Łuk raz jeszcze

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Re: Łuk raz jeszcze

Postprzez PrzyszlyKierowcaa » sobota 24 listopada 2012, 16:31

amatoreador napisał(a):Wśród moich znajomych pojedyncze sztuki nie zdały za 1 razem.

Ja z kolei niewiele znam osób, które zdały za pierwszym podejściem. Zresztą nawet kilkakrotnie byłem przy swoim WORD-zie jako obserwator i patrzyłem zza ogrodzenia jak inni sobie radzą. Jakieś 30-40% w ogóle nie wyjeżdża z placu, a wśród tych którym się uda to mało kto wraca z miasta siedząc za kierownicą, prawie zawsze widziałem egzaminatora za kółkiem. Do tego należy też doliczyć osoby, które po którymś razie rezygnują i tym samym też zaniżają statystyki. Mam nawet dwóch kumpli, którzy po jednym razie zrezygnowali ;)
PrzyszlyKierowcaa
 
Posty: 36
Dołączył(a): poniedziałek 10 września 2012, 11:58
Lokalizacja: Gdynia

Re: Łuk raz jeszcze

Postprzez lith » sobota 24 listopada 2012, 18:53

Teraz standardem jest kurs w 2/3 szkoły średniej. U mnie w klasie na 26, czy 28 zdających na prawko tylko 2 dziewczyny dotarły do 4, czy 5 podejścia reszta się wyrobiła w 3 (z tego najwięcej zdało za 1, i za 2, a dość mała cześć za 3). Z tego na 7 chłopaków 5 zdało za 1, a jeden za 2, a 1 w sumie chyba ani razu nie podszedł do egzaminu, albo raz podszedł i oblał.. nie pamiętam.
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Re: Łuk raz jeszcze

Postprzez miramar » niedziela 25 listopada 2012, 12:35

Dodam co nieco, gdyż zacząłem ten temat:

- po pierwsze wyszedłem z założenia, że każdy WORD w Polsce jest taki sam i my, przyszli kierowcy, borykamy się z takimi samymi problemami
- po drugie, tutaj wybaczcie mój stan wiedzy, nie wiedziałem, że co WORD to inny zestaw samochodów
- po trzecie 3-5 minut "zabawy" przed wykonaniem łuku jest potrzebne i nikt mi nie wmówi, że taki układ egzaminu jest zbędny (a gadka o uprawnieniach to kpina, jeśli mogę jechać na łuku samemu, to mogę ruszyć do przodu i do tyłu kilka razy z egzaminatorem)

A teraz do konkretów. Nie musicie mi udowadniać, że większość z Was jest ode mnie lepsza za kierownicą a fakt upupienia się na łuku tylko to potwierdza. Prawdą jest jedynie fakt, że przejeżdżając 34 godziny oblałem, gdyż poprawiając łuk zgadł mi silnik. Ok? Nie wyjechałem za linię, nie potrąciłem słupka, nie zatrzymałem się poza kopertą, lub w połowie drogi, tylko zgasł mi silnik. Przejechałem 0 centymetrów - auto nawet nie "przyżabiło". To oznacza, że był brak płynności jazdy kiedy nie było jazdy? Chore.

Kolejna sprawa to stan techniczny samochodów. Poczytałem wszelkie fora dotyczące stanu faktycznego aut w moim WORDzie. Opinie są identyczne. Ba, pojawiają się też głosy typu: "jak zobaczysz samochód z numerem 8 czy 14, to pamiętaj, że drugi raz go nie zapalisz". Po skończeniu egzaminu pomyślałem, że popatrzę jak egzaminator rusza z placu i parkuje to auto. Niestety nie było mi dane, gdyż ten obserwował mnie cały czas i po kilku minutach chodzenia dookoła samochodu zostawił je na placu manewrowym i poszedł do biura. Wcześniej powiedziałem o swoich zamiarach ludziom czekającym na egzamin - wszyscy mieliśmy pod koniec dobry ubaw. A generalnie to przecież dziwne, gdyż te auta są kurde nowe! Nie kapuję tego rozwalonego plastiku pod kierownicą, zwisającego na kilka centymetrów na całej długości, czy pływającej kierownicy.

Rusel pisze:
Instruktor tez nie powinien tak nakręcać typu odwolanie=pozegnanie


I tu właśnie wychodzi fakt, że nie w każdym WORDzie dzieje się to samo. U nas wszyscy się boją cokolwiek pierdnąć, bo znamy dobrze historię tego ośrodka:
http://jg24.pl/?txt=5197
http://wiadomosci.gazeta.pl/kraj/1,34309,4088774.html
http://www.jelonka.com/news,single,init,article,14551
http://jg24.pl/?txt=24814

I wiele innych faktów, podawanych w formie papierowej w lokalnej prasie. Tak tylko dodam, że chodzą słuchy, iż ten ostatni gość - od bomby - został oblany 11 raz. Szczegóły sprzedają ludzie pocztą pantoflową, niestety nic konkretnie nie zostało potwierdzone, więc siać plotek nie będę. Powiem tylko, że podczas nauki w OSK dowiedziałem się, że jest kilka miejsc w moim mieście, gdzie znaki są zasłonięte drzewami i jeśli nie zna się dobrze terenu, to wpakowanie się na drogę z zakazem wjazdu mamy jak w banku.

Wczoraj wykupiłem sobie 2 dodatkowe godziny jazdy. To mój trzeci Colt. Zgadnijcie ile razy mi zgasł? Dokładnie, zero. Ile razy dotknąłem linii na łuku? Ano, zero. Wiem, to niczemu nie dowodzi, tak tylko chciałem się pochwalić :P

Na koniec dodam, że jeśli nie dojdzie do prawdziwej rewolucji w kształceniu kierowców, jeśli będzie się oblewać za pierdoły tylko po to, aby zbić kasę, jeśli zamiast ułatwiać będzie się utrudniać zdobycie prawka, to na drogach będzie coraz to więcej przekręconych kierowców, którzy zainwestowali w łapówy albo papiery z Białorusi.

Przypomnę artykuł: http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/ ... ankingu-UE
miramar
 
Posty: 10
Dołączył(a): piątek 23 listopada 2012, 09:51

Re: Łuk raz jeszcze

Postprzez lith » niedziela 25 listopada 2012, 13:32

Na drugi raz po prostu nie zaduś go na łuku i tyle. Szukanie winnych wszędzie dookoła niczego nie zmieni. Oczywiście, że fajnie by było jakby można zrobić sobie kółko egzaminacyjnym pojazdem... tylko czy to coś by w Twoim przypadku zmieniło? Przecież i tak zgasł Ci przy 2 próbie.

A plotki, 'ludzie mówią' i inne takie to możesz olać, bo masa ludzi właśnie szuka usprawiedliwienia, winy nie u siebie, przeinacza, przekręca, wyolbrzymia i potem powstają niestworzone historie. A podobno znajomy kolegi to...
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Re: Łuk raz jeszcze

Postprzez rusel » niedziela 25 listopada 2012, 13:43

(a gadka o uprawnieniach to kpina, jeśli mogę jechać na łuku samemu, to mogę ruszyć do przodu i do tyłu kilka razy z egzaminatorem)



1. egzaminator nie jest od tego zeby cokolwiek cwiczyc z jego udzialem, w razie kontrolnego przegladania filmow sa wyciagane i byly juz wyciagane konsekwencje w przypadkach kiedy pokazywal i powtarzal zadania z udzialem kursanta nawet w dobrej wierze

2. na luku i wzniesieniu jedziesz sam bo egzaminator musi ocenic tą jazdę od zewnątrz.

Przejechałem 0 centymetrów - auto nawet nie "przyżabiło". To oznacza, że był brak płynności jazdy kiedy nie było jazdy?



3. Egzamin praktyczny polega na:

1) wykonaniu na placu manewrowym zadań określonych:
a) w tabeli 2 zgodnie z techniką kierowania pojazdem

4) płynne ruszenie

a) płynna jazda do przodu pasem ruchu

Zostales prawidlowo oceniony oplacając egzamin

A co do twierdzen typu "10 razy to robilem bez problemu" to codziennie slysze taka wypowiedz od kursantow (nie odbierajac nikomu umiejetnosci) i przyjmuje to do wiadomosci, duzy odsetek tych osob na sprawnych pojazdach word jakimi dysponujemy nie rusza zgodnie z techniką jazdy zgodnie z instrukcją przeprowadzenia egzaminu nie opuszczając stanowiska

"Czy zasady egzaminu są Panu/Pani znane i zrozumiane? TAK"

po wreczeniu slychac na placu darcie arkusza i komentarze "za takie cos!!! k uta...s mnie oblal"
Avatar użytkownika
rusel
 
Posty: 4301
Dołączył(a): wtorek 25 listopada 2008, 11:16

Re: Łuk raz jeszcze

Postprzez mesta » niedziela 25 listopada 2012, 14:52

Tez uwazam, ze powinny byc chociaz 3 min na wyczucie auta bo w kazdym inaczej wszystko jest wyregulowane, ja mialam to szczescie, ze sama sobie wjezdzalam na koperte, co dalo mi jakas min albo mniej na wyczucie auta, na obydwu egzaminach plac poszedl bezproblemowo tak samo jak i jazda po miescie( czulam sie jak w "swojej L") jedno auto np mialo bardzo czule hamulce a drugie z kolei gaz( albo tak mi sie wydawalo i ciezka noge mialam :P) jednak dalo sie to wszystko szybko ogarnac, no ale w naszym PORDZIE sa w miare nowe auta wiec to tez ma swoj plus po prostu wystarczy im nie przeszkadzac jechac :mrgreen: choc widzialam i osoby, ktorym te auta gasly :roll: Duzo tez zalezy od czlowieka z jaka determinacja poszedl na egzamin, mi moj instruktor wbijal do glowy, ze na pierwszy raz mam nie isc na probe tylko mam zdac bo jestem w stanie to zrobic(instruktor bardziej we mnie wierzyl niz ja sama), z takim tez nastawieniem poszlam, bedac juz pod samym pordem po 50 min jazdy bylam prawie przekonana, ze kurcze zdalam jeszcze zabral mnie na przejazd kolejowy, ktory dla mnie byl czyms bardzo prostym wiec pelen luz i wlasnie tam mnie upierdzielil heh tez uwazam, ze niesprawiedliwie zreszta moj instruktor tak samo(mowil:" 50 min dupek sie z toba meczyl nie mial sie o co przyczepic to ci os jezdni wymyslil, trzeba mu bylo powiedziec, ze mu dasz ta 100 i niech spier.." :lol: no ale coz moze zbyt obroslam w piorka i faktycznie przekroczylam ta os jezdnii - nie wiem na dzis juz nieistotne 8) Jak juz za pierwszym nie zdalam to stwierdzilam, ze nie moge byc lajza i za 2 to juz musze zdac bo wstyd przed ludzmi:P Tak sie spielam ze plac to chyba w max 2 min zrobilam.
Ciebie nie oblali za to,ze zgasl Ci samochod tylko to byla 2 nieudana proba niestety. Dziwi mnie tylko,ze skoro byla to Twoja druga proba wykonania luku to juz miales czas zeby to autko lekko wyczuc, no ale roznie to bywa mi moj staruszek tez czasami gasnie jak za szybko puszcze sprzeglo:P
Kat. B,
1 egzamin, 11.09.2012:
Teoria + Plac + Miasto - 52 min walki zakonczone niepowodzeniem :(

2 egzamin 01.10.2012
Plac + Miasto+ 53 min walki zakonczone sukcesem :D
mesta
 
Posty: 180
Dołączył(a): czwartek 13 września 2012, 15:46
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Łuk raz jeszcze

Postprzez miramar » niedziela 25 listopada 2012, 14:56

1. egzaminator nie jest od tego zeby cokolwiek cwiczyc z jego udzialem
2. na luku i wzniesieniu jedziesz sam bo egzaminator musi ocenic tą jazdę od zewnątrz.

Zostales prawidlowo oceniony oplacając egzamin

A co do twierdzen typu "10 razy to robilem bez problemu" to codziennie slysze taka wypowiedz od kursantow[...]


Ad 1. czytaj ze zrozumieniem. Obecność egzaminatora byłaby jedynie po to, aby jak jakiś czubek wejdzie do samochodu, mógł zareagować gdy ten z pełną prędkością pakowałby się w drzewo. I tyle. Niech siedzi cicho, ale da możliwość ruszenia kilka razy samochodem.

Ad 2. To jest jasne.

Co do reszty to tylko utwierdzasz mnie w przekonaniu, że mam rację. Obecny sposób przeprowadzania egzaminu dla nieuczciwych egzaminatorów tudzież ośrodków WORD jest wręcz wymarzony.

Na końcu tylko podkreślę: "to codziennie slysze taka wypowiedz od kursantow" - dokładnie, słyszysz to codziennie i według Ciebie wszystko gra? Gołym okiem widać, że ten system jest zepsuty od środka.
miramar
 
Posty: 10
Dołączył(a): piątek 23 listopada 2012, 09:51

Re: Łuk raz jeszcze

Postprzez LexiconAvenue » niedziela 25 listopada 2012, 14:57

Odnośnie robienia setki razy - chyba nigdy w czasie kursu nie zgasło, ani nie zjechało mi auto na wzniesieniu- mniejszym lub większym, z różną nawierzchnią. Trzech instruktorów uczyło mnie, każdy na co innego zwracał uwagę, więc ruszałam płynnie. I co - na egzaminie, na prawie płaskim "wzniesieniu" najpierw nie spuściłam do końca ręcznego, a przy drugiej próbie drżała mi tak noga, żę ześlignęła się ze sprzęgła. Ale rozumiem, że to wina WORDu- pewnie czymś smarują te pedały, żeby zdawalność była niższa i kasa leciała ;-) Idąc tym tokiem myślenia, ostatni pachołek koperty na pierwszym egzaminie w perfidny sposób podstawił mi niewidzialny pomocnik egzaminatora - bo skoro podczas kursu takiego błędu chyba ani razu nie popełniłam...
Would you get hip to this kindly tip
And go take that California trip
Get your kicks on Route 66
Avatar użytkownika
LexiconAvenue
 
Posty: 189
Dołączył(a): środa 29 sierpnia 2012, 14:17
Lokalizacja: gleiTHENburg

Re: Łuk raz jeszcze

Postprzez rusel » niedziela 25 listopada 2012, 16:34

Obecność egzaminatora byłaby jedynie po to, aby jak jakiś czubek wejdzie do samochodu, mógł zareagować gdy ten z pełną prędkością pakowałby się w drzewo. I tyle. Niech siedzi cicho, ale da możliwość ruszenia kilka razy samochodem.


chlopie co Ty tutaj opowiadasz........z jakiej racji i na jakiej podstawie mam ryzykowac tylko po to zebys mogl sobie pare razy ruszyc...?

Przychodzisz na egzamin, wskazujesz plyny, swiatla...nastepnie podstawiam tylem pojazd na stanowisko (ze wzgledu na uklad infrastruktury na placu), wsiadasz i co dalej? tez mam tam byc bo jasnie Pan chce sobie jeszcze pocwiczyc???

Krolewicz robi zadanie 1 najezdza na linię i co dalej? Druga proba...zatem jeszcze raz wsiadam? a jasnie Pan pare razy jeszcze chce ruszyc przed drugą probą???

Problem w tym ze jak nie "uklad i celowosc egzaminatora" to "wadliwy sprzet" i ogolnie caly egzamin jest "zepsuty"....taka to natura czlowieka...winę u siebie dostrzega na koncu

Miales 1 probe jakos dalo sie ruszyc...

według Ciebie wszystko gra? Gołym okiem widać, że ten system jest zepsuty od środka.


Gdybys spedzil choc jeden dzien na egzaminie w roli obserwatora to zlapalbys sie za glowe co widac tym golym okiem....
Avatar użytkownika
rusel
 
Posty: 4301
Dołączył(a): wtorek 25 listopada 2008, 11:16

Re: Łuk raz jeszcze

Postprzez Anett » niedziela 25 listopada 2012, 16:50

No dobra ale załóżmy że w trakcie jazdy w ruchu drogowym. Stoi taki egzaminowany na światłach, zmienia się na zielone a ten nie może ruszyć bo mu zgasł, druga próba- to samo.
I co? Za to dać szanse by jeszcze raz mógł jechać? Najgorsze że egzaminator nie ma sprzęgła i by zjechać to egzaminowany musi ruszyć no bo przesiadki nie zrobią na ruchliwej drodze.
Tak jak na łuku. Gaśnie- widać że ktoś nie umie wyczuć auta i jakby wyjechał na miasto byłaby taka sytuacja jak wyżej napisałam.
Anett
 
Posty: 952
Dołączył(a): sobota 13 października 2012, 20:44
Lokalizacja: Wa-wa

Re: Łuk raz jeszcze

Postprzez miramar » niedziela 25 listopada 2012, 16:57

jasnie Pan


Jaśnie Pan który Ci daje 130 zł i masz na kotlety z kartoflami. Ale, że ręka rękę myje... Dlatego jeśli kogoś złapali na korupcji i udowodnili mu 2 przypadki brania szmalu pod stołem, z miejsca do pierdla. Od razu byście się nauczyli chodzić jak w zegarku (generalizując). A przez dziurawy system sądowniczy w tym kraju jest jak jest.

Ty oceniasz mnie jako kierowcę gdy nie odpalę rozpieprzonego samochodu, ja oceniam Was jako autorytety, gdzie latami braliście za plecami do kieszeni czy rozwalaliście się po pijaku na mieście (generalizując).
miramar
 
Posty: 10
Dołączył(a): piątek 23 listopada 2012, 09:51

Re: Łuk raz jeszcze

Postprzez rusel » niedziela 25 listopada 2012, 17:37

generalizując


to nie generalizuj i nie oskarzaj

Jaśnie Pan który Ci daje 130 zł


word to nie jest organizacja charytatywna

Od razu byście się nauczyli chodzić jak w zegarku


szuka oleju w bagazniku x2 negat plac nastepny, swiatla drogowe z tylu negat plac nastepny, swiatla awaryjne jako kierunkowskazy negat plac nastepny, nie wie co to swiatla stop negat plac nastepny, swiatla pozycyjne jako mijania negat plac nastepny, gasnie silnik 2 razy negat plac nastepny ale Ty chciales zeby ten zegarek zaczal chodzic inaczej....wiec sie zastanow o co Ci chodzi

Ty oceniasz mnie jako kierowcę


nie, na placu oceniam to co jest Twoim psim obowiazkiem wykonac, jako kierowce ocenie Cie w miescie i jak zgasnie silnik 10 razy w przypadkach w ktorych nie jest to istotne dla ruchu drogowego (raz zgasnie na drodze jednokierunkowej z wyznaczonymi/niewyznaczonymi pasami, dwukierunkowej jednojezniowej/dwujezdniowej/skrzyzowaniu rownorzędnym/ze znakami ustalajacymi pierwszenstwo przejazdu/ze swiatlami, podczas zmiany kierunku jazdy w lewo/w prawo/podczas zawracania) to przyjedziesz ze mna z pozytywnym do osrodka, pogratuluje i pozycze milego dnia

gdy nie odpalę rozpieprzonego samochodu


weź sie w garsc czlowieku a nie uzalaj nad sobą....raz wyszlo drugi raz nie....czyli da sie odpalic, zawiodl czlowiek nie maszyna, wsiadl pozniej ktos po Tobie i egzamin zaliczyl
Avatar użytkownika
rusel
 
Posty: 4301
Dołączył(a): wtorek 25 listopada 2008, 11:16

Re: Łuk raz jeszcze

Postprzez LexiconAvenue » niedziela 25 listopada 2012, 21:37

rusel napisał(a): swiatla awaryjne jako kierunkowskazy negat plac

Ale jak - ktoś proszony o pokazanie kierunkowskazów po prostu wrzuca awaryjne nic nie mówiąc, czy pokazuje i mówi, gdzie włączamyy lewy, gdzie prawy, a następnie informuje, że aby równocześnie sprawdzić działanie obu kierunkowskazów na zewnątrz możemy włączyć awaryjne?
Would you get hip to this kindly tip
And go take that California trip
Get your kicks on Route 66
Avatar użytkownika
LexiconAvenue
 
Posty: 189
Dołączył(a): środa 29 sierpnia 2012, 14:17
Lokalizacja: gleiTHENburg

Re: Łuk raz jeszcze

Postprzez tomcioel1 » niedziela 25 listopada 2012, 21:48

"na placu oceniam to co jest Twoim psim obowiazkiem wykonac"

bardzo taktowne i grzeczne ... piękne slowa egzaminatora ...
juz myślałem że jak się jeden belferowaty zacząl mniej udzielać to wypowiedzi egzamiantorow będą miały jakis poziom ...

może więc trzeba by się zastanowic czy to wlaśnie nie to wasze "taktowne i grzeczne zachowanie" nie jest pośrednia przyczyną tych wszystkich opisywanych tutaj błędnych zachowań zdających ...
tomcioel1
 
Posty: 655
Dołączył(a): środa 23 lutego 2011, 23:06

Re: Łuk raz jeszcze

Postprzez rusel » niedziela 25 listopada 2012, 22:26

bardzo taktowne i grzeczne ...


czasem trzeba nazwac rzeczy po imieniu zeby nie dac sobie wejsc na glowe, jestem za tym zeby egzaminator rowniez mogl zglaszac skargi na zachowanie tzw. kandydata na kierowce ktore w ostatnim czasie drastycznie podupada, wtedy ludzie zaczeliby sie zachowywac inaczej

czy to wlaśnie nie to wasze "taktowne i grzeczne zachowanie" nie jest pośrednia przyczyną tych wszystkich opisywanych tutaj błędnych zachowań zdających ...


to pytanie nazwe przewrazliwieniem pokoleniowym

Ale jak - ktoś proszony o pokazanie kierunkowskazów po prostu wrzuca awaryjne nic nie mówiąc, czy pokazuje i mówi, gdzie włączamyy lewy, gdzie prawy, a następnie informuje, że aby równocześnie sprawdzić działanie obu kierunkowskazów na zewnątrz możemy włączyć awaryjne?


nic nie mowi, wlacza awaryjne i mowi ze dzialają, pozniej twierdzi ze to jedyny sposob zeby sprawdzic to co wylosowal czyli jednoczesnie lewy i prawy....ciekaw jestem co na to jego instruktor :wink:
Avatar użytkownika
rusel
 
Posty: 4301
Dołączył(a): wtorek 25 listopada 2008, 11:16

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 35 gości