Witajcie!
mam do Was pytanie odnośnie tego co dzisiaj przytrafiło mi się na egzaminie. Otóż tak, jedziemy drogą, ograniczenie do 70. Egzaminator mówi: "proszę skręcić PRZY skrzyżowaniu ze światłami w prawo". I ta droga wyglądała tak, że był taki mini zjazd w prawo jakby na osiedle, a skrzyżowanie ze światłami było jakieś 40m dalej. No i ja przejechałem ten mini zjazd (stwierdziłem, że skręcamy dalej), po czym egzaminator: "dlaczego nie skręciliśmy na tamtym skrzyżowaniu w prawo?", na co ja: "ponieważ powiedział pan, że skręcamy w prawo przy skrzyżowaniu ze światłami". A egzaminator: "właśnie proszę pana, powiedziałem, że skręcamy w prawo PRZY skrzyżowaniu, a nie NA skrzyżowaniu". Jak dla mnie to jest celowe wprowadzenie w błąd, czy jego zachowanie było odpowiednie? Dodam, że miałem wrażenie, że od początku chce mnie oblać a ten "błąd" który opisałem zaważył na negatywnym wyniku. I był to MORD w Krakowie.