szerszon napisał(a):1. Czego nie zrozumiałeś ? Jeśli uważasz wyprzedzanie na skrzyzowaniu w opisywanej sytuacji za zgodne z prawem i chcesz obarczać winą skręcajacego to nie widze powodu , aby wyprzedzić Ciebie chodnikiem i wciskac Tobie,ze jesteś winnym kolizji bo skręcałeś a ja jechałem na wprost.![]()
Raczysz zapominać czy też specjalnie pomijasz fakt, że wjeżdżający na jezdnię z chodnika jest włączającym się do ruchu i ma obowiązek ustąpienia pierwszeństwa wszystkim uczestnikom ruchu? Po drugie nigdzie nie napisałem że wyprzedzanie na skrzyżowaniu jest zgodne z prawem, po trzecie wielokrotnie pisałem że taki kierowca zostanie ukarany, tyle że nie za spowodowanie kolizji, bo sam fakt wyprzedzania w miejscu niedozwolonym nie spowodował kolizji
szerszon napisał(a):2. Jaka tradycja ? W opisywanej sytuacji nie ma dwóch pasów w tę samą stronę, a skręcający był przy osi...czy ja coś moze pokręciłem ?
Manewr wyprzedzania a manewr zmiany pasa ruchu to dwa zupełnie odrębne i niezależne od siebie manewry, a ilość pasów ruchu w jednym kierunku kompletnie niczego tutaj nie zmienia
szerszon napisał(a):Potrafie udowodnić,ze miszczu był po niewłaściwej stronie jezdni na skrzyżowaniu.
Jeśli był wcześniej na przeciwległym pasie ruchu to przed skrzyżowaniem powinien powrócić, a nie jechac np mając P-4 po swojej prawej stronie.
Ale co to zmienia w kwestii upewnienia się przez skręcającego w lewo o możliwości bezpiecznego wykonania manewru? Czyli co zakładamy że ciągła linia to mur i możemy być super pewni że nikogo nie może tam być z żadnego powodu więc nasze upewnienie się wystarczy ograniczyć do pojazdów z naprzeciwka?
szerszon napisał(a):3. Tylko koleś sobie żle wybrał i stworzył zagrozenie BRD-tego dalej nie chcesz przyjąc do wiadomości.
Czytaj ze zrozumieniem proszę.
szerszon napisał(a):Z tym chodnikiem to radzę uważać-ktoś może sobie wybrac tor jazdy.
j.w.
szerszon napisał(a):4. Ups... ciekawy jestem ile kilometrów zrobiłeś w zyciu jako kierowca , skoro tak piszesz. Mało widziałeś jeszcze w tym zyciu
15 lat posiadania prawa jazdy może nie jest jakoś specjalnie imponujący, jednak kilkaset tys udało mi się już przejechać i to w dodatku nie tylko po Polskich drogach. Nie zmienia to faktu że znam przepisy, czego najwyraźniej nie można powiedzieć o Tobie. Bo doświadczenie za kierownicą to nie to samo co znajomość obowiązującego prawa.