PRZYGODY KIEROWCÓW - ZATRZASNIĘCIE LUB USZKODZENIE KLUCZYKÓW
Zakładam topic drugi raz bo tamten z powodu awarii wcięło :(
Czy wyjeżdzając w dalszą trasę albo nawet jeżdząc blisko miejsca zamieszkania wozicie zapasowe kluczyli do samochodu czy też wiszą one sobie spokojnie w domu?
Ja nauczona przykrym doświadczeniem jadąć gdzieś dalej zabieram je ze sobą. Ale nie zawsze znajdują się one tam gdzie powinny w sytuacji jak są potrzebne. Kiedyś zwilgotniał nam pilot od samochodu-na szczęście wyłączający tylko alarm- a zapasowe kluczyki znajdowały się w mojej torebce w .....................bagażniku samochodu :evil:
Trzeba było otworzyć kluczykiem drzwi i przy wyjacym alarmie wydobyć je i wyłączyć alarm.
Oczywiście wygladało to jak włamanie :D :D :D
Gorzej jest jak się te jedne jedyne zatrzaśnie w samochodzie a drugie zostaną w domu.
Kiedyś pojechaliśmy na cmentarz poza miasto. Mój mąż wyjmując znicze z samochodu odruchowo położył kluczyki i zatrzasnął bagażnik. Oczywiscie najpierw za bardzo sie nie zmartwił bo pomyslał, że uda się jakoś otworzyć okno bo sie lekko nie domykało. Ale potem okazało się to nie możliwe. Z pomocą ludzi którzy na szczęscie byli też na tym leśnym przy cmentarnym parkingu udało się wyjąć boczne tylne okienko i wydostać kluczyki a potem za pomocą jakiegoś kabla wstawić szybę w uszczelkę.
Złodziejowi zajęło by to kilka minut a panom zajęło chyba godzinkę :D :D :D