kopan napisał(a):Gościu nie wymagaj rzeczy niemożliwych.
Rozumiem, że moja prośba przekracza twoje możliwości. Trudno.
Skoro jednak inni też wyrazili swoje wątpliwości (ringus1 -
"Bo przyznam, że jest to trochę zamotane.", scorpio44 -
"Swoją drogą trochę dziwną konstrukcję ma ten zapis, a konkretnie chodzi mi o ten myślnik..."), więc ja spróbuję zinterpretować ów przepis to może wówczas i ty spróbujesz.
O tym, że wyprzedzanie jest jednym z bardziej niebezpiecznych manewrów na drodze to chyba nikogo nie trzeba przekonywać. Stąd też manewr ten obwarowany jest szeregiem warunków, a wręcz zakazami. Do zakazów wyprzedzania zalicza się np.
1. przed wierzchołkiem,
2. na zakręcie oznakowanym znakami,
3. na skrzyżowaniu (z 2 odstępstwami) lecz to miejsce odstawiam na bok.
Te dwa pierwsze punkty to miejsca gdzie kierujący styka się z ograniczoną widocznością i stąd zakaz wyprzedzania.
Ale jednak w pewnych okolicznościach i w takich miejscach można wyprzedzać:
- na ulicy jednokierunkowej (przecież nikt nam z przodu nie nadjedzie zza zakrętu lub wzniesienia), którą się nie zajmujemy.
-
na jezdni dwukierunkowej na odcinku z wyznaczonymi pasami ruchu, pod warunkiem że kierujący nie wjeżdża na część jezdni przeznaczoną do ruchu w kierunku przeciwnym - w miejscu, gdzie jest to zabronione znakami na jezdni.Zajmujemy się tym
wyjątkiem, który pogrubiłem.
Jakie okoliczności muszą być spełnione, by ten
wyjątek mógł być zastosowany?
1. Muszą być wyznaczone pasy na jezdni. Innymi słowy - jezdnia musi być podzielona na części służące do jazdy w przeciwnych kierunkach. Jeśli nie ma podziału (bez pasów) to wyprzedzać nie wolno.
2. Skoro mamy już podzieloną jezdnię to musimy jeszcze uwzględnić zapisany warunek, który zabrania wjazdu na część jezdni dla ruchu przeciwnego. I nie ma tu znaczenia w jakim sposób jezdnia jest podzielona: czy linią pojedynczą przerywaną, ciągłą, czy podwójną ciągłą. Zresztą te dwa ostatnie rodzaje w swojej istocie zabraniają przejeżdżania przez nie.
Po prostu w miejscu o ograniczonej widoczności (przed wierzchołkiem, na zakręcie) nie należy wjeżdżać na pas do jazdy z przeciwnego kierunku.
3. I wreszcie dochodzimy do sedna, gdzie wyjątek jest możliwy do zastosowania:
"w miejscu, gdzie jest to zabronione znakami na jezdni."I tu zaczynają się "schody"
Okazuje się, że można gdzieś wyprzedzać np na oznakowanym zakręcie! Mało tego - można to zrobić w miejscu, gdzie jest to zabronione (znakami na jezdni)!
Jak to można zobrazować?
Moim zdaniem w następującej przykładowej sytuacji: górska, kręta droga. Jej szerokość pozwala na wytyczenie 3 pasów: dwa w górę i jeden w dół. Przeciwne kierunki jazdy oddzielone podwójną ciągłą. Pasy biegnące do góry są rozdzielone linią ciągłą pojedynczą.
Do góry jedzie pojazd prawym pasem. Zbliża się do oznakowanego zakrętu. Zgodnie z przytoczonym wyjątkiem można go wyprzedzić, przejeżdżając przez pojedynczą linię ciągłą.
****************
Nie przypisuję sobie patentu na nieomylność i chętnie poczytam uwagi, które będą przedstawiały odmienną interpretację.