Tak się wtrącę bo słyszałem dzisiaj fajną rozmowę "panów biednych, narażonych na niebezpieczeństwo rowerzystów" na osiedlu w okolicy Wilanowskiej w Wawie.
"- Jak będzie ktoś skręcał to daj mi znać a ja wjadę na przejście i gotowe.
- Ale za przejazd na przejściu będziesz sprawcą!
- No właśnie nie, później Ci to wytłumaczę, chodź."
Właśnie tak, mili Państwo. Myślicie, że po co są te wszystkie wątki rowerzysta vs. samochód w różnych okolicznościach?
Wielu z nich urządziło sobie stałe źródło dochodu z kolizji a my im w tym procederze pomagamy, ale w dobrej wierze.
Będąc teraz kilka dni w Łodzi widziałem jednego rowerzystę, gościa z mojego byłego osiedla, który w ciągu 3 dni miał dwie kolizje w tym samym miejscu!
Zauważcie, że kierowca, który miał kolizję (niezależnie od sprawcy) na drugi raz w tym miejscu uważa podwójnie. Ale to jak widać nie dotyczy pedalarzy.
Im więcej przywilejów daje im Państwo - tym więcej jest zdarzeń z ich udziałem.
Czy którykolwiek z kierowców widząc pieszego idącego przy prawej lub lewej krawędzi jezdni w miejscu niedozwolonym usiłuje go potrącić? Nie, ponieważ wiemy, że należy przejechać zachowując bezpieczny odstęp.
A spróbujcie znaleźć się na ścieżce rowerowej.
Choćby święta pedałująca krowa widziała Was z 50 metrów to z premedytacją odjedzie od prawej krawędzi i potrąci Was idących przy swojej prawej krawędzi ale w przeciwnym kierunku.
Po zatrzymaniu takiego delikwenta usłyszałem, że "ma oficjalne stanowisko Policji mówiące, że pieszy, nawet na rolkach czy hulajnodze, nie ma prawa znaleźć się na drodze rowerowej".
I takie rzeczy mówi facet w wieku 55+.
A chodziło o potrącenie przez niego chłopaka w wieku 11 lat. Potrącił, zjechał dzieciaka od góry do dołu i pojechał dalej!
No nóż się sam otwiera w kieszeni.
Oni się z nas(kierowców) śmieją bo wiedzą, że w razie kolizji z orzeczeniem ich winy narażeni są tylko na mandat max 500 zł. A szkody nie będą pokrywać bo komu będzie się chciało latami sądzić cywilnie.
Ja jestem za wprowadzeniem obowiązkowego OC dla rowerzystów. Chcą poruszać się po drogach - niech płacą po 1000 zł rocznie ubezpieczenia i już. Tak samo uważam, że powinien stać znak stop z linią zatrzymania metr przed przejazdem przez jezdnię.
Drogi rowerowe budowane były po to, aby oddzielić od siebie uczestników ruchu poruszających się ze znaczną różnicą prędkości. Tymczasem doprowadziło to do PATOLOGII i narażenia życia i zdrowia bezpiecznego, do tej pory, pieszego.