Jakim cudem zdał egzamin?

Wszystko co nie mieści się w powyższych kategoriach.

Moderatorzy: ella, klebek

Re: Jakim cudem zdał egzamin?

Postprzez szerszon » sobota 27 lipca 2013, 21:36

Odróżnij umiejętności od osobowości i charakteru. Pisałem Ci już..pomyliłaś adresata ...to juz był dorosły, przynajmniej na papierze człowiek i odpowiada za swoje czyny...nikt nie jest wróżką...
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Re: Jakim cudem zdał egzamin?

Postprzez jasper1 » sobota 27 lipca 2013, 21:42

Zdał, bo dobrze jeździł i na egzaminie jeździł zgodnie z przepisami.
Po egzaminie nikt go już nie sprawdzał, więc nie musiał ich przestrzegać - myślę, że dość typowy sprawca wypadku. To, że jeden spowoduje wypadek w ten sposób tuż po egzaminie a inny trochę później, to już kwestia szczęścia.
Czy ja się mylę, czy Ty eLLLka sugerujesz, że w związku z tym, że są ludzie, którzy nie przestrzegają przepisów, to od innych należy zaprzestać wymagania ich znajomości i umiejętności prowadzenia pojazdu i wydawać PJ za chęć szczerą?
Strach przed porażką, przed wyjściem na głupka to główna przeszkoda w uczeniu się
Genius is one percent inspiration and ninety-nine percent perspiration
jasper1
 
Posty: 2233
Dołączył(a): wtorek 12 lutego 2013, 00:04

Re: Jakim cudem zdał egzamin?

Postprzez oskbelfer » sobota 27 lipca 2013, 21:48

elka -- zdał i co z tego ?

czy inni kierowcy kórzy kiedyś zdali egzamin nie popełniają błedów i nie powoduja wypadków

nie chce być niegrzeczy - dlatego nic więcej nie napisze...
sorry taki mamy klimat....sorry - na autostradach nie ma skrzyżowań, am sorry
N'attendez pas le Jugement dernier. Il a lieu tous les jours.
Avatar użytkownika
oskbelfer
 
Posty: 3596
Dołączył(a): czwartek 18 września 2008, 19:17
Lokalizacja: Polska

Re: Jakim cudem zdał egzamin?

Postprzez eLLLka » sobota 27 lipca 2013, 22:01

To dowodzi, że egzaminatorom przydałoby się trochę pokory. Jeżeli z takim przeświadczeniem o słuszności swojej decyzji oblewają egzaminowanych, to może jednak się mylą i ich decyzje nie są właściwe, bo wrażenie umiejętności a umiejętność to ogromna różnica.
Napisałam o tym wypadku właśnie dlatego, że egzaminatorzy na tym forum nie dadzą sobie powiedzieć, że oni też się mylą. Zatem może ich wrażenie o tym czy ktoś umie bądź nie - nie jest do końca właściwe.
System jest chory, to fakt, ale to ludzie tworzą system. Egzamin zdałam dopiero za trzecim razem, jeżdżę co dziennie, nie łamię przepisów, jadę prawidłowo i nie przejmuję się, że za mną dzięcioł trąbi, gdy zatrzymuję się przed strzałką warunkową albo gdy zwalniam w zabudowanym. Ale jednak nie zdałam dwa razy i się mnie wmawiało na tym forum, że potrącenie pachołka na łuku to dowód na nieumiejętność jazdy. Ten 18-latek najwyraźniej nie potrącił pachołka - ale kobieta nie żyje. Nie dostrzegacie różnicy?
eLLLka
 
Posty: 193
Dołączył(a): poniedziałek 29 kwietnia 2013, 11:52

Re: Jakim cudem zdał egzamin?

Postprzez szerszon » sobota 27 lipca 2013, 22:31

Nie dociera do dziewczyny,że usiłuje obciążyć winą egzaminatora za błędy wychowawcze rodziców...
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Re: Jakim cudem zdał egzamin?

Postprzez eLLLka » sobota 27 lipca 2013, 22:35

Nie dociera szerszon, że egzaminator też się myli? No tak, całe to forum przesiąknięte jest taką butą właśnie. Egzaminator nie drugi a pierwszy po bogu, albo przed, nieomylny. Ale życie pokazuje, że jest omylny i to bardzo. Chłopak zdał, kobieta nie żyje. Operacja się udała, pacjent nie przeżył.
Tak wygląda ten system.

dziękuję
eLLLka
 
Posty: 193
Dołączył(a): poniedziałek 29 kwietnia 2013, 11:52

Re: Jakim cudem zdał egzamin?

Postprzez dylek » sobota 27 lipca 2013, 22:50

eLLLka - wszyscy się mylą... Nie myli się tylko ten, co nic nie robi. Ale nie dziw się, że forum jest przeciw twoim tezom.. Walisz w pachołek na łuku i wmawiasz nam, że umiesz, tylko egzaminatorzy tego nie dostrzegali... bo omylni są :D
Nie umiesz...udało ci się zdać, ale jeszcze dłuuuugo umieć nie będziesz... A póki się nie nauczysz to walcz, by sobie i innym krzywdy na drodze nie zrobić. Jest kredyt zaufania od egzaminatora, że sobie może poradzisz bez asekuracji, to staraj się go nie zawieść ;)
Pozdrawiam z prawego fotela "eLki" :D
Avatar użytkownika
dylek
Moderator
 
Posty: 4648
Dołączył(a): czwartek 01 marca 2007, 22:39
Lokalizacja: Lublin

Re: Jakim cudem zdał egzamin?

Postprzez oskbelfer » sobota 27 lipca 2013, 22:51

widzisz ellka - masz rację, a jasper1, szerszon i dylek - to jedni z najstraszniejszych egzaminatorów, wogóle mnie nie słuchają kiedy im mówię zeby nie byli na egaminach tak surowi - a najgorszy to jest szerszon, on jak egzaminuje to panienki normalnie mdleją ze stresu
Ostatnio zmieniony sobota 27 lipca 2013, 23:04 przez oskbelfer, łącznie zmieniany 1 raz
sorry taki mamy klimat....sorry - na autostradach nie ma skrzyżowań, am sorry
N'attendez pas le Jugement dernier. Il a lieu tous les jours.
Avatar użytkownika
oskbelfer
 
Posty: 3596
Dołączył(a): czwartek 18 września 2008, 19:17
Lokalizacja: Polska

Re: Jakim cudem zdał egzamin?

Postprzez szerszon » sobota 27 lipca 2013, 22:58

Jak to jaki mam cel..włażę w d...egzaminatorom, aby robotę dostać :mrgreen: wszystkich Was kocham.... :D
Ale patrząc na spokój...co jest winien egzaminator.
Gościu pojechał na egzaminie dobrze, może nawet miał skrócony, bo wykonał wszystko poprawnie...
Co ten egzaminator mógł zrobić ? " Nie zdał Pan, bo jest Pan rudy, a to budzi zastrzeżenia do Pana poczytalności na drodze"
A że ktoś wali w tyczkę i ten bezczelny egzaminator oblewa...co by się działo, jakby taką osobę wypuścił...ze dwa trupy byłyby...
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Re: Jakim cudem zdał egzamin?

Postprzez eLLLka » sobota 27 lipca 2013, 23:05

oskbelfer coś mieszasz, wiem, że szerszon nie jest egzaminatorem, nie twierdziłam nigdzie, że młodzi są cool. Nie wdrukowuj mi tego, czego nigdy nie twierdziłam.

Jeżeli ktoś tuż po egzaminie na prawo jazdy powoduje śmiertelny wypadek - to samo przez się się nasuwa - co z tym egzaminem?

Przy takiej tragedii nie ma winy wyłącznie po jednej stronie, winnym tragedii jest więcej, sam chłopak, jego rodzice, bo jak można było dać mu auto po pierwsze bez odebranego dokumentu, po drugie by sam jeździł, i na końcu i owszem jest w tym wina egzaminatora, bo właśnie takie jest ich zadanie, określić potencjalną możliwość kierowania pojazdem - wypadek tego rodzaju wybitnie dowodzi, że są do tego niezdolni.

A tu jak zwykle odbywa się odkoloryzowanie. Zresztą, w ogóle mnie to nie dziwi. To forum już mnie zmęczyło. Nie można tu żadnej dyskusji prowadzić, bo zawsze ktoś się wymądrzy.

A jednak powszechna opinia na temat wordów nie wzięła się z sufitu. Egzaminy są bez sensu, łuk jest bez sensu, i cały ten teatr jest bez sensu. Równie dobrze można by dostać prawko za uśmiech, bo niczego to nie zmienia. Przez ten teatrzyk śpiewająco przechodzą właśnie takie kmiotki, które potem zabiją na drodze.

szerszon jeżeli tak jest, że taki piękny egzamin a potem ofiara śmiertelna, to nie widzisz, że tu jest coś nie tak? Potrąciłam pachołka a jednak nie zabiłam nikogo na drodze. Nie umiałam zaparkować a jednak nie skasowałam żadnego auta, jakoś jeżdżę normalnie, parkuję normalnie, a ten chłopak kobietę zabił. Zatem trzymanie się kurczowe absurdalnych prawideł generuje właśnie patologię.
eLLLka
 
Posty: 193
Dołączył(a): poniedziałek 29 kwietnia 2013, 11:52

Re: Jakim cudem zdał egzamin?

Postprzez oskbelfer » sobota 27 lipca 2013, 23:07

szerszon juz się nie tłumacz, przeczytaj mój wczesnieszy post - wszystko się wydało :)


elllka - nie jestes dla mnie partnerem do dyskusji :) pomimo tego ze bardzo bardzo lubię kobiety to niestety z Tobą gadac mi sie nie chce
Ostatnio zmieniony sobota 27 lipca 2013, 23:12 przez oskbelfer, łącznie zmieniany 1 raz
sorry taki mamy klimat....sorry - na autostradach nie ma skrzyżowań, am sorry
N'attendez pas le Jugement dernier. Il a lieu tous les jours.
Avatar użytkownika
oskbelfer
 
Posty: 3596
Dołączył(a): czwartek 18 września 2008, 19:17
Lokalizacja: Polska

Re: Jakim cudem zdał egzamin?

Postprzez eLLLka » sobota 27 lipca 2013, 23:10

oskbelfer naprawdę, nie wypada naigrywać się, tym bardziej, że omawiam rzeczywistą tragedię, gdzie zginął człowiek. Nie widzę w tym nic śmiesznego. Takie zachowanie pokazuje, że poziom rozmówców tego forum do wysokich nie należy.
eLLLka
 
Posty: 193
Dołączył(a): poniedziałek 29 kwietnia 2013, 11:52

Re: Jakim cudem zdał egzamin?

Postprzez oskbelfer » sobota 27 lipca 2013, 23:13

a z Twoich wypowiedzi jawi mi się potencjalny wyborca głosujący na jedną słuszna partie czyli PIS :)

zgłoś donos do prokuratury ze winny tej tragedii o której piszesz jest egzaminator i marszałek województwa, widze elka ze z Ciebie to taki drugi maciarewicz...
sorry taki mamy klimat....sorry - na autostradach nie ma skrzyżowań, am sorry
N'attendez pas le Jugement dernier. Il a lieu tous les jours.
Avatar użytkownika
oskbelfer
 
Posty: 3596
Dołączył(a): czwartek 18 września 2008, 19:17
Lokalizacja: Polska

Re: Jakim cudem zdał egzamin?

Postprzez eLLLka » sobota 27 lipca 2013, 23:17

W takiej dyskusji nie będę uczestniczyć, jak tu się zaczyna argumentacja ad personam.
Przedstawiłam prawdziwą tragedię i niewydolność systemu.
Zamiast pokory i zastanowienia się dostaję pyskówkę.
Typowe polactwo.
Zero kultury i poszanowania.
Dlatego giną ludzie na polskich drogach. Bo wszyscy są mądrzejsi.
Znaki stoją od parady, zasady są po to żeby je łamać.
A rozmówcy o przeciwnych argumentach są po to żeby ich obrażać,
żegnam.
eLLLka
 
Posty: 193
Dołączył(a): poniedziałek 29 kwietnia 2013, 11:52

Re: Jakim cudem zdał egzamin?

Postprzez oskbelfer » sobota 27 lipca 2013, 23:25

chwała bohaterom :)
sorry taki mamy klimat....sorry - na autostradach nie ma skrzyżowań, am sorry
N'attendez pas le Jugement dernier. Il a lieu tous les jours.
Avatar użytkownika
oskbelfer
 
Posty: 3596
Dołączył(a): czwartek 18 września 2008, 19:17
Lokalizacja: Polska

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Luźna gadka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 15 gości