Wyprzedzanie skręcającego w lewo-kto winny[wątek wydzielony]

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Re: Wyprzedzanie skręcającego w lewo-kto winny[wątek wydziel

Postprzez Anna111 » sobota 17 sierpnia 2013, 11:34

Bardzo dziękuję za szybką odpowiedź!
Podniosła mnie na duchu. Niemniej wieczorem dostałam ponowny telefon od policjanta prowadzącego sprawę, w którym poinformował mnie, że absolutnie powinnam ustąpić pierwszeństwa osobie wyprzedzającej.... nawet jej nie widząc. Katastrofa po prostu...
Anna111
 
Posty: 5
Dołączył(a): piątek 16 sierpnia 2013, 21:52

Re: Wyprzedzanie skręcającego w lewo-kto winny[wątek wydziel

Postprzez rusel » sobota 17 sierpnia 2013, 11:58

Podniosła mnie na duchu. Niemniej wieczorem dostałam ponowny telefon od policjanta prowadzącego sprawę, w którym poinformował mnie, że absolutnie powinnam ustąpić pierwszeństwa osobie wyprzedzającej


nie dziwie się policji, to jedno z czestych zdarzeń na drogach czyli wyprzedzanie/omijanie pojazdu który wykonuje lewoskręt i przecina tor jazdy doprowadzając do kolizji, masz obowiązki ustawowe których sad nie pominie

jeden z wyroku SN

Warunkiem sprostania obowiązkowi szczególnej ostrożności, nałożo-
nemu na uczestnika ruchu drogowego w sytuacjach wskazanych w ustawie,
jest nieustająca obserwacja sytuacji na drodze, umożliwiająca percepcję
wszystkich zmian i odpowiednie dostosowanie się do nich. Odbiega od takie-
go modelu zachowania wykonywanie manewru skrętu w lewo, bez upewnie-
nia się, czy nie spowoduje on zajechania drogi także pojazdowi jadącemu z
tyłu. Zaniechanie takiego upewnienia się o braku zagrożenia przy wykonywa-
niu skrętu w lewo oznacza niezachowanie szczególnej ostrożności, jako wa-
runku prawidłowego wykonania manewru zmiany kierunku jazdy, określonego
w art. 22 ust. 1 prawa o ruchu drogowym, a tym samym naruszenie zasady
bezpieczeństwa w ruchu lądowym.

Bez względu na to, czy jadący z tyłu wyprzedza, naruszając przepisy ruchu drogowego,
czy też jako kierowca pojazdu uprzywilejowanego korzysta z uprawnienia do
niestosowania się do przepisów ruchu pod warunkiem zachowania szczególnej
ostrożności (art. 53 ust. 2 p.r.d.), zaniechanie takiego upewnienia się o braku
zagrożenia przy wykonywaniu skrętu w lewo oznacza niezachowanie szczególnej
ostrożności, jako warunku prawidłowego wykonania manewru zmiany kierunku
jazdy, określonego w art. 22 ust. 1 p.r.d., a tym samym naruszenie zasady
bezpieczeństwa w ruchu lądowym.
Avatar użytkownika
rusel
 
Posty: 4301
Dołączył(a): wtorek 25 listopada 2008, 11:16

Re: Wyprzedzanie skręcającego w lewo-kto winny[wątek wydziel

Postprzez LeszkoII » sobota 17 sierpnia 2013, 20:29

Dawniej istniał przepis, że zmieniając kierunek jazdy należy upewnić się, że manewr nie spowoduje zajechania komuś drogi. Natomiast w obecnym kształcie prawnym, nie ma takiego obowiązku upewnienia się.

Więc Sąd Najwyższy powołuje się na archaiczne, nieobowiązujące w chwili zdarzenia drogowego przepisy! Prawo działa wstecz??? Hańba. Sąd pod sąd.

Obecnie ustawa nakłada obowiązek w stosunku do wyprzedzania bądź omijania pojazdu, który SYGNALIZUJE zamiar skrętu w lewo. Tym obowiązkiem jest zakaz omijania oraz nakaz wyprzedzania z prawej strony takiego pojazdu.

Zmieniający kierunek jazdy - a więc siłą rzeczy też kierunek ruchu - zmuszony jest zachować szczególną ostrożność w związku z tym manewrem. Czyli zgodnie Art. 25.1 lub Art. 25.3 szczególna ostrożność ukierunkowana jest na cel ustąpienia pierwszeństwa pojazdom, którym należy ustąpić pierwszeństwa. Art. 25 nakłania kierującego do ustąpienia pierwszeństwa pojazdowi nadjeżdżającemu "z tyłu" tylko w jednym przypadku - kiedy tym pojazdem jest tramwaj.

Ponadto szczególna ostrożność - jako wymóg ściśle zaakcentowany w poszczególnych artykułach - posiada różne konteksty. I tak np. podczas cofania szczególna ostrożność będzie polegać głównie na zwiększeniu uwagi i obserwacji tylnego i bocznego pejzażu a w mniejszym stopniu na skupianiu uwagi na pole widzenia zza przedniej szyby. Albo w wyniku napotkania znaku A-15 "śliska jezdnia", szczególna ostrożność będzie polegać na skupieniu uwagi na prędkości pojazdu, jego kierunku poruszania się, nie zaś na ustąpieniu komuś pierwszeństwa.

Innymi słowy - szczególna ostrożność, choć zdefiniowana w sposób ogólny, nie może dotyczyć każdej dowolnej sytuacji na drodze, gdyż nie miałoby to sensu bez odpowiedniego kontekstu.

Tutaj prezentuję zgoła skrajnie odmienny, niż podał @Rusel, wyrok SN:
OSNwSK 2005/1/2287 napisał(a):Wymóg zachowania szczególnej ostrożności, określonej w art. 22 ust. 1 p.r.d., przez zmieniającego kierunek jazdy w lewo, nie obejmuje obowiązku upewnienia się w chwili wykonywania tego manewru, czy nie zajeżdża on drogi nieprawidłowo (z lewej strony) wyprzedzającemu go

Moim zdaniem pani @Anna111, jak trafi na rzetelnego sędziego (mówię o wyższych instancjach) - sprawę powinna wygrać. Chociaż istnieje ryzyko, że sędziowie będą bezmyślnie kopiowali orzecznictwa bez zrozumienia obecnych przepisów a zwłaszcza wynikających z ich treśli relacji: zachowanie pasywne(bierne) kontra aktywne(czynne).
Tutaj zachowaniem aktywnym jest wyprzedzanie lub omijanie (stosowne nakazy i nakazy, wprost wpisane w PoRD). Zachowaniem pasywnym jest dobra wola spojrzenia w lusterko tylne podczas zmiany kierunku jazdy(jezdnia bez torowiska :) ; czasem nie ma takiej widoczności - @Anna111 mogła być zasłonięta przez wspomnianą lawetę, co uniemożliwiało jej obserwację potencjalnie nadjeżdżającego z tyłu i na pasie przeznaczonym do ruchu w przeciwnym kierunku, pojazdu.

Na koniec jeszcze wkleję fajne uzasadnienie sądowe(może biegłym był pan R.A. Stefański?)
Ustawodawca ewidentnie rozróżnił w art. 22 ust. 1 ustawy zmianę kierunku jazdy od zmiany zajmowanego pasa ruchu. Te pojęcia nie są tożsame, są różne. Oskarżony zmieniał kierunek jazdy. Skoro ustanowiony w art. 22 ust. 4 ustawy obowiązek ustąpienia pierwszeństwa przejazdu dotyczy tylko kierowcy zmieniającego zajmowany pas ruchu, to – a contracto - nie dotyczy ten obowiązek kierowcy zmieniającego kierunek jazdy.
"Specjalista to ktoś, kto wie wszystko o czymś i nie wie nic o czymkolwiek innym. W miarę postępów specjalizacji, to w końcu specjalista będzie to ktoś taki, kto wie wszystko o niczym i nie wie niczego o wszystkim" - śp. Józef Kossecki
Avatar użytkownika
LeszkoII
 
Posty: 7756
Dołączył(a): niedziela 07 października 2012, 13:53

Re: Wyprzedzanie skręcającego w lewo-kto winny[wątek wydziel

Postprzez Anna111 » sobota 17 sierpnia 2013, 21:46

Na koniec jeszcze wkleję fajne uzasadnienie sądowe(może biegłym był pan R.A. Stefański?)
Ustawodawca ewidentnie rozróżnił w art. 22 ust. 1 ustawy zmianę kierunku jazdy od zmiany zajmowanego pasa ruchu. Te pojęcia nie są tożsame, są różne. Oskarżony zmieniał kierunek jazdy. Skoro ustanowiony w art. 22 ust. 4 ustawy obowiązek ustąpienia pierwszeństwa przejazdu dotyczy tylko kierowcy zmieniającego zajmowany pas ruchu, to – a contracto - nie dotyczy ten obowiązek kierowcy zmieniającego kierunek jazdy.
[/quote]

Właśnie! Dlaczego w orzeczeniach sądowych te pojęcia nie są rozróżniane i wszystko wrzuca się do jednego worka?
Anna111
 
Posty: 5
Dołączył(a): piątek 16 sierpnia 2013, 21:52

Re: Wyprzedzanie skręcającego w lewo-kto winny[wątek wydziel

Postprzez LeszkoII » sobota 17 sierpnia 2013, 22:19

Dlaczego? Bo zacytowane przez @Rusela orzecznictwo powstało w oparciu o sytuację drogową, gdzie skręcający w lewo fiatem 126p wykonał ten manewr od prawej krawędzi jezdni, czyli wykonał manewr w sposób nietypowy...

Całość tutaj: http://prawo.money.pl/orzecznictwo/sad-najwyzszy/postanowienie;sn;,ik,v,kk,34,09,8698,orzeczenie.htmll
(..)Sąd Rejonowy w K., w wyroku z dnia 26 czerwca 2008 r., uznał oskarżonego Janusza P. za winnego tego, że w dniu 11 maja 2006 r. w R., na skrzyżowaniu drogi krajowej nr 25 z drogą prowadzącą do miejscowości G., nieumyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym w ten sposób, że kierując samochodem osobowym Fiat 126p, nie zachował należytej ostrożności podczas wykonywania manewru skrętu w lewo oraz zastosował niewłaściwą technikę wykonania tego manewru przez to, że zjechał od prawej krawędzi jezdni bezpośrednio pod nadjeżdżający z tyłu samochód Peugeot kierowany przez Ireneusza P.(..)
"Specjalista to ktoś, kto wie wszystko o czymś i nie wie nic o czymkolwiek innym. W miarę postępów specjalizacji, to w końcu specjalista będzie to ktoś taki, kto wie wszystko o niczym i nie wie niczego o wszystkim" - śp. Józef Kossecki
Avatar użytkownika
LeszkoII
 
Posty: 7756
Dołączył(a): niedziela 07 października 2012, 13:53

Re: Wyprzedzanie skręcającego w lewo-kto winny[wątek wydziel

Postprzez Anna111 » sobota 17 sierpnia 2013, 22:41

Jestem pełna podziwu dla Pana profesjonalizmu! Dla mnie to całkiem nowa strefa ale po takich rzetelnych odpowiedziach moja własna sytuacja wdaje mi się bardziej jasna! Dziękuję
Anna111
 
Posty: 5
Dołączył(a): piątek 16 sierpnia 2013, 21:52

Re: Wyprzedzanie skręcającego w lewo-kto winny[wątek wydziel

Postprzez rusel » poniedziałek 19 sierpnia 2013, 12:22

własna sytuacja wdaje mi się bardziej jasna!


wydaje się byc dosyć prosta, proszę wkleic orzeczenie sądu z uzasadnieniem winy po zakończeniu sprawy

Tutaj prezentuję zgoła skrajnie odmienny, niż podał @Rusel, wyrok SN:

OSNwSK 2005/1/2287 pisze:

Wymóg zachowania szczególnej ostrożności, określonej w art. 22 ust. 1 p.r.d., przez zmieniającego kierunek jazdy w lewo, nie obejmuje obowiązku upewnienia się w chwili wykonywania tego manewru, czy nie zajeżdża on drogi nieprawidłowo (z lewej strony) wyprzedzającemu go


Było takie uzasadnienie, jak wspomina Stefanski zostało ono skrytykowane w srodowisku sędziowskim, zatem należy uznac je za skrajne

Manewr zmiany kierunku jazdy zawsze obarczony był w przepisach obowiązkiem takiego zachowania które nie narazi pozostałych uczestnikow na szkode, przepis był i wciąż jest podstawa w orzekaniu o winie, tutaj nic się nie zmienilo

Obaj kierujący maja swoje obowiązki, przed wyprzedzeniem należy upewnić się czy jest wystarczająco dużo miejsca i widoczności na wykonanie manewru i obserwować zamiary poprzedzającego kierowcy, wieksza natomiast odpowiedzialność ciązy na kierującym który będzie przecinal tor jazdy wszystkim uczestnikom poruszającym się na wprost, to on w pierwszej kolejności będzie mogl bezpośrednio uniknąć zdarzenia gdyż to jego pojazd będzie wykonywal ruch w poprzek w strone wyprzedzającego dlatego funkcjonariusz podejmując pierwsze czynności ma zawsze obowiązek zlokalizować miejsce uderzenia na pojazdach, w podobnym kontekście drogowym może dojść do uderzenia w tyl pojazdu wtedy to wyprzedzający jest w gorszej sytuacji i wykazuje więcej zaniedban co stanowi podstawe do orzekania o winie,

Sa przypadki kiedy dynamika sytuacji jest na tyle duza ze nawet kierujący majacy np. obowiązek ustąpienia pierwszeństwa może zostać uniewinniony ze względu na opinie biegłych iż nie mogl wlasciwie ocenic sytuacji i zareagować ze względu na rażące naruszenia przepisów swiadczace o "sprowadzeniu niezbezpieczenstwa w ruchu lądowym" przez innego kierującego, dzieje się tak np. przy bardzo dużych prędkościach gdzie sad potrzebuje analizę całego kontekstu sytuacyjnego zdarzenia

Opisany przypadek taki nie był, wręcz przeciwnie, doszło do zatrzymania pojazdu przed wjazdem do posesji, (pomine jedno orzeczenie sadu w podobnej sprawie który stanowi ze "zatrzymanie przed wjazdem do posesji czyniło z kierującego wlaczajacym się do ruchu co nakazuje obowiązek ustąpienia pierwszeństwa" sprawa oczywiście lewoskrętu jak wiele podobnych w latach 2009/2012 na niekorzyść autorki postu), jak Stefanski pisze "zatrzymanie wynikające ze spełnienia idnywidualnych potrzeb kierującego" i choć moim zdaniem zatrzymanie wynika wciąż z warunków ruchu drogowego ukazuje ze było więcej czasu na upewnienie się o możliwości jazdy niż w przypadku kiedy oba pojazdy sa w ruchu

Jedynym argumentem na niekorzyść i wspolwine wyprzedzającego jest to ze przed zmiana pasa ruchu mogl widzieć kierunkowskaz jeżeli sa jacys świadkowie którzy to potwierdzą, jeżeli nie potwierdza to nie ma tu zadnych przeciwskazan do checi wyprzedzania/omijania pojazdu który zaczal znacznie zwalniac "do całkowitego zatrzymania" jak zostało to powiedziane, mogl on również zmienić pas i dopiero bedac na pasie zauwazyc kierunkowskaz co nie daje podstawy do obarczania go winą, bardzo latwo to wyargumentowac

W swiadku biegłych sądowych z zakresu techniki kierowania oraz wypadkow drogowych z instytutu w Krakowie manewr ten który zdecydowal o zdarzeniu przy lewoskrecie jest nazywany "zajęciem kolizyjnego pasa ruchu"

Nie ma tu innych łagodzących okoliczności jakimi bylby np znaki jak linia podwojna ciagla czy znaki zakaz wyprzedzania, jedynie można się opierać na kierunkowskazie co w tej sytuacji może wcale nie być uwzglednianie w uzasadnieniu, dowodem są uszkodzenia pojazdow i miejsce kolizji

Przypomne tylko ze kierunkowskaz jest tylko informacją, nie ma mocy sprawczej na zasadzie uzurpacji co do pierwszeństwa podjecia manewru i rezygnacji z dotychczasowego sposobu jazdy
Avatar użytkownika
rusel
 
Posty: 4301
Dołączył(a): wtorek 25 listopada 2008, 11:16

Re: Wyprzedzanie skręcającego w lewo-kto winny[wątek wydziel

Postprzez LeszkoII » poniedziałek 19 sierpnia 2013, 13:48

Przytoczę kolejny fragment opinii pana Stefańskiego. Podzielam pogląd w nim zawarty. Autor krytykuje uchwałę SN IV KK 416/05.

Ustawodawca nie ograniczył się do wymagania zachowania tylko szczególnej ostrożności, ale zawarł wyraźne wskazania co do jego zachowania. Z treści art. 22 p.r.d. wynika, że zmiana kierunku jazdy w lewo: po pierwsze może nastąpić: z zachowaniem szczególnej ostrożności (ust. 1), po drugie, kierujący pojazdem przed wykonaniem tego manewru jest obowiązany zbliżyć się pojazdem do środka jezdni lub na jezdni o ruchu jednokierunkowym do lewej jej krawędzi (ust. 2), chyba że wymiary pojazdu uniemożliwiają dokonanie skrętu w ten sposób lub dopuszczalna jest jazda wyłącznie w jednym kierunku (ust. 3); po trzecie, kierujący pojazdem jest obowiązany zawczasu i wyraźnie sygnalizować zamiar zmiany kierunku jazdy oraz za-przestać sygnalizowania niezwłocznie po wykonaniu manewru (ust. 5). Wśród tych obowiązków nie ma warunku, że nie spowoduje to zajechania drogi innym kierującym, chociaż ustawodawca sformułował taki obowiązek pod adresem kierującego pojazdem, zmieniającego pas ruchu, stanowiąc expressis verbis, iż jest on „obowiązany ustąpić pierwszeństwa pojazdowi jadącemu po pasie ruchu, na który zamierza wjechać” (art. 22 ust. 4 p.r.d.). Nad kwestia tą nie można przejść do porządku, udając, że jest ona nieistotna. Niezamieszczenie go nie może być inaczej interpretowane jak tak, że ustawodawca świadomie nie nałożył takiego obowiązku na dokonującego manewru zmiany kierunku ruchu w lewo. Przemawia za tym także wykładnia historyczna. Taki warunek zawierał art. 19 ust. 1 ustawy z dnia 1 lutego 1983 r. – Prawo o ruchu drogowym . Zgodnie z tym przepisem kierujący pojazdem mógł zmienić kierunek jazdy, pod warunkiem że nie spowoduje to zajechania drogi innym kierującym. Pominięcie tego wymogu nie może być interpretowane w ten sposób, że nastąpiło to z tego powodu, iż mieści się on w ramach zachowania szczególnej ostrożności. Zamierzeniem ustawodawcy było jasne określenie obowiązków i praw uczestników ruchu, przy uwzględnieniu wzrastającego natężenia ruchu drogowego i dążeniu do zapewnienia jego bezkolizyjności. Chodziło o to, że w sytuacji, gdy zamierzający zmienić kierunek jazdy zawczasu i wyraźnie zasygnalizuje ten manewr (art. 22 ust. 5 p.r.d.), to w momencie jego wykonywania nie ma obowiązku upewniać się, czy nie zajedzie drogi nieprawidłowo wyprzedzającemu; ma bowiem prawo zakładać, że po pasie ruchu przeznaczonym dla ruchu pojazdów z przeciwnego kierunku nie porusza się pojazd jadący w tym samym kierunku, w którym zdąża skręcający. Skręcający w lewo ma obowiązek ustąpić pierwszeństwa pojazdowi jadącemu z kierunku przeciwnego (art. 25 ust. 1 i 3 p.r.d.); ma on przede wszystkim baczyć, aby nie zajechał drogi temu pojazdowi, a nie zaś kierującemu, który nie zachowuje się w sposób wynikający z art. 24 ust. 5 p.r.d.


Pointa pana Stefańskiego:
W tych warunkach pogląd Sądu Najwyższego jest tym bardziej nie do przyjęcia.

Rusel napisał(a):Było takie uzasadnienie, jak wspomina Stefanski zostało ono skrytykowane w srodowisku sędziowskim, zatem należy uznac je za skrajne.
To bardzo dziwne, co piszesz, bo Stefański uznaje orzeczenie(podobne do tego które raczyłes zacytować w poprzednich postach) za niesłuszne - czyżby sam uważał swoje zdanie za skrajne?
Polecam całość; wystarczy wpisać w google: Glosa do wyroku SN z dnia 8 marca 2006 r., sygn. IV KK 416/05
"Specjalista to ktoś, kto wie wszystko o czymś i nie wie nic o czymkolwiek innym. W miarę postępów specjalizacji, to w końcu specjalista będzie to ktoś taki, kto wie wszystko o niczym i nie wie niczego o wszystkim" - śp. Józef Kossecki
Avatar użytkownika
LeszkoII
 
Posty: 7756
Dołączył(a): niedziela 07 października 2012, 13:53

Re: Wyprzedzanie skręcającego w lewo-kto winny[wątek wydziel

Postprzez Anna111 » poniedziałek 19 sierpnia 2013, 15:45

będę miała pełne zeznania świadka na piśmie więc będzie większa możliwośc oceny stuacji. W każdym razie wynika z nich, że kierujący wyjechał zza samochodu będącego za mną sporym łukiem i z całą pewnością w momencie wyjazdu nie widział pasa drogi. Samochód stojacy za mną miał długość kilku m. (6?) Kierujący wypadł zza niego z impetem, nie zainteresowany hamowaniem!!!! pojazdów. Będąc już na sąsiednim pasie powinien widzieć mój kierunkowskaz. Uważam, że gdybym mu wyjachała nagle to wbiłby mnie zgodnie z zasadami fizyki na powrót na mój pas. Tymczasem przejechałam oś jedni i samochód wbił się w moje drzwi na wysokości pobocza. W tej sytuacji nie wiem co sądzić o lekcjach w szkole jazdy, podczas których uczono mnie, że wyprzedzanie jest najbardziej ryzykownym manewrem.

Mam tez prośbę - czy zna ktoś obiektywnego biegłego z kujawsko-pomorskiego. Ja nie upieram się przy winie lub niewinności. Chcę tylko obiektwizmu. Jestem natomiast zaskoczona tym, że radośnie zgadamy się na wariackie wyprzedzanie w strefie zabudowanej bez chodnika, gdy widać, że coś dzieje się na drodze (pomijam aspekt dzieci, wycieczek szkolnych idących tym poboczem dośc często). Dodam, że wyprzedzanie realizowała osoba, która jest z mojej miejscowości i teren zna jak własną kieszeń.
Anna111
 
Posty: 5
Dołączył(a): piątek 16 sierpnia 2013, 21:52

Re: Wyprzedzanie skręcającego w lewo-kto winny[wątek wydziel

Postprzez rusel » wtorek 20 sierpnia 2013, 12:56

To bardzo dziwne, co piszesz, bo Stefański uznaje orzeczenie(podobne do tego które raczyłes zacytować w poprzednich postach) za niesłuszne -


to jest opinia samego Stefanskiego a ja przytaczam jego wypowiedz jak cytowane uzasadnienie przez Sąd zostalo odebrane w swoim srodowisku, zresztą bylo rowniez cytowane jako "trudne do zaakceptowania" w jednym z uzasadnien w innej podobnej sprawie

W swojej publikacji Stefanski rowniez pisze na temat lewoskretu i wyprzedzania niezgodnie z przepisami "taka zas sytuacja obliguje zamierzajacego skrecic do utrafy zaufania do tamtego kierujacego a w konsekwencji do zaprzestania manewru"

"Wkonujacemu manewr skretu w lewo Z ZAWCZASU właczonym kierunkowskazem mozna zarzucic naruszenie zasad bezpieczenstwa ruchu" co ciekawe uzywa terminu "gdy nie ustapi PIERWSZENSTWA pojazdowi jadacemu w tym samym kierunku po pasie ruchu ktory zamierza PRZECIAC Natomiast kwestią bieglego jest ustalenie czy kierujacy mogl upewnic sie i dostrzec ze na "kolizyjnym pasie ruchu" znajduje sie inny uczestnik ruchu

Kierujący wypadł zza niego z impetem, nie zainteresowany hamowaniem!!!!


wiec nie mogl widziec kierunkowskazu, gdyby widzial to podjalby manewr obronny i slady jakiegokolwiek hamowania bylyby widoczne na jezdni

Mam tez prośbę - czy zna ktoś obiektywnego biegłego z kujawsko-pomorskiego. Ja nie upieram się przy winie lub niewinności. Chcę tylko obiektwizmu


Nie wiem w czym ma pomoc biegly skoro sąd powoluje taką osobę dopiero wtedy bedzie dostep do dokumentacji fotograficznej, ogledzin pojazdow i calej analizy zdarzenia

Sprawa jest w sadzie, zyjemy w wolnym kraju wiec od wyroku jezeli potwierdzi moje zdanie mozna sie odwolac

W tej sytuacji nie wiem co sądzić o lekcjach w szkole jazdy, podczas których uczono mnie, że wyprzedzanie jest najbardziej ryzykownym manewrem.


Oczywiscie ze jest, tak jak zmiana kierunku jazdy bo czesto przejezdzamy przez cześć drogi przeznaczoną do jazdy w przeciwnym kierunku, opisana sytuacje nagminnie miewam na egzaminie, kursant powoli zmniejsza prędkosc, ma zadanie zawrocenia po lewej stronie na posesji, za nim kilka pojazdow, brakuje w tym dynamiki i planuje najpierw calkowicie zatrzymac sie na jezdni, wlacza kierunkowskaz i jeden z niecierpliwych kierowcow zmienia pas ruchu w ulamku sekundy nie widziac kierunkowskazow, kursant skupia sie tylko na wjechaniu w posesje i nie zaklada ze ktos wyjedzie z za plecow innego samochodu, sytuacja bardzo niebezpieczna w ktorej zawsze jestem zmuszony interweniowac przerywajac egzamin, zdarza sie rowniez sytuacja ze kierowca wyprzedza i w ostatniej chwili widzi kierunkowskaz ostro hamujac, wykazuje doswiadczenie i intuicje wiedzac ze kursant moze go nie widziec
Avatar użytkownika
rusel
 
Posty: 4301
Dołączył(a): wtorek 25 listopada 2008, 11:16

Re: Wyprzedzanie skręcającego w lewo-kto winny[wątek wydziel

Postprzez hanuman » środa 20 listopada 2013, 22:42

Witam.

Dostałem dziś wezwanie na Policje, cytuje:
"do osobistego wstawiennictwa, w charakterze osoby co do której istnieje uzasadniona podstawa do sporządzenia przeciwko niej wniosku o ukaranie w sprawie o wykroczenie z art.86 pkt.1"

W lipcu 2013 roku miała miejsce kolizja dwóch samochodów osobowych, samochodu skręcającego w lewo, i samochodu wyprzedzającego (ja).

Kolizja miała miejsce na drodze krajowej, w lesie, poza terenem zabudowanym, w miejscu gdzie nie było zakazu wyprzedzania (przerywana linia) i nie było znaku skrzyżowania lub innych znaków czy przeszkód uniemożliwiających wyprzedzanie.

Uderzyłem przednią prawą przednią stroną mojego samochodu (uszkodzony prawy przedni bok wraz z prawym kołem włącznie) w lewy bok samochodu skręcającego w lewo, pomiędzy przednim kołem a przednimi drzwiami. Ja wpadłem do rowu zatrzymałem się przed lasem, jego obróciło na ulicy o 70 stopni w prawo.Na szczęście nikt nie odniósł poważnych obrażeń.


W momencie rozpoczęcia manewru wyprzedzania upewniłem się: samochód poruszający się przede mną nie sygnalizował skrętu w lewo, miałem wolny pas lewy na długości powyżej 300 m, byłem w odległości co najmniej 50 metrów za pojazdem który zamierzałem wyprzedzić, nikt mnie nie wyprzedzał, zatem zająłem lewy pas, zacząłem przyspieszać, aż tu nagle kierowca jadący przede mną na prawym pasie zasygnalizował manewr skrętu w lewo i w tym samym momencie wykonuje skręt w lewo, nie daje mi żadnych szans nawet na hamowanie co prowadzi do zderzenia. W momencie wyprzedzania maksymalna prędkość jaką mogłem uzyskać była 80 - 90 km/h.

Po wypadku wezwałem policję. Kierowca skręcający w lewo miał 2 pasażerów, ja byłem sam. Po przyjeździe policji pasażerowie samochodu uczestniczącego w wypadku zgodnie krzyczeli (tak krzyczeli)|do policji, że ich kierowca włączył migacz 30 metrów przed skrzyżowaniem, a ja go na chama wyprzedziłem. Kierowca natomiast był w takim szoku że przez większość czasu nic nie mówił.


Na miejscu w trakcie przesłuchania wywiązała się rozmowa pomiędzy nami. Świadkowie, samochodu skr. w lewo jednoznacznie twierdzili że to moja wina, bo moim obowiązkiem było zwrócenie uwagi na migacz, a nie ich kierowcy bo on włączył sygnał i już nie musiał patrzeć w lusterko.
Dla policji to jednak nie miało żadnego znaczenia.Dziwne....
Podczas spisywania protokołu, policjant dał mi do zrozumienia, że trudno będzie mi się obronić i dowieść mojej wersji. Tragedia ;(



Dziwie się tylko, że świadkowie tak kontrolowali jazdę kierowcy, że zauważyli kiedy on zaczyna sygnalizować zmianę kierunku jazdy i to że ja go na chama wyprzedziłem.

Nadmienię tylko że, prawdopodobną przyczyną dla której kierowca skręcający w lewo nie patrzył w lusterko była stojąca przy leśnej drodze w którą skręcał skąpo ubrana prostytutka.

PANOWIE I PANIE, NIE WSZYSCY KTÓRZY WYPRZEDZAJĄ SĄ WINNI !!!!

Na pewno napiszę jak się potoczyła moja sprawa.


Co mam robić w tej sytuacji ??? Jak mam się bronić.
Po co wzywa mnie policja ? Chcą postawić mi zarzut, czy chcą wyjaśnień ?

Dziękuje za odp.
hanuman
 
Posty: 11
Dołączył(a): środa 20 listopada 2013, 21:13

Re: Wyprzedzanie skręcającego w lewo-kto winny[wątek wydziel

Postprzez szerszon » środa 20 listopada 2013, 22:46

Było skrzyżowanie w najblizszej odległości ?
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Re: Wyprzedzanie skręcającego w lewo-kto winny[wątek wydziel

Postprzez hanuman » środa 20 listopada 2013, 22:55

Nie.
hanuman
 
Posty: 11
Dołączył(a): środa 20 listopada 2013, 21:13

Re: Wyprzedzanie skręcającego w lewo-kto winny[wątek wydziel

Postprzez szerszon » środa 20 listopada 2013, 23:21

Jak racjonalnie skręcajacy w lewo tłumaczył ten manewr ?
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Re: Wyprzedzanie skręcającego w lewo-kto winny[wątek wydziel

Postprzez szymon1977 » środa 20 listopada 2013, 23:32

Jeżeli w tym miejscu żaden przepis nie zabraniał wyprzedzania to skręcający nie miał podstaw zakładać, że nie jest akurat wyprzedzany.
"Proszę podchodzić do wypowiedzi usera szymon1977 z dużą dozą wątpliwości i nieufności." - user Szerszon.
Avatar użytkownika
szymon1977
 
Posty: 6572
Dołączył(a): sobota 18 czerwca 2011, 22:06

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 10 gości