eLLLka: Ile chcesz numerów telefonów do kursantów, którzy przed rozpoczęciem jazd znali samochód tylko i wyłącznie z prawego bądź tylnego siedzenia a zdali za pierwszym razem? Takich osób jest cała masa.
Na zdanie egzaminu wpływ ma bardzo wiele czynników. Opanowanie stresu, sytuacja która rozwija się na drodze podczas egzaminu, egzaminator, nasze podejście i kilka innych. Najważniejsze jest mimo wszystko to co potraficie a na to wpływ mają dwa czynniki. Jeden to czy Wy sami się do tego przyłożyliście a drugi, to czy instruktor zrobił co do niego należy. Czasami pomimo naszych najszczerszych chęci, nie da się wiele z kursanta "wycisnąć" ale w takim przypadku ten ktoś nie powinien dostać zaświadczenia o ukończeniu kursu. Natomiast ..... ale może konkretny przykład:
Miałem dwa dni temu na jazdach Panią koło 50-ątki. Wsiadła, przygotowuje się do jazdy i mówi że jest gotowa. Patrzę w prawe lusterko i widzę w nim elegancko prawe tylne koło. Pytam czy na pewno ustawiała lusterka? Tak oczywiście pada odpowiedź. Okazuje się że owa Pani zawsze tak je miała ustawione. Była po całym kursie w jakiejś szkole, po pierwszym niezdanym wykupiła jeszcze kilka w tej samej, po kolejnym niezdanym następne 8 wykupionych godzin w innej i nikt jej nie powiedział że te lusterka nie mogą być w taki sposób ustawione. Pytam kto jej dał zaświadczenie o ukończeniu kursu?
Wiem że wśród kursantów jest takie przekonanie, że jak wyjeździ 30 godzin, to zaświadczenie należy mu się z urzędu. NIE MAMY TAKIEGO OBOWIĄZKU!!! Ciężko się z tym czasem komuś pogodzić ale nie ma wyjścia. Takie są przepisy.
I tu właśnie to czego nie dokończyłem. Jeżeli instruktor "przymyka oko" jak w przypadku powyżej na takie szczegóły, to nie ma opcji by ktoś ten egzamin zdał. Często słyszę od moich kursantów jak dobrze że do Ciebie trafiłem na kurs. Bo dobrze mnie nauczyłeś jeździć, bo jesteś fajny, bo nie krzyczysz, bo jesteś najlepszym instruktorem i wiele innych. Zawsze odpowiadam im tak samo. A skąd wiesz, że inny by Cię tego samego nie nauczył? Może nawet by był lepszy niż ja? Nie masz porównania, bo nigdy z innym instruktorem nie jeździłeś/aś. Często jest tak, że faktycznie trafiacie na dobrych instruktorów, jest ich cała rzesza, takich którzy przykładają się do swojej pracy ale są i tacy jak przypadek opisany powyżej a Wy nie macie pojęcia że może być lepiej, szybciej, łatwiej, spokojniej a co najważniejsze skutecznie.
Nie piszę tego tak sobie żeby coś napisać, żeby ładnie brzmiało i dobrze się czytało. Zawsze na kursie podaję linka do tego forum, żeby go moi kursanci czytali bo czegoś więcej mogą się nauczyć (choć czasami żałuje jak wierzą w wypisywane tu głupoty). To powinno być dowodem, że to co napisałem to prawda. Jeśli jest inaczej, niech napiszą
Życzę wszystkim kursantom, aby ich instruktorzy byli fachowcami w tym co robią. Jeśli tak będzie, to nie powinno być problemu z zaliczeniem egzaminu.