Czy to jest istotne czy objeżdżamy plac czy rondo, czy namalowane na jezdni koło? Z punktu widzenia przepisów drogowych - zarówno "plac", "rondo" jak też innego tworu "wyspy centralne" - są skrzyżowaniami o ruchu okrężnym o ile na wlocie skrzyżowania stoi znak C-12.
Gdzie w przepisach PoRD lub rozporządzeniach dotyczących ruchu drogowego zabrania się umieszczania roślinności w obrębie skrzyżowań, przejść dla pieszych w obrębie skrzyżowań, przystanków i parkingów w obrębie skrzyżowań?
Czym jest plac - wnioskuję po treści poniższego artykułu PoRD:
(...)podczas jazdy po placu, na którym ze względu na brak wyodrębnienia jezdni i chodników ruch pieszych i pojazdów odbywa się po tej samej powierzchni.
Oczywiście nic nie zastąpi definicji bezpośredniej... ale widocznie ustawodawca uznał jej umieszczenie w przepisach za nie warte wagi.
Zatem nie pozostaje mi nic innego, jak widząc znak C-12 uznać, że zbliżam się do skrzyżowania, na którym ruch odbywa się dookoła wyspy(z kwiatuszkami, trawnikiem, krzewami i znakami dorgowymi) lub placu(z parkingiem, z ratuszem, z fontanną, z drzewkami na plantach...czymkolwiek).
Nazwą skrzyżowania - jako budowli - nie sugerowałbym się podobnie jak mało interesuje mnie czy jadę alejami, bulwarem, zabytkowym szlakiem czy normalną/nienormalną ulicą.
Pisałem tu albo gdzie indziej, że nie widzę możliwości rozbijania jakiegokolwiek skrzyżowania o ruchu okrężnym na pod-skrzyżowania, chyba że C-12 występuje bez A-7. A już w kontekście sygnalizowania kierunkowskazem - zupełnie nie widzę powodów, dla których miałbym rozbijać na mniejszych n-skrzyżowań typu T.