Instruktorzy a ich wypadki i mandaty

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Postprzez kibi_klops » środa 24 listopada 2004, 22:58

Instruktor ma być przykładem do naśladowania? Hehe - a kto go naśladuje? Każdy wypracowuje swój styl jazdy i jeździ tak jak uważa! I dla mnie instruktor to była osoba która tylko miała mi odpowiednio przekazać wiedzę i zapoznać mnie z tajnikami jazdy samochodem.
A umiejętność prowadzenia samochodu nie wychodzi z ilości przejechanych kilometrów tylko z sytuacji napotkanych na drodze.
kibi_klops
 
Posty: 33
Dołączył(a): wtorek 23 listopada 2004, 15:38

Postprzez sonix » czwartek 25 listopada 2004, 08:09

OK! To zapytaj obwiesia z ulicy jak się jeździ. Po co chodzisz na kursy. I właśnie jak napisałeś, że instruktor musi przekazać w sposób przystępny wiedzę o prowadzeniu pojazdu, jej tajniki. To właśnie technika jazdy. Czytasz pewnie forum i wypowiadają się różni kierowcy, którzy pytają się czy najpierw gaz czy hamulec. W tym tkwi problem. A radzę z kursu zapamiętać jak najwięcej, bo później własna technika prowadzi do kolizji i wypadków. Podstawy niestety trzeba pamiętać i stosować, wtedy zapobiegniesz wielu przykrym niespodziankom na drodze. :?
Avatar użytkownika
sonix
 
Posty: 141
Dołączył(a): niedziela 14 listopada 2004, 12:42
Lokalizacja: Prabuty

Postprzez kibi_klops » czwartek 25 listopada 2004, 10:55

To zapytaj obwiesia z ulicy jak się jeździ

Obwieś z ulicy zapewne nigdy nie kierował samochodem więc nie będzie wiedział jak to robić. Zresztą nie za bardzo wiem co dla Ciebie znaczy słowo "obwieś" (ale podoba mi się to określenie) ;)

Po co chodzisz na kursy

Chodzę na kursy po to gdyż to jedyna droga do zdobycia prawa jazdy i nauczenia się jazdy samochodem.

I właśnie jak napisałeś, że instruktor musi przekazać w sposób przystępny wiedzę o prowadzeniu pojazdu, jej tajniki.

No właśnie - ma od w sposób przystępny przekazać wiedzę, ale nierozumiem dlaczego wg Ciebie ma być ideałem. A do przekazania tej wiedzy wystarczy przeczytanie jakieś mądrej książki, znajomość przepisów - i już możesz zdradzać tajniki jazdy.

A radzę z kursu zapamiętać jak najwięcej, bo później własna technika prowadzi do kolizji i wypadków.

Wypadki powstają na skutek braku wyobraźni u kierowców (czego instruktor nie jest w stanie nauczyć) oraz na skutek braku znajomości przepisów ruchu drogowego. Są też inne przyczyny, ale to że stosujesz technikę taką jak instruktor nie znaczy że nie będziesz miał wypadku.


PS. Raz już ten post napisałem iu nie wiem dlaczego ktoś mi go usunął. Czy napisałem coś niezgodnego z regulaminem?
kibi_klops
 
Posty: 33
Dołączył(a): wtorek 23 listopada 2004, 15:38

Postprzez sonix » piątek 26 listopada 2004, 09:23

I właśnie jak napisałeś, że instruktor musi przekazać w sposób przystępny wiedzę o prowadzeniu pojazdu, jej tajniki.

No właśnie - ma od w sposób przystępny przekazać wiedzę, ale nierozumiem dlaczego wg Ciebie ma być ideałem. A do przekazania tej wiedzy wystarczy przeczytanie jakieś mądrej książki, znajomość przepisów - i już możesz zdradzać tajniki jazdy.

To weź książkę, poczytaj, naucz się przepisów i zostań instruktorem. Raczej pedagogiem, który potrafi przekazć Tobie tą wiedzę którą posiada a również i swoje umiejętności. Nie każdy tak potrafi. I dlatego napisałem, że nie każdy "obwieś" z ulicy Cię nauczy. A tak najlepiej to spróbuj kogoś cokolwiek nauczyć , wytłumaczyć mu coś, o czym nie ma pojęcia i wtedy, gdy już będziesz czewony ze złości to zapytaj sam siebie czy jestem obwiesiem czy gostkiem.

[i][i]cytat
Wypadki powstają na skutek braku wyobraźni u kierowców (czego instruktor nie jest w stanie nauczyć) oraz na skutek braku znajomości przepisów ruchu drogowego. Są też inne przyczyny, ale to że stosujesz technikę taką jak instruktor nie znaczy że nie będziesz miał wypadku
. [/i][/i]

A to źle trafiłeś. To instruktor uczy Cię wyobraźni. nawet o tym nie wiesz - np. hamowanie przed poprzedzającym Cię samochodem. Ile jest takich sytuacji, że instruktor hamuje, bo kursant nie czuje, ile ma jeszcze metrów do przejechania, ocena sytuacji na drodze - mozna jechać czy nie, można wyprzedzać czy nie,położenie samochodu równoległe i prostopadłe w stosunku do krawedzi jezdni, śliska jezdnia. To jest wyobraźnia Uważasz, że jak nie spróbujesz to nie nauczysz się. Miłego rozbijania samochodów. :)
Avatar użytkownika
sonix
 
Posty: 141
Dołączył(a): niedziela 14 listopada 2004, 12:42
Lokalizacja: Prabuty

Postprzez kibi_klops » piątek 26 listopada 2004, 11:17

To weź książkę, poczytaj, naucz się przepisów i zostań instruktorem. Raczej pedagogiem, który potrafi przekazć Tobie tą wiedzę którą posiada a również i swoje umiejętności. Nie każdy tak potrafi.


No i ten co nie potrafi tak to nie zostanie instruktorem! Chociaż nie wiem na 100% czy tak jest, gdyż nie orientuję się co trzeba zrobić aby takim instruktorem zostać!

A to źle trafiłeś. To instruktor uczy Cię wyobraźni. nawet o tym nie wiesz - np. hamowanie przed poprzedzającym Cię samochodem. Ile jest takich sytuacji, że instruktor hamuje, bo kursant nie czuje, ile ma jeszcze metrów do przejechania, ocena sytuacji na drodze - mozna jechać czy nie, można wyprzedzać czy nie,położenie samochodu równoległe i prostopadłe w stosunku do krawedzi jezdni, śliska jezdnia. To jest wyobraźnia Uważasz, że jak nie spróbujesz to nie nauczysz się. Miłego rozbijania samochodów.

A właśnie że dobrze trafiłem! Chyba nie spotykasz instruktora który mówi "Wyprzedzaj na trzeciego", "Wyprzedzaj przed ostrym zakrętem" , "Na śliskiej nawierzchni jeździj z taką prędkością jak na suchej nawierzchni" itd itd. Każdy instruktor napewno mówi że tak robić nie wolno, a mimo to takich wypadków jest cała masa. A dlaczego? A to dlatego że kierowcy który powoduje taki wypadek brakuje wyobraźni, no i często też dlatego że uważa się ten ktoś za mistrza kierownicy. A na takie coś instruktor Tobie nie pomoże.
kibi_klops
 
Posty: 33
Dołączył(a): wtorek 23 listopada 2004, 15:38

Postprzez sonix » sobota 27 listopada 2004, 08:52

Więc instruktorem może zostać ktoś, kto ma prawko 3 lata, nie jest karany sądownie za wykroczenia drogowe, ma badanie psychologiczne, lekarskie i kasę ok. 3000 - 4000zł
I tu właśnie jest problem. Masz trzy lata prawo jazdy, nie masz pracy, nie masz samochodu, więc nie jeździsz, więc sobie myślisz, że zostaniesz instruktorem. ok! Idziesz do znajomej OSK i tam wydają zaświadczenie, że po ukończeniu kursu zatrudnią Cię na stanowisku instruktora. Z tym idziesz od Urzedu Pracy i tam dostajesz kase na dokształcanie. Po 4 miesiącach zdobywasz instruktora nauki jazdy. Ile w tym czasie przejechałeś kilometrów? Jakie jest Twoje doswiadczenie w kierowaniu samochodem? Potem siadasz na prawym fotelu, nauczony przepisów - bo na kursie trzeba się nauczyć - egzamin- i jak wyglądasz. Co nauczysz kursanta? Jakie przekażesz mu doświadczenia? A można być instruktorem i pięć lat i nie mieć doświadczenia tylko znajomość miejsc, tras egzaminacyjnych na pamięć. Cała prawda.
Avatar użytkownika
sonix
 
Posty: 141
Dołączył(a): niedziela 14 listopada 2004, 12:42
Lokalizacja: Prabuty

Postprzez ella » sobota 27 listopada 2004, 15:56

Więc instruktorem może zostać ktoś, kto ma prawko 3 lata, nie jest karany sądownie za wykroczenia drogowe, ma badanie psychologiczne, lekarskie i kasę ok. 3000 - 4000zł

Sonix, a widzisz jakieś inne rozwiazanie?
A co w sytuacji jakby tego prawka wymagali od 10 lat. Też mogłoby się zdażyć, że trafiłyby osoby które niewiele jeździły w ciągu 10 lat, a potem kiedy nie mają pracy, robią kurs i idą szkolić. Emeryci, którzy jeździli tylko w niedzielę wyciągają samochody i idą sobie dorobić. Sytuacja ta sama.
Żaden instruktor nie nauczy nas wszystkiego, powinien dać nam dobre podstawy, które nstruktor powinien wynieść z kursu na który uczęszcza. A te wiadomości, które on chce nam przekazać powinny być sprawdzane na kursie na instruktora i na egzaminie. Po to, żeby później nie przekazał nam jakiś dziwnych zachowań. 40 latek który jeździ kilkanaście lat też może mieć jakieś swoje złe nawyki w prowadzeniu samochodu i nam je przekazać. Po to uczęszcza na kurs dla instruktorów.
Uczymy się przede wszystkim jeździć po mieście a nie poza nim. Może dlatego ktoś kto ustalał kryteria na instruktora stwierdził, że to wystarczy. Wiadomo, że my uczymy się jeździc dopiero po kursie mając już to prawko w kieszeni. Wtedy doskonalimy swoje umiejętności. Żaden instruktor nawet ten z doświadczenie 30 letnim nie nauczy nas praktycznie jak wyjść z poślizgów, niebezpiecznych sytuacji, które mogą nam się zdażyć w każdej chwili na drodze.
Po kursie, żeby doskonalić jazdy są na przykład Szkoły Bezpiecznej Jazdy, gdzie na pewno wsród instruktorów nie ma osób z trzyletnim okresem posiadania prawa jazdy :wink:
Avatar użytkownika
ella
Moderator
 
Posty: 7793
Dołączył(a): poniedziałek 24 listopada 2003, 12:14
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez sonix » sobota 27 listopada 2004, 17:24

Oj Ella. Czy wiesz, czego uczą na kursach na instruktora nauki jazdy? Właśnie wszystkiego, tylko nie jazdy. A jeśli chodzi o wiek to nie ma to znaczenia. Znaczenie ma ilość przejechanych kilometrów. Im więcej, tym więcej nowych sytuacji. A potem mówisz kursantowi - (proste bo proste)- jak widzisz że włączyło się czerwone światło (stop) w samochodzie cię poprzedzającym to zdejmij nogę z gazu, połóż na hamulcu i obserwuj rozwój wypadków. Nocą obserwuj pobocze drogi. i tak w kólko, Omówienie każdej sytuacji na drodze przynosi spodziewane efekty. A instruktorzy bez doswiadczenia tego nie powiedzą. Nauka dynamicznej jazdy, włączanie się do ruchu, zmiana pasa ruchu. To trzeba wytłumaczyć po 100 razy. I to ma znaczenie. Kursant niestety pamięta tak jak uczeń w szkole. O ile masz dzieci to po przyjciu ze szkoły dziecko mówi "A pani powiedziała" i że będziesz tłumaczyła na swoje to i tak dziecko wróci do słów "A pani powiedział"
Avatar użytkownika
sonix
 
Posty: 141
Dołączył(a): niedziela 14 listopada 2004, 12:42
Lokalizacja: Prabuty

Postprzez ella » sobota 27 listopada 2004, 17:50

Znaczenie ma ilość przejechanych kilometrów.

No to powiedź jak należy sprawdzać ilość przejechanych kilometrów przy naborze na instruktorów:?: :wink:
Czy każdy powinien mieć jakąś książkę z wpisami od początku posiadania prawka :?: Bo może kiedyś będzie chciał być instruktorem i mu się przyda.
Jak to wszystko sprawdzić, bo na "słowo" to chyba nie :wink:
Jakie powinny być według ciebie kryteria przyjmowania na instruktora i jakie zaświadczenia, żeby to udokumentowac :?:
Podniesienie ilości lat posiadania prawa jazdy nic nie da.
Jeden jeździ dużo a drugi prawie wcale i na przykład po 10 latach obaj idą na instruktora.
Czy wiesz, czego uczą na kursach na instruktora nauki jazdy?

Nie wiem czego uczą, ale może tu coś należałoby zmienić :wink:
Chyba, że wymyślisz sposób na sprawdzenia jak dużo kilometrów przejechał kandydat na instruktora :wink: :wink: :wink:


Zgadzam się z Tobą, że 100% prawdy jest w tym, że im więcej jeździsz to masz większe doświadczenie. Sytuacji na drogach jest bardzo dużo i potrzeba czasu, żeby nabrać dużej wprawy, chociażby z wychodzenia z poślizgów, dynamiki jazdy, oceniania jak wyjśc z różnych sytuacji. Sama po sobie to widzę, że im dłużej to więcej doświadczenia. Ale tego nas też nie nauczy instruktor, który by przejechał nie wiem jak dużo kilometrów. Po prostu na to na kursie zabraknie czasu.
Avatar użytkownika
ella
Moderator
 
Posty: 7793
Dołączył(a): poniedziałek 24 listopada 2003, 12:14
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez sonix » sobota 27 listopada 2004, 21:39

Wystarczy kazdydata na instruktora zabrać na przejażdżkę minimum 6 godzin w mieście i na trasę. Ocenić, w jaki sposób jeżdzi, jak wykonuje manewry np. wyprzedzania poza obszarem zabudowanym itd. Być instruktorem to duża odpowiedzialność a nie zebrać kasę a kursant jak chce to niech się w domu uczy jeździć.
to o czym piszę nie jest nagminne ale są wyjątki i potem są takie posty w stylu "Zmieniłem instruktora, bo..."
Avatar użytkownika
sonix
 
Posty: 141
Dołączył(a): niedziela 14 listopada 2004, 12:42
Lokalizacja: Prabuty

Postprzez grber » wtorek 04 stycznia 2005, 00:24

Może i jest w tym trochę prawdy że człowiek który ma przejechane zaledwie kilka tysięcy kilometrów nie jest wzorem do naśladowania... Ale jeśli chodzi o mnie muszę powiedzieć że miałem przyjemność jeździć z młodym instruktorem, który swoje uprawnienia zdobył zaledwie rok temu ale uwieżcie mi ten człowiek naprawdę nie minął się z powołaniem i umie przekazać swoją wiedzę. A może to dlatego że pracuje w rodzinej firmie swojego ojca ale to już mniejsza o to. Kolizje i wypadki mój instruktor miał słuczkę nie ze swojej winy jadąc L ale powiedział że każde takie doświadczenie uczy go na drodze co może później przekazać swoim kursantom.... Więc nie oceniajmy (książek) instruktorów po okładce...
grber
 
Posty: 1
Dołączył(a): niedziela 02 stycznia 2005, 16:29
Lokalizacja: kamienna góra

Re: Instruktorzy a ich wypadki i mandaty

Postprzez Agnik » wtorek 04 stycznia 2005, 14:20

Mój instruktor na kursie opowiadał jakie sam miał sytuacje na drodze i ile kiedy przyszło mu zapłacić oraz jakie zdarzenia miał podczas jazdy z kursantem. Więc nie jest tak źle jakby Ci się wydawało - są instruktorzy, którzy mówią prawdę :)
Agnik
Agnik
 
Posty: 9
Dołączył(a): wtorek 21 września 2004, 15:50

Postprzez kirk » poniedziałek 26 grudnia 2005, 12:08

Wymagania w stosunku do kandydatów na instruktorów
Kandydatem na instruktora nauki jazdy może zostać osoba spełniająca następujące warunki:

1. Legitymuje się co najmniej wykształceniem średnim.
2. Posiada, przez okres co najmniej 3 lat, uprawnienia do kierowania pojazdami rodzaju objętego szkoleniem.
3. Przedstawiła orzeczenie lekarskie o braku przeciwwskazań zdrowotnych do kierowania pojazdem oraz orzeczenie psychologiczne o braku przeciwwskazań psychologicznych do kierowania pojazdem.
4. Nie była karana wyrokiem sądu lub kolegium za przestępstwa lub wykroczenia przeciwko bezpieczeństwu w ruchu drogowym.
5. Ukończyła kurs kwalifikacyjny
6. Uzyskała pozytywny wynik egzaminu kwalifikacyjnego ze znajomości przepisów ruchu drogowego i techniki kierowania pojazdem przed komisją powołaną przez wojewodę.
7. Została wpisana do ewidencji
instruktorów przez właściwego starostę.

Co do instruktora to ma on za zadanie nie przekazywac wiedze ale KIEROWAC uczeniem sie kursanta. Przekazywanie wiedzy jest pojeciem wzglednym. Jak np instrukotr zapomni czegos to nam tej wiedzy nie przekaze:) A instruktor to zwykly czlowiek, a jego cel nauczania to:

1.zdobycie przez kursnta odpowiednich wiadomosci (teoria)
2.zdobycie przez kursanta odpowiednich umiejetnosci (praktyka)
3.wyrobienie dobrych nawykow
4.wyrobienie wlasnego pogladu na sytuacje i rozne warunki ruchu
5.zainteresiwanie "przedmiotem" - chec aktualizacji wiedzy (samoksztalcenia)

Kursy takie sa organizowane przez ZDZ-ty (zaklday doskonalenia zawodowego), WORD-y i inne tego typu jednostki. Kurs taki kosztuje od 2600 do 3000zl
Zeby pierw zostac instruktorem trzeba zdac exam taki jak na prawko (testy). Potem przechodzi sie badania psychologiczne (psychotechniczne) i lekarskie. Musza byc odnawiane co 5 lat. Ponadto idzie sie do sadu i sie placi 50zl za wydanie zaswiadczenia o niekaralnosci. Potem jedzie sie do Wojewodzkiej Komendy Policji o wydanie zaswidczenia o punktach karnych, xero swiadectwa maturalnego, prawka, jedno zdjecie i co najwazniejsze POWOŁANIE, ktorym wiekszosci instruktorow brakuje!!! :!:
"Proste sa dla szybkich samochodów, natomiast zakręty dla szybkich kierowców" - Colin McRae
--------------------------
Prawko od: listopad 2000:)
Instruktor:)
Avatar użytkownika
kirk
 
Posty: 99
Dołączył(a): piątek 23 grudnia 2005, 15:05
Lokalizacja: Gliwice

Re: Instruktorzy a ich wypadki i mandaty

Postprzez Vella » poniedziałek 26 grudnia 2005, 16:14

sonix napisał(a):Zapytajcie swoich instruktorów ile razy mieli wypadek (stłuczkę) ile razy płacili mandat za przekroczenie przepisów ruchu drogowego może oprócz prędkości np. wymuszenie pierwszeństwa,itp. Jestem przekonany, że bedą bez skazy. Będąc na kursie na instruktora ok 70% kursantów miało wypadki i stłuczki. Myslicie, że tak idealnym facetom lub facetkom moze przytrafić się jakiś wypadek :?: Czy mogą popełnić błąd :?: Jak potem mają uczyć innych skoro sami popełniają błędy :?: I jeszcze jedno. Czy doswiadczenie ma wpływ na jakość nauczania :?: Po trzech latach posiadania prawa jazdy można zostać instruktorem. Ile taki człowiek przejechał kilometrów :?: Może 1000 a może 100000:?:


Dlaczego uważasz, że są bez skazy?
Już w czasie kursu niejednokrotnie instruktor mnie podpuszczał do trochę szybszej jazdy niż dopuszczalna "jest ograniczenie do 60, jedź 65, nie będziemy wlec się pyr pyr pyr",
kiedyś nawet złapał mi za kierownicę i skręcilismy w prawo chociaż na przejściu byli ludzie. :?
Kiedyś opowiadał jak poprzedniego dnia w tym miejscu nie zmieścił się przy zmianie pasa i zarysował samochód.
Z pewnością nie był "idealnym" kierowcą bez skazy.
Kiedy prowadził sam (podwoził mnie) nie jechał już tak regulaminowo.
Ale widziałam też jak jechał egzaminator, który zamienił się z oblanym własnie egzaminowanym miejscami. Sam by nie zaliczył ;)

Pamiętam jednak to co mówił instruktor. Bardzo się bał ewentualnej utraty prawka. Nigdy nie pozwoliłby sobie na jakieś bardziej ryzykowne "numerki", jazdę po kielichu, itp.
Po prostu obie jego prace (miał dodatkową na noce) polegały na prowadzeniu auta. Bez prawka zostalby bez pracy, a to wszystko co umiał. Nie zaryzykowałby.
Coś być musi... coś być musi, do cholery, za zakrętem...
Avatar użytkownika
Vella
 
Posty: 585
Dołączył(a): środa 30 listopada 2005, 22:07
Lokalizacja: Warszawa - Lublin

Postprzez bodek541 » poniedziałek 26 grudnia 2005, 17:35

Vella mówisz o szybkiej jeździe egzaminatora.Sam miałem taki przypadek jak nie zdałem egzaminu w racałem na miejscu pasażera.Powiedział mi,że ja kierowcą formuły 1 to nie będe a on jechał tak szybko bo mu sie spieszyło bo byłem ostatni.Mało co zwracał uwage na znaki i prędkość.
NIGDY NIE KŁÓĆ SIE Z IDIOTAMI....SPROWADZĄ CIE DO SWOJEGO POZIOMU I POKONAJĄ DOŚWIADCZENIEM..
bodek541
 
Posty: 607
Dołączył(a): sobota 26 czerwca 2004, 18:59
Lokalizacja: Częstochowa

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 27 gości