a co się dziwisz ----- kiedyś o ile mnie pamięć nie myli samych zajęć z "budowy pojazdu" było chyba 60 godzin,
kolejna sprawa ----- jeśłi odbywa się jakaś dyskusja dotycząca "naszych tematów" , to podobnie jak z piłką nożną -- wszyscy się na tym znają wyśmienicie z wyjątkiem tych 11 gości którzy biegają na boisku i sa ubrani w jednakowe koszulki.....
przychodzi taki "gentelmen" na egzamin sprawdzający i zdziwiony że na placu dostaje lufe, a jakież jest jego zdziwienie kiedy dostaje lufe po zatrzymaniu na zielonym swietle - kiedy to on przecież przepuszcza pieszych i rowerzystów którym pali się sygnał czerwony.....
jesli idzie o kategorie motocyklowe to najczęściej chłopaki od 10 roku zycia smigający na jakiś motorynkach, jawkach, simsonkach a potem troszki większe motorki (moim zdaniem) gwarantują sensowne zachowaniua na drodze i na większych motocyklach, natomiast jełsi przychodzi kolo w wieku 40 lat i chce robic prawko i jeżdzić motorem 700 cmm czy więcej cmm - powinien najpier zostać odesłany na motorynkę

obudził się w nim duch harlejowca, bo napatrzył się chłopina na innych ---- tylko Ci inni zaczynali na motorynkach

, a on w tym czasie chodził do szkły, uczył się pilnie potem studiował by zostać lekarzem (oczekując by mówili do niego doktorze)? uskładał troche pieniedzy no i teraz chce się popisać --- znam takie przypadki -- jak dla mnie to żałosne.
Jest przysłowie starego psa nie nauczysz sztuczek -- tak i poczęści z tymi "obudzonymi harlejowcami" --- jak widzę takich na egzaminie to aż skóra mi cierpnie ze strachu o nich, coby się nie rozwalili na egzaminie....
Dlatego też stopniowanie kategorii motocyklowych uważam za sensowne --- chociaż nie można tego o czym wyzej pisałem generalizować ....