Zwiększenie bezpieczeństwa i szybkości ruchu drogowego

[Michaleki]

Cwane hieny dobrze wiedzą, że gdyby ustawiły się na końcu prostej gdzie byłyby doskonale widoczne, a same miałyby problem z tym, żeby móc mierzyć od razu pojazdy pojawiające się na początku prostej, to nie udałoby się im wydrzeć nic z kieszeni kierujących. Dlatego też ustawiły się w takim miejscu prostej, żeby móc strzelać kierujących akurat w momencie uzyskiwania przez nich widoczności na całą prostą, czyli w momencie wychodzenia z wcześniejszego łuku.

A gdzie sie mialy te hieny ustawic? Na srodku drogi? Moze na twoim pasie? Zaraz zaraz, wiem! Powinni stac nie na prostej za lukiem.Tylko na samym luku i powinni ustawic swoje auto dokladnie na Twoim pasie, lub na srodku jezdni. Wtedy

byliby realnym odpowiednikiem niebezpieczeństwa w rozumieniu BRD.

I chyba wtedy nie mialbys juz nic im do zarzucenia?

Krótko mówiąc, gdyby policjanci byli w stanie zmierzyć moją prędkość dopiero w momencie, kiedy obok nich przejeżdżam (czyli byliby realnym odpowiednikiem niebezpieczeństwa w rozumieniu BRD), to mogliby sobie ją mierzyć kiedy tylko i gdzie tylko by chcieli i nigdy nie udałoby im się mnie złapać na przekroczeniu dopuszczalnej.

Ale Ty cwany jestes.Jeszcz powiedz mi przy pomocy jakiego urzadzenia byliby wstanie dokonac pomiaru predkosci w momencie gdy obok nich przejezdasz, bo chyba nie przy pomocy radaru?

[cman]

Wtedy

byliby realnym odpowiednikiem niebezpieczeństwa w rozumieniu BRD.

I chyba wtedy nie mialbys juz nic im do zarzucenia?

Tak.

Ale Ty cwany jestes.Jeszcz powiedz mi przy pomocy jakiego urzadzenia byliby wstanie dokonac pomiaru predkosci w momencie gdy obok nich przejezdasz, bo chyba nie przy pomocy radaru?

Przeczytaj może jeszcze raz uważnie fragment mojej wypowiedzi którą zacytowałeś, bo chyba nie bardzo zrozumiałeś co konkretnie i w nawiązaniu do czego napisałem.

[oskbelfer]

cman strasznie dużo napisałeś - a ja jestem tak ograniczony, że Cię nie rozumiem... może jakaś konkluzja w kilku zdaniach

jesteś za ograniczaniem prędkości czy za zniesieniem wszelkich limitów ?

[Kamasek]

Ciekawy temat, choć długi, dzisiaj nie mam siły go czytać od początku, więc jak coś było to sorry


No niestety, choć chciałoby się znieść ograniczenia, to niestety ale się nie da. Dość denerwująca jak dla mnie jest kwestia traktowania kierowców w kwestii doboru prędkości jak dzieci, o czym zresztą cman już tu wspominał, ale to wszystko ma "drugie dno". Tak, chodzi o bezpieczeństwo - mniejsza prędkość to teoretycznie mniej wypadków, a nawet jeśli to ich skutki są o wiele mniej poważne. I to jest jedyny sposób jaki się widzi u nas na poprawę bezpieczeństwa, zupełnie zapominając o rozwiązaniach systemowych, a przy okazji również o tym, że tak na dobrą sprawę to na niektóre drogi w naszym cudnym kraju to 30km/h by było za dużo żeby zapewnić bezpieczeństwo.

Kto to widział żeby droga krajowa była prowadzona przez jakieś wiochy/inne miejscowości? Takie drogi powinny omijać miejscowości, wykorzystywać obwodnice, a wtedy gdy jest to niemożliwe powinny być odpowiednio oddzielone tak aby ich przelot przez obszar zabudowany nie musiał spowalniać ruchu.

Gdzieś tam ktoś coś wspominał o wyprzedzaniu - ok, racja, to jest niebezpieczne na naszych drogach. A czemu? Ano temu że nawet wtedy gdy przebudowuje się drogę ze znacznym jej poszerzeniem, to dwóch pasów ruchu w jednym kierunku się nie uświadczy. Zamiast tego ważniejsze są pasy awaryjne, których dla śmieszności na naszych wyrobach autostrado-podobnych bardzo często brakuje...

Piesi powinni mieć chodniki i przejścia nad/podziemne, rowerzyści swoje ścieżki, a skrzyżowania powinny być projektowane z głową, a nie "aby taniej".

Otóż to... Dlatego na autostradach nie ma "ile fabryka dała", a "140". To samo tyczy się innych dróg. Przez moją gminę(11 tyś mieszkańców) wiedzie droga łącząca Śląsk z wojewódżtwem opolskim. Jest to jedna z 3 dróg w tym rejonie pełniąca tę funkcję. Jest oprócz tego droga prowadząca przez totalne wiochy i autostrada na którą jest wjazd 20 km stąd, a żeby do niego dojechać przejeżdża się jeszcze przez 2 miasteczka.

[cman]

cman strasznie dużo napisałeś - a ja jestem tak ograniczony, że Cię nie rozumiem...

Nie rozumiesz? Czy nie przeczytałeś? Jeżeli przeczytałeś mój pierwszy post, to czy w takim razie nie rozumiesz wszystkiego co tam napisałem? Jeżeli tak, to lepiej się do tego głośno nie przyznawaj, a jeżeli nie, to zacytuj te fragmenty, których nie rozumiesz i napisz czego konkretnie nie rozumiesz.

może jakaś konkluzja w kilku zdaniach

jesteś za ograniczaniem prędkości czy za zniesieniem wszelkich limitów ?

Jestem za uchyleniem art. 20 PRD, par. 27, par. 31 i par. 57 rozporządzenia o znakach i sygnałach drogowych - oczywiście jako jeden tylko z wielu elementów zmierzających do uczynienia ruchu drogowego bezpiecznym i szybkim.

[Michaleki]

Ale Ty cwany jestes.Jeszcz powiedz mi przy pomocy jakiego urzadzenia byliby wstanie dokonac pomiaru predkosci w momencie gdy obok nich przejezdasz, bo chyba nie przy pomocy radaru?

Przeczytaj może jeszcze raz uważnie fragment mojej wypowiedzi którą zacytowałeś, bo chyba nie bardzo zrozumiałeś co konkretnie i w nawiązaniu do czego napisałem.

Widocznie nie zrozumialem

[oskbelfer]

(...)

jeśli idzie o art 20 prd
Art. 20.
1. Minister właściwy do spraw transportu w porozumieniu z ministrem właściwym
do spraw wewnętrznych określi, w drodze rozporządzenia:
1) wzory dokumentów stwierdzających uprawnienia do kierowania pojazdami
oraz ich opis;

to co to ma wspolnego z bezpieczeństwem i szybkoscią ? A może idzie o inny artykuł ?

A i jeszcze jedno -- dlaczego nie przyznać się, że czegoś nie rozumiem ?

post edytowany przez moderatora (regulamin, pkt 12)

[cman]

jeśli idzie o art 20 prd

Art. 20 PRD - prawa o ruchu drogowym. Twój cytat pochodzi z ustawy o kierujących pojazdami.

A i jeszcze jedno -- dlaczego nie przyznać się, że czegoś nie rozumiem ?

Nie nie przyznawać się, że czegoś nie rozumiesz, tylko nie przyznawać się, że wszystkiego nie rozumiesz. Zresztą powyżej to już napisałem, więc po co mam powtarzać?
Wybacz szczerość, ale patrząc na Twoje wypowiedzi, zarówno w tym wątku, jak i w wątku o potrąceniu pieszej, to jednak widzę, że zbyt dużo nie rozumiesz z tego co czytasz, więc lepiej byłoby dla wszystkich, gdybyś się jednak bardziej przyłożył do rozumienia tego co czytasz.

[oskbelfer]

słusznie cman zauważyłeś moją pomyłkę, fakt nie uokp tylko prd -- teraz, dla mnie jest jasne że chcesz likwidacji limitów prędkości, co uważam za utopię


wybacz cman, nawet w tym poście potrafię się z Tobą zgodzić (była moja pomyłka --- zgoda), ale tam gdzie "lansujesz" dziwne interpretacje pojawia się mój opór

jest takie przysłowie uczył Marcin, Marcina .....

[cman]

teraz, dla mnie jest jasne że chcesz likwidacji limitów prędkości, co uważam za utopię

Przypominam o istnieniu art. 19 PRD i o tym, co napisałem wcześniej (jako jeden z wielu tylko elementów...).

wybacz cman, nawet w tym poście potrafię się z Tobą zgodzić (była moja pomyłka --- zgoda), ale tam gdzie "lansujesz" dziwne interpretacje pojawia się mój opór

Szkoda tylko, że nijak nie potrafisz swojej interpretacji uargumentować, co czyni Twój opór bezwartościowym szumem informacyjnym.

[kopan]

cman
Sto lat temu zapytany dlaczego wprowadzono ograniczenia prędkości?? - odpowiedział mniej więcej w duchu: pojęcia nie mieli co uczynili.
A ograniczenia wprowadzono bo ze wzrostem prędkości przemieszczania się, zaczął się trup ścielić po drogach.
Pojazdów było mało, jeździli nimi nieliczni - bardzo dobrze sytuowani.
Bez ograniczeń droga była torem wyścigowym dla ......, każdy jechał z prędkością bezpieczną według jego mniemania - prędkość bezpieczna - to druga bzdura w teorii cman.

[sankila]

Szkoda tylko, że nijak nie potrafisz swojej interpretacji uargumentować, co czyni Twój opór bezwartościowym szumem informacyjnym.

To pozwól, że ja zaszumię:
Jezeli w tej chwili, mając wsparcie w postaci znaków i limitów, kierowcy trzaskają na potęgę w siebie i drzewa, to na jakiej podstawie zakładasz, że to się zmieni, po wycofaniu ograniczeń? Czy uważasz, że w tej chwili celowo powodują wypadki, w ramach buntu przeciw ograniczeniom prędkości? Bo moja teoria jest taka, że każdy z nich był pewien, że ON jedzie bezpiecznie, zachowując pełną kontrolę nad pojazdem i warunkami - dopiero życie zweryfikowało, że średniorocznie 40 000 było w błędzie. Mi jest wygodniej z ograniczeniami, dlatego nie widzę racjonalnego powodu do ich zniesienia.

[lith]

@sankila
Skoro i tak większość kierowców ma ograniczenia w głębokim poważaniu to nic by się nie zmieniło oprócz tego, że mandaty by dostawali losowi pechowcy.

Nie chodzi o to, że liczba kolizji by zmalała... po prostu przepisy miałby jakieś odzwierciedlenie w rzeczywistości, więc można by zacząć jakoś poważnie do nich się odnosić. Póki co ograniczenia są tak oderwane od rzeczywistości, że na praktycznie nikim wrażenia nie robią.

[rocko19]

Udało mi się dziś przebrnąć przez cały temat. Jak przeczytałem pierwszy raz część tematu to wydawało mi się to beznadziejnym pomysłem, ale jeżeli przeczyta sie calosc tematu to jest to warte przemyslenia i wcale nie glupie. Wizja którą widzi uzytkownik cman jest bardzo daleka do realizacji ale nie mozliwa, zakładając ten temat tutaj raczej niczego nie zmienisz, trzeba by z takim pomysłem uderzyc w wyzsze sfery, ktore za tym wszystkim stoją. Druga sprawa, co cie skłoniło do takiego pomysłu? Może posiadasz same szybkie samochody i niema gdzie w pelni ich wykorzystac ale generalnie temat ciekawy, warto przeczytac.
Ps. jestes czynnym instruktorem lub egzaminatorem?

[piotrekbdg]

Nie chodzi o to, że liczba kolizji by zmalała... po prostu przepisy miałby jakieś odzwierciedlenie w rzeczywistości, więc można by zacząć jakoś poważnie do nich się odnosić. Póki co ograniczenia są tak oderwane od rzeczywistości, że na praktycznie nikim wrażenia nie robią.

Sam znam takie miejsca gdzie nawet rowerzyści nie stosują się do ograniczeń...Nic bardziej nie zachęca do nie przestrzegania prawa niż jego wyrywkowe stosowanie. W wielu miastach do ograniczeń z respektem podchodzą jednynie kursanci w L-kach, wszyscy pozostali mają je nie tyle w poważaniu co po prostu ciężko jest nie raz wlec się zgodnie z dopuszczalną prędkością.