Rowerzysta vs samochód

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Re: Rowerzysta vs samochód

Postprzez Zonaimad » środa 21 sierpnia 2013, 19:22

cierpnik napisał(a):Nie. Jezdnia to część drogi przeznaczona do ruchu pojazdów. DDR to część drogi przeznaczona do ruchu rowerów.

A rower jest pojazdem.
cierpnik napisał(a):A może tam są gdzieś progi zwalniające? W końcu żaden przepis nie zabrania ze stosowania takiego znaku na całej długości drogi pomiędzy skrzyżowaniami.

Nie ma i nie było. Mało tego. To jest ciąg drogi krajowej nr 94. Obecnie nie ma tam tego znaku, ale wisiał kila(naście?) miesięcy.
cierpnik napisał(a):Torowisko samo w sobie nie jest częścią drogi. Torowisko znajduje się na zdefiniowanych częściach drogi czyli jezdni albo poboczu.

Mylisz się, jeżeli uważasz że wszystkie części drogi muszą być zdefiniowane. :wink: Cokolwiek rozumiesz poprzez "zdefiniowane".
Zonaimad
 
Posty: 964
Dołączył(a): czwartek 04 czerwca 2009, 18:48

Re: Rowerzysta vs samochód

Postprzez Cyberix » środa 21 sierpnia 2013, 20:16

Zonaimad napisał(a):
cierpnik napisał(a):Torowisko samo w sobie nie jest częścią drogi. Torowisko znajduje się na zdefiniowanych częściach drogi czyli jezdni albo poboczu.

Mylisz się, jeżeli uważasz że wszystkie części drogi muszą być zdefiniowane. :wink: Cokolwiek rozumiesz poprzez "zdefiniowane".

Definicje z art. 2 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. Prawo o ruchu drogowym (tekst jednolity)

droga - wydzielony pas terenu składający się z jezdni, pobocza, chodnika, drogi dla pieszych lub drogi dla rowerów, łącznie z torowiskiem pojazdów szynowych znajdującym się w obrębie tego pasa, przeznaczony do ruchu lub postoju pojazdów, ruchu pieszych, jazdy wierzchem lub pędzenia zwierząt;
Cyberix
 
Posty: 2071
Dołączył(a): poniedziałek 22 lutego 2010, 19:49

Re: Rowerzysta vs samochód

Postprzez cierpnik » środa 21 sierpnia 2013, 21:23

Zonaimad napisał(a):1.A rower jest pojazdem.
2.Nie ma i nie było. Mało tego. To jest ciąg drogi krajowej nr 94. Obecnie nie ma tam tego znaku, ale wisiał kila(naście?) miesięcy.
3.Mylisz się, jeżeli uważasz że wszystkie części drogi muszą być zdefiniowane. :wink: Cokolwiek rozumiesz poprzez "zdefiniowane".
1. I co w związku z tym? To mówi o tym, że DDR jest jezdnią? To może pobocze też jest jezdnią?
2. Zastanawiają mnie jeszcze ograniczenia w centrach miast tam gdzie jest ograniczony ruch. Zwykle widuję D-40 lub B-43. A tutaj? Nie widać na google by tam były progi zwalniające a co ciekawe na Targeo pokazują, że na tym odcinku ustawiają przenośny fotoradar :shock: . Czyżby mandaty były wystawiane nielegalnie?
3.Części drogi, z których składa się droga. Droga nie składa się z części niewymienionych.
Cyberix napisał(a):1.droga - wydzielony pas terenu składający się z jezdni, pobocza, chodnika, drogi dla pieszych lub drogi dla rowerów, łącznie z torowiskiem pojazdów szynowych znajdującym się w obrębie tego pasa, przeznaczony do ruchu lub postoju pojazdów, ruchu pieszych, jazdy wierzchem lub pędzenia zwierząt;
1. Czy nie zastanawia cię dlaczego nie napisali po prostu "z jezdni, pobocza, chodnika, drogi dla pieszych, drogi dla rowerów lub torowiska pojazdów szynowych"? Skąd tam się znalazło "łącznie z"? Ano stąd, że części drogi nie mogą się nakładać na siebie jeśli biegną w tym samym kierunku (przecinają się). Inaczej torowisko by było poza jezdnią a w jezdni "nietorowisko" czyli jezdnia z torami.
cierpnik
 
Posty: 496
Dołączył(a): wtorek 05 lutego 2013, 11:20
Lokalizacja: Kraków i okolice

Re: Rowerzysta vs samochód

Postprzez Zonaimad » środa 21 sierpnia 2013, 22:15

cierpnik napisał(a):I co w związku z tym? To mówi o tym, że DDR jest jezdnią?

Skoro droga dla rowerów jest częścią drogi przeznaczoną dla ruchu rowerów, rower jest pojazdem, a jezdnia to część drogi przeznaczona dla ruchu pojazdów to siłą rzeczy określenie "jezdnia" obejmuje także drogi dla rowerów. To, że jest przeznaczona dla ruchu tylko niektórych pojazdów nie ma znaczenia. Inaczej ustawodawca nie zastrzegałby przecież, że określenie "jezdnia" nie dotyczy wydzielonego z jezdni torowiska - bo po co, skoro po torowisku mogą jeździć tylko pojazdy szynowe, co automatycznie czyniłoby tę część drogi nie-jezdnią?
cierpnik napisał(a):To może pobocze też jest jezdnią?

Nie przychyliłbym się do tej teorii, bo to nie jest część drogi przeznaczona do ruchu pojazdów, a taka, która może być przeznaczona do ruchu pieszych lub niektórych pojazdów, postoju pojazdów, jazdy wierzchem lub pędzenia zwierząt. To spora różnica.
cierpnik napisał(a): części drogi nie mogą się nakładać na siebie jeśli biegną w tym samym kierunku (przecinają się). Inaczej torowisko by było poza jezdnią a w jezdni "nietorowisko" czyli jezdnia z torami.
Nawet się zgadzam. Ale ciąg pieszo-rowerowy to nie jest część drogi? ;-) Nie spełnia ani definicji drogi dla pieszych ani drogi dla rowerów...
cierpnik napisał(a): Czy nie zastanawia cię dlaczego nie napisali po prostu "z jezdni, pobocza, chodnika, drogi dla pieszych, drogi dla rowerów lub torowiska pojazdów szynowych"?

Bo torowisko jest częścią drogi tylko wtedy, gdy występuje łącznie z którąś z innych części drogi - takich jak np. jezdnia. Nie mogli napisać tak, jak proponujesz, bo wówczas drogami stałyby się na przykład linie kolejowe, albo tramwajowe biegnące gdzieś w polu. ;-)

Ogólnie wszystko, z czego składa się droga, jest jej częścią - prawa logiki :D . Jeżeli określenie drogi obejmuje torowisko pojazdów szynowych (na co wskazuje słowo "łącznie z"), to siłą rzeczy to torowisko jest częścią drogi! :D Dodam, że torowisko nie musi biec ani po jezdni, ani po poboczu. We Wrocławiu jest torowisko biegnące pomiędzy drogą dla rowerów a pasem zieleni. To pobocze? :) A pasy rozdzielające jezdnie? Też są poboczami? Nie ma ich w definicji drogi, a niewątpliwie są jej częścią...
Zonaimad
 
Posty: 964
Dołączył(a): czwartek 04 czerwca 2009, 18:48

Re: Rowerzysta vs samochód

Postprzez Cyberix » środa 21 sierpnia 2013, 22:27

Ale z kolei definicja:

Kod: Zaznacz cały
jezdnia - część drogi przeznaczoną do ruchu pojazdów; określenie to nie dotyczy torowisk wydzielonych z jezdni;


Zatem torowisko znajdujące się obok drogi, należy do drogi ale nie jest jezdnią.

I tutaj można by zadać pytanie, czy znaki dotyczą pojazdu szynowego znajdującego się na drodze a nie na jezdni? :)
Cyberix
 
Posty: 2071
Dołączył(a): poniedziałek 22 lutego 2010, 19:49

Re: Rowerzysta vs samochód

Postprzez cierpnik » środa 21 sierpnia 2013, 23:05

Zonaimad napisał(a):1.Skoro droga dla rowerów jest częścią drogi przeznaczoną dla ruchu rowerów, rower jest pojazdem, a jezdnia to część drogi przeznaczona dla ruchu pojazdów to siłą rzeczy określenie "jezdnia" obejmuje także drogi dla rowerów.
2.Inaczej ustawodawca nie zastrzegałby przecież, że określenie "jezdnia" nie dotyczy wydzielonego z jezdni torowiska - bo po co, skoro po torowisku mogą jeździć tylko pojazdy szynowe, co automatycznie czyniłoby tę część drogi nie-jezdnią?
3.Nie przychyliłbym się do tej teorii, bo to nie jest część drogi przeznaczona do ruchu pojazdów, a taka, która może być przeznaczona do ruchu pieszych lub niektórych pojazdów, postoju pojazdów, jazdy wierzchem lub pędzenia zwierząt. To spora różnica.
4.Ale ciąg pieszo-rowerowy to nie jest część drogi? ;-) Nie spełnia ani definicji drogi dla pieszych ani drogi dla rowerów...
5.Nie mogli napisać tak, jak proponujesz, bo wówczas drogami stałyby się na przykład linie kolejowe,
6.albo tramwajowe biegnące gdzieś w polu. ;-)
7.Ogólnie wszystko, z czego składa się droga, jest jej częścią - prawa logiki
8.Jeżeli określenie drogi obejmuje torowisko pojazdów szynowych (na co wskazuje słowo "łącznie z"), to siłą rzeczy to torowisko jest częścią drogi!
9.Dodam, że torowisko nie musi biec ani po jezdni, ani po poboczu. We Wrocławiu jest torowisko biegnące pomiędzy drogą dla rowerów a pasem zieleni. To pobocze?
10.A pasy rozdzielające jezdnie? Też są poboczami?
1.Nie. Nie można utożsamiać jednej części drogi z inną jeśli w pewnym zakresie pokrywa się ich przeznaczenie. W definicji drogi wyraźnie są oddzielone te części drogi.
2.Albo kolega pisze nie wiadomo o czym albo powinienem pójść spać. Nie wiem. Po prostu nie rozumiem tego co kolega napisał.
3.Nie ma to żadnego znaczenia. Te pobocza, po których można jeździć, to jezdnia. Bo czemu nie?
4.DDRiP to połączenie DDR i DDP. Definicja więc zbędna. Bo po co pisać to samo tylko w jednym zdaniu? Większy problem jest z obowiązkiem jazdy rowerem gdy widnieje C-13/16. W każdym normalnym kraju jest wyraźny obowiązek. U nas nie ma a dodatkowo go nawet usunęli.
5.Nie stałyby się bo linie kolejowe nie znajdują się w pasie drogowym.
6.Tutaj nie wiadomo jak jest. Może tam jest pas drogowy a może go nie ma. Trzeba by zobaczyć na mapach geodezyjnych. Zastanawiające jest jednak co w sytuacji gdy z pola torowisko wjeżdża na jezdnię lub ją przecina. Nie jest to skrzyżowanie więc tramwaj powinien włączać się do ruchu. A kto ma pierwszeństwo?
7.Niby tak ale nie na tym samym poziomie. Może być częścią, "podczęścią" albo "nadczęścią". Czy pas postojowy, zatoka autobusowa czy zjazd są częścią drogi taką samą jak jezdnia czy chodnik? Nie bo one są częścią głównych części drogi.
8.Torowisko jest częścią, którejś z głównych części drogi podobnie jak te wymienione wyżej. Dlatego w definicji drogi nie wymienia się pasów postojowych czy zatok. Torowisko jest szczególnym przypadkiem z uwagi na możliwość poprowadzenia w trawniku co sugeruje, że biegnie obok drogi.
9.Wszystko zależ od tego, czy torowisko znajduje się w pasie drogowym. Jak tak to musi być zlokalizowane na poboczu. Nie zauważyłem by definicja pobocza wykluczała pojazdy szynowe.
10. Wszystko na to wskazuje, że tak. Nawet linia krawędziowa.
Cyberix napisał(a):I tutaj można by zadać pytanie, czy znaki dotyczą pojazdu szynowego znajdującego się na drodze a nie na jezdni? :)
Wg kolegi Leszko zapewne nie. :D
cierpnik
 
Posty: 496
Dołączył(a): wtorek 05 lutego 2013, 11:20
Lokalizacja: Kraków i okolice

Re: Rowerzysta vs samochód

Postprzez Zonaimad » czwartek 22 sierpnia 2013, 00:12

cierpnik napisał(a):W definicji drogi wyraźnie są oddzielone te części drogi.

To nie ma znaczenia z punktu widzenia logiki.

Poza tym: jezdnia i torowisko pojazdów szynowych również w definicji drogi są od siebie oddzielone. Mimo wszystko ustawodawca wspomniał, że pojęcie jezdni nie obejmuje wydzielonych torowisk. W myśl Twojej logiki to powinno być zbędne?
cierpnik napisał(a):Nie. Nie można utożsamiać jednej części drogi z inną jeśli w pewnym zakresie pokrywa się ich przeznaczenie.

Ale nakazuje nam to logika. Jeżeli jezdnią jest część drogi przeznaczona dla ruchu pojazdów (każda - bo definicja jezdni nie opisuje żadnych wyjątków poza torowiskami wydzielonymi z jezdni), to część drogi przeznaczona do ruchu tylko niektórych pojazdów (buspas, autostrada, droga dla rowerów) będzie także jezdnią.
cierpnik napisał(a):Zastanawiające jest jednak co w sytuacji gdy z pola torowisko wjeżdża na jezdnię lub ją przecina. Nie jest to skrzyżowanie więc tramwaj powinien włączać się do ruchu. A kto ma pierwszeństwo?

A jak w takiej samej sytuacji z pola na jezdnię wyjeżdża torowisko kolejowe? :) Lokomotywa włącza się do ruchu?
Zonaimad
 
Posty: 964
Dołączył(a): czwartek 04 czerwca 2009, 18:48

Re: Rowerzysta vs samochód

Postprzez cierpnik » czwartek 22 sierpnia 2013, 08:44

Zonaimad napisał(a):1.Poza tym: jezdnia i torowisko pojazdów szynowych również w definicji drogi są od siebie oddzielone.
2. Mimo wszystko ustawodawca wspomniał, że pojęcie jezdni nie obejmuje wydzielonych torowisk. W myśl Twojej logiki to powinno być zbędne?
3.Ale nakazuje nam to logika. Jeżeli jezdnią jest część drogi przeznaczona dla ruchu pojazdów (każda - bo definicja jezdni nie opisuje żadnych wyjątków poza torowiskami wydzielonymi z jezdni), to część drogi przeznaczona do ruchu tylko niektórych pojazdów (buspas, autostrada, droga dla rowerów) będzie także jezdnią.
4.A jak w takiej samej sytuacji z pola na jezdnię wyjeżdża torowisko kolejowe? :) Lokomotywa włącza się do ruchu?
1.W którym miejscu jest oddzielone? Przypominam, że tam nie ma spójnika lub.
2.Nie bo domyślnie można uważać, że tramwaj powinien poruszać się po jezdni.
3.Kiepsko coś z tą logiką. Skoro kolega uważa, że DDR jest jezdnią to przecięcie drogi z jezdnią z drogą bez jezdni ale z DDR jest skrzyżowaniem. Jak nie ma znaków to ustępujesz rowerzystom jak nadjeżdża z prawej?
Poza tym:
buspas to rodzaj pasa ruchu, który jest częścią jezdni, buspas nie jest więc jezdnią
autostrada to rodzaj drogi czyli jest to droga składająca się z jezdni, pobocza, autostrada nie jest więc jezdnią.
4.Nie. Bo lokomotywa w myśl PoRD nie jest pojazdem. Bo pociąg nie porusza się po drodze.
cierpnik
 
Posty: 496
Dołączył(a): wtorek 05 lutego 2013, 11:20
Lokalizacja: Kraków i okolice

Re: Rowerzysta vs samochód

Postprzez Zonaimad » czwartek 22 sierpnia 2013, 19:55

cierpnik napisał(a):W którym miejscu jest oddzielone? Przypominam, że tam nie ma spójnika lub.

Nie musi być. :)
cierpnik napisał(a):Nie bo domyślnie można uważać, że tramwaj powinien poruszać się po jezdni.

Nie można, bo niby czemu. :D
cierpnik napisał(a):Jak nie ma znaków to ustępujesz rowerzystom jak nadjeżdża z prawej?

Jeszcze się nie spotkałem, by nie było znaków. :)
cierpnik napisał(a):autostrada to rodzaj drogi czyli jest to droga składająca się z jezdni, pobocza, autostrada nie jest więc jezdnią.

Ale jezdnia autostrady jest przeznaczona do ruchu tylko niektórych pojazdów, bowiem sama autostrada nie jest ze swej natury drogą ogólnodostępną. :D
cierpnik napisał(a):buspas to rodzaj pasa ruchu, który jest częścią jezdni, buspas nie jest więc jezdnią

A co, jeżeli jezdnia składa się z samych buspasów? :D Przestaje być jezdnią? A co, jeżeli przy jezdni stoi znak ograniczający np. tonaż pojazdów? To też już nie jest jezdnia, bo nie mogą się po niej poruszać wszystkie pojazdy? :D
Zonaimad
 
Posty: 964
Dołączył(a): czwartek 04 czerwca 2009, 18:48

Re: Rowerzysta vs samochód

Postprzez niebieski90 » piątek 23 sierpnia 2013, 22:40

Z braku czasu mocno wypadłem z tematu, więc odniosę się tylko do wybranych kwestii.
LeszkoII napisał(a):
niebieski90 napisał(a):Musiałbyś też pozwać wszystkie zarządy dróg, które ustawiają wcześniej wspomniane znaki (stop, a-7, ograniczenia prędkości itd.) na drogach dla rowerów.
Nie potrzeba ich pozywać(no chyba, że za marnotrawstwo pieniędzy). Znaki B-20, A-7 czy B-33 są po prostu nie potrzebne na drogach dla rowerów. Podasz uzasadnienie, z którego wynikałoby, że są niezbędne?

Podam kilka przykładów kiedy znaki są niezbędne.

Samodzielne przejazdy dla rowerów przez jezdnię drogi z pierwszeństwem przejazdu. Nie zdarzają się bardzo często, ale jednak pojawiają się. Na przykład w takim miejscu jak to: http://goo.gl/maps/LPRrw . Droga dla rowerów i jezdnia są częścią tej samej drogi. Na przejeździe rowerzysta jest "chroniony" za pomocą art 27.1. Ale zanim dojedzie do przejazdu sytuacja jest otwarta. Przed majem 2011 nie miało to wielkiego znaczenia, rowerzysta i tak nie mógł wjechać bezpośrednio przed nadjeżdżający pojazd, więc w praktyce musiał przepuścić wszystkich. A obecnie imho sytuację tą rozstrzyga tylko i jedynie art 25.3. Problem rozwiąże znak A-7 lub STOP dla rowerzysty przed przejazdem w takim miejscu.

Drugi przykład to droga dla rowerów kończąca się na skrzyżowaniu w kształcie litery T, stanowiąca niejako jego czwarty wlot. Przykład: http://goo.gl/maps/WNxIy . Żeby rowerzysta nie włączał się do ruchu stworzono przejazdy dla rowerów na tarczy skrzyżowania. Jak widać na zdjęciu w tym miejscu zastosowano przed przejazdem znak A-7 dla rowerzystów, powodując że cały ten układ działa jak zwykłe czterowlotowe skrzyżowanie. Rozwiązanie to funkcjonuje mniej więcej od momentu zmiany przepisów w maju 2011, zdarzeń z rowerzystami brak.

Ostatni przykład to przejazd dla rowerów przez jezdnię drogi z pierwszeństwem, na który rowerzysta wjeżdża z drogi dla rowerów będącej częścią drogi podporządkowanej. Tramwaj na wydzielonym torowisku w analogicznej sytuacji ustępuje pierwszeństwa, nawet gdy nie ma własnego znaku A-7 przed przejazdem tramwajowym (przykład z tramwajem http://goo.gl/maps/vhdB7 , a w razie wątpliwości polecam obejrzeć http://www.tvp.pl/krakow/jedz-bezpieczn ... ie/1405847 od 6:34). Więc skoro tramwaj ustępuje w takiej sytuacji, nawet nie mając swojego A-7, ustępują też rowerzyści zanim nie wjadą na przejazd. Tutaj nawet nie potrzeba im tego A-7 podobnie jak tramwajowi, ale nie zaszkodzi go postawić tak stawia się na torowiskach, bo nie zawsze widać A-7 ustawiony obok jezdni (np. gdy droga dla rowerów jest zlokalizowana po lewej stronie drogi dwujezdniowej)
niebieski90
 
Posty: 111
Dołączył(a): czwartek 06 grudnia 2012, 22:04

Re: Rowerzysta vs samochód

Postprzez Zonaimad » sobota 24 sierpnia 2013, 03:10

niebieski90 napisał(a):Ostatni przykład to przejazd dla rowerów przez jezdnię drogi z pierwszeństwem, na który rowerzysta wjeżdża z drogi dla rowerów będącej częścią drogi podporządkowanej. Tramwaj na wydzielonym torowisku w analogicznej sytuacji ustępuje pierwszeństwa, nawet gdy nie ma własnego znaku A-7 przed przejazdem tramwajowym

Otóż to. Ogólnie od zawsze byłem zdania, że raz ustawiony na drodze znak A-7, czy D-1 - dotyczy ze swej definicji całej drogi, więc nic wielkiego się nie dzieje gdy brakuje go przy którejś części drogi. Niemniej warto je powtarzać.
Zonaimad
 
Posty: 964
Dołączył(a): czwartek 04 czerwca 2009, 18:48

Re: Rowerzysta vs samochód

Postprzez LeszkoII » sobota 24 sierpnia 2013, 23:07

niebieski90 napisał(a):Samodzielne przejazdy dla rowerów przez jezdnię drogi z pierwszeństwem przejazdu. Nie zdarzają się bardzo często, ale jednak pojawiają się. Na przykład w takim miejscu jak to: http://goo.gl/maps/LPRrw . Droga dla rowerów i jezdnia są częścią tej samej drogi. Na przejeździe rowerzysta jest "chroniony" za pomocą art 27.1. Ale zanim dojedzie do przejazdu sytuacja jest otwarta. Przed majem 2011 nie miało to wielkiego znaczenia, rowerzysta i tak nie mógł wjechać bezpośrednio przed nadjeżdżający pojazd, więc w praktyce musiał przepuścić wszystkich. A obecnie imho sytuację tą rozstrzyga tylko i jedynie art 25.3. Problem rozwiąże znak A-7 lub STOP dla rowerzysty przed przejazdem w takim miejscu.
Sytuację rozstrzyga znak D-6a, który poza funkcją informującą pełni rolę nakazu zmniejszenia prędkości w celu nienarażania na niebezpieczeństwo rowerzystów wjeżdżających na przejazd. Problemu nie rozwiąże znak A-7 umieszczony "przed wjazdem" na PdR z perspektywy ruchu roweru. Nastąpiłaby sprzeczność z posiadaniem pierwszeństwa na przejeździe. Tam ustąp - a tutaj "masz pierwszeństwo". Tylko nie mów, że Art. 27.1. nie ma związku ze znakiem drogowym P-11 i na mocy Art.5.1.....

Zamiast znaku STOP, rowerzysta powinien być zmuszony do zachowania szczególnej ostrożności np. znakiem A-30. Proszę mnie poprawić, jeśli się mylę - w myśl obecnie obowiązujących przepisów rowerzysta nie ma obowiązku zachowania SZ.O. i nigdy nie miał, co szczególnie by smuciło.

Art. 25.3 nie bardzo się nadaje do regulowania pierwszeństwa między rowerami na DDR a /innymi/ pojazdami. Przy braku P-11, rowerzysta włącza się do ruchu. Przy obecności P-11 rowerzysta ma pierwszeństwo na przejeździe i ma nadzieję, że kierowca zbliżający się do PdR zmniejszy prędkość.

Szkoda, że w przepisach nie dodano obowiązku ... "przepuszczenia(umożliwienia wjazdu) rowerzysty zbliżającego się do przejścia". Z drugiej strony wjazd rowerzysty nie powinien stanowić wielkiego problemu dla pojazdów zbliżających się, gdy te odpowiednio wcześniej zwolnią.
niebieski90 napisał(a):Drugi przykład to droga dla rowerów kończąca się na skrzyżowaniu w kształcie litery T, stanowiąca niejako jego czwarty wlot. Przykład: http://goo.gl/maps/WNxIy . Żeby rowerzysta nie włączał się do ruchu stworzono przejazdy dla rowerów na tarczy skrzyżowania. Jak widać na zdjęciu w tym miejscu zastosowano przed przejazdem znak A-7 dla rowerzystów, powodując że cały ten układ działa jak zwykłe czterowlotowe skrzyżowanie. Rozwiązanie to funkcjonuje mniej więcej od momentu zmiany przepisów w maju 2011, zdarzeń z rowerzystami brak.
To w końcu rowerzysta ma pierwszeństwo na PdR czy nie ma, bo stosuje się do A-7? No to wymażmy P-11. Jeśli wymażemy P-11 to będzie identyczny efekt jak dla obecności A-7 - włączając się do ruchu rowerzysta ustępuje pierwszeństwa... więc usuńmy A-7 :)


Co do trzeciego linku - PdR kończy się podobnie jak przejście dla pieszych tam, gdzie zaczyna się wysepka azylowa a następnie znów się rozpoczyna za wysepką(czy pasem dzielącym jezdnie - nazywaj jak Ci wygodniej). Zresztą tramwaj zbliżający się do skrzyżowania torowiskiem leżącym w obrębie drogi podporządkowanej A-7, ani razu nie ustępuje pierwszeństwa innym pojazdom. Sytuację reguluje sygnalizacja świetlna.
"Specjalista to ktoś, kto wie wszystko o czymś i nie wie nic o czymkolwiek innym. W miarę postępów specjalizacji, to w końcu specjalista będzie to ktoś taki, kto wie wszystko o niczym i nie wie niczego o wszystkim" - śp. Józef Kossecki
Avatar użytkownika
LeszkoII
 
Posty: 7756
Dołączył(a): niedziela 07 października 2012, 13:53

Re: Rowerzysta vs samochód

Postprzez Zonaimad » sobota 24 sierpnia 2013, 23:40

LeszkoII napisał(a):Problemu nie rozwiąże znak A-7 umieszczony "przed wjazdem" na PdR z perspektywy ruchu roweru. Nastąpiłaby sprzeczność z posiadaniem pierwszeństwa na przejeździe.

Hm? Sprzeczność? Ale mi to wydaje się całkiem logiczne. Znak A-7 odnosiłby się wtedy w gruncie rzeczy do pojazdów nadjeżdżających. Natomiast pierwszeństwo rowerzysty już na przejeździe nawet przy zastosowaniu A-7 wydaje się uzasadnione - skoro rowerzysta przekracza jezdnię to nie wypada go "poganiać" bo to może powodować niepotrzebne spięcia. Jednocześnie w klasycznej sytuacji przepisy regulują kwestię rowerzystów znajdujących się na przejeździe - ale nic nie mówią o zbliżających się doń... A-7 wydaje się więc wskazany i pożądany. Mylę się?
LeszkoII napisał(a):Szkoda, że w przepisach nie dodano obowiązku ... "przepuszczenia(umożliwienia wjazdu) rowerzysty zbliżającego się do przejścia". Z drugiej strony wjazd rowerzysty nie powinien stanowić wielkiego problemu dla pojazdów zbliżających się, gdy te odpowiednio wcześniej zwolnią.

Prawda - przepisy można poprawić w prosty sposób i szkoda, że przez opieszałość ustawodawcy wciąż mamy to, co mamy. Co do pojazdów zbliżających się - cóż... realia są takie, że gros kierowców na widok PdP/PdR i zbliżającego się uczestnika ruchu dostaje fioła i, zamiast dać po hamulcach, przyśpiesza...
Zonaimad
 
Posty: 964
Dołączył(a): czwartek 04 czerwca 2009, 18:48

Re: Rowerzysta vs samochód

Postprzez niebieski90 » niedziela 25 sierpnia 2013, 13:49

LeszkoII napisał(a):Sytuację rozstrzyga znak D-6a, który poza funkcją informującą pełni rolę nakazu zmniejszenia prędkości w celu nienarażania na niebezpieczeństwo rowerzystów wjeżdżających na przejazd. Problemu nie rozwiąże znak A-7 umieszczony "przed wjazdem" na PdR z perspektywy ruchu roweru. Nastąpiłaby sprzeczność z posiadaniem pierwszeństwa na przejeździe. Tam ustąp - a tutaj "masz pierwszeństwo". Tylko nie mów, że Art. 27.1. nie ma związku ze znakiem drogowym P-11 i na mocy Art.5.1.....

Osobiście jestem przeciwnikiem interpretacji, że znaki D-6a lub D-6b rozstrzygają jakiekolwiek pierwszeństwo. W paragrafie 47.4 rozporządzenia słowo "pierwszeństwo" nie pada ani razu, ani w stosunku do przejścia dla pieszych ani w stosunku do przejazdu dla rowerów. Od tego jest odpowiednio art 26.1 i art 27.1. Nic nie daje pierwszeństwa pieszemu zanim nie postawi nogi na przejściu, a rowerzyście zanim jego przednie koło nie wjedzie na przejazd, jedyne co mi przychodzi do głowy to art 25.3, dlatego uważam że ustalenie pierwszeństwa znakami jest uzasadnione (nie było to natomiast specjalnie potrzebne za czasów bytności art 33.4).

LeszkoII napisał(a):Zamiast znaku STOP, rowerzysta powinien być zmuszony do zachowania szczególnej ostrożności np. znakiem A-30. Proszę mnie poprawić, jeśli się mylę - w myśl obecnie obowiązujących przepisów rowerzysta nie ma obowiązku zachowania SZ.O. i nigdy nie miał, co szczególnie by smuciło.

Art. 25.3 nie bardzo się nadaje do regulowania pierwszeństwa między rowerami na DDR a /innymi/ pojazdami. Przy braku P-11, rowerzysta włącza się do ruchu. Przy obecności P-11 rowerzysta ma pierwszeństwo na przejeździe i ma nadzieję, że kierowca zbliżający się do PdR zmniejszy prędkość.

Jeśli chodzi o rowerzystę zbliżającego się do przejazdu to moim zdaniem ma obowiązek zachowania szczególnej ostrożności, jeśli weźmiemy pod uwagę art 25.3:
1. Kierujący pojazdem, zbliżając się do skrzyżowania, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność (...)
2. (...)
3. Przepisy ust. 1 i 2 stosuje się również w razie przecinania się kierunków ruchu poza skrzyżowaniem.

Rowerzysta ma pierwszeństwo, ale dopiero na przejeździe, gdy już na niego wjedzie. Ale zanim na niego wjedzie nic mu tego pierwszeństwa nie daje, imho również znak D-6a/b (cały czas mówię o tej http://goo.gl/maps/LPRrw sytuacji). Rowerzysta może mieć nadzieję, że kierowca zmniejszy prędkość w celu nienarażania go na niebezpieczeństwo, ale nie może oczekiwać że ten się zatrzyma i go przepuści. W tym miejscu z pomocą przychodzi art 25.3, dlatego też byłem za stawianiem A-7 przed przejazdem w sytuacji gdy tylko art 25.3 może rozstrzygnąć pierwszeństwo, względnie nie tworzeniem przejazdu wcale.

LeszkoII napisał(a):Szkoda, że w przepisach nie dodano obowiązku ... "przepuszczenia(umożliwienia wjazdu) rowerzysty zbliżającego się do przejścia". Z drugiej strony wjazd rowerzysty nie powinien stanowić wielkiego problemu dla pojazdów zbliżających się, gdy te odpowiednio wcześniej zwolnią.

Nie dodano i nie ma co liczyć, że taki przepis kiedykolwiek się pojawi. W żadnym kraju tak to nie funkcjonuje. Weźmy na przykład naszego zachodniego sąsiada: U nich przejazdy dla rowerów nie są wyznaczane odpowiednikami naszych znaków D-6a/b, a wzajemny stosunek kierowca/rowerzysta wjeżdżający na jezdnię regulują tylko i wyłącznie znaki o pierwszeństwie. Standardem u nich są jednokierunkowe drogi dla rowerów budowane zawsze po obydwu stronach drogi. Jeśli wyjątkowo droga dla rowerów jest dwukierunkowa (wtedy pojawia się odpowiednia tabliczka pod C-13), kierowca nad odpowiednikiem naszego A-7 ma tabliczkę, że należy spodziewać się rowerzystów nadjeżdżających drogą dla rowerów z obydwu stron (przykład z A-7 i tabliczką: http://goo.gl/maps/9mLYN). Przykład z dużym skrzyżowaniem ze światłami: http://goo.gl/maps/PTR1O (od strony drogi podporządkowanej), http://goo.gl/maps/nERpz (od strony drogi z pierwszeństwem). Jeszcze jeden przykład, wyjazd z "osiedlówy" na główną, bez sygnalizacji : http://goo.gl/maps/dLSYi . W ten sposób najczęściej przeprowadza się u nich drogi dla rowerów przez skrzyżowania. U nas natomiast przez długie lata przejazd dla rowerów był w pewnym sensie klonem przejścia dla pieszych, a razem z art 33.4 nawet jakoś to funkcjonowało. W praktyce było to tak: Wszyscy przejeżdżają, a rowerzysta ostatni. Czasem ktoś zrobił grzeczność.

LeszkoII napisał(a):
niebieski90 napisał(a):Drugi przykład to droga dla rowerów kończąca się na skrzyżowaniu w kształcie litery T, stanowiąca niejako jego czwarty wlot. Przykład: http://goo.gl/maps/WNxIy . Żeby rowerzysta nie włączał się do ruchu stworzono przejazdy dla rowerów na tarczy skrzyżowania. Jak widać na zdjęciu w tym miejscu zastosowano przed przejazdem znak A-7 dla rowerzystów, powodując że cały ten układ działa jak zwykłe czterowlotowe skrzyżowanie. Rozwiązanie to funkcjonuje mniej więcej od momentu zmiany przepisów w maju 2011, zdarzeń z rowerzystami brak.
To w końcu rowerzysta ma pierwszeństwo na PdR czy nie ma, bo stosuje się do A-7? No to wymażmy P-11. Jeśli wymażemy P-11 to będzie identyczny efekt jak dla obecności A-7 - włączając się do ruchu rowerzysta ustępuje pierwszeństwa... więc usuńmy A-7 :)

Czy rowerzysta ma w takiej sytuacji pierwszeństwo będąc na przejeździe? Moim zdaniem nie ma. Znaki mają pierwszeństwo przed przepisami ogólnymi, więc A-7 w tej sytuacji będzie ważniejszy od art 27.1. Musimy tutaj założyć, że D-6a nie reguluje pierwszeństwa, tak jak krakowscy organizatorzy ruchu którzy tak oznakowali to miejsce. Zobaczmy:
Rowerzysta ma A-7 - nie może stosować art 27.1
Tramwaj ma A-7 - nie może stosować art 28.6
Można by zlikwidować przejazd, ale zauważ że wtedy rowerzysta będzie wjeżdżał na środek skrzyżowania. Włączając się do ruchu musiałby przepuścić też skręcających z przeciwka (z podporządkowanej) w lewo. Organizator ruchu chciał widocznie zrobić z tego czterowlotowe skrzyżowanie, a przejazd powstał tylko po to, żeby zniwelować działanie art 17.1.3a.

LeszkoII napisał(a):

Co do trzeciego linku - PdR kończy się podobnie jak przejście dla pieszych tam, gdzie zaczyna się wysepka azylowa a następnie znów się rozpoczyna za wysepką(czy pasem dzielącym jezdnie - nazywaj jak Ci wygodniej). Zresztą tramwaj zbliżający się do skrzyżowania torowiskiem leżącym w obrębie drogi podporządkowanej A-7, ani razu nie ustępuje pierwszeństwa innym pojazdom. Sytuację reguluje sygnalizacja świetlna.

Owszem, jest tam sygnalizacja świetlna (pojedyncze czerwone światło), ale zapala się ona tylko wtedy, gdy tramwaj opuszcza drogę z pierwszeństwem. Tramwaj wyjeżdżający z podporządkowanej normalnie ustępuje pierwszeństwa, sygnalizacja wtedy nie reaguje. Tutaj jest to pokazane i wyjaśnione: http://www.tvp.pl/krakow/jedz-bezpieczn ... ie/1405847 od 6:34 , a tutaj mówi o tym instruktor: http://youtu.be/Y3UNoDwXiMY?t=2m15s
Identyczną sytuację, tym razem bez żadnej sygnalizacji, mamy tutaj: http://goo.gl/maps/nHtXz i tutaj: http://goo.gl/maps/eZf15 (http://www.tvp.pl/krakow/jedz-bezpieczn ... i/11539721 od 5:20)
Zauważmy, że tramwaj nie ma swojego A-7 mimo że jedzie torowiskiem wydzielonym z jezdni, a i tak musi ustąpić pierwszeństwa zanim wjedzie na przejazd tramwajowy. Uważam też, że rowerzysta w analogicznej sytuacji także ma ustąpić pierwszeństwa zanim wjedzie na przejazd rowerowy.
niebieski90
 
Posty: 111
Dołączył(a): czwartek 06 grudnia 2012, 22:04

Re: Rowerzysta vs samochód

Postprzez LeszkoII » poniedziałek 26 sierpnia 2013, 20:03

niebieski90 napisał(a):Osobiście jestem przeciwnikiem interpretacji, że znaki D-6a lub D-6b rozstrzygają jakiekolwiek pierwszeństwo. W paragrafie 47.4 rozporządzenia słowo "pierwszeństwo" nie pada ani razu, ani w stosunku do przejścia dla pieszych ani w stosunku do przejazdu dla rowerów. Od tego jest odpowiednio art 26.1 i art 27.1.
Rzeczywiście sprawa o tyle ciekawa, że przejście dla pieszych/rowerzystów wyznacza znak drogowy, ale "instrukcje" odnośnie pierwszeństwa pieszego bądź rowerzysty znajdują się w treści ustawy PoRD - Art.26.1 i Art. 27.1.
Nawiasem mówiąc, z podobnego rodzaju sytuacją mamy do czynienia rozpatrując znaki D-9 "Autostrada", D-7 "Droga ekspresowa", D-40 "Strefa zamieszkania", D-42 "Obszar zabudowany" i wiele innych znaków z grupy 'informacyjne'. Mianowicie wymienione znaki jedynie przekazują konkretną informację - początek drogi lub strefy, natomiast powiązane z tą informacją obowiązki, nakazy bądź zakazy wynikają poszczególnych uregulowań PoRD.
Zresztą - zawsze byłem na stanowisku, że znak D-40 nie obliguje do ustąpienia pierwszeństwa (a bywały tematy na Forum, w których kluczowe podejście w tym zagadnieniu odgrywał Art. 5.1).

Reasumując - @ Niebieski90 masz rację w wyżej przytoczonym fragmencie Twojej wypowiedzi.
niebieski90 napisał(a):Nic nie daje pierwszeństwa pieszemu zanim nie postawi nogi na przejściu, a rowerzyście zanim jego przednie koło nie wjedzie na przejazd, jedyne co mi przychodzi do głowy to art 25.3, dlatego uważam że ustalenie pierwszeństwa znakami jest uzasadnione (nie było to natomiast specjalnie potrzebne za czasów bytności art 33.4).
Tutaj się nie zgodzę, gdyż uważam że sięganie po Art.25.3 nie może ulec deprecjacji. Bardziej czytelnym, właściwym i celowo skonstruowanym "narzędziem" regulującym stosunki 'kierowca-rowerzysta' okazuje się właśnie Art. 27.1. oraz nakazy związane z D-6a, nie zaś zasada prawej strony w wersji Art. 25.3.

Dość kontrowersyjne jest umieszczanie znaków drogowych w miejscach nie będących skrzyżowaniami - zwłaszcza te stanowiące o drodze z pierwszeństwem. Okazuje się bowiem, że w §2.1 i §2.2 z "dz.u. 170" określono zasady pierwszeństwa dotyczące skrzyżowań a nie innych - poza skrzyżowaniami - miejsc przecinania się kierunków ruchu. Traktując przepisy wnikliwie i poważnie, należałoby wystrzegać się oznakowania D-1, A-7 w miejscach, gdzie zgodnie z def. skrzyżowania - brak skrzyżowania, na przykład w strefach ruchu na terenie supermarketów. Zasada prawej strony (tj. Art. 25.3) powinna wystarczyć. Rozwiązania z ruchem okrężnym też pozostawiają wiele do życzenia, gdy przyjrzymy się co napisano w §36 wspomnianego wcześniej rozporządzenia.

Kończąc dygresję...
...moim zdaniem umieszczanie znaków D-1 i A-7 w związku z przecięciem się kierunków ruchu nie związane ze skrzyżowaniem, a dotyczące takich pojazdów jak rower i np. samochód osobowy, nie do końca ma oparcie w podstawach prawnych(na terenie Polski).
Wszak DDR rozumiana jako część drogi nie może być jezdnią a tym bardziej drogą. Miejsce przecinania się kierunków ruchu nie będzie odbywało się na skrzyżowaniu, czyli miejscu, gdzie tak na prawdę obowiązują znaki D-1 i A-7.
DDR rozumiana jako droga - powołując się na def. drogi dla rowerów - może stanowić skrzyżowanie, gdyż droga może być złożona zarówno z jezdni jak też z drogi dla rowerów(części drogi).
W takich okolicznościach jak najbardziej przychylam się do organizacji ruchu na skrzyżowaniu DDR z inną drogą.

======
Osobny podwątek dedykuję rozważaniom o zakresie i obowiązywaniu znaków regulujących pierwszeństwo. Weźmy pod uwagę rowerzystę jadącego (wyjątkowo) chodnikiem wzdłuż drogi oznaczonej jako droga z pierwszeństwem. Czy rowerzysta włącza się do ruchu, kiedy opuszcza chodnik? No właśnie :hmm: Nie włącza się, gdyż na podstawie Art. 5.1 należy stosować się do znaków drogowych nawet wówczas, gdy z przepisów Ustawy wynika inny sposób zachowania np. Art. 17.2.

Jak bardzo się myliłem!!! Ale to Wasza wina, bo nikt nie podniósł tego argumentu. Art. 27.1a nie musi być bublem prawnym!

Analogicznie do sytuacji, kiedy rowerzysta jedzie DDR. Na ogół nie potrzeba nawet dodatkowych znaków A-7 / B-20.

@Zonaimad Ty też miałeś rację przy poruszanym problemie tramwajów kontra par. 2.1 "dz.u. 170".
niebieski90 napisał(a):Zauważmy, że tramwaj nie ma swojego A-7 mimo że jedzie torowiskiem wydzielonym z jezdni, a i tak musi ustąpić pierwszeństwa zanim wjedzie na przejazd tramwajowy
Przyznaję się do wtopy. Oczywiście motorniczego dotyczy znak drogowy umieszczony ...gdzieś tam na drodze, po której się porusza. Tego samego wymagam od rowerzystów.

P.S. @Szerszon będzie niezadowolony wiem... :help: ale cóż... człowiek się uczy całe życie a przy okazji dobrze wiedzieć, czego się do tej pory nie wiedziało albo mylnie interpretowało(mówię to za siebie).
"Specjalista to ktoś, kto wie wszystko o czymś i nie wie nic o czymkolwiek innym. W miarę postępów specjalizacji, to w końcu specjalista będzie to ktoś taki, kto wie wszystko o niczym i nie wie niczego o wszystkim" - śp. Józef Kossecki
Avatar użytkownika
LeszkoII
 
Posty: 7756
Dołączył(a): niedziela 07 października 2012, 13:53

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 18 gości