Kto winny? Potrącenie pieszej.

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Re: Kto winny? Potrącenie pieszej.

Postprzez Tomasz2222 » środa 02 maja 2012, 11:54

U nas w ogóle pozbawia się szans dla pieszych liczy się tylko droga prędkość i nasze auto a poza tym pieszy się nie liczy u nas w powiecie w tym roku na przełomie lutego i marca były dwa wypadki śmiertelne w jednym dziewczynka wracała ze szkoły i wystarczyłoby aby przeszła na przejściu dla pieszych przez jezdnię i byłaby w domu ale niestety kierowca samochodu nie dostosował prędkości do warunków istniejących na drodze i z impetem wjechał w dziewczynkę aż odrzuciło ją dobre paręnaście metrów od przejścia dla pieszych,a co najgorsza rodzice jej widzieli jej śmierć na własne oczy potem nastąpił drugi wypadek też z dziewczynką tyle że 11-letnią w mieście przechodziła na przejściu dla pieszych,a że był lud pośliznęła się i niefortunnie przewróciła gdy próbowała się podnieść i zejść z jezdni samochód który nieopodal wyjechał z parkingu nie zdążył wyhamować na śliskiej nawierzchni i w rezultacie czego po uderzeniu w dziewczynkę,dziewczynka zmarła na miejscu.A czy tak musiało być czy tak musiało się zdarzyć otóż NIE!!! wystarczyło tylko nieco zwolnic i dokładnie skupiać się na przejściu dla pieszych a być może osób ginęłoby znacznie mniej lub sporadycznie pojedynczo.Albo aby ktoś zbudował kładki górą aby dzieci mogły samodzielnie przechodzić nad jezdnią bezpiecznie i cało.
Tomasz2222
 
Posty: 40
Dołączył(a): środa 09 listopada 2011, 18:36

Re: Kto winny? Potrącenie pieszej.

Postprzez maryann » środa 02 maja 2012, 12:28

lith napisał(a):według mnie winna jest piesza, bo:
Art. 14.Zabrania się:
1) wchodzenia na jezdnię:
a) bezpośrednio przed jadący pojazd, w tym również na przejściu dla pieszych,
Tak, tylko nie zostało podkreślone w tym cytacie(nie wiem, czy ktoś później to zrobił) to, co zaznaczyłem. Choćby piesza była w połowie, na środku pasów(tak jak w przykładzie) to nie tylko zdrowy rozsądek, instykt samozachowawczy i ta kropla oleju pod czerepem zabrania iść dalej pod koła/na maskę, ale i PoRD! Tak że przynajmniej połowa winy pieszej.
szerszon napisał(a):Przecież juz była na przejściu... Nie zrobiła tego z chodnika....
Jak widać przepis obowiązuje nie tylko 'z chodnika', ale i na całym przejściu.
falsum in uno falsum in toto
Avatar użytkownika
maryann
 
Posty: 3359
Dołączył(a): czwartek 22 lipca 2010, 09:38
Lokalizacja: Czechy k. Krakowa

Re: Kto winny? Potrącenie pieszej.

Postprzez ks-rider » środa 02 maja 2012, 12:39

lith napisał(a):Dopóki główne ciągi komunikacyjne przynajmniej w większych miastach i międzymiastówkach nie będą pozbawione przejść (przynajmniej tych bez świateł) całkowicie to nikt nic w przepisach nie zmieni, bo by to paraliżowało ruch. Póki nie będziemy mieli infrastruktury 'zachodniej' to i zachodni model jazdy nie będzie się u nas sprawdzał.


Lith, ponawiam pytanie, dlaczego dziala na zachodzie a nie dziala w PL ? Osobiscie nie widze roznicy miedzy infrastruktura, no moze gdy chodzi o jekosc nawierzchni i samo rozmieszczenie niektorych przejsc dla pieszych ( rosnace przed nimi drzewami ). Ruch drogowy sklada sie rowniez z ruchu pieszych.

zobacz co napisal Rusel, mi w kazdym razie podoba sie jego wypowiedz.

rusel napisał(a):80% polskim kierowcom przepisy przeszkadzaja w poruszaniu sie po drodze, dla polowy z 80% przejscie dla pieszych to prawdziwa trauma, "ledwo wyhamowalem" "prawie najechalem na tyl bo sie zatrzymal" "musialem wyprzedzic bo sie zatrzymal" wszystko przez tego oferme pieszego ktory wkracza i wkracza, nie daje zyc, nie daje mi jechac....



:wink:
ks-rider
 
Posty: 3820
Dołączył(a): sobota 19 grudnia 2009, 21:47

Re: Kto winny? Potrącenie pieszej.

Postprzez szerszon » środa 02 maja 2012, 12:43

maryann napisał(a):
szerszon napisał(a):Przecież juz była na przejściu... Nie zrobiła tego z chodnika....
Jak widać przepis obowiązuje nie tylko 'z chodnika', ale i na całym przejściu.
na jakiej podstawie wysnułeś taki wniosek ?
A Art 26.1 ?
A czy wejście z chodnika na PdP bezposrednio pod jadący pojazd nie dzieje sie juz na PdP ?
Czy pieszy bedąc juz w połowie PdP nie ma już pierwszeństwa ? Jakim prawem chcesz mu je odebrać ?

Może zanim zaczniecie wytykac łamanie przepisów przez pieszego to w pierwszej kolejności zastosujecie sie do art 26.1 i paragrafu 47.4... wtedy nie bedzie problemu z pieszym, czy złamał przepis czy też nie złamał.
jak widze takie podejście to faktycznie żałuję, że nie ma u nas przepisów z Zachodu...Szwecji, Niemiec itd....
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Re: Kto winny? Potrącenie pieszej.

Postprzez lith » środa 02 maja 2012, 13:24

@ks-rider
To policz sobie przejścia dla pieszych na trasie z Gdańska do Krakowa, a potem z np. Berlina do Paryża.

@szerszon
Pieszy będący w połowie przejścia ma pierwszeństwo nad tymi pojazdami bezpośrednio przed którymi nie wszedł na przejście.
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Re: Kto winny? Potrącenie pieszej.

Postprzez maryann » środa 02 maja 2012, 13:31

szerszon napisał(a): pieszy bedąc juz w połowie PdP nie ma już pierwszeństwa ? Jakim prawem chcesz mu je odebrać ?
Oczywiście, że ma.
Niech patrzy i z niego mądrze korzysta, żeby przeżył!
falsum in uno falsum in toto
Avatar użytkownika
maryann
 
Posty: 3359
Dołączył(a): czwartek 22 lipca 2010, 09:38
Lokalizacja: Czechy k. Krakowa

Re: Kto winny? Potrącenie pieszej.

Postprzez szerszon » środa 02 maja 2012, 14:14

lith napisał(a):
@szerszon
Pieszy będący w połowie przejścia ma pierwszeństwo nad tymi pojazdami bezpośrednio przed którymi nie wszedł na przejście.
I w naszym omawianym przypadku piesza bedącą na srodku jezdni o dwóch pasach ruchu w jednym kierunku Waszym zdaniem wchodzi bezpośrednio pod jadący pojazd, który nie zastosował sie do art 26 i par. 47 ?
Czyli złamanie przepisów przez pojazd powoduje, że piesza wchodzi bezpośrednio ?
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Re: Kto winny? Potrącenie pieszej.

Postprzez maryann » środa 02 maja 2012, 14:49

A nie weszła bezpośrednio? Zrealizowała wymóg tego art., zatrzymała się może, czerwony w nią nie trafił, więc zawrócił i rozjechał, a ona stała obok? No powaga- gdyby stanęł przed pasem czerwonego nic by to nie zmieniło w jego winie, ale zmieniło by w jej winie i tego skutkach. Są przepisy jednoznacznie rozdzielające odpowiedzialność, ale ten kładzie ją na obydwie strony- na każdą w 100%. Żeby było bezpiecznie.
Przecież ten artykuł jest wyjątkowo dla idiotów pisany, bo czy ćwierćinteligentowi choćby trzeba tłumaczyć "nie wchodź pod jadący samochód, bo nie stanie w miejscu"? I on zapłaci mandat, może będzie miał wyrzuty sumienia- ale ty zginiesz! Warto?
falsum in uno falsum in toto
Avatar użytkownika
maryann
 
Posty: 3359
Dołączył(a): czwartek 22 lipca 2010, 09:38
Lokalizacja: Czechy k. Krakowa

Re: Kto winny? Potrącenie pieszej.

Postprzez szerszon » środa 02 maja 2012, 15:57

A miała prawo spodziewac sie, ze czerwony zastosuje sie do D-6 ?
Była na przejściu ,miała pierwszeństwo...na czworakach szła, ze bidula nie zauwazył ?
Nie weszła bezposrednio pod jadący pojazd... w pierwszej kolejności weszła na PdP..chyba że ja czegos nie widzę...
Piszesz, ze artykuł jest dla idiotów pisany...i co z tego, jak czerwony miał problem...i nie tylko on...
Prawo silniejszego, bo ma tonę złomu rozpędzonego i on nie będzie zwalniał ? No plizzz...
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Re: Kto winny? Potrącenie pieszej.

Postprzez karol199 » środa 02 maja 2012, 17:31

rusel napisał(a):przejscie dla pieszych to prawdziwa trauma, "ledwo wyhamowalem" "prawie najechalem na tyl bo sie zatrzymal" "musialem wyprzedzic bo sie zatrzymal" wszystko przez tego oferme pieszego ktory wkracza i wkracza, nie daje zyc, nie daje mi jechac....




Bo w większości piesi są zwykłymi baranami, którzy ślepo ładują się na przejście. Widzi babsko, że za mną jest pusto to ta lezie od razu i po hamulcach trzeba dać. Sam jestem czasem pieszym, ale używam głowy !! - mnie nigdy auto nie potraci podczas przechodzenia przez jezdnie, bo nie właże slepo jak ciele !!!
Kat. A - 2010
Kat. B - 2009
Kat. C - 2011
Kat. D - 2012
karol199
 
Posty: 142
Dołączył(a): poniedziałek 31 sierpnia 2009, 15:09

Re: Kto winny? Potrącenie pieszej.

Postprzez szerszon » środa 02 maja 2012, 20:55

karol199 napisał(a):
1.Bo w większości piesi są zwykłymi baranami, którzy ślepo ładują się na przejście.
2. Widzi babsko, że za mną jest pusto to ta lezie od razu i po hamulcach trzeba dać.
3. mnie nigdy auto nie potraci podczas przechodzenia przez jezdnie,

Ad.1 zgadza sie, ale to Ty zdobyłeś uprawnienia i powinieneś w miarę mozliwości zadbac o stadko...
Ad.2 A moze nie widzi, nawet Ciebie ....
Ad.3 Życie uczy rezygnacji z tak radykalnych postaw typu "nigdy"
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Re: Kto winny? Potrącenie pieszej.

Postprzez dylek » środa 02 maja 2012, 21:56

Porównywanie tutaj obowiązków pieszego i kierującego wynikających z PoRD nie ma sensu...
Może w akademickiej dyskusji i owszem, ale nie przy realnych sytuacjach drogowych.
Jeśli dojdzie do kontaktu łajzy z puszką na środku kilkupasmowej drogi to akademicko może i można dzielić winę 50/50 podpierając się tymi lub innymi paragrafami.
Realnie jednak to do bycia pieszym nie trzeba mieć kursu, egzaminu, uprawnień itp... w przeciwieństwie do bycia kierowcą..
I stąd zawsze od puszki będzie się bardziej egzekwowało niż od łazęgi przepisowość poruszania się...
takie życie... kierowca z założenia powinien bardziej świadomie poruszać się po drogach...
W sytuacji z wątku nie mam wątpliwości, że zarówno policja, czy też ewentualnie sąd orzekły by winę czerwonego bez zmrużenia oka...
A gdyby pieszej któraś kostka choćby pękła, to bye, bye uprawnienia...
Zielony w ocenie kolizji czerwonego z pieszą niewiele by wniósł... a jeśli, to na niekorzyść czerwonego...
Dziwi mnie tu tyle stron udowadniania, że winny zielony...piesza... a w życiu Leona.
Czerwony winny jak diabli i cała dyskusja tego nie zmieni.
Powinien się cieszyć, że nikomu się nic nie stało i nie były żadne służby wzywane...
I oczywiście wyciągnąć odpowiednie wnioski, bo drugi raz taka beztroska w prowadzeniu pojazdu może mu nie ujść już na sucho.
Pozdrawiam z prawego fotela "eLki" :D
Avatar użytkownika
dylek
Moderator
 
Posty: 4648
Dołączył(a): czwartek 01 marca 2007, 22:39
Lokalizacja: Lublin

Re: Kto winny? Potrącenie pieszej.

Postprzez lith » środa 02 maja 2012, 22:11

Mimo, że od pieszych się mniej wymaga to jest masa sytuacji gdzie to pieszego uznaje się winnym. Moje subiektywne odczucie, że zdecydowana większość, ale tu tylko ja mogłem tak trafić. I dobrze, ze dla policji istotniejsze jest to dlaczego do sytuacji kolizyjnej doszło, a nie dochodzenie czy kierowca jechał 50, czy 60 km/h.
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Re: Kto winny? Potrącenie pieszej.

Postprzez szerszon » środa 02 maja 2012, 22:32

Jakby pacjenta skrobali z asfaltu to i te 10km/h ma znaczenie...
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Re: Kto winny? Potrącenie pieszej.

Postprzez ks-rider » środa 02 maja 2012, 23:28

lith napisał(a):@ks-rider
To policz sobie przejścia dla pieszych na trasie z Gdańska do Krakowa, a potem z np. Berlina do Paryża.


Robisz dwa podstawowe bledy

1. Odleglosc z Gd do Krak jest prawie trzy razy mniejsza niz z B do Par.

2. Bedzie ich taka sama ilosc na takich samych drogach - bo przeciuez nie porownasz jablek do gruszek czy pomidorow. Nie wszyscy jezdza autostradami i njie wszedzie one sa.

:wink:
ks-rider
 
Posty: 3820
Dołączył(a): sobota 19 grudnia 2009, 21:47

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 15 gości