Polski rygor?

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Re: Polski rygor?

Postprzez oskinstruktor » piątek 07 czerwca 2013, 11:47

Panowie przesadzacie! Robicie z dziewczyny blondynkę zupełnie nie rozumie dlaczego.

Po co obniżyć lusterko? Po to żeby było łatwiej!!! To jakiś problem jak to się zrobi? Czyli jak to takie niepotrzebne to we wspomnianym samochodzie który sam je obniża poprosicie o wyłączenie sprzedawcę tej możliwości? Czujniki parkowania powiadacie otępiają? Ile razy z nich korzystaliście? Po co w takim razie?

Po to powstają nowinki techniczne, żeby nam życie ułatwiały. Skoro w tym przypadku w samochodzie ich nie ma, zróbmy to sami jak ma nam to pomóc lub ułatwić jazdę. Skoro to wszystko nas tak otępia to pilota z telewizora też wywalmy bo leniwi się robimy :)

Panowie, nie dajmy się zwariować.

Ale idźmy dalej..... prawo jazdy na samochodzie z automatyczną skrzynią biegów. Też otępia? Przecież też coś robione jest za nas. W takim razie ponad 90% społeczeństwa w Stanach jest otępionych.

Polak jest niestety tak skonstruowany, że jak jest coś nowego, innego to jest to na pewne złe lub niepotrzebne. A może wcale tak nie jest. To może okazać się całkiem ciekawe i ułatwiające życie.

Na koniec żeby nie było niedomówień. Nie jestem zwolennikiem ustawiania lusterek żeby szyb nie było w nich widać. Ale obniż je tak, żeby było to pomocne na łuku i bezpieczne na drodze.
Avatar użytkownika
oskinstruktor
 
Posty: 772
Dołączył(a): wtorek 25 stycznia 2011, 23:50
Lokalizacja: Rybnik

Re: Polski rygor?

Postprzez szerszon » piątek 07 czerwca 2013, 14:14

oskinstruktor napisał(a):
1.Po co obniżyć lusterko? Po to żeby było łatwiej!!!
2. Czujniki parkowania powiadacie otępiają? Ile razy z nich korzystaliście? Po co w takim razie?

3.Po to powstają nowinki techniczne, żeby nam życie ułatwiały. Skoro w tym przypadku w samochodzie ich nie ma, zróbmy to sami jak ma nam to pomóc lub ułatwić jazdę.
4. Skoro to wszystko nas tak otępia to pilota z telewizora też wywalmy bo leniwi się robimy :)

5... prawo jazdy na samochodzie z automatyczną skrzynią biegów. Też otępia? Przecież też coś robione jest za nas. W takim razie ponad 90% społeczeństwa w Stanach jest otępionych.

6.Polak jest niestety tak skonstruowany, że jak jest coś nowego, innego to jest to na pewne złe lub niepotrzebne.

1. A jak sie nie da z różnych przyczyn to koniec z parkowaniem ?
2. Elektronika ma to do siebie,ze potrafi...czujnik Ci nawali i co ? Nie parkujesz, czy zostawiasz 3 metry odstępu, bo nie potrafisz ?
3. Nie piszę , aby z nich nie korzystać..tylko co wtedy, gdy zawiodą...ostatnio pomagałem młodej pannie odpalić poloneza, jeszcze pamiętam jak styki przerywacza ustawia sie na żyletkę :D
4. Bateria padnie i nie oglądasz np finału LM...bo pilot nie działa.
5. Oczywiście. Ostatnio bodajże w USA złapali złodzieja samochodów, bo zapultał sie przy manualu :mrgreen:
A Amerykanie...oni i automat potrafią zgasić :D
Chyba nie muszę wrzucać zdjęć statystycznego obywatela pokolenia mcdonalda...do którego to modelu sie zbliżamy...niestety.

6. Nie. Trzeba być na tyle rozgarniętym, aby w sytuacji awarii czegośtam dać sobie radę. I wystarczy...a nie płakać ,że samochód mu gasł , bo klimatyzacja była włączona.
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Re: Polski rygor?

Postprzez Borys_q » piątek 07 czerwca 2013, 15:25

Czujniki parkowania powiadacie otępiają? Ile razy z nich korzystaliście?


Od 13 lat jeżdżę autem i ani razu nie używałem czujników parkowania, nie obniżałem lusterek (a zawsze po lusterkach cofam)

Po to powstają nowinki techniczne, żeby nam życie ułatwiały.


Żeby auta stawały się bezpieczniejsze, a że z tego powodu kierowcy stają się głupsi to nikomu nie przeszkadza. Ja tam nie wiem jak wy ale czuł bym się strasznie gdybym wiedział że jakiś układ scalony musi myśleć za mnie bo ja nie potrafię.

Też otępia? Przecież też coś robione jest za nas. W takim razie ponad 90% społeczeństwa w Stanach jest otępionych.


Jest.

Ale obniż je tak, żeby było to pomocne na łuku i bezpieczne na drodze.


Lusterka mają być tak ustawione żeby nadawały się do jazdy drogowej i manewrowania, nie są od tego żeby oglądać czy tylne koła nam nie odpadły (pomijam kwestię ciężarówek bo to zupełnie inna historia)

Parę osób się pewnie zdziwi, ale łuk jako zadanie egzaminacyjne jest banalny, myślę że punto z mała przyczepką kempingową by się wyrobił, ciężarówka typu lublin 3, iveco daily mieści się w zakręcie z palcem w tylnej części ciała. W 2000 roku robiło się puntami 2 - kami i trójkami luk pół metra węższy i spokojnie auto się zmieściło, parkowań na placu z przed 2005 roku przeciętny współczesny kursant by NIGDY nie zrobił!!!!
Szybka jazda nie wymaga odpowiednich umiejętności. Trzeba jedynie wiedzieć który pedał odpowiada za jej zwiększanie.
Borys_q
 
Posty: 3480
Dołączył(a): sobota 22 marca 2008, 16:36
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Polski rygor?

Postprzez JAKUB » piątek 07 czerwca 2013, 16:01

Tyle bitów wylanych - a co z zał. 1 do D.U. z dnia 14 -09-2012r poz 1019.
Czyżby nikt z Was nie realizował programu szkolenia?
Tam znalazłem szczegółowo rozpisane tematy, które należy wykonywać
Czas super wszystkowiedzących instruktorów się skończył.
Nastał czas pracy nad programem szkolenia.

eLLLka fajnie piszesz - podoba mi się bo szczerze.
Racja jak zwykle - JEST PO ŚRODKU
JAKUB
 
Posty: 1406
Dołączył(a): sobota 10 marca 2012, 19:53

Re: Polski rygor?

Postprzez Borys_q » piątek 07 czerwca 2013, 16:28

Tyle bitów wylanych - a co z zał. 1 do D.U. z dnia 14 -09-2012r poz 1019.
Czyżby nikt z Was nie realizował programu szkolenia?


Jakby ktoś tym programem uczył to dopiero by się płacz zaczął.
Szybka jazda nie wymaga odpowiednich umiejętności. Trzeba jedynie wiedzieć który pedał odpowiada za jej zwiększanie.
Borys_q
 
Posty: 3480
Dołączył(a): sobota 22 marca 2008, 16:36
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Polski rygor?

Postprzez albin » piątek 07 czerwca 2013, 17:51

No to jednak wyszło..eLLLka jesteś jedną z tych co jednak nie są nauczone jeździć tylko przejechać. Piszesz że opuściłaś lustereczko bo jest łatwiej na łuku bo widzisz linię....i o to właśnie mi chodzi, patrzysz "ślepo" w prawe lustereczko i jak małpka (nie obraź się, ale chyba to zwierzę można by było tak nauczyć łuk przejechać) pilnujesz żeby linia nie uciekła. A co z obszarem na pojazdem? ktoś za auto wchodzi a ty go przejeżdżasz bo go nie widziałaś po linii pilnujesz.
Ktoś wspomniał, że po jeździe na łuku można wiele powiedzieć o umiejętnościach i jest to prawda. Jeżeli ktoś mi ustawi lusterka za nisko ale łuk przejedzie patrząc w tylną szybę i zerkając od czasu do czasu to jest ok, rozumiem i wiem że umie. Ale jak ktoś ustawi na ziemię i jedzie tylko na lusterko to niestety jego umiejętności są kiepskie.

Mówisz, że traktujemy was (zdających) jak idiotów, bzdura. Ale odbiję piłeczkę, czy nie uważasz że wy ustawiając lusterko na koło, jadą do tyłu i tylko raz zerkając w tylną szybke (żeby kryteria spełnić) nie robicie z nas idiotów? ja to odbieram jako cwaniactwo i chęć przechytrzenia.

Ja też kiedyś...kilkanaście lat temu robiłem prawo jazdy, też uczestniczyłem w procesie szkolenia, egzaminowania ale wierz mi że ani razu nie wykonywałem jakiegokolwiek zadania na sposób w stylu....pół obrotu za pachołkiem, czy lustereczko na linię i jazda. Wszystko bazowało na wyczuciu gabarytów pojazdu, kręceniu kierownicą na bieżąco - korygowaniu toru jazdy i patrzeniu w tylną szybę.
A co do nowinek w pojazdach to są ok, ale tylko dla świadomych kierowców, a nie "debili" którzy wierzą że coś za nich pojazd wykona, w stylu mogę zapierd.....bo mam ESP....ABS....
A, B, C, D, E -
albin
 
Posty: 387
Dołączył(a): niedziela 29 października 2006, 21:42

Re: Polski rygor?

Postprzez JAKUB » piątek 07 czerwca 2013, 18:07

Borys_q napisał(a):
Tyle bitów wylanych - a co z zał. 1 do D.U. z dnia 14 -09-2012r poz 1019.
Czyżby nikt z Was nie realizował programu szkolenia?


Jakby ktoś tym programem uczył to dopiero by się płacz zaczął.


CMENTARZE SĄ PEŁNE TYCH CO WIEDZIELI LEPIEJ!!!
JAKUB
 
Posty: 1406
Dołączył(a): sobota 10 marca 2012, 19:53

Re: Polski rygor?

Postprzez Amos » piątek 07 czerwca 2013, 18:42

albin napisał(a):No to jednak wyszło..eLLLka jesteś jedną z tych co jednak nie są nauczone jeździć tylko przejechać. Piszesz że opuściłaś lustereczko bo jest łatwiej na łuku bo widzisz linię....i o to właśnie mi chodzi, patrzysz "ślepo" w prawe lustereczko i jak małpka (nie obraź się, ale chyba to zwierzę można by było tak nauczyć łuk przejechać) pilnujesz żeby linia nie uciekła.

Ale eLLLka pisała wielokrotnie, że bez problemu wjeżdża na swą posesję tyłem i z niej wyjeżdża. Samochód cały i ogrodzenie też. A gdyby miała takie kiepskie umiejętności jak uważasz, to ogrodzenie nadawałoby się do malowania, a samochód nie miałby już lusterek i świateł...

Zaś ogólnie mówiąc, jeżeli są sytuacje, że dana osoba zdaje za drugim lub trzecim razem bez wykupywania w międzyczasie dodatkowych jazd i zdarzają się one często, to znaczy że zasady egzaminowania są złe. Tylko czy możliwa jest w ogóle ich zmiana?
To nie prędkość zabija, tylko bezmyslność, złe przepisy i kiepska infrastruktura...
Avatar użytkownika
Amos
 
Posty: 490
Dołączył(a): czwartek 16 października 2008, 14:32
Lokalizacja: Kraków

Re: Polski rygor?

Postprzez disaster » piątek 07 czerwca 2013, 19:35

Amos napisał(a):Zaś ogólnie mówiąc, jeżeli są sytuacje, że dana osoba zdaje za drugim lub trzecim razem bez wykupywania w międzyczasie dodatkowych jazd i zdarzają się one często, to znaczy że zasady egzaminowania są złe. Tylko czy możliwa jest w ogóle ich zmiana?


Staram się złapać logikę tego wywodu.
Za pierwszym razem oblałem za wymuszenie pierwszeństwa. Za drugim zdałem. W międzyczasie nie doszkalałem się.
W jaki sposób wykazuje to, że zasady egzaminowania są złe?
Ty masz rację, a ja mam karabin.
Avatar użytkownika
disaster
 
Posty: 937
Dołączył(a): wtorek 17 października 2006, 16:41

Re: Polski rygor?

Postprzez Borys_q » piątek 07 czerwca 2013, 20:04

CMENTARZE SĄ PEŁNE TYCH CO WIEDZIELI LEPIEJ!!!


Mogę cię pocieszyć już nie pracuje w branży instruktorskiej, ale gwarantuje ci że jakby zaczęto uczyć "regulaminowo" to by dopiero się jaja zaczęły. Wiesz ile godzin ustawodawca przeznacza na naukę zadania egzaminacyjnego jazda pasem ruchu??? ZERO!! Niestety zgodnie z regulaminowym programem nauczania powinienem oddać prawo jazdy, gdyż po 20 latach jeżdżenia nieregulaminowo operuje pedałem sprzęgła. I co najciekawsze, jestem w stanie pojąć tą metodę i ją stosować, tylko nie widzę żadnej przewagi nad moją nieregulaminową. Na pewno program czytałeś więc wiesz o czym mówię. Co powiesz na temat szkolenia z jazdy do przodu i do tyłu z przyczepą na kursie B (niedopuszczania do egz wewnętrznego jeśli ktoś tej umiejętności nie pojmie)?

EDIT:
Czas super wszystkowiedzących instruktorów się skończył.


Tak jak najbardziej, skończył się czas wszechwiedzącego instruktora, nastał czas zidiociałych urzędników w ministerstwie, z ich cudownymi doradcami.
Szybka jazda nie wymaga odpowiednich umiejętności. Trzeba jedynie wiedzieć który pedał odpowiada za jej zwiększanie.
Borys_q
 
Posty: 3480
Dołączył(a): sobota 22 marca 2008, 16:36
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Polski rygor?

Postprzez matri » piątek 07 czerwca 2013, 20:27

eLLLka napisał(a):Tym samym dyskusja staje się jałowa. Podsumowaliście mnie. Jestem żółtodziobem, na niczym się nie znam, na domiar złego zdałam egzamin i na pewno dlatego, że egzaminator dostał pomroczności jasnej i nie zauważył, że na łuku wjechałam w ścianę, a na mieście przejechałam trzech rowerzystów i tłum pieszych, przy okazji kasując trzy auta przy parkowaniu. Dziękuję wam panowie wszechwiedzący. Normalnie aż strach wychodzić na ulicę, i w ogóle po co ja się w ogóle zabierałam za prawo jazdy, przecież to jest tak wielka Sztuka, której nigdy nie osiągnę, to jest tak trudne, że przechodzi pojęcie malutkiego rozumku kursanta. No dziękuję.


Jestem kursantem (dzisiaj zdałem za 2 razem - za 1 nie włączyłem świateł na placu) i z całym szacunkiem, ale odechciewa mi się czytać to forum jak widzę takich mądralińskich, którzy nie mają pojęcia, a wypisują różne bzdury i teorie typu "po co mi jazda po łuku, umiem jeździć po własnym podwórku". Łuk jest po to, żeby umieć wycofać na przykład po krawężniku i uwierz, na jazdach nie raz z tego skorzystałem. Co prawda na placu robiłem go "na obrót" żeby zminimalizować ryzyko wpadki w stresie, ale potrafię go zrobić każdym sposobem. Dodam jeszcze, że o 1 niezdany egzamin miałem żal tylko do siebie, że jakimś cudem nie włączyłem świateł mijania i oblałem po 3 minutach. Do egzaminów miałem podejście, że niezależnie od egzaminatora mam szansę zdać, bo w końcu coś już potrafię. Grunt to nie stwarzać zagrożenia w ruchu drogowym, dokładnie rozglądać się na skrzyżowaniach.

Na pierwszej jeździe instruktor powiedział, żebym zrobił go sobie pierwszy raz "na czuja" i o dziwo mi wyszło, a przed kursem samochodem praktycznie nie jeździłem nie licząc paru prób na wolnej przestrzeni. Wyjeździłem niecałe 40h (dokupowałem dodatkowe godziny) mimo, że szło mi przyzwoicie to chciałem być zwyczajnie lepiej douczony.
Ostatnio zmieniony piątek 07 czerwca 2013, 21:51 przez matri, łącznie zmieniany 1 raz
matri
 
Posty: 27
Dołączył(a): poniedziałek 20 maja 2013, 23:36

Re: Polski rygor?

Postprzez ks-rider » piątek 07 czerwca 2013, 21:19

eLLLka napisał(a):
Instruktorzy też nie wszyscy są tacy źli.

my kursanci rozum mamy i szukamy świadomie nie taniej szkoły a skutecznej.

Opisane sytuacje z tymi lusterkami u pani czy ze światełkami u wspomnianego Jasia na pewno mają miejsce ale nie mogą stanowić większości.
Nie wierzę, że osoba podchodząca do egzaminu nie wie, że ma ustawić lusterka i nie ma pojęcia o światłach.
wybaczcie, ale to jest po prostu niemożliwe. Wy nabijacie się z jednostkowych przypadków, albo co gorzej z sytuacji, gdy człowieka strach paraliżuje i odbiera rozum, a to nie oznacza, że kursant nic nie wie i trzeba go oblać.


No gorszego od siebie nie znam !

Wlasnie monitor zaplulem, he, he. Noie mow mi jak kursant wybiera szkole, bo sie ze smiechu w pampersa... Cene, cena i jeszcze raz cena, im tanszy tym lepszy.

Jezeli nie panujesz nad stresem, to nie nadajesz sie do jazdy. WSJO !

Opisywalem juz raz, opisze i drogi. Egzamin

Kursant dostaje polecenie od egzaminatora ( nie odemnie ) na nastepnym skrzyzowaniu skrecic w lewo. Kursant przejezdza obok, ( bo cos mu teges ) jest na lewym pasie do jazdy na wprost. Probuje skrecic w lewo z w/w pasa ruchu. Masz pytania ? Egzamin oblany po 5 ciu minutach na 4 – tych swiatlach.

Po egzaminie mowi do mnie;
ten egzaminator mnie nie lubi, bo juz na egzaminie teoretycznym na mnie krzywo patrzyl.
Wysmialem go !

Dzisiaj przed egzaminem omawiam jak sporawdzic swiatlo przeciwmglowe, oraz swiatlo cofania.

Moizesz z laski swojej opisac jak to sprawdzisz ?

Pech chcial, ze egzaminator dal mu sprawdzenie swiatel tablicy rejestracyjnej. No myslalem, ze go zagryze !

Dzis zdal za drugim razem.

Nie mow wiec, ze to niemozliwe, bo niemasz o tym za grosz pojecia, albo masz mniej niz zero !

Stres zrzera.

tomcioel1 napisał(a):to że ktoś nie zdaje na łuku czy zapomina jak się włącza światla nie musi wynikac wcale z jego niewiedzy czy braku umiejętności i z reguły nie wynika...
Wystarczy pierwszy kontakt ze zdającym (odbywa się to oczywiście poza kamerami) aby w odpowiedni sposób "podejść" do zdającego …
przeciez to są zwykłe pierdoły które w żaden sposób nie sprawdzają umiejętności jazdy kursanta.

Wiec z czego wynika ?

Przeczytaj co napisalem wyzej w opisie egzaminu. Egzaminator nie byl niemily. Wiec co sprawdza umiejetnosc jazdy ?

eLLLka napisał(a):To polecam przesiąść się na furmankę, a peceta zamienić na atari, no bo po co te wszystkie fanaberie, aha i jeszcze jedno, zamieszkać na drzewie, tudzież w jaskini i zamiast iść do sklepu po mięso, wystrugać sobie dzidę i zapolować na mamuta.


Chetnie bym sie przesiadl, tylko, ze w garazu ktoregoi niemam kon musialby zyc pod chmurka. Deszcz, snieg, zimno, goraco, milosnicy koni / zwierzat by mnie zlinczowali. Legislatywa i egzekutywa zabronili by i nalozyli kary. Pomysl z koniem wiec odpada. Pozostaje wiec pytanie kto ciagnolby furmanke ? Zona ? Zbyt drobna, dziecko, nie ma czasu, studiuje, moze Ty ?

Moze wlasnie z Atari dawal bym sobie rade choc watpie, bo trudniejsza obsluga byla, a dzis niestety nie bylo by kompatible z obecnym stanem oprogramowania, strzelilas wiec panu Bogu kula w plot.

Drzew nie wolno niszczyc, Bylby problem z odprowadzeniem sciekow, ejologia zabrania, znowu strzal kula Bogu w okno.

Mamutow juz niestety niema, gdyby byly byly by scisle pod ochrona.

Podaj moze jakies sensowniejsze argumenty.

:wink:
ks-rider
 
Posty: 3820
Dołączył(a): sobota 19 grudnia 2009, 21:47

Re: Polski rygor?

Postprzez oskinstruktor » piątek 07 czerwca 2013, 21:22

Jak czytam niektóre wypowiedzi to czuje się jak wśród jaskiniowców, którzy uważają: nie użyję zapałki bo krzemień jest świetnym wynalazkiem.

ABS-u też nie używacie tylko hamujecie pulsacyjnie bo czujnik może nie zadziała, czy może uważacie że to dla gamoni taki wynalazek a twardziele hamują jak starym Kamazem?

Panowie.... nie chcecie, nie używajcie, ale nie odbierajcie innym możliwości korzystania z tych "dobrodziejstw" a przy tym nie róbcie z nich idiotów, którzy bez elektroniki w życiu sobie nie poradzą.
Avatar użytkownika
oskinstruktor
 
Posty: 772
Dołączył(a): wtorek 25 stycznia 2011, 23:50
Lokalizacja: Rybnik

Re: Polski rygor?

Postprzez ks-rider » piątek 07 czerwca 2013, 21:43

albin napisał(a):Wszystko bazowało na wyczuciu gabarytów pojazdu, kręceniu kierownicą na bieżąco - korygowaniu toru jazdy i patrzeniu w tylną szybę.


Ale kiedy to Pane bylo, wtedy jeszcze dinozaury po Gdansku biegaly. :mrgreen: Dzisial nie wiem co ktory kursant to potrafi, bo zylki mi pekaja jak widze ich logike, bezradnosc, brak jakiegokolwiek myslenia. To, ze trwa to jak z tad do wiecznosci pomine.

Potem szef opitala, bo kursanta zestresowalem. Czasami pytam, jak chca mature zdac skoro do trzech zliczyc nie potrafia.

Mam tego dosyc, podaje im gotowca z ktorym w wieksosci przypadkow sobie radza, problem tylko w tym, ze co niektorzy nie radza / nie wiedza co to jest kat 40 – 45 stopni. :mrgreen:

matri napisał(a): "po co mi jazda po łuku, umiem jeździć po własnym podwórku". Łuk jest po to, żeby umieć wycofać na przykład po krawężniku.


Twierdze, ze luk jest zbedny, sensowniejsze jest wlasnie wykonanie tego na miescie tam nieda sie tego wyuczyc na pamiec ! Tam trzeba obserwowac !

Zone uczylem na 190 – ce w ktorym nie bylo prawego lusterka, jezdzi i do dzis woli obejrzec sie przez prawe ramie niz …. Kolezanki zbulwersowane, bo przeciez bez lusterka sie nieda ! :mrgreen:

Pozniej durnowate hasla w necie i realu, patrz w lusterka – debilizm, te maja martwe punkty, tyle, ze nikt tym wszechwiedzacym o tym nie powiedzial !

:wink:
ks-rider
 
Posty: 3820
Dołączył(a): sobota 19 grudnia 2009, 21:47

Re: Polski rygor?

Postprzez szerszon » piątek 07 czerwca 2013, 22:30

oskinstruktor napisał(a):1.Jak czytam niektóre wypowiedzi to czuje się jak wśród jaskiniowców, którzy uważają: nie użyję zapałki bo krzemień jest świetnym wynalazkiem.

2.ABS-u też nie używacie tylko hamujecie pulsacyjnie bo czujnik może nie zadziała, czy może uważacie że to dla gamoni taki wynalazek a twardziele hamują jak starym Kamazem?

3.Panowie.... nie chcecie, nie używajcie, ale nie odbierajcie innym możliwości korzystania z tych "dobrodziejstw" a przy tym nie róbcie z nich idiotów, którzy bez elektroniki w życiu sobie nie poradzą.

1. twierdzę,ze można zapałkami, ale jak zamokną trzeba umieć i krzemieniem
2. jak jeżdżę to włącza mi sie tylko czasami zimą...sporadycznie,jest zbyt czuły.
Od czego jest hamowanie silnikiem i przewidywanie sytuacji.
Mi w elce klocki starczają na 50 tys kilometrów, gdzie wiadomo jak mogą hamować kursanci
3. Statystyki klientów udających sie do parku sztywnych plus obciążających ZUS nie wzięły sie z kosmosu.
Gdyby nie stale poprawiająca sie infrastruktura drogowa spadki może by były, ale na poziomie błędu statystycznego.
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 35 gości