Niestety ludzie to nie kameleony, żeby patrzyć do przodu przez 100% czasu, a jednocześnie ogarniać całą resztę. Trzeba brać pod uwagę to, ze kierowca patrzy najwięcej tam gdzie się spodziewa coś dla niego istotnego zobaczyć. Czyli przy wyjeździe z podporządkowanej będzie większą uwagę przywiązywał do pojazdów jadących z lewej strony. A na chodnik tylko zerknie czy nikt mu nie włazi pod koła... i po takim kontrolnym spojrzeniu przez kilka sekund będzie zakładał, ze sytuacja się diametralnie nie zmieniła. Właśnie dlatego nie można wbiegać na jezdnie, czy wjeżdżać na rowerze poza wyznaczonymi przejazdami- bo wtedy sytuacja na chodniku zmienia się zdecydowanie szybciej niż kierowcy się spodziewają.
Jeżeli chodzi o prędkości to ja ze staniem na światłach, zwalnianiu w niektórych miejscach itd. mam średnie z gps koło 20 km/h. A raczej nie jadę jakoś specjalnie szybciej od reszty. Na gładkich ścieżkach na prostym 26-28 km/h, z górki wiadomo szybciej, raczej 35 nie przekraczam, bo rower mam raczej pod teren i to w wersji budżetowej, więc przerzutek do szybszej jazdy nie mam. Ludzie na co dzień korzystający z roweru jako środka transportu na sprzęcie z wyższej półki często mnie wyprzedzają.(nie babcie na składakach z koszykiem z warzywami ;] ). Nawet mnie już nie dziwi jak, zostaję 'zdzwoniony' za zwolnienie do 15 km/h przed przejazdem przez jezdnię, czy bardziej zatłoczone miejsca (np. koło przystanków autobusowych)