eLLLka napisał(a):
Instruktorzy też nie wszyscy są tacy źli.
my kursanci rozum mamy i szukamy świadomie nie taniej szkoły a skutecznej.
Opisane sytuacje z tymi lusterkami u pani czy ze światełkami u wspomnianego Jasia na pewno mają miejsce ale nie mogą stanowić większości.
Nie wierzę, że osoba podchodząca do egzaminu nie wie, że ma ustawić lusterka i nie ma pojęcia o światłach.
wybaczcie, ale to jest po prostu niemożliwe. Wy nabijacie się z jednostkowych przypadków, albo co gorzej z sytuacji, gdy człowieka strach paraliżuje i odbiera rozum, a to nie oznacza, że kursant nic nie wie i trzeba go oblać.
No gorszego od siebie nie znam !
Wlasnie monitor zaplulem, he, he. Noie mow mi jak kursant wybiera szkole, bo sie ze smiechu w pampersa... Cene, cena i jeszcze raz cena, im tanszy tym lepszy.
Jezeli nie panujesz nad stresem, to nie nadajesz sie do jazdy. WSJO !
Opisywalem juz raz, opisze i drogi. Egzamin
Kursant dostaje polecenie od egzaminatora ( nie odemnie ) na nastepnym skrzyzowaniu skrecic w lewo. Kursant przejezdza obok, ( bo cos mu teges ) jest na lewym pasie do jazdy na wprost. Probuje skrecic w lewo z w/w pasa ruchu. Masz pytania ? Egzamin oblany po 5 ciu minutach na 4 – tych swiatlach.
Po egzaminie mowi do mnie;
ten egzaminator mnie nie lubi, bo juz na egzaminie teoretycznym na mnie krzywo patrzyl.
Wysmialem go !
Dzisiaj przed egzaminem omawiam jak sporawdzic swiatlo przeciwmglowe, oraz swiatlo cofania.
Moizesz z laski swojej opisac jak to sprawdzisz ?
Pech chcial, ze egzaminator dal mu sprawdzenie swiatel tablicy rejestracyjnej. No myslalem, ze go zagryze !
Dzis zdal za drugim razem.
Nie mow wiec, ze to niemozliwe, bo niemasz o tym za grosz pojecia, albo masz mniej niz zero !
Stres zrzera.
tomcioel1 napisał(a):to że ktoś nie zdaje na łuku czy zapomina jak się włącza światla nie musi wynikac wcale z jego niewiedzy czy braku umiejętności i z reguły nie wynika...
Wystarczy pierwszy kontakt ze zdającym (odbywa się to oczywiście poza kamerami) aby w odpowiedni sposób "podejść" do zdającego …
przeciez to są zwykłe pierdoły które w żaden sposób nie sprawdzają umiejętności jazdy kursanta.
Wiec z czego wynika ?
Przeczytaj co napisalem wyzej w opisie egzaminu. Egzaminator nie byl niemily. Wiec co sprawdza umiejetnosc jazdy ?
eLLLka napisał(a):To polecam przesiąść się na furmankę, a peceta zamienić na atari, no bo po co te wszystkie fanaberie, aha i jeszcze jedno, zamieszkać na drzewie, tudzież w jaskini i zamiast iść do sklepu po mięso, wystrugać sobie dzidę i zapolować na mamuta.
Chetnie bym sie przesiadl, tylko, ze w garazu ktoregoi niemam kon musialby zyc pod chmurka. Deszcz, snieg, zimno, goraco, milosnicy koni / zwierzat by mnie zlinczowali. Legislatywa i egzekutywa zabronili by i nalozyli kary. Pomysl z koniem wiec odpada. Pozostaje wiec pytanie kto ciagnolby furmanke ? Zona ? Zbyt drobna, dziecko, nie ma czasu, studiuje, moze Ty ?
Moze wlasnie z Atari dawal bym sobie rade choc watpie, bo trudniejsza obsluga byla, a dzis niestety nie bylo by kompatible z obecnym stanem oprogramowania, strzelilas wiec panu Bogu kula w plot.
Drzew nie wolno niszczyc, Bylby problem z odprowadzeniem sciekow, ejologia zabrania, znowu strzal kula Bogu w okno.
Mamutow juz niestety niema, gdyby byly byly by scisle pod ochrona.
Podaj moze jakies sensowniejsze argumenty.
