ABJ Lanette Gliwice / Zabrze

Tutaj możecie zamieszczać opinie dotyczące kursów na prawo jazdy

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez mala_mi » niedziela 20 września 2009, 21:16

coz, ja mam ogromna slabosc do tej szkoly, to trzeba przyznac :) jednak jest sporo rzeczy, ktore moim zdaniem wymagaja zmiany. pierwsza rzecz: spoznianie sie instruktorow. zwlaszcza przy jednym mialam wrazenie, ze uwaza, ze jest ponad glupimi zegarkami; ten sam instruktor zostawil mnie kiedys w aucie na ponad 15 min, bo "musial cos zalatwic". ponadto skracanie jazd. zdarzylo sie raz tak, ze zamiast 2h jezdzilam troche ponad 1,5... ostatnia rzecz: czeste mieszanie aut, tzn. kiedy bardzo zalezalo mi na np. grande punto, dostawalam zupelnie inne auto, chociaz w systemie mialam wpisane wlasnie grande.

natomiast sporo rzeczy na plus. wiem wiem, wszyscy mowicie ze to jest Akademia Bezpiecznej Jazdy, a nie Akademia Zdanego Egzaminu, ale moim zdaniem - z calym szacunkiem dla reszty :) - to bzdura, bo wlasnie dzieki panom instruktorom z Akademii zdalam egzamin za 2 razem (a za 1 nie zdalam tylko i wylacznie dlatego, ze sparalizowal mnie stres)! Takze przygotowanie w pelni profesjonalne... i zyciowe, i do egzaminu. bylam przygotowana na kazde, najdziwniejsze pytanie egzaminatora, blokade kierownicy... wszysciutko :) mialam zdaje sie troche ponad 30 godzin i dzieki tym dodatkowym godzinom poczulam sie pewnie za kolkiem, kiedy na egzaminie wyjechalam juz na miasto - moglam byc pewna, ze zdam. takie "drobne" niuanse jak zbyt gwaltowne hamowanie jeden z instruktorow wyleczyl u mnie calkowicie przez 2h. z tego co sie orientuje (chociaz moze to juz sie zmienilo), Lanette jest jednym z najdrozszych gliwickich osk, jednak - pomijajac uwagi wyzej napisane - uwazam, ze jest warta swojej ceny. chociaz dzieki malej obnizce na pewno wiecej ludzi zdecydowaloby sie tam szkolic, bo opinie, drodzy instruktorzy, w Gliwicach macie jedna z lepszych, z tego co sie orientuje - a duzo o jezdzie rozmawiam :)

pozdrowienia dla calej ekipy Lanette!

[przepraszam za brak polskich znakow, niestety - taka klawiatura :) ]
mala_mi
 
Posty: 2
Dołączył(a): niedziela 20 września 2009, 21:03

Postprzez natalcia:) » piątek 30 października 2009, 23:25

Od dawna zamierzałam zapisać się na kurs prawa jazdy kat. B. Nie pozwalały mi na to jednak zajęcia podczas roku akademickiego, zresztą chciałam znaleźć dobrą szkołę. Pewnego dnia znajoma powiedziała, że zapisała się na kurs i bardzo jej się podoba, gdyby nie to, że mieszkam daleko to poleciłaby mi ABJ Lanette. Korzystając z wakacji postanowiłam zapisać się na kurs w Zabrzu, chociaż do dzisiejszego dnia zastanawiam się co tak naprawdę mnie przekonało. W końcu mieszkam w Świętochłowicach.... do Lanette mam jakieś 11 km, więc dojeżdżałam autobusem, a pod domem mam kilka OSK (paranoja... czyż nie?).
Okazało się, że Lanette stało się bardzo fajnym sposobem na spędzenie wakacjiJ Teoria w 2 tygodnie, pełen profesjonalizm o którym wspominali inni forumowicze. Byłam zachwycona. Właściwie po ukończeniu teorii wiedziałam już z którym instruktorem chciałabym jeździć (nazwijmy to podobnym poczuciem humoru), jednak pierwsze 5 jazd miałam z różnymi instruktorami (ale mój typ się potwierdził!). Przez pierwszych 10 h jazd miałam okazję przejechać się Grande, Yaris, Clio i New Beetle. Co prawda zawsze myślałam, że to mężczyźni mają bzika na punkcie samochodów... dla nich im większy, im lepszy silnik, im więcej KM tym lepiej. Ja uważałam, że do szczęścia byłoby mi potrzebne jakieś Seicento - małe, potrzebne tylko do tego żeby wszędzie dojechać i tyle, a to jaki silnik? Taki żeby można było jeździć, po co więcej! Jednak od chwili kiedy wsiadłam do New Beetle 2.0 ojjj przewartościowało się moje myślenie... rozpływam się na samą myśl o prowadzeniu tego samochodu!!! Cud, miód.... Niech nikt nie przesadza, że nie jeździł Grande i w związku z tym miał jakieś problemy na egzaminie. Mimo, że jeździłam tymi 4 samochodami to najwięcej czasu spędziłam właśnie w Grande. Zresztą po części teoretycznej przeprowadzana jest ankieta w której ostatnie pytanie brzmi „Jakim samochodem chciałbyś jeździć” i chociaż wpisałam, że to dla mnie obojętne to tak czy siak jeździłam najczęściej Grande.
W rezultacie miałam jazdy z wszystkimi instruktorami z Zabrza. Śmiało mogę powiedzieć, że nie było osoby z którą czułabym się źle w samochodzie, albo z której nie byłabym zadowolona. Niektórzy z was wspominali coś o wieku instruktorów... ja mogę powiedzieć tylko tyle, że chyba najmłodszy instruktor z Zabrza (akurat ten od New Beetla) tłumaczył mi bardzo dokładnie i rzeczowo wszystko o co tylko zapytałam (a była to 2 h jazd) i udzielił wiele cennych wskazówek. Jestem pewna, że jeśli ktoś wybierze go na swojego głównego instruktora nie będzie żałował!
Pisaliście też, że musieliście zapisywać się na jazdy z dużym wyprzedzeniem. Zapewne jest tak, że ośrodki nauki jazdy mają okresy kiedy zapisuje się więcej kursantów, jak i takie kiedy mają względny luz. Kurs rozpoczęłam 21 lipca i przez cały okres wakacji miałam jazdy po 4 razy w tygodniu... (pragnę zaznaczyć, że zależało mi na jazdach tylko i wyłącznie z jednym instruktorem), obecnie chyba trudno byłoby się zapisać na ten sam tydzień, ale bez przesady... Z drugiej strony takie oblężenie świadczy chyba o ilości kursantów, a to o zainteresowaniu i renomie tej szkoły! Wielką zaletą jest ilość sposobów dzięki którym można zapisać się na jazdy: osobiście, tel. stacjonarny, tel.kom., GG.
No to przejdźmy do mojego instruktora :D
Punktualność – o godzinie o której miałam rozpocząć jazdy dostawałam kluczyki i mogłam się przygotować do jazdy, a pod Lanette przyjeżdżaliśmy 2.. (no max. 3) minuty przed planowanym zakończeniem zajęć. Dlaczego wybrałam właśnie tego instruktora? Powiedzmy, że o tym wyborze zaważyły preferencje muzyczne (no w końcu to ważne z kim i jakiej muzyki będzie się słuchało przez najbliższe 30 godzin). To tak pół żartem, pół serio. A tak na serio - rzeczywiście profesjonalizm, doskonałe podejście do kursantów, człowiek który każe Ci myśleć za kółkiem (na zajęciach teorii też), nauczy przewidywać i no w końcu dobrze jeździć. HA no i nawet pozwoli Ci zmienić koło ;) Sama byłam zdziwiona, że po 30 godzinach można czuć się w samochodzie tak swobodnie. Dlatego z tego miejsca bardzo przepraszam za pierwszy oblany egzamin praktyczny (czytaj pieszy-idiota), ale za drugim razem już bez najmniejszych problemów. Jedyne co usłyszałam na egzaminie, to pytanie kto mnie uczył, gdzie robiłam kurs i że mam pogratulować mojemu instruktorowi! Serdecznie POLECAM! Hmmm no aż już chyba nie wypada go tak chwalićJ - więcej na forum ABJ Lanette wkrótce!
Teraz czekam już tylko na płytę poślizgową!!!!!

Jeśli chodzi o cenę: trochę matematyki....
Cena kursu: 1499zł
Biorąc pod uwagę, że wpłaciłam całość z góry i otrzymałam 3h jazd gratis przed egzaminem i 3h na płycie poślizgowej to licząc średnio, że godzina jazd w każdym przeciętnym ośrodku kosztuje około 40 zł (nie wiem jak wygląda to z płytą poślizgową, ale liczmy chociażby, że też te 40 zł) to 6 godzin gratis daje nam 240 zł.
1499 – 240 = 1259 <======== czy tyle nie kosztuje kurs prawa jazdy w innym ośrodku? A przecież każdy kursant i tak wykupuje jakieś jazdy przed egzaminem (więc policzcie wszystkie koszta jakie musicie na to łożyć!)

UWAGA instruktorzy szukający pracy! Moim zdaniem nie znajdziecie lepszego OSK. Praca w tym zespole zapewne będzie czystą przyjemnością. Wspaniała atmosfera, świetne autka... hmmmmmmm chyba się przekwalifikuję i zostanę instruktorem w Lanette ;] (no w sumie kurs na instruktora mogę zrobić za jakieś 3 lata hahaha)

Co do pierwszego postu ABJ Lanette: Nie bądźcie tacy skromni! Wątpię, że jakieś uwagi forumowiczów mogłyby wpłynąć na poprawę jakości waszych usług. Przecież jakość jest doskonała (tylko zróbcie więcej tematów na tym forum..... bo mogłabym się bardziej rozpisaćJ Np. opinie o instruktorach, nowych usługach, sugestie kursantów... jak coś to służę radą. Mam chyba nawet kilka pomysłów!)


Na końcu podzielę się smutną refleksją...
Szkoda, że to się już skończyło! To było najlepsze 30h za kierownicą z rewelacyjnymi ludźmi (i dobrą muzyką)!!!
Dzięki za ten cudownie spędzony wspólnie czas!
natalcia:)
 
Posty: 1
Dołączył(a): piątek 30 października 2009, 22:57

Re: ABJ Lanette Gliwice / Zabrze

Postprzez avelaa » wtorek 22 stycznia 2013, 11:25

Nie polecam firmy Lanette. To jakaś kpina.Kupiłam mężowi szkolenie doskonalenia jazdy na grouponie. Kurs miał trwać pół godz (za kierownicą) a trwał tyle ale łącznie na 15 osób! Mój mąż był za kółkiem 2 min a 3 godz marzł na deszczu. Złożyłam reklamację (dwa razy) ale do dnia dzisiejszego nie otrzymałam od nich odpowiedzi (ponad pół roku). Za te 2 min za kółkiem zapłaciłam 200 zł. Dla porównania za tyle samo jeździłam godzinę Jeepem po górach bez Groupona.
avelaa
 
Posty: 1
Dołączył(a): wtorek 22 stycznia 2013, 11:23

Re: ABJ Lanette Gliwice / Zabrze

Postprzez aleksandra01 » poniedziałek 11 lutego 2013, 09:16

Szkolenie rajdowe i na płycie poślizgowej było realizowane przez ABJ Lanette, nie przez Szkołę Jazdy Lanette ( tam robiłam kurs Prawa Jazdy). Zakupiłam oba warianty mojemu bratu i szczególnie płyta poślizgowa była dla niego fajnym przeżyciem . Ja nie mam zastrzeżeń do realizacji , brat oczywiście chiałby pojeździć dłużej ale grupon spełnił jego oczekiwania.
aleksandra01
 
Posty: 1
Dołączył(a): piątek 08 lutego 2013, 11:25

Re: ABJ Lanette Gliwice / Zabrze

Postprzez karol67 » niedziela 17 lutego 2013, 20:46

Witam
Znalazłem się szczęśliwie w wieku i sytuacji, że znowu interesuje mnie kurs prawa jazdy, tym razem dla drugiego wnuka. Kilka lat temu, pewnie dwa, w nowoczesny sposób zacząłem śledzić informacje, gdzie może mój ukochany, starszy wnuk, skończyć kurs i zostać właścicielem prawa jazdy. Kiedyś rozłożył bym, w celu uzyskania informacji , ostatnie wydania gazet i śledził bym tzw. drobne ogłoszenia, czy też artykuły o ośrodkach nauki jazdy w okolicy .Dziś te media zastąpiły media internetowe tzw. strony szkół i fora internetowe. Co rzuca się w oczy? Wszystkie szkoły mówią, czy też piszą o sobie, że są najlepsze ,wszystkie zatrudniają najlepszych instruktorów posiadają nowe, dobrze utrzymane, tylko egzaminacyjne samochody. I dobrze. Posiadają lepsze od konkurencji place manewrowe i sale wykladowe które dzięki opisom spowodowały w wyobraźni obraz, ze mój wnuk bedzie sie uczył, u mistrzów kierownicy, w salach wielkich jak multikino, z wyposażonymi jak sale koncertowe, w głośniki, projektory, symulatory, a zatrudnieni w biurze obslugi klienta czekają uśmiechnieci gotowi nawet 24godziny udzielać informacji o kursie,egzaminie. Mój wnuk po kursie stanie sie doskonałym kierowcą. Ominą go wszystkie nieszczęścia na drodze dzięki wiedzy i umiejętnosci które osiągnie na 30 godzinach spotkań.. A jak nie, to dokupi jeszcze parę godzin i sprawa zalatwiona. I uwierzyłem. Ale w tym przypadku wiara cudów nie uczyniła. Miało być dobrze, a było ? Jak było?
Pamietacie slynną aferę miesną z lat szescdziesiatych, zakończoną dramatycznym wyrokiem dla kilku osob. Udowodniono im oszustwo.
W sklepach MHD(miejski handel miesem,,,) pojawił się luksusowy wyrób.
Wspaniała kiełbasa . Biała luksusowa. Co ją wyróżniało ? Była tania i pachnąca ziolami.
W opisach na metkach znajdowal sie w niej m.in schab.
Biedne spoleczeństwo, duża reklama,wszędzie biala kielbasa. Nawet promineci zaczęli zaopatrywać się i wysyłać w głąb kraju. I następuje krach . Kicha lub kaszana, bo....bo ktos to sprawdził.
No właśnie. Okazuje się że, schabu jak na lekarstwo, a w środku woda, maślanka,przyprawy i......papier toaletowy, szary, do tyłka za przeproszeniem, a nie do jedzenia. Nikt nie umarł, oprócz skazanych w wyroku, wydanym przez Sąd Najwyższy.
Jak sie ma ta kiełbasa, kiszka, do kursu mojego wnuka ?
Po prostu taka sama afera, tylko tam nikt nie umarł z powodu spożycia, chyba że z przejedzenia. A tu. No cóż. To już poważny problem.
Po uwierzeniu reklamie......
Zapłaciłem jednej ze szkół, ktora mnie przekonala reklamą.
Kurs byl oczywiście tani, promocyjny. Już na samym początku okazało się, że biuro jest tylko z nazwy. Istnieje na papierze, reklamie i 10 minut przed rozpoczęciem kursu. Rozpoczecie kursu i tak dokonane z jednodniowym opóźnieniem, bez powiadomienia na stronie, a potem 20 minutowe opóźnienie rozpoczęcia wykładu. Wykładu? W zapisanym w karcie, połowę zajmowało przyjmowanie pieniędzy,wypełnianie dokumentów itd. Później informacja o tym, ze skoro jest 21 wiek to wszyscy znaki drogowe znaja, książki zawierają informacje o nudnych przepisach. Puszczony film na dvd, miał pokazywac trudne sytuacje, a prowadząca spotkanie Pani drzemała lub rozmawiała przez telefon. Spytacie, czy wcześniej był lekarz na badaniach, czy byla pierwsza pomoc? To już nie pytajcie. Albo powiem w skrócie, że to żart. Lekarz nie przyszedł, więc wnuk musiał się zbadać gdzie indziej za co mu nie zwrócono pieniędzy. Na jednym ze spotkań, pojawił się jakiś chyba pielęgniarz, z nudnym filmem. Wszyscy spali, on też, bo film chyba kręcony z ćwierć wieku temu.
Sytuacja z tzw. wykładem powtórzyła się kilkakrornie i rozpoczął wreszcie wnuk jazdy. Rzeczywiście to był samochod egzaminacyjny. Co ważne, naprawde jak w reklamie mial sześć biegów ale...Sprzęglo spalone,lewarek biegów z trudem zmieniał biegi. Zima, śnieg, a wnuk i jego Toyota, na letnich oponach. Stąd maksymalna szybkość, 30km na godzinę. Jazdy miejskie ? Korki.? Tak. Za samochodem nauki jazdy. Instruktor za każdym razem, rusza za mojego wnuka wciskając resztę sprzegła, by nie spalić go do reszty.Wnuk w pasach, on nie. Za to z papierosem w ustach. Lewa ręka na kierownicy, stale asekuruje, poprawia niecierpliwie ze strachu o. ?.uszkodzenie samochodu, co stale jest podkreślane. Prawa ręka najczęściej z telefonem przy uchu. Stale spóźnione rozpoczynanie jazd. Stale treningi na dziurawym placu manewrowym, skróconym, bo wyrwa po zimie nie pozwalala na zakończenie przy ustawionych tyczkach. Permanentne jazdy po zakupy, kawe na stacji benzynowej. Awaria sprzęgła przerwała na tygodnie jazdy. W końcu wnuk opanowal szczególnie ważny elemet jazdy po łuku, ze specjalnością pt. jazda do tyłu slalomem miedzy dzuirami. Czy byly wyjazdy częstsze na tzw. miasto ? Tak na tzw. jazde egzaminacyjaną. W okolice WORD w Bytomiu. Instruktor mowił o pułapkach egzaminacyjnych, ale najczesciej kłopotach domowych, drożyźnie w kraju, smacznym obiedzie, ktory czeka w domu. O istotnych tematach o jeździe rzadko.
Niespodziewanie został skierowany na egzamin z informacją, że swietnie jeździ, szkoda by marnować czas na placyku manewrowym, a jak ustalą termin egzaminu, to ma się zgłosić, to w promocjii wykupi jeszcze kilka jazd i bedzie dobrze.
Acha ważne aby celowac w termin egzaminu na początku tygodnia. Bo łatwiej wtedy na egzaminie
Wnuk zdał za pierwszym razwem.
Wniosek? Świetnie przygotowany za promocyjną cene.,!,!
Jak z tą aferalną kielbasą .Smaczna i pachnąca. Tania była. I można byla łatwo ją dostać, a jaka prawda. ? Już napisałem o prawdzie z kielbasą i jej wartościami np. odżywczymi, a co z moim wnukiem i jego prawem jazdy? Ma. Ale czy jest kierowcą Nieeeeeeee!!
Niedouczony samobójca lub zabójca, potencjalna ofiara wypadku.
Bez umiejętnosci jazdy w miescie, autostradzie. Bez wyobraźni o szybkości i zagrożeniach. Sytuacje drogowe np. na rondach czy skrzyżowaniach, nie znane.
Wiem,ze dużo roboty przedemną i jego ojcem. Może mi sie uda, chociaż nie jestem specjalistą, ale mam doświadczenie i wole nauczenia czegoś ważnego mojego wnuka

To histioria z przed jakiegoś czasu. Wnuk praktykuje ze swoim Ojcem.
Dlaczego o tym pisze teraz ?
Bo wczoraj, przez przypadek, wszedłem na stronę jednej ze szkół, o elitarnych(jak wynika z nazwy)cechach.
Kiedy przeczytałem o wszystkim, co mialo by mnie przekonać o zapisaniu kolejnego wnuka na kurs, właśnie tam, może bym znowu uległ, czarującej ofercie, podobno sympatycznej właścicielce szkoły. Cena kusząca 1999zl za dwie osoby, z powodu walentynek. I znowu informacje. Jak łatwo to napisać...
Że wszystko mają najlepsze, że biuro na mnie czeka, że Pani jest łagodna itd.
Że samochod ma 6 biegów, jak egzaminacyjny że jeżdżą po trasach egzaminacyjnych itd, że sala na 50 osób(jak by trzeba było) itd.
Tylko przyjdź, a my już wiemy jak wziąć twoje pieniądze i co dalej zrobic. ?...Cena nie ważna. Promocyjna. Niższa niż u konkurenta .Najniższa.
Że cię nauczymy..........prawie za darmo. Z dobrego serca.


To wszystko niestety bez jakiejkolwiek kalkulacji ekonomicznenej. To ceny prawie dampingowe. Ścigane w niektórych krajach przez prawo, by wygryźć konkurencje. Trudno sie dziwić, że wygląda później jak wygląda. Nie tylko na tym kursie, czy w okolicznych szkołach czy szkółkach, jak niektórzy mówią o sobie.Tak wyglada na drogach, a potem w szpitalach i cmentarzach.
Ośrodki Zdawania Egzaminu (OZE), a nie Ośrodki Nauki Jazdy(OSK). Działalności prowadzone często bez kalkulacji, często przez przypadkowych ludzi, często bez entuzjazmu i pasji, bez umiejętnosci. Często amatorzy, po szybkich kursach dla bezrobotnych. Czesto w przeszłości bez posiadania praktyki w prowadzeniu samochodu.
NIE DAJCIE SIE WOJNIE CENOWEJ I NIEUCZCIWEJ REKLAMIE
WYBIERZCIE FACHOWCÓW I DOBRA SZKOLE. TO TRUDNE!ALE
POŚWIĘDZCIE CZAS NA ODWIEDZENIE SZKOŁY, POZNAJCIE LUDZI I FIRMY, ICH SPOSÓB PRACY I REALIZACJI PROGRAMÓW, ZATEM I REKLAMY?
TO BYC MOŻE WASZ WYBOR NA CALE ŻYCIE DLA WAS, LUB DLA KOGOŚ WAM BLISKIEGO.
karol67
 
Posty: 1
Dołączył(a): niedziela 17 lutego 2013, 20:42

Re: ABJ Lanette Gliwice / Zabrze

Postprzez GOBOL » środa 27 lutego 2013, 00:03

karol67 napisał(a):Witam

To histioria z przed jakiegoś czasu. Wnuk praktykuje ze swoim Ojcem.
Dlaczego o tym pisze teraz ?
Bo wczoraj, przez przypadek, wszedłem na stronę jednej ze szkół, o elitarnych(jak wynika z nazwy)cechach.
Kiedy przeczytałem o wszystkim, co mialo by mnie przekonać o zapisaniu kolejnego wnuka na kurs, właśnie tam, może bym znowu uległ, czarującej ofercie, podobno sympatycznej właścicielce szkoły. Cena kusząca 1999zl za dwie osoby, z powodu walentynek. I znowu informacje. Jak łatwo to napisać...
Że wszystko mają najlepsze, że biuro na mnie czeka, że Pani jest łagodna itd.
Że samochod ma 6 biegów, jak egzaminacyjny że jeżdżą po trasach egzaminacyjnych itd, że sala na 50 osób(jak by trzeba było) itd.
Tylko przyjdź, a my już wiemy jak wziąć twoje pieniądze i co dalej zrobic. ?...Cena nie ważna. Promocyjna. Niższa niż u konkurenta .Najniższa.
Że cię nauczymy..........prawie za darmo. Z dobrego serca.


To wszystko niestety bez jakiejkolwiek kalkulacji ekonomicznenej. To ceny prawie dampingowe. Ścigane w niektórych krajach przez prawo, by wygryźć konkurencje. Trudno sie dziwić, że wygląda później jak wygląda. Nie tylko na tym kursie, czy w okolicznych szkołach czy szkółkach, jak niektórzy mówią o sobie.Tak wyglada na drogach, a potem w szpitalach i cmentarzach.
Ośrodki Zdawania Egzaminu (OZE), a nie Ośrodki Nauki Jazdy(OSK). Działalności prowadzone często bez kalkulacji, często przez przypadkowych ludzi, często bez entuzjazmu i pasji, bez umiejętnosci. Często amatorzy, po szybkich kursach dla bezrobotnych. Czesto w przeszłości bez posiadania praktyki w prowadzeniu samochodu.


Zaintrygował mnie ten właśnie wpis....w szczególności, że akurat znalazł się w tym konkretnym dziale założonym przez ABJ Lanette Gliwice, w szczególności, ze zawiera słownictwo ściśle związane z reklamą tej właśnie szkoły ...bo o pasji akurat ta szkoła mówi i pisze bardzo dużo. Zbiegiem okoliczności zapewne autor tego co powyżej używa takiego słownictwa...
Żyjemy w demokratycznym, wolnym kraju- każda szkoła ma prawo promować się , zachęcać klientów - konkurencja jak mówi przysłowie dźwignią handlu...i tak się właśnie dzieje. Szkół jest faktycznie coraz więcej , wybór jest zatem bardzo trudny ; jeśli proponowana cena jest niska to znaczy, że ośrodek mniej zarabia.Są szkoły gdzie ceny są wysokie i takie gdzie jest taniej. Niektórzy dają na raty inni nie dają albo za raty każą sobie płacić odsetki Najważniejsze by szkolenie było zorganizowane tak jak być powinno, by uczeń pojął co pojąć powinien i w efekcie końcowym zdał egzamin.

Każda szkoła promuje się jak może, każda ma stronę, na której pisze co może by pozyskać klienta....ale czy to źle?czy należy to negować?Do klienta należy wybór.....z powyższej wypowiedzi wynika, że autor od razu skreślił jakaś szkołę bo ma promocję, nie znając sposobu nauczania etc.
Oceniać można po , a nie przed :lol:

Ponad to autor powyższego pisze o 1 wnuku, a zainteresował się ofertą dla.....2 osób.....

Najważniejsza jest konkurencja uczciwa, fair play, bez zbędnych utarczek i podchodów....każda szkoła, która zna swoja wartość konkurencji nie będzie się obawiała; widziałem całkiem niedawno na którymś z forum jak 1 ze szkół z Katowic wrzuciła linka na temat innej szkoły z Katowic - komentując strasznie - czy to jest uczciwe?Czy to stanowi o wartości szkoły i pracujących w niej instruktorów?Nieeeee

Klienci.....zaufajcie doświadczeniu, opiniom osób, które kurs odbyły w danym ośrodku, pytajcie.....
Szkoły....promujcie się, potwierdzajcie swoje umiejętności zdawalnością, grajcie uczciwie w stosunku do siebie samych.
GOBOL
 
Posty: 1
Dołączył(a): wtorek 26 lutego 2013, 23:17

Re: ABJ Lanette Gliwice / Zabrze

Postprzez pano » wtorek 11 czerwca 2013, 23:45

Uważajcie na tą szkołę, przekręty i oszustwa. Nie będę się tu rozpisywać, ale jeśli ktoś chciałby poznać moją "przygodę" z tą szkołą, proszę o wiadomość. KATEGORYCZNIE ODRADZAM
pano
 
Posty: 1
Dołączył(a): sobota 30 marca 2013, 00:29

Poprzednia strona

Powrót do Szkolenie kierowców

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 7 gości