Dynamika jazdy-oblany egzamin

[Aneeta]

[quote="ks-rider"]
Skarbie jezeli w terenie zabudowanym niema znaku ograniczajacego predkosc to obowiazune 50 km/h a Twoim „ psim oboiwiazkiem “ jest te 50 km/h utrzymac aby nie tamowac ruchu. Nie potrafisz z jakichkolewiek wzgledw, to brakuje Ci praktyki ! Wiec nie mow prosze, ze jechalas super bo watpie aby tak bylo, zwlaszcza przy podanych przez Ciebie cytatach.

Jeśli nie jechałabym dobrze wcześniej to oblałby mnie za coś innego, a tak jak napisałam wszystko wcześniej zrobiłam poprawnie A co do tej prędkości " skarbie" to jeśli się nie mylę to nigdzie nie jest napisane że trzeba się jej trzymać i jechać równo 50- zgodnie z przepisami ruchu drogowego nie mam prawa jej przekraczać. Zaś w moim przypadku tak jak napisałam wcześniej- ruchu nie spowolniłam, bo za mną nie było żadnego samochodu Więc moim zdaniem jeśli są jakieś kryteria oceny to powinne one być konkretnie wyznaczone, by nie było kwestii spornych.
Acha, odwołanie oczywiście składam, tym bardziej że ten sam egzaminator kilka dni wcześniej oblał chłopaka również za to samo, i tak jak było u mnie chłopak wszystkie zadania zaliczył wcześniej pozytywnie. Więc może problem tkwi nie w spornej kwestii dynamiki jazdy tylko w gburowatym egzaminatorze, z kompleksem niższości
Drugie podejście mam w poniedziałek i zobaczymy jak tym razem pójdzie...

[ks-rider]

1. Jeśli nie jechałabym dobrze wcześniej to oblałby mnie za coś innego, a tak jak napisałam wszystko wcześniej zrobiłam poprawnie

2. A co do tej prędkości " skarbie" to jeśli się nie mylę to nigdzie nie jest napisane że trzeba się jej trzymać i jechać równo 50- zgodnie z przepisami ruchu drogowego nie mam prawa jej przekraczać.

3. Zaś w moim przypadku tak jak napisałam wcześniej- ruchu nie spowolniłam, bo za mną nie było żadnego samochodu

4. Drugie podejście mam w poniedziałek i zobaczymy jak tym razem pójdzie...

1. Nie mam tu ochoty wnikac w ktorej minucie egzaminu oblalas albo jak jechalas. Czesto gdy egzaminator pyta mojego kursanta jakie ma wrazenia i jak mu poszlo ten jest swiecie przekonany, ze zdal, a niestety rzeczywistosc wyglada nieco inaczej. Mozna nie zrobic "zadnego" bledu a jednak nie zaliczyc egzaminu, bo suma wypadla kiepsko lub bardzo kiepsko, tyle ze egzaminowany kursant tego ogarnac nie moze, ale to juz inna bajka !

2. To nie dziw sie, ze oblalas albo sie umie albo nie, wlasnie z takim nastawieniem wynik wygladal tak a nie inaczej. I w sumie kto bym mundzejszy

3. Ale tu nie chodi o to czy spowolnilas czy nie tylko o to jak radzisz sobie w ruchu publicznym / drogowym - kumasz ? Znasz kogkolwiek kto majac pusta droge jedzie wolniej niz predkosc dozwolona ( poza pawnymi przypadkami ).

4. Mam nadzieje, ze nie zapomnisz wejsc w ten temat i pochwalic sie, ze zdalas, no chyba, ze znowu cos stanie Ci na przeszkodzie

[Aneeta]

Właśnie w ruchu publicznym jak to nazwałeś radzę sobie świetnie. A prędkość dostosowałam do warunków jakie były na drodze. Mój instruktor jazdy stwierdził że jestem jedną z najlepszych kursantek i również zdziwiony był wynikiem mojego egzaminu po przeczytaniu kartki jaką dostałam od egzaminatora:) A co do kursantów ogólnie- trudno wymagać by po 30 godzinach jazdy jeździli jak kierowcy od 10 lat np.

[rusel]

przytocz ewentualne stanowisko osrodka co do planowanego odwolania...

co do utrudniania ruchu czy jego spowolniania to wcale nie musi miec to zwiazku z dynamika jazdy, np gasnie silnik i uniemozliwiamy kierujacym ruch, egzaminator taki blad moze uznac jako nieprawidlowa jazda np drogami dwukierunkowymi z zachowaniem wobec innych kierujacych natomiast dynamika jazdy to niewlasciwa predkosc w stosunku do warunkow na drodze i predkosci ustawowych lub ustalonych przez zarządce drogi, dwa miejsca w ktorych jechalas wg egzaminatora z predkoscia nieadekwatna do warunkow beda analizowane, to ze ktos wczesniej za to oblal swiadczy jedynie ze egzaminator ma do tego elementu surowsze podejscie niz inny egzaminatorzy, nie jestem przekonany ze mogl potraktowac to jako wczesniejsze "zwolnienie" przed znakami...taka jazdy musi się ciągnąć między jednym a drugim skrzyzowaniem przy sporych odleglosciach i to dwukrotnie, pytanie czy to mialo miejsce...

[Aneeta]

Zgodnie z sugestią kolegi ks-rider kontynuuję temat i pochwalę się że zdałam Egzamin zaczęłam o 13 i miałam innego egzaminatora. Oczywiście zgodnie z moimi przewidywaniami wszystkie elementy zaliczyłam pozytywnie. Dzisiejszy egzaminator nie twierdził u mnie ani złej dynamiki jazdy, ani złej techniki jazdy. To mnie tylko utwierdziło w przekonaniu, że dobrze robię składając odwołanie:) Myślę, że niektórzy egzaminatorzy po prostu nadużywają swoich uprawnień:)

[garrik]

Gratulacje, ale nie zmienia to faktu, że

to ze ktos wczesniej za to oblal swiadczy jedynie ze egzaminator ma do tego elementu surowsze podejscie niz inny egzaminatorzy

więc jednak staraj się nad tą dynamiką popracować bo coś musi być na rzeczy, skoro przewrażliwiony na tym punkcie egzaminator cię oblał (mimo, że u większości egzaminatorów przy takiej jeździe byś zdała).
Tak od siebie dodam, że najbardziej stresujący moment mojego egzaminu to jazda na zderzaku innego samochodu WORD, turlającego się 35 km/h i rozterka - wyprzedzać czy nie wyprzedzać, od biedy miejsce by się znalazło ale żeby zrobić to sprawnie i bezpiecznie musiałbym przekroczyć na moment dozwoloną prędkość (dobrze, że egzaminator z przodu chyba się nade mną zlitował, i kazał kursantowi skręcić mimo, że bardziej "logiczna" trasa wiodła dalej prosto)

[Aneeta]

Dzisiaj faktycznie jechałam równo 50 nawet na osiedlach i wąskich uliczkach, tam gdzie oczywiście nie było żadnego ograniczenia, ale jak kobieta weszła na jezdnię w ostatniej chwili to hamowałam bardzo gwałtownie.

[reassor]

Gratulacje.
Prawda jest taka, że mimo iż mamy kamery na egzaminach i audio też jest nagrywane to WORD nadal ma totalną władzę nad wynikiem ponieważ zdający nie ma żadnych praw względem tegoż nagrania.

Kiedy wpływa odwołanie to pewnie siedzi kierownik WORD-u z egzaminatorem i oglądają, żeby ustalić taktykę obrony wyniku jeśli sytuacja jest sporna. A jak wyraźnie zawini egzaminator to takie nagranie jest niedostępne "bo się nie nagrało".

Dopóki te nagrania nie będą dostępne dla egzaminowanego, dopóty będą występować takie sporne sytuacje.

Wyobraźcie sobie, że kursantka przychodzi na to forum z filmem z przebiegu i prosi o ocenę zachowania egzaminatora jak i swojej jazdy względem wyniku - to by zmieniło status quo.

[garrik]

Jak "bo się nie nagrało" to automatycznie dostajesz powtórkę

[reassor]

Jak "bo się nie nagrało" to automatycznie dostajesz powtórkę

Tak ale nikt nie ponosi odpowiedzialności jeśli wynik neg. był przyznany niesłusznie.

[skov]

odpowiedzialność ponosi egzaminator.

Wyobraźcie sobie, że kursantka przychodzi na to forum z filmem z przebiegu i prosi o ocenę zachowania egzaminatora jak i swojej jazdy względem wyniku - to by zmieniło status quo.

i żeby do sprawy podejść uczciwie to ta kursantka powinna zamieścić film z przebiegu egzaminu też z wynikiem pozytywnym, ocenilibyśmy czy zasługuje na niego czy do poprawki.

[rusel]

Kiedy wpływa odwołanie to pewnie siedzi kierownik WORD-u z egzaminatorem i oglądają, żeby ustalić taktykę obrony wyniku jeśli sytuacja jest sporna. A jak wyraźnie zawini egzaminator to takie nagranie jest niedostępne "bo się nie nagrało".

no tak raczej nie jest...nadzor informuje o skardze, puszcza film, egzaminator wyglasza swoje stanowisko i na tym koniec, pracuje dalej, za kilka dni przychodzi kursant oglada z nazdorem film i jezeli nadzor przyznaje mu racje to egzamin powtorzony...a egzaminator ma "po glowie", jezeli nadzor obiera linie egzaminatora a kursant sie zgadza-podpisuje deklaracje o zgodzie z wynikiem, jezeli nie zgadza sie z wynikiem to material do marszalka i tam juz gora rozstrzyga

jak tu twierdzic ze nie ma praw.....

[Asilma]

Właśnie w ruchu publicznym jak to nazwałeś radzę sobie świetnie. A prędkość dostosowałam do warunków jakie były na drodze. Mój instruktor jazdy stwierdził że jestem jedną z najlepszych kursantek i również zdziwiony był wynikiem mojego egzaminu po przeczytaniu kartki jaką dostałam od egzaminatora:) A co do kursantów ogólnie- trudno wymagać by po 30 godzinach jazdy jeździli jak kierowcy od 10 lat np.

No tutaj się nie zgodzę - zarówno kursant, który po 30 godzinach jazdy na kursie zda egzamin (w sumie już nie kursant ) jak i "stary kierowca" dopuszczeni są do ruchu i mają jeździć prawidowo i bezpiecznie. Żadne to posieszenie dla rodziny ofiaru wypadku, że ktoś kto go spowodował byl młodym kierowcą...

Kiedy wreście podchodzący do egzaminu przestaną próbować się mądrować, tylko z pokorą, prawidłowo wykonają powierzone im zadania, a błędów nie będą zrzucać na egzaminatorów... Ja oblaam 3 razy - 3 razy to była moja wina, za 4 jechałam dobrze i zdałam. Jakoś nie trafiłam na celowo oblewającego mnie egzaminatora...

Instruktor nie uczulił Cię, że gzamin to egzamin? Potem może robic drobne wykroczenia na drodze, skoro nikimu nie zagrażasz - np. najeżdżać na ciągłą linię, stawać kawałek za linią zatrzymania, nie robić stopu przy strzałce warunkowej (jak masz kasę na mandaty), ale na egzaminie asz jechać 100% dobrze, no może 99%... Jak dozwolone 50, to masz jechać te 50 (jeżeli to możliwe, a jak piszesz w tej Twojej wąskiej drodze nikogo przed Tobą nie było, więc te wolne 50 mogłaś rozwinąć nawet przy omijaniu). Egzaminator specjalnie kaze ci jechać drogami, gdzie dozwolona jest rózna prędkość, żeby zobaczyć czy wiesz co w danej chwili obowiązuje. Tak samo jak elementem egzminu jest jazda po drodze gdzie dopuszczona jest większa prędkośc niż 50...masz pokazać,że wiesz...