Przy wyprzedzaniu

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Przy wyprzedzaniu

Postprzez Baranek » czwartek 01 marca 2012, 13:28

Sytuacja praktyczna -myślę, że niejednemu z was się przydarzyła. Wyprzedzam samochód i za mną ktoś wyprzedza ten sam samochód. Ponieważ wyprzedzam, to robię to z odpowiednim przyspieszeniem. Po wyprzedzeniu wracam na swój pas i często bywa że dalej nawet dość mocno przyspieszam. Ale w lusterku widzę, że ten co za mną wyprzedzał chce wyprzedzić także mnie - bo nie zjeżdża na prawy pas tylko dalej jedzie pasem do wyprzedzania. I teraz pytanie - czy bezwzględnie muszę przestać przyspieszać?
Avatar użytkownika
Baranek
 
Posty: 507
Dołączył(a): piątek 23 stycznia 2009, 13:28

Re: Przy wyprzedzaniu

Postprzez maryann » czwartek 01 marca 2012, 14:20

Nie możesz przyspieszać, kiedy jesteś wyprzedzany; ale możesz kiedy dopiero ktoś Cię goni. Przede wszystkim skup sie na tym co Ty robisz, a nie na ułatwianiu życia innym.
Tak jak mnie dziś: Golf i ja wleczemy się za busem, kawałek prostej za skrzyzowaniem, więc spodziewam się że wyprzedzimy busa. Ale Golf nie wyprzedza, więc ja- lewy migacz, po garach i gdy jestem całkiem na lewym pasie to samo robi Golf ładując się przede mnie. Wtedy przejrzał, szarpnął w prawo, ale się rozmyślił. Przyśpieszył, zamigał awaryjnymi, ostro wjechał przed busa, znowu awaryjne... Ile on ma rąk??! Bo oczu na pewno za mało.
falsum in uno falsum in toto
Avatar użytkownika
maryann
 
Posty: 3359
Dołączył(a): czwartek 22 lipca 2010, 09:38
Lokalizacja: Czechy k. Krakowa

Re: Przy wyprzedzaniu

Postprzez Baranek » czwartek 01 marca 2012, 14:26

W praktyce często wygląda to tak, że ja jestem już dużo z przodu po wyprzedzeniu i na prawym pasie, a ten co za mną wyprzedził chce "na siłę" mnie dogonić i wyprzedzić. To rozumiem, że jak tylko zauważę że nie zmienia pasa (bo wygląda na to że i mnie chce wyprzedzić) to natychmiast mam przestać przyspieszać?
Avatar użytkownika
Baranek
 
Posty: 507
Dołączył(a): piątek 23 stycznia 2009, 13:28

Re: Przy wyprzedzaniu

Postprzez M.S. » czwartek 01 marca 2012, 14:31

Wyprzedzanie to przejeżdżanie obok pojazdu.... Czyli jak jest obok, to nie możesz przyspieszać, jak jest za tobą to jeszcze możesz. Głównie chodzi tu o to, aby "po chamsku" nie przyspieszać podczas wyprzedzania.
M.S.
 
Posty: 223
Dołączył(a): wtorek 20 lipca 2010, 16:10

Re: Przy wyprzedzaniu

Postprzez Baranek » czwartek 01 marca 2012, 14:58

Czyli:
wyprzedzanie - przejeżdżanie (przechodzenie) obok pojazdu lub uczestnika ruchu poruszającego się w tym samym kierunku,

i

Kierującemu pojazdem wyprzedzanym zabrania się w czasie wyprzedzania i bezpośrednio po nim zwiększania prędkości.

Wynika z tych 2 przepisów, że mogę jednak przyspieszać
Avatar użytkownika
Baranek
 
Posty: 507
Dołączył(a): piątek 23 stycznia 2009, 13:28

Re: Przy wyprzedzaniu

Postprzez szymon1977 » czwartek 01 marca 2012, 15:14

Momi zdaniem tamten, zanim zabierze się za wyprzedzanie Ciebie powinien najpierw rozeznać się w sytuacji, a w tym zobaczyć czy przyspieszasz, i dopiero podjąć decyzję, czy Cię będzie wyprzedzał. A na którym pasie ruchu to zrobi to jego sprawa.
"Proszę podchodzić do wypowiedzi usera szymon1977 z dużą dozą wątpliwości i nieufności." - user Szerszon.
Avatar użytkownika
szymon1977
 
Posty: 6572
Dołączył(a): sobota 18 czerwca 2011, 22:06

Re: Przy wyprzedzaniu

Postprzez Baranek » czwartek 01 marca 2012, 15:20

Wiesz jasne, że tamten powinien rozeznać się w sytuacji. I ja gdy jestem tym drugim to się rozeznaję.

Gorzej, gdy tamten "na siłę" chce także mnie wyprzedzić mimo, że ja po wyprzedzaniu przyspieszam. I chciałem wiedzieć dlatego co stanowią o tym przepisy. I z tego co napisaliście wynika mi że mogę przyspieszyć.
Avatar użytkownika
Baranek
 
Posty: 507
Dołączył(a): piątek 23 stycznia 2009, 13:28

Re: Przy wyprzedzaniu

Postprzez szymon1977 » czwartek 01 marca 2012, 15:56

Przepisy przepisami, a ja osobiście wolę mieć kretyna przed sobą. Widok samochodu w rowie i stojącego obok drapiącego się po głowie kolesia, który przed chwila Cię wyprzedzał - bezcenne.
"Proszę podchodzić do wypowiedzi usera szymon1977 z dużą dozą wątpliwości i nieufności." - user Szerszon.
Avatar użytkownika
szymon1977
 
Posty: 6572
Dołączył(a): sobota 18 czerwca 2011, 22:06

Re: Przy wyprzedzaniu

Postprzez maryann » czwartek 01 marca 2012, 16:23

Ja kretynów wolę mieć za sobą... znacznie mniej mogą zaszkodzić.
falsum in uno falsum in toto
Avatar użytkownika
maryann
 
Posty: 3359
Dołączył(a): czwartek 22 lipca 2010, 09:38
Lokalizacja: Czechy k. Krakowa

Re: Przy wyprzedzaniu

Postprzez polex » piątek 02 marca 2012, 09:54

Baranek napisał(a):Wyprzedzam samochód i za mną ktoś wyprzedza ten sam samochód. Ponieważ wyprzedzam, to robię to z odpowiednim przyspieszeniem. Po wyprzedzeniu wracam na swój pas i często bywa że dalej nawet dość mocno przyspieszam.

Wprawdzie opisujesz sytuację ogólnikowo (a szczegóły mogą mieć tu istotne znaczenie), ale, póki co, sytuację oceniam jako naturalną.

Baranek napisał(a):Ale w lusterku widzę, że ten co za mną wyprzedzał chce wyprzedzić także mnie - bo nie zjeżdża na prawy pas tylko dalej jedzie pasem do wyprzedzania. I teraz pytanie - czy bezwzględnie muszę przestać przyspieszać?

Skoro już sam zjechałeś po wyprzedzeniu na prawy pas, a ten drugi kontynuuje manewr wyprzedzania, to jest oczywistym, że nie powinieneś przyspieszać. Bo Twój manewr wyprzedzania już się zakończył, a tego drugiego jeszcze nie.


Baranek napisał(a):Wiesz jasne, że tamten powinien rozeznać się w sytuacji. I ja gdy jestem tym drugim to się rozeznaję.

Dajesz tym stwierdzeniem dowód, że odbierasz tym "drugim" umiejętność rozeznania w sytuacji, pozostawiając tą umiejętność dla siebie.

Baranek napisał(a):Gorzej, gdy tamten "na siłę" chce także mnie wyprzedzić mimo, że ja po wyprzedzaniu przyspieszam. I chciałem wiedzieć dlatego co stanowią o tym przepisy. I z tego co napisaliście wynika mi że mogę przyspieszyć.

A dlaczego określasz, że ten drugi wyprzedza Ciebie "na siłę"? Ciebie i jego obowiązują przepisy. Tyle tylko, że Ty ponosisz odpowiedzialność za siebie, a on za siebie. Jeśli Ty po wyprzedzeniu nie przyspieszysz, tzn. postąpisz zgodnie z PoRD, on może wyprzedzić Ciebie.
W swoim opisie pominąłeś 2 istotne czynniki, które wskazują jak w takiej sytuacji powinno się zachować, tj. przepisy i ogólna wiedza.
Przepisy to m.in. dopuszczalna szybkość, którą powinieneś respektować (dla Ciebie nie ma znaczenia czy ten drugi także jej przestrzega), a wiedza to np. ocena możliwości samochodów. Byłoby nierozsądne (i wbrew przepisom), gdybyś utrudniał temu drugiemu wyprzedzenie Ciebie w sytuacji, gdy możliwości Twoje auta są mniejsze w stosunku do tego drugiego.
...............Na PoRD świat się nie kończy; korzystaj też ze zdrowego rozsądku.
............................................Obrazek
polex
 
Posty: 269
Dołączył(a): środa 28 grudnia 2011, 17:58

Re: Przy wyprzedzaniu

Postprzez maryann » piątek 02 marca 2012, 10:09

Takie sytuacje zazwyczaj mają miejsce, kiedy ten zestaw trzech poajzdów jedzie dłużej "sznurkiem", a tego trzeciego licho bierze 'czemu ten drugi nie wyprzedza?! Tyle okazji- ja bym to już sto razy zrobił!'. Zauważmy, że dwa pojazdy jest znacznie trudniej niż jeden. Kiedy więc nadarza się okazja, to ten trzeci ma już pewnie wyrobiona opinie o drugim- wie, że raczej to maruda niewiele lepsza od pierwszego- zatem dobrze wie co kto wart na drodze i ma zaplanowane co zrobić. Jeżeli w ogóle zaplanował wyprzedzić od razu dwóch, to pewnie ma czym i zrobi to wcześniej czy później. Można więc okazać gest i mu ułatwić manewr(chyba, że nam ambicja nie pozwala!). A jak się mylimy i wcale z niego nie taki ścigant, to w stosownym czasie sobie wyprzedzimy jego, dla odmiany.
Konkluzja: jak wyprzedzamy, to po to by jechać szybciej niż poprzednik, ale wyprzedzający nas, chce pewnie jechać jeszcze szybciej...
falsum in uno falsum in toto
Avatar użytkownika
maryann
 
Posty: 3359
Dołączył(a): czwartek 22 lipca 2010, 09:38
Lokalizacja: Czechy k. Krakowa

Re: Przy wyprzedzaniu

Postprzez lith » piątek 02 marca 2012, 13:25

Ogólnie dziwny problem. Przecież skoro po wyprzedzaniu zjeżdżamy na prawy to ewentualnie jak ktoś chce nas wyprzedzić to nie ma problemu. Zazwyczaj jak chce nas wyprzedzić to specjalnych problemów z dogonieniem mieć nie powinien. Tak jak przy i każdym innym wyprzedzaniu kiedy ono odbywa się na pasie dla kierunku przeciwnego nie będę przecież czekał aż minie przednim zderzakiem mój tylny tylko jak widzę, że ktoś jedzie lewym pasem i ma zamiar mnie wyprzedzić to nie przyspieszam i tyle. Rozumiem, że ściśle według definicji wyprzedzanie to samo przejeżdżanie obok, ale jak wszyscy wiemy wyprzedzania pasami w tym samym kierunku i wyprzedzanie pasem dla kierunku przeciwnego bardzo się od siebie różnią. Jeżeli ktoś pisze, że można przyspieszać, jak ktoś nas goni lewym to jestem ciekawy, czy tak samo uważają, że jak ktoś chce nas normalnie wyprzedzić i zjeżdża na lewy i przyspiesza to za nim nas nie dogoni to możemy wcisnąć pedał w podłogę i próbować nie dać się dogonić? W końcu zawsze może zrezygnować jeszcze i wrócić za nas....
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Re: Przy wyprzedzaniu

Postprzez Maniek5k » piątek 02 marca 2012, 13:42

ja w takich sytuacjach odpuszczam i daje sie wyprzedzic z reguły. Wyjątki to wredne prosiaki, co wyprzedzają na chama a potem jadą po 70km/h na 90-ce gdzie spokojnie te 9 dych można ładować. Jak raz mnie taki wyprzedzi i się snuje to potem nie ma bata.
Wiem, ze niezgodne z przepisami, ale cóż :) Jak gośc mi się wybija jakims cienkaczem czy sejem 900 na 150 konną benzynę a potem sie snuje przede mną jak smutas jakiś to niech nie będzie zdziwiony jak drugi raz sie wyprzedzic nie dam. :mrgreen: (bo przy predkosciach krajowych nawet załadowana nubi ma dosc fajne odejscie jak na 2.0)
A tak ogólnie to ja raczej nie przeginam i nie spiesze się na siłe. Jak widze ze gosc przede mną sie kula te 90 to nie wyprzedzam, bo sam szybciej nie pojade to po co wyprzedzać?
Wkurzają mnie idioci, którzy wyprzedzają z wielkim trudem (jak jezdzilem lankiem 1.4 kiedys to mnie wyprzedzał cienkacz, zajęło mu to 56 sekund - mierzyłem :D Dobrze ze była 2pasmówka, ja jechalem ze stala predkoscia 110, on sie dluuugo rozpedzal..) a potem ledwo sie kulaja tam z przodu..
Maniek5k
 
Posty: 277
Dołączył(a): niedziela 22 maja 2011, 15:58

Re: Przy wyprzedzaniu

Postprzez Baranek » wtorek 06 marca 2012, 12:10



Baranek napisał(a):Ale w lusterku widzę, że ten co za mną wyprzedzał chce wyprzedzić także mnie - bo nie zjeżdża na prawy pas tylko dalej jedzie pasem do wyprzedzania. I teraz pytanie - czy bezwzględnie muszę przestać przyspieszać?

Skoro już sam zjechałeś po wyprzedzeniu na prawy pas, a ten drugi kontynuuje manewr wyprzedzania, to jest oczywistym, że nie powinieneś przyspieszać. Bo Twój manewr wyprzedzania już się zakończył, a tego drugiego jeszcze nie.


Skąd ta oczywistość? Nie rozumiem. Zjechałem na prawy pas. Przyspieszam sobie - tamten jeszcze wyprzedza poprzednika. I - moim zdaniem ów gość co za mną wyprzedza WIDZI że ja przyspieszam. A skoro widzi, ze przyspieszam i nadal chce mnie wyprzedzić, to niech dojedzie do mnie i zacznie mnie wyprzedzać. I tyle. Jak się ze mną zrówna - to nie będę przyspieszał. I to jest zgodne z literą prawa o ruchu drogowym.
Dlaczego o tym piszę. Niestety zdarza się mnóstwo kierowców, którzy po prostu MUSZĄ być piersi bez względu na wszystko. I w imię tego właśnie, że oni MUSZĄ pozostali mają się podporządkować i robić wszystko, żeby zjechać im z drogi!! Uważam że w Polsce to zrobiła się wręcz mania. podobnie zresztą jak wyprzedzanie na TRZECIEGO. Jeśli jakiś idiota wyprzedza na trzeciego (tam gdzie są utwardzone pobocza z linią przerywaną) i jedzie na mnie na czołówkę to oczywiście ZMUSZA mnie żebym ja zjechał mu na moje pobocze. A dlaczego mnie zmusza? Bo ON MUSI wyprzedzić. Co z tego że niezgodnie z przepisami. On ma to gdzieś. Ja mam mu zjechać i tyle. I pytanie co zrobić z takimi zachowaniami na drodze?
Ja jak ktoś z przeciwka wyprzedza na trzeciego włączam klakson. Jak muszę - to zjadę oczywiście - nie chcę zginąć - ale u nas pewne zachowania zrobiły się normą.


Baranek napisał(a):Wiesz jasne, że tamten powinien rozeznać się w sytuacji. I ja gdy jestem tym drugim to się rozeznaję.

Dajesz tym stwierdzeniem dowód, że odbierasz tym "drugim" umiejętność rozeznania w sytuacji, pozostawiając tą umiejętność dla siebie.

No właśnie rozeznaję. Jeśli za kimś wyprzedzam pojazd i widzę, ze ten co jedzie przede mną po wyprzedzeniu przyspiesza to NIGDY nie staram się go wyprzedzić. I to jest rozsądne. Chyba, że to jest traktor jadący 30km/h i przyspieszający do 35km/h... Ale nie o takim przypadku tu mówimy...
Avatar użytkownika
Baranek
 
Posty: 507
Dołączył(a): piątek 23 stycznia 2009, 13:28

Re: Przy wyprzedzaniu

Postprzez polex » wtorek 06 marca 2012, 15:39

Baranek napisał(a): A skoro widzi, ze przyspieszam i nadal chce mnie wyprzedzić, to niech dojedzie do mnie i zacznie mnie wyprzedzać. I tyle. Jak się ze mną zrówna - to nie będę przyspieszał. I to jest zgodne z literą prawa o ruchu drogowym.

Nie widzę tu takiej zgodności, bo sam napisałeś:
Baranek napisał(a): Ale w lusterku widzę, że ten co za mną wyprzedzał chce wyprzedzić także mnie - bo nie zjeżdża na prawy pas tylko dalej jedzie pasem do wyprzedzania.

Przy okazji widzę, że błędnie określasz manewr wyprzedzania. On nie zaczyna się w momencie, gdy tamten zrówna się z Tobą. On zaczyna się wcześniej. W opisane przez Ciebie sytuacji można przyjąć, że manewr ten jego manewr zaczął się mniej więcej w chwili, gdy to Ty zdecydowałeś się na wyprzedzanie i włączyłeś migacz. Tyle tylko, że Twój manewr trwał krócej, bo ograniczył się do wyprzedzenia jednego pojazdu, a tamtego dłużej, bo dodatkowo dochodzi mu wyprzedzenie Ciebie.

Cały powyższy wywód należy widzieć w kontekście konkretnej sytuacji drogowej (zakładam, że w opisanej sytuacji poruszasz się z dozwoloną prędkością). Np.: jedziesz jakąś Toyotą Corollą jezdnią dwukierunkową, po jednym pasie w każdym kierunku. Przed Tobą Matiz, za Tobą Porsche. Czekasz aż z przeciwka nic nie jedzie i wówczas wykonujesz manewr wyprzedzania. Porsche za Tobą robi to samo. Po wyprzedzeniu zjeżdżasz na swój pas i... Zgodnie z przepisami nie powinieneś dalej przyspieszać, ale w opisanej sytuacji nawet Twoje przyspieszenie nie będzie miało większego znaczenia, bo zostaniesz natychmiast wyprzedzony przez Porsche.

A teraz zmieniamy Porsche np na jakiegoś Opla Astrę. Twoje dalsze przyspieszanie po wyprzedzeniu Matiza w sytuacji, gdy Opel chce Cię wyprzedzać (sam o tym wzmiankowałeś)) również będzie mogło być ocenione jako niezgodne z przepisem. Skoro bowiem Ty zakończyłeś swój manewr i jedziesz dalej (przyspieszając lub nie) dozwoloną prędkością, a Opel jeszcze go kontynuuje, chcąc wyprzedzić Ciebie to Tobie nie wolno przyspieszać.

I kolejna zmiana: zamieniamy się autami - Ty jedziesz Porsche, a ten drugi Oplem. Wyprzedziłeś Matiza, zjechałeś na swój pas i... przyspieszasz do dozwolonej w tym miejscu prędkości. A Opel dalej jedzie po pasie dla przeciwnego ruchu i, zgodnie z Twoją oceną, chce Ciebie wyprzedzać. I co? Przyspieszysz wtedy? :wink:
...............Na PoRD świat się nie kończy; korzystaj też ze zdrowego rozsądku.
............................................Obrazek
polex
 
Posty: 269
Dołączył(a): środa 28 grudnia 2011, 17:58

Następna strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Majestic-12 [Bot] i 35 gości