Kierowca, rowerzysta, pieszy/wątek wydzielony

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

o

Postprzez MotoTomasz » piątek 24 maja 2013, 11:16

Tak się wtrącę bo słyszałem dzisiaj fajną rozmowę "panów biednych, narażonych na niebezpieczeństwo rowerzystów" na osiedlu w okolicy Wilanowskiej w Wawie.
"- Jak będzie ktoś skręcał to daj mi znać a ja wjadę na przejście i gotowe.
- Ale za przejazd na przejściu będziesz sprawcą!
- No właśnie nie, później Ci to wytłumaczę, chodź."
Właśnie tak, mili Państwo. Myślicie, że po co są te wszystkie wątki rowerzysta vs. samochód w różnych okolicznościach?
Wielu z nich urządziło sobie stałe źródło dochodu z kolizji a my im w tym procederze pomagamy, ale w dobrej wierze.
Będąc teraz kilka dni w Łodzi widziałem jednego rowerzystę, gościa z mojego byłego osiedla, który w ciągu 3 dni miał dwie kolizje w tym samym miejscu!
Zauważcie, że kierowca, który miał kolizję (niezależnie od sprawcy) na drugi raz w tym miejscu uważa podwójnie. Ale to jak widać nie dotyczy pedalarzy.
Im więcej przywilejów daje im Państwo - tym więcej jest zdarzeń z ich udziałem.
Czy którykolwiek z kierowców widząc pieszego idącego przy prawej lub lewej krawędzi jezdni w miejscu niedozwolonym usiłuje go potrącić? Nie, ponieważ wiemy, że należy przejechać zachowując bezpieczny odstęp.
A spróbujcie znaleźć się na ścieżce rowerowej.
Choćby święta pedałująca krowa widziała Was z 50 metrów to z premedytacją odjedzie od prawej krawędzi i potrąci Was idących przy swojej prawej krawędzi ale w przeciwnym kierunku.
Po zatrzymaniu takiego delikwenta usłyszałem, że "ma oficjalne stanowisko Policji mówiące, że pieszy, nawet na rolkach czy hulajnodze, nie ma prawa znaleźć się na drodze rowerowej".
I takie rzeczy mówi facet w wieku 55+.
A chodziło o potrącenie przez niego chłopaka w wieku 11 lat. Potrącił, zjechał dzieciaka od góry do dołu i pojechał dalej!
No nóż się sam otwiera w kieszeni.
Oni się z nas(kierowców) śmieją bo wiedzą, że w razie kolizji z orzeczeniem ich winy narażeni są tylko na mandat max 500 zł. A szkody nie będą pokrywać bo komu będzie się chciało latami sądzić cywilnie.
Ja jestem za wprowadzeniem obowiązkowego OC dla rowerzystów. Chcą poruszać się po drogach - niech płacą po 1000 zł rocznie ubezpieczenia i już. Tak samo uważam, że powinien stać znak stop z linią zatrzymania metr przed przejazdem przez jezdnię.
Drogi rowerowe budowane były po to, aby oddzielić od siebie uczestników ruchu poruszających się ze znaczną różnicą prędkości. Tymczasem doprowadziło to do PATOLOGII i narażenia życia i zdrowia bezpiecznego, do tej pory, pieszego.
ObrazekPrawkoOnline ObrazekYouTube ObrazekMail me
PJ: ABCDET 2002 - 2013
Instruktor: ABC - 2006
Wózki widłowe: 2011
Ratownik MotoPozytywni.pl
Plecak w Szkoła Motocyklowa Turbo - Pabianice
Avatar użytkownika
MotoTomasz
 
Posty: 307
Dołączył(a): poniedziałek 04 lutego 2013, 11:12
Lokalizacja: Łódź/Warszawa

Re: Potrącenie rowerzystki poza pasami

Postprzez szymon1977 » piątek 24 maja 2013, 12:12

MotoTomasz napisał(a):Tak samo uważam, że powinien stać znak stop z linią zatrzymania metr przed przejazdem przez jezdnię.
A z linii sterczeć gwoździe, gdyby rowerzysta miał jeszcze jakieś wątpliwości.
MotoTomasz napisał(a):Choćby święta pedałująca krowa widziała Was z 50 metrów to z premedytacją odjedzie od prawej krawędzi i potrąci Was idących przy swojej prawej krawędzi ale w przeciwnym kierunku.
...
A chodziło o potrącenie przez niego chłopaka w wieku 11 lat. Potrącił, zjechał dzieciaka od góry do dołu i pojechał dalej!
Czasem nie ma innej rady niż wytłumaczyć ręcznie wyciągnięte na podst. przepisów błędne wnioski.
"Proszę podchodzić do wypowiedzi usera szymon1977 z dużą dozą wątpliwości i nieufności." - user Szerszon.
Avatar użytkownika
szymon1977
 
Posty: 6572
Dołączył(a): sobota 18 czerwca 2011, 22:06

Re: Potrącenie rowerzystki poza pasami

Postprzez MotoTomasz » piątek 24 maja 2013, 12:27

Po tym jak Policja ukarała go mandatem i odjechała jakaś grupka młodzieży w krótkich spodenkach, z osiedla tego chłopaka wytłumaczyła pedalarzowi, że tak się nie robi.
W tym przypadku przysłowiowy wpie%§ol był formą edukacji i działania na rzecz bezpieczeństwa ruchu drogowego. Gdy wracałem po około 30 minutach widziałem jak prowadzi rower robiący śliczne szlaczki.

I żeby nie było, sam jeżdżę rowerem dosyć często ale robię to mądrze, zupełnie bez stresu. Do tej pory nie wiem jak się uruchamia dzwonek w rowerach z Veturilo :)
Co mi po pierwszeństwie jak zginę albo będę załatwiać się do kaczki po kontakcie z ciężarówką? Mam świadomość, że w różnych pojazdach pole widzenia różni się diametralnie od mojego, niczym nie odraniczonego jadąc na rowerze. To mi jest łatwiej przewidzieć zagrożenie niż kierowcy samochodu.
Ale niestety zdecydowana większość pedalarzy ma pole widzenia jak koń przez klapki na oczach i widzą tylko krawędzie DDR i max metr przed przednie koło.
ObrazekPrawkoOnline ObrazekYouTube ObrazekMail me
PJ: ABCDET 2002 - 2013
Instruktor: ABC - 2006
Wózki widłowe: 2011
Ratownik MotoPozytywni.pl
Plecak w Szkoła Motocyklowa Turbo - Pabianice
Avatar użytkownika
MotoTomasz
 
Posty: 307
Dołączył(a): poniedziałek 04 lutego 2013, 11:12
Lokalizacja: Łódź/Warszawa

Re: Potrącenie rowerzystki poza pasami

Postprzez cierpnik » piątek 24 maja 2013, 14:23

MotoTomasz napisał(a):I takie rzeczy mówi facet w wieku 55+.
Czyżby staruszkom tak nie wypadało? To zapraszam na wieś i zobaczysz co wyprawiają jeszcze starsi. Tak jakby jechali kompletnie odcięci od rzeczywistości.
MotoTomasz napisał(a):Po zatrzymaniu takiego delikwenta usłyszałem, że "ma oficjalne stanowisko Policji mówiące, że pieszy, nawet na rolkach czy hulajnodze, nie ma prawa znaleźć się na drodze rowerowej".
Jakby nie czytać to ma rację. Trzebabyło się go tylko spytać czy ma oficjalne stanowisko Policji mówiące, że wolno rozjeżdżać uczestników ruchu, którzy poruszają się częścią drogi dla nich nieprzeznaczonej.
MotoTomasz napisał(a):Ja jestem za wprowadzeniem obowiązkowego OC dla rowerzystów. Chcą poruszać się po drogach - niech płacą po 1000 zł rocznie ubezpieczenia i już.
Więcej niż kierowcy? No szczyt szczytów. To może kolega poda dane odnoście strat spowodowanych przez rowerzystów i kierowców.
A jeśli już idziemy w tym kierunku to obowiązkowe OC dla pieszych. A co. Pieszy też może mi zniszczyć lusterko warte 10 tyś w moim bentleyu.
MotoTomasz napisał(a):Tak samo uważam, że powinien stać znak stop z linią zatrzymania metr przed przejazdem przez jezdnię.
Byłeś w Łodzi i nie widziałeś?
http://rowerowalodz.pl/aktualnosci/790-droga-na-widzew-juz-przejezdna
Tam już idą w tym kierunku i montują spowalniacze na drodze rowerowej przed przejazdami dla rowerów na których to rowerzyści mają pierwszeństwo. Ciekawe czy dostali aprobatę od posłanki Bublewicz? :lol:
MotoTomasz napisał(a):Ale niestety zdecydowana większość pedalarzy ma pole widzenia jak koń przez klapki na oczach i widzą tylko krawędzie DDR i max metr przed przednie koło.
Za to zdecydowana większość kierowców nie widzi rowerzystów w ogóle. Pieszych też.
cierpnik
 
Posty: 496
Dołączył(a): wtorek 05 lutego 2013, 11:20
Lokalizacja: Kraków i okolice

Kierowca, rowerzysta, pieszy/wątek wydzielony

Postprzez MotoTomasz » piątek 24 maja 2013, 21:58

Po Łodzi nie jeżdżę na rowerze już kilka ładnych lat. Dlatego, że się boję. Ale nie kierowców tylko właśnie rowerzystów. Wystarczyło mi, że kiedyś na ul. Retkińskiej przy ul. Kusocińskiego spotkałem się z patałachem jadącym ok. 45 km/h. Nie zmieścił się w łuk DDR i wyjechał prosto we mnie, jadącego na rowerze. Efekt? Popękany nadgarstek, uszkodzony mostek i pęknięte żebro. Warto wspomnieć o moim rowerze(arkus forrester - gruby), w którym skrzywiła się rama i który wpadł na babkę idącą obok DDR
Obok tego miejsca jest przystanek. Co byłoby, gdyby wpadł bezpośrednio w pieszego?

Obejrzałem ten filmik z Łodzi. Po 13 minutach stwierdziłem, że przedstawia on esencję zachowania pedalarzy.
Nie ma znaków mówiących, że to DDR to to nie jest jeszcze DDR!
- przejeżdżanie przez przejścia dla pieszych i przestrzenie wyłączone z ruchu;
- wymuszanie pierwszeństwa na kierujących samochodami;
- zjeżdżanie z "DDR" na chodnik aby nie zatrzymać się przed przejściem na które weszła kobieta (wyszła nagle? nie miał czasu na zatrzymanie pojazdu? ojojoj);
- omijanie pieszej idącej po chodniku bez zachowania bezpiecznego odstępu;
- jazda po chodniku na skrzyżowaniu Piłsudskiego/Niciarniana (nie ma DDR to nie ma nawierzchni)
- przejeżdżanie bez zachowania bezpiecznego odstępu od oznakowanych osób pracujących przy BUDOWIE DDR.
O jeździe lewostronnej nie wspominając.
I takim filmem promują się w Internecie. SUPER !

Tak, powinno być takie wysokie OC, no bo skąd ubezpieczyciel ma wiedzieć czy dana osoba ma jakąkolwiek wiedzę na temat PoRD? Sprawność psychofizyczna to kolejna sprawa.
Dane i statystyki to można sobie w buty wsadzić bo wiele osób w ogóle nie zgłasza na policję kolizji z winy pedalarzy. A jak już zgłosi to statystyki tworzone są również w oparciu o dane ubezpieczalni więc kółko się zamyka.
Sam usiłowałem odzyskać od pedalarza pieniądze za uszkodzony zderzak gdy zapomniało mu się zahamować przed zieloną strzałką. Jaki efekt?
Koszt malowania elementu: 400 zł,
Koszty sądowe związane z powództwem cywilnym: 1450 zł
Koszt utraconych zniżek w AC: 90 zł.
A pedalarz śmieje się w oczy bo jest bezrobotnym studentem, bez majątku i na utrzymaniu matki.

Na zakończenie pozwolę sobie zacytować pewnego pedalarza. Cytat pochodzi z dzisiejszej wypowiedzi na JoeMonster:
Ja za każdym razem dzwonię po Policję i uczę debili którzy myślą że vmax roweru to 5 km/h mandatem 500 zł za spowodowanie wypadku odszkodowanie. Nie wspieram akcji patrz w lusterka. Wspieram akcję - włącz mózg.

Dającym do myślenia jest fakt, że zadziwiająco często pojawia się słowo "odszkodowanie" w wypowiedziach rowerzystów a tak rzadko "muszę zapłacić odszkodowanie", no nie?

Jeszcze jedna rzecz rzuciła mi się w oczy... Niepisaną zasadą motocyklistów jest, że gdy ustawi się obok siebie dwóch to przepuszcza się tego z prawej... Na DDR widocznie takie zasady nie działają.
ObrazekPrawkoOnline ObrazekYouTube ObrazekMail me
PJ: ABCDET 2002 - 2013
Instruktor: ABC - 2006
Wózki widłowe: 2011
Ratownik MotoPozytywni.pl
Plecak w Szkoła Motocyklowa Turbo - Pabianice
Avatar użytkownika
MotoTomasz
 
Posty: 307
Dołączył(a): poniedziałek 04 lutego 2013, 11:12
Lokalizacja: Łódź/Warszawa

Re: Potrącenie rowerzystki poza pasami

Postprzez Zonaimad » sobota 25 maja 2013, 00:19

maryann napisał(a):Jakby stał, to by jej nie rozjechał... Co Ty tu do mnie?

Ruszył, jak już była przed nim. A wymusić można co najwyżej na nadjeżdżającym...


MotoTomasz... tyle głupot napisałeś, że aż nie wiem z której strony zacząć obalać...


MotoTomasz napisał(a):Czy którykolwiek z kierowców widząc pieszego idącego przy prawej lub lewej krawędzi jezdni w miejscu niedozwolonym usiłuje go potrącić?

Idąc przy krawędzi jezdni jeszcze nie miałem takiego przypadku... ale przechodząc w miejscu "niedozwolonym" (bagatela, 50 metrów za przejściem) już tak. Nie dalej jak przedwczoraj. Pan kierowca, który wjechał w ulicę całkiem spokojnie, przyśpieszył na mój widok i zaczął we mnie celować. Musiałem ratować się skokiem. I w jednej sekundzie twoja teoria o krwiożerczych rowerzystach-zamachowcach, którzy jako jedyni uczestnicy ruchu zajmują się wyłudzaniem odszkodowań w ten mało wyrafinowany sposób, legła jak domek z kart... Ale dobijmy ją jeszcze.

MotoTomasz napisał(a):Zauważcie, że kierowca, który miał kolizję (niezależnie od sprawcy) na drugi raz w tym miejscu uważa podwójnie. Ale to jak widać nie dotyczy pedalarzy.

Jak widać, śmierdziele z puszek jednak też nie bardzo biorą sobie do serca nauczkę, jaką jest wypadek lub kolizja. O dowodach donosi prasa: http://www.wykop.pl/ramka/1467747/z-rozpedem-w-samochody-polowanie-na-odszkodowanie/ - a takich doniesień jest mnogość. Wystarczy użyć wyszukiwarki. Co jakiś czas powstają zbiorcze informacje o takich procederach, tam ubezpieczyciele podają konkretne liczby. O dziwo - jakoś rowerzystów mało jest wśród sprawców takich wypadków... Ale ty oczywiście danym i statystykom nie wierzysz. Sam pewnie policzyłeś osobiście wszystkie kolizje (także te niezgłoszone) które się wydarzyły! :D Brawo. Kogo ty masz za debila usiłując nam wmówić, że w takich procederach przodują ludzie narażeni w ten sposób na poważne obrażenia, a nie ci chronieni przez dwa metry blachy?

MotoTomasz napisał(a):Im więcej przywilejów daje im Państwo - tym więcej jest zdarzeń z ich udziałem.

Zabawne, bo oficjalne dane mówią co innego. Liczba wypadków rośnie - ale poniżej tempa wzrostu ruchu rowerowego w PL. Ale... no właśnie. Statystyki to kłamstwo... ale tylko te na niekorzyść smrodów. :D Pozostałe już są wiarygodne. :spoko:
Tak, powinno być takie wysokie OC, no bo skąd ubezpieczyciel ma wiedzieć czy dana osoba ma jakąkolwiek wiedzę na temat PoRD?

Piesi też nie mają wiedzy na temat PoRD. Często są także starzy i zniedołężniali, ergo: nieprzewidywalni! Koniecznie 2000 zł za chodzenie po chodnikach! Najlepiej miesięcznie.

Trzebabyło się go tylko spytać czy ma oficjalne stanowisko Policji mówiące, że wolno rozjeżdżać uczestników ruchu, którzy poruszają się częścią drogi dla nich nieprzeznaczonej.

Co do wypadków - w tym roku tylko 6 razy pieszy zaszedł (!) mi drogę na DDR. Pierwszeństwo przejazdu wymuszono na mnie dopiero 16 razy. A zrobiłem póki co jedynie 200 km. Niestety - rachunek prawdopodobieństwa mówi, że używając roweru w codziennych dojazdach do pracy któregoś razu będę MUSIAŁ po prostu nie zauważyć puszkarza-idioty, czy pieszego z wyłączonym instynktem samozachowawczym. Nie powinienem rozjeżdżać pieszego... ale co, jeżeli jego nieprzepisowe zachowanie nie daje mi żadnego czasu na reakcję?


Rozumiem, że po wypadku, który opisałeś masz uraz do rowerzystów i boisz się korzystać z infrastruktury rowerowej... To musiała być dla ciebie trauma. Ale to nie uprawnia ciebie do pisania w ten sposób. To tak, jakby ofiara wypadku samochodowego spowodowanego przez pijanego instruktora elki mówiła, że wszyscy instruktorzy to pijacy, których trzeba zamknąć w rezerwatach i trzeba ich pensje ustalić na poziomie najniższej krajowej - bo im więcej zarabiają, tym więcej piją. Brawo. :spoko: Osobiście - bez cienia ironii - proponuję Ci wizytę u psychologa. Nie wyobrażam sobie, jak w Polsce - w kraju, gdzie (najczęściej z biedy) rower wciąż bywa podstawowym środkiem komunikacji - musi na co dzień żyć osoba, w której rowerzyści wzbudzają taki strach i zdenerwowanie... Swego czasu byłem klinicznym wręcz kynofobem (skutki ataku psa we wczesnym dzieciństwie), więc zgaduję że miałem podobnie jak Ty teraz (psów na ulicy pełno jak mrówek ;) ). Nie zazdroszczę.


EDIT:

Radhezz napisał(a):ja mam jedną radę: jeśli nie szkoda Ci auta to wal w debila. Kilka miesięcy w gipsie nauczy go rozumu, jeśli edukacja szkolna i prowadzone akcje uświadamiające dla rowerzystów tego nie zrobiły.

Przaśny cytacik, z tego forum, z innego wątku. :D Jak ulał pasuje do tej dyskusji. :lol: Nie, kolega Radhezz NIE jest cyklistą (tzn. może jest, ale nie z tego punktu widzenia pisał :D). Jak Wy uważacie? Śmierdzielom można walić w debili, ale "pedalarzom" już nie? ;-)
Zonaimad
 
Posty: 964
Dołączył(a): czwartek 04 czerwca 2009, 18:48


Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 38 gości