9imar9 napisał(a):Rozumiem jesli w ostatniej chwili zobaczę żółte, bedąc juz częsciowo na pasach, to również mam się zatrzymać przed trójkątami?
Wydaje mi się, że jednak nie rozumiesz,
9imar9(tak nawiasem, jak się wymawia twój nick?). Bo sygnały świetlne nie dotyczą skrzyżowania:
§ 95. 1.Sygnały świetlne nadawane przez sygnalizator S-1 oznaczają:
1) sygnał zielony - zezwolenie na wjazd
za sygnalizator(i analogicznie żółty i czerwony zakaz wjazdu za sygnalizator). Zatem przejeżdżasz obok S1 zgodnie z w/w przepisem i tyle- nie obchodzi Cie, że zaraz zapala się żółte czy niebieskie. Zadośćuczyniłeś sytuacji i od tej pory radzisz sobie jak umiesz. To tak najprościej, ale nie wszystko, bo:
"Sygnał zielony
nie zezwala na wjazd za sygnalizator, jeżeli:
-ruch pojazdu utrudniłby opuszczenie jezdni pieszym lub rowerzystom,
-ze względu na warunki ruchu na skrzyżowaniu lub za nim opuszczenie skrzyżowania nie byłoby możliwe przed zakończeniem nadawania sygnału zielonego."
Więc oprócz zezwolenia wynikającego z zielonego, musisz uzyskać prawo do wjazdu wynikające z sytuacji na skrzyzowaniu(do czego światła nie mają nic tak naprawdę, bo przepis ten dotyczy każdego skrzyżowania). Czyli praktycznie- jeśli widzisz, że na skrzyżowaniu inni już stoją, to nie ładujesz się za sygnalizator(w tym wypadku) żeby nie pogorszyć sytuacji. Nie daj się też zaskoczyć, 'bo wszyscy jechali i nie wiedziałem, że staną'; oczywiście w granicach rozsądku powinieneś to przewidzieć, ewentualnie ratować się zatrzymaniem przed pasem poprzecznej drogi, ale nie wiem jak to egzaminator rozsądzi. Praktycznie tylko jeśli jesteś pierwszy na czerwonym do lewoskrętu, to masz gwarancję opuszczenia niezablokowanego wcześniej skrzyżowania.