pozdrawiam

Moderatorzy: dylek, ella, klebek
przez Przemek211 » środa 22 lutego 2012, 18:10
przez daghda » środa 22 lutego 2012, 18:21
Przemek211 napisał(a):http://maps.google.pl/maps?q=50.253670,+19.003593&num=1&t=h&vpsrc=6&ie=UTF8&ll=50.253609,19.003707&spn=0.001205,0.000897&z=20&iwloc=A
pozdrawiam
przez alice_b » środa 22 lutego 2012, 18:34
przez szymon1977 » środa 22 lutego 2012, 19:27
przez daghda » środa 22 lutego 2012, 20:08
szymon1977 napisał(a):Być może o to jedno skrzyżowanie z przesuniętymi drogami - czy jakoś tak. Wszystko zależy od zastosowanego oznakowania.
Przemek211: Dlaczego pytasz?
przez szymon1977 » środa 22 lutego 2012, 20:19
przez daghda » środa 22 lutego 2012, 20:25
przez Przemek211 » środa 22 lutego 2012, 21:56
przez szymon1977 » środa 22 lutego 2012, 22:57
przez daghda » czwartek 23 lutego 2012, 00:43
Przemek211 napisał(a):Pytam dlatego, bo w jednym z ostatnich wątków pojawił się podobny problem (niezdany egzamin) i tam stwierdzono, że z jednym skrzyżowaniem mamy do czynienia gdy jezdnie choć minimalnie na siebie nachodzą. Jakby tak wziąć pod uwagę te zaokrąglone chodniki to można by na tej podstawie stwierdzić, że jest to jedno skrzyżowanie. A ludzie traktują to jednak raczej jako dwa skrzyżowania, a sygnalizacja jest już za to bardzo różna jadąc z południa (ul. Kominka) na północ (tu nawet nie wiem, bo zumi wyświetla, że jest to również ulica Kominka) można się spotkać z użyciem jednego kierunkowskazu, dwóch, a czasem w ogóle nie są stosowane.
przez piotrz » czwartek 23 lutego 2012, 16:26
przez Przemek211 » czwartek 23 lutego 2012, 16:37
przez lith » czwartek 23 lutego 2012, 17:05
przez oskbelfer » czwartek 23 lutego 2012, 21:05
przez scorpio44 » sobota 25 lutego 2012, 13:08
Przemek211 napisał(a):mnie wciąż zastanawia jakie zdanie w tej sprawie mieliby @scorpio44 i @lith, gdyż podali dość użyteczną i zrozumiałą teorię na podstawie definicji skrzyżowania. Wg niej jeśli choćby minimalnie drogi na siebie nachodzą należy traktować takie miejsce jako jedno skrzyżowanie.