LeszkoII napisał(a):1.Biję się we własną pierś. Mój wpis był nieprecyzyjny i wręcz nie zgodny z prawdą. Dlatego skoryguję pisząc, że wciąż jesteśmy na jednym skrzyżowaniu.
W miejscu, o które pytał autor, przecinają się kierunki ruchu w obrębie jednego skrzyżowania, ale pierwszeństwo ustalane jest na odmiennych zasadach.
2. Znak A-7 znajdujący się przed przecięciem kierunków ruchu, ustawiony na jezdni wlotowej do skrętu w prawo - ustala pierwszeństwo.
3.Trudniejszy orzech do zgryzienia ma kierowca, który opuszcza skrzyżowanie opuściwszy już obwiednię wyspy. Nie widzi bowiem znaku D-1 i musi sprawdzać, czy skręcający w prawo ma przed sobą A-7. Znak D-1 powinien się tam znaleźć. Tam tzn. na trójkątnej wysepce z rysunku.
4.Gdyby nie było znaku A-7 na wlocie do prawoskrętu(tak jak na rys.), to obydwa pojazdy znajdą się w punkcie kolizji(pomijam linię ciągłą). Obydwa znajdują się jeszcze/już na skrzyżowaniu a przepis ustalający pierwszeństwo nakazuje ustąpić go pojazdom będącym na skrzyżowaniu przed wjeżdżającymi.
5.Czyżby przy nieobecności tego znaku A-7 obowiązywałaby "zasada prawej strony"? Ku temu się skłaniam. Możemy przedyskutować, kto ma pierwszeństwo gdy nie ma dodatkowego znaku A-7.
1. W momencie przecięcia sie kierunków ruchu, czyli możliwości zmiany pasa jesteśmy jeszcze na skrzyżowaniu ?
2. Wskaż miejsce.
3. Nie widze problemu.
Nawet jak będzie D-1 pokaż mi miejsce przeciecia, aby ten z A-7 miał możliwość ustąpienia.
4. No to właśnie szkoda, ze pomijasz linię ciągłą
5. jaka zasada prawej strony ???

No dramat.