Kto winny? Potrącenie pieszej.

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Re: Kto winny? Potrącenie pieszej.

Postprzez Kamasek » sobota 28 kwietnia 2012, 19:45

Ja miałem 18h jazdy i miałem już "przyjemność" być trzy razy w roli tego czerwonego. Dobrze, że instruktor też ma hamulec Na każdy następny raz sobie zapamiętam.
Odnośnie tego wątku przypomniały mi się słowa instruktora prowadzącego zajęcia teoretyczne w OSK. Czasem lepiej nie puszczać pieszego jeśli jesteś świadom, że ten na drugim pasie go nie puści.
Miałem podobną sytuację, ale byłem wtedy w roli pieszego, a samochody poruszały się w przeciwnych kierunkach
Wracałem ze szkoły. Ruch większy był niż zwykle o tej porze(chyba puścili jakiś objazd przez mieścinę). Przed pasami odstałem jakieś 2 min. Po tym czasie puściła mnie babka po lewej wanem. Ludzie po prawej sobie nic z tego nie robili i jechali dalej. Gdy z prawej miałem nareszcie wolne zrobiłem pierwszy krok na jezdnię i usłyszałem pisk opon. Gdybym się szybko nie cofną to by mi przejechała po palcach. Jeden krok w przód i poleciałbym jak kręgiel. :(
5.06.2012r.-prawko zdane za pierwszym podejściem
Obrazek
Kamasek
 
Posty: 348
Dołączył(a): wtorek 05 lipca 2011, 06:43

Re: Kto winny? Potrącenie pieszej.

Postprzez dylek » sobota 28 kwietnia 2012, 20:01

lith napisał(a): Dostosowanie prędkości to przecież nie jest jazda z prędkością, która umożliwi nam zatrzymanie się przed wszystkim co którymkolwiek momencie znajdzie się nagle przed maską.

Art. 26. 1.Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejścia dla pieszych, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa pieszemu znajdującemu się na przejściu.

2) szczególna ostrożność - ostrożność polegającą na zwiększeniu uwagi i dostosowaniu zachowania uczestnika ruchu do warunków i sytuacji zmieniających się na drodze, w stopniu umożliwiającym odpowiednio szybkie reagowanie;

Sorka lith, ale nie zgodzę się z obroną zdziwionego, że mu przejściem pieszy idzie...
Zanim zielony się owinął wokół wyspy, to czerwony miał pieszego jak na patelni... masz rację - nie czerwonego wina, że mu pieszy wlazł na przejście i przelazł już ponad 1 pas ruchu... :D

Olej zupełnie pojazd zielony - wytnij go kompletnie z sytuacji.... pozostaw sytuację pieszy vs czerwony i miejsce na jezdni w którym czerwony wiezie pieszą na masce... masz jakieś wątpliwości czyja wina ?

http://youtu.be/6MnnnffbI5c - a tutaj , gdyby kamerzysta :D zdjął na machę pieszego.... jak sądzisz ? czyja by była wina ? Kolesia obok czy kamerzysty ?
Wal śmiało : czułbyś się winnym potrącenia pieszych, czy winny byłby tylko koleś obok i piesi, którzy wtargnęli ci przed maskę ?
Ostatnio zmieniony sobota 28 kwietnia 2012, 20:14 przez dylek, łącznie zmieniany 1 raz
Pozdrawiam z prawego fotela "eLki" :D
Avatar użytkownika
dylek
Moderator
 
Posty: 4648
Dołączył(a): czwartek 01 marca 2007, 22:39
Lokalizacja: Lublin

Re: Kto winny? Potrącenie pieszej.

Postprzez kopan » sobota 28 kwietnia 2012, 20:09

Ale obiektywnie gdyby zielonego nie było to by sytuacji nie było.
Zielony spełnił rolę przyśpieszacza pieszego i hamowacza czerwonego.
No to jest rola z poza przepisów.
Avatar użytkownika
kopan
 
Posty: 1956
Dołączył(a): poniedziałek 09 sierpnia 2004, 18:59
Lokalizacja: Klikowa d. Tarnowa

Re: Kto winny? Potrącenie pieszej.

Postprzez cman » sobota 28 kwietnia 2012, 21:05

Cyberix napisał(a):Bezsensowne jest pitolenie, że facet jadący jednym pasem WYMUSZA pierwszeństwo na kimś
kto jedzie innym pasem.

To może jeszcze tylko spróbowałbyś to wykazać? Może w definicji ustąpienia pierwszeństwa masz coś o tym samym pasie ruchu? A może w art. 25 ust. 1 PRD? Skup się może na tym, zamiast wymyślać jakieś sytuacje, niemające nic wspólnego z omawianym zagadnieniem.
Jeżeli to Cię przerasta, to może zamiast tego spróbuj odpowiedzieć na jedno proste pytanie. Jest droga dwujezdniowa o dwóch pasach ruchu dla każdego kierunku, zbliżasz się do przejścia dla pieszych poprzedzonego nawrotką, którą zawraca jakiś pojazd, jedziesz prawym pasem ruchu. Tuż przed Tobą, na lewy pas ruchu wjeżdża ów pojazd, który zawracał. Co robisz? Wyprzedzasz go bezpośrednio przed przejściem dla pieszych czy gwałtownie hamujesz, aby go nie wyprzedzić? - bo w tej sytuacji (przeze mnie opisywanej) są tylko takie dwie możliwości.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Re: Kto winny? Potrącenie pieszej.

Postprzez dylek » sobota 28 kwietnia 2012, 21:23

cman napisał(a):Wyprzedzasz go bezpośrednio przed przejściem dla pieszych czy gwałtownie hamujesz, aby go nie wyprzedzić?[/u] - bo w tej sytuacji (przeze mnie opisywanej) są tylko takie dwie możliwości.

Mylisz się...
Albo jesteś ograniczony, skoro widzisz tylko 2 możliwości...
Ja zbliżając się do przejścia... widząc dodatkowo pieszą przy przejściu...samochód próbujący zawracać.... no nie gnam na pałę, bo pusta droga przede mną, tylko po prostu dużo wcześniej gaz odpuszczam i noga nad hamulcem...
I nie muszę ani gwałtownie hamować, ani wyprzedzać ...
Proste.
Tyle, ze do tego to trzeba za kierownicą używać oprócz koni pod maską to jeszcze szarych komórek pod sufitem.
Pozdrawiam z prawego fotela "eLki" :D
Avatar użytkownika
dylek
Moderator
 
Posty: 4648
Dołączył(a): czwartek 01 marca 2007, 22:39
Lokalizacja: Lublin

Re: Kto winny? Potrącenie pieszej.

Postprzez Cyberix » niedziela 29 kwietnia 2012, 09:24

Wyobraźmy sobie zatem taką sytuację:

http://zapodaj.net/images/8a0299152a11.png

1. Zielony chce zawrócić. Zwalnia. Żółty pieszy chce przejść przez przejście, widząc zwalniającego zielonego wchodzi na przejście. Zielony wymusza pierwszeństwo na niebieskim bowiem zmusza go do hamowania. Dodatkowo żółty pieszy wchodzący na przejście stanowi zaskoczenie na niebieski i dodatkowo wymusza na nim pierwszeństwo. Poszkodowany niewinny niebieski, winny zielony i żółty pieszy.

2. Zielony zawraca dalej. Czarny pieszy widzi daleko czerwonego oraz wolno poruszającego się zielonego. Czarny pieszy wchodzi na przejście, zielony zatrzymuje się bez problemu. Biedny czerwony musi ostro hamować bo zielony i czarny pieszy wymusili na nim pierwszeństwo.

3. Pytanie pomocnicze, czym się różni sytuacja 1 od 2? W jednej i drugiej sytuacji zielony zawracający zwolnił i ZMUSIŁ inne pojazdy do hamowania (wymusił?) a tym, że zwolnił, zachęcił pieszego do przejścia (sprowokował niebezpieczną sytuacje)? W takim razie co powinien zrobić zielony? Czekać 100 metrów przed zawrotką, aż po horyzont nikogo nie będzie w polu widzenia? A może powinien zawracać na zaciągniętym ręcznym aby nie zwalniać?
Cyberix
 
Posty: 2071
Dołączył(a): poniedziałek 22 lutego 2010, 19:49

Re: Kto winny? Potrącenie pieszej.

Postprzez cman » niedziela 29 kwietnia 2012, 09:42

Chociaż zupełnie nie warto, to jednak... niech będzie - odpowiem.

Cyberix napisał(a):Zielony wymusza pierwszeństwo na niebieskim bowiem zmusza go do hamowania.

Nie jest to prawdą, ponieważ w opisywanej sytuacji zielony nie miał obowiązku ustąpić pierwszeństwa niebieskiemu.


Cyberix napisał(a):Czarny pieszy widzi daleko czerwonego (...) Czarny pieszy wchodzi na przejście (...) Biedny czerwony musi ostro hamować (...)

Nie jest to prawdą, ponieważ jeżeli czarny pieszy widział daleko czerwonego, to czerwony nie musiał ostro hamować, a jeżeli musiał ostro hamować, to znaczy, że nie był daleko, a pieszy wszedł bezpośrednio przed jadący pojazd.


Cyberix napisał(a):3. Pytanie pomocnicze, czym się różni sytuacja 1 od 2?

Tym, że w sytuacji 1 zielony nie miał obowiązku ustąpienia pierwszeństwa niebieskiemu, a w sytuacji 2 miał obowiązek ustąpienia pierwszeństwa czerwonemu.


Cyberix napisał(a):W jednej i drugiej sytuacji zielony zawracający zwolnił i ZMUSIŁ inne pojazdy do hamowania (wymusił?) a tym, że zwolnił, zachęcił pieszego do przejścia (sprowokował niebezpieczną sytuacje)?

W obu sytuacjach zmusił do hamowania, ale w jednej zgodnie z przepisami, a w drugiej niezgodnie (wymusił pierwszeństwo). Sprowokował niebezpieczną sytuację (tę drugą), ale nie dlatego, że zachęcił pieszego do przejścia, tylko dlatego, że wymusił pierwszeństwo na czerwonym.


Cyberix napisał(a):W takim razie co powinien zrobić zielony?

Jechać zgodnie z przepisami.


Cyberix napisał(a):Czekać 100 metrów przed zawrotką, aż po horyzont nikogo nie będzie w polu widzenia?

Nie, tylko ustąpić pierwszeństwa.


Cyberix napisał(a):A może powinien zawracać na zaciągniętym ręcznym aby nie zwalniać?

Nie.


Odpowiedziałem na wszystkie pytanie zgodnie z obowiązującymi przepisami. Coś jeszcze? Czy mogę już oczekiwać na rzeczowe odniesienie się do mojego wytłumaczenia, które zamieściłem już wcześniej?
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Re: Kto winny? Potrącenie pieszej.

Postprzez lith » niedziela 29 kwietnia 2012, 10:16

dylek napisał(a):
lith napisał(a):
Olej zupełnie pojazd zielony - wytnij go kompletnie z sytuacji.... pozostaw sytuację pieszy vs czerwony i miejsce na jezdni w którym czerwony wiezie pieszą na masce... masz jakieś wątpliwości czyja wina ?

Raczej nie. Według mnie wina pieszego wtedy. Akurat z 50 bardzo łatwo jest nie wyhamować przed pieszym, który właśnie wszedł z lewej strony i nawet przeszedł ten jeden pas. Przejście jednego pasa przez żwawo idącego pieszego to ile? Zatrzymanie się z 50 w 2-3s od zobaczenia pieszego nie jest wcale takie oczywiste.

dylek napisał(a):http://youtu.be/6MnnnffbI5c - a tutaj , gdyby kamerzysta :D zdjął na machę pieszego.... jak sądzisz ? czyja by była wina ? Kolesia obok czy kamerzysty ?
Wal śmiało : czułbyś się winnym potrącenia pieszych, czy winny byłby tylko koleś obok i piesi, którzy wtargnęli ci przed maskę ?

Gdyby czarny zaczął hamować w momencie kiedy ja już bym nie był w stanie się zatrzymać przed przed przejściem to bym się nie czuł.

Winny bym się czuł gdybym mógł sobie zarzucić, że np. on hamował, a ja nie zauważyłem, że hamuje, ogólnie, że nie zrobiłem czegoś co mogło temu zapobiec...wiadomo, że można powiedzieć, że można było jechać wolniej. Akurat na filmie 'kamerzysta' jedzie zdecydowanie mniej niż 40 na dopuszczalnym 50. Na dwujezdniowej drodze, gdzie średnio się jeździ 70-80 km/h. Gdyby to, że nie wyhamował zrzucać na za dużą prędkość to rzeczywiście dochodzimy do paranoi powoli.
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Re: Kto winny? Potrącenie pieszej.

Postprzez Cyberix » niedziela 29 kwietnia 2012, 10:59

http://zapodaj.net/images/2a255cdcc8fe.png

Uwaga kierowcy. Widząc taki pas włączenia się do ruchu, należy bezwzględnie zatrzymać się przed tym pasem i czekać, aż nic nie pojedzie drogą z pierwszeństwem. Bowiem kiedy wjedziecie na taki pas, aby się płynnie włączyć do ruchu (nie mówię o kodeksowym włączaniu się do ruchu) to zmusicie do hamowania pojazd czerwony (nie może was wyprzedzić przed przejściem dla pieszych) i wymusicie na nim pierwszeństwo. Strzeżcie się. :shock:
Cyberix
 
Posty: 2071
Dołączył(a): poniedziałek 22 lutego 2010, 19:49

Re: Kto winny? Potrącenie pieszej.

Postprzez lith » niedziela 29 kwietnia 2012, 11:04

@Cyberix
A jadąc z pierwszeństwem i widząc taki pas należy zwolnić prawie do zera, żeby przypadkiem nikogo nie wyprzedzić bezpośrednio przed przejściem dla pieszych.

Niestety trzymając się kurczowo przepisów tak to by wyglądało.

Nic tylko się ustawić tam i rozdawać mandaty obu stronom ^.-
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Re: Kto winny? Potrącenie pieszej.

Postprzez oskbelfer » niedziela 29 kwietnia 2012, 11:36

lith - a może nie chodzi tutsaj o jakieś kurczowe trzymanie się przepisów, tylko o własciwe rozumienie intencji ustawodawcy :) ?

Doskonale rozumiem o co biega cyberixowi, a jeśli się mylę to cyberix -- popraw mnie :)

jedzies sobie autko, pasem włączania a pasem prawym L-ka :) która niby wyprzedza ---- za ten manewr ktoś nie zdaje egzaminu - wszystko jest OK tak twierdzi Dworak (znaczy że osoba musi dostać lufe na egzaminie)


druga sytuacja --- to nasz główny temat -- gdzie wg. cmana czerwony, kóry potrącił pieszą na przejściu jest niewinny, bo został zmuszony przez zielonego do nagłego hamowania (ponoć było to nieustąpienie pierwszeństwa)

a teraz lith, powiedz mi czy nie widzisz w tych sytuacjach jakieś sprzeczności ?


przypadek l-ki ----Lka winna? (gosć na pasie właczenia zmusza Lkę do hamowania i jest niewinny)
przypadek czerwonego --- czerwony niewinny? (zielony zmusza czerwonego do hamowania i jest winny)

forumowy miodek może sprawdzi mi pisownie :)?
sorry taki mamy klimat....sorry - na autostradach nie ma skrzyżowań, am sorry
N'attendez pas le Jugement dernier. Il a lieu tous les jours.
Avatar użytkownika
oskbelfer
 
Posty: 3596
Dołączył(a): czwartek 18 września 2008, 19:17
Lokalizacja: Polska

Re: Kto winny? Potrącenie pieszej.

Postprzez lith » niedziela 29 kwietnia 2012, 11:58

No właśnie dobry przykład dałeś z tym oblanym dworakowym egzaminem. Jak dla mnie przyczepianie się do wyprzedzenia l'ki na pasie włączania jest tak samo oderwane od rzeczywistości jak czepianie się czerwonego, że nie hamował, bo ktoś na pasie obok zawracał.

Rozwiązanie na drodze jest takie, że wyprzedzanie bezpośrednio przed przejściem jest tu nieuniknione, chyba, ze rzeczywiście zaczniemy brać pod uwagę jakieś przedziwne rozwiązania typu zawracający czeka aż nic nie będzie jechało na wszystkich pasach, albo jadący zwalnia do prędkości zawracającego. Dlatego ja bym się specjalnie nie czepiał czerwonego, ani zielonego (za sam fakt , że jechał). Do zielonego mam pretensję, że sprowokował niebezpieczną sytuację, chociaż wcale nie musiał tego robić... ale w sumie on tylko 'zachęcił' pieszą do przejścia, a i to trudne do udowodnienia. Dla mnie najbardziej winna jest sama piesza, mimo, że teoretycznie można znaleźć artykuł na każdego z trójki.
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Re: Kto winny? Potrącenie pieszej.

Postprzez oskbelfer » niedziela 29 kwietnia 2012, 12:23

lith, jednak sytuacja ulega delikatnej zmianie gdy na przejściu pojawia się pieszy :)

gdyby u Dworaka był pieszy, wszytsko byłoby klarowne :) Lka powinna wtedy być oblana :)

Nie oczekuję od czerwonego zatrzymania "w miejscu", jednak wypisywanie "głupot" iż zielony wymusił na czerwonym, jest taką samą "głupotą" jak film z oceną Dworaka.

Biorąc pod uwagę sytuacje jak u Dworaka, jestem w stanie "umówić się zpolicjantami" na trzepanie kasy i podział zysków. Oni sobie staną kawałek od przejscia, a ja będę prawym pasem zmniejszał prędkość tak aby jadący sąsiednim pasem wyprzedzał mnie centralnie przed lub na przejściu:)

a co najważniejsze, będzie to zgodne z teoryjami forumowiczów twierdzących że policjanci zachowali się żenująco :)
sorry taki mamy klimat....sorry - na autostradach nie ma skrzyżowań, am sorry
N'attendez pas le Jugement dernier. Il a lieu tous les jours.
Avatar użytkownika
oskbelfer
 
Posty: 3596
Dołączył(a): czwartek 18 września 2008, 19:17
Lokalizacja: Polska

Re: Kto winny? Potrącenie pieszej.

Postprzez Minor » niedziela 29 kwietnia 2012, 12:28

Ja nic nie mówię, ale ta sytuacja z egzaminem a sytuacja opisana przeze mnie się diametralnie różnią.

W przypadku egzaminu, różnica prędkości aut... była stosunkowo niewielka. Dodatkowo kierujący "L", wystarczająco wcześnie wiedział o tym że tamten kierowca jedzie wolniej, i on też musi zwolnić aby nie wyprzedzić na przejściu.

W opisanej przeze mnie sytuacji, nie było tyle miejsca i czasu... Dodatkowo różnica prędkości była dużo większa... Ja to chyba postaram się przedstawić na animacji bo wszyscy sobie rozciągają tą sytuacje jeszcze za skrzyżowanie, że widział, miał czas itp., a cała zabawa miała miejsce już na skrzyżowaniu.

To jest tak samo jak z np. skręcaniem w prawo i wymuszeniem... jeden skręci żwawo, szybko nabierze prędkości i nie wymusi... a drugi będzie się turlał i jednak zmusi do mocnego hamowani tego co pierwszeństwo miał.
Minor
 
Posty: 257
Dołączył(a): czwartek 08 grudnia 2011, 21:28

Re: Kto winny? Potrącenie pieszej.

Postprzez Cyberix » niedziela 29 kwietnia 2012, 12:52

Pytanie do Minor z jaka jechaliście prędkością ?

Zakładając, że było to 50 km/h to droga zatrzymania wynosi 24 metry. Co ciekawe, czas zatrzymania wynosi około 2,5 sekundy. Zatem piesza jednak musiała całkiem szybko iść a nie niemrawo pełzać.

Jechałeś 20 metrów za pojazdem przed tobą. Widziałeś całą sytuację, która też chwilę trwała. Zatem z odległości około 50-100 metrów widziałeś dokładnie zawracającego i nieprzytomną pieszą ?

A może jednak nie jechaliście 50 km/h tylko wolniej? A jeśli wolniej to ile wolniej?
Cyberix
 
Posty: 2071
Dołączył(a): poniedziałek 22 lutego 2010, 19:49

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 26 gości