Tak, ale próba robienia skrzyzowania może sie skończyc tym,ze kierowca może zlekceważyc rowerzyste nadjezdżajacego z lewej strony w stosunku do niego,co usiłuje tutaj lansować przesympatyczny kolega o trzech nickach.
Nie może się tym skończyć, bo nawet,
jeśli przejazd dla rowerzystów stanowi skrzyżowanie, to
łącznie należy stosować przepisy dot. skrzyżowań oraz przepisy dotyczące przejazdów dla rowerzystów.
a w temacie relacji pieszy rowerzysta nie widzę najmniejszego problemu- wystarczy poczytać Art 2 , tak spokojnie , ze zrozumieniem, nieprawdaż ?
A ja proponuję Tobie jednak zdobyć
pełną wiedzę dotyczącą prawa o ruchu drogowym. PRD nie kończy się na art. 2 i pozostaje na przykład problem artykułu 14-go:
Art. 14.1 Zabrania się:
1. wchodzenia na jezdnię:
a) bezpośrednio przed jadący pojazd, w tym również na przejściu dla pieszych,
b) spoza pojazdu lub innej przeszkody ograniczającej widoczność drogi;
2. przechodzenia przez jezdnię w miejscu o ograniczonej widoczności drogi;
3. zwalniania kroku lub zatrzymywania się bez uzasadnionej potrzeby podczas przechodzenia przez jezdnię lub torowisko;
Według Twojej
logiki pieszy wchodzący na jezdnię (
jale taką, która jest prawdziwą jezdnią, tzn. taką na której mogą jeździć wszystkie pojazdy tzn. nie zawsze, bo może stać na przykład zakaz wjazdu powyżej określonej DMC, ale powiedzmy, że jezdnia jest jezdnią wtedy, kiedy mogą jeździć po niej wszystkie albo prawie wszystkie pojazdy) bezpośrednio przed jadący pojazd popełnia wykroczenie, natomiast pieszy wchodzący bezpośrednio przed rower na
drogę dla rowerów wykroczenia nie popełnia (
bo droga dla rowerów nie jest częścią drogi przeznaczoną do ruchu pojazdów, tzn. jest przeznaczona do ruchu pojazdów, tzn. rowerów, ale rower to nie pojazd, tzn. pojazd, ale nie taki, żeby przeznaczenie dla niego części drogi czyniło z tej drogi część drogi przeznaczoną do ruchu pojazdów). Odwołując się do Twojego rozumowania, mamy więc kolejny problem, absurd i niespójność.
Natomiast zgodnie z obowiązującą logiką prawniczą, przepis możemy przeczytać zastępując wyrażenie
jezdnia jego ustawową definicją. Wtedy staje się jasne, że
zabrania się wchodzenia na część ruchu przeznaczoną do ruchu pojazdów bezpośrednio przed jadący pojazd, w tym również na przejściu dla pieszych i nie ma żadnej wątpliwości, czym droga dla rowerów jest, a czym nie jest.
Dale napisał(a):Nazewnictwo jest trochę niefortunne i może wprowadzać w błąd, jakoby DDR była zawsze osobną drogą, ale tak nie jest.
Zgadza się! Choć definicja DDR wprowadza jeszcze kilka dziwnych nieścisłości - na szczęście już bez żadnego, praktycznego znaczenia.
