przez JolantazMlawy » środa 28 grudnia 2011, 21:35
Problem w tym przypadku wziął się właśnie z konkretnej sytuacji budzącej wątpliwość, jakich zresztą wiele. Niestety przemiły moderator był łaskaw wydzielić wątek, a jeden z kolegów podał definicję zmiany kierunku, moim zdaniem bardzo ułomną, ale niestety uznał, że sprawa nie podlega dyskusji. A kolega włączył się w środek ze swoim protestem. O ile pamiętam, rzecz dotyczyła sygnalizowania na rondach, co jest często dyskutowana, a zdania są podzielone. Moje zdanie w skrócie jest takie: ponieważ nie ma definicji zmiany kierunku jazdy, w wielu przypadkach możliwa jest różna interpretacja przepisu o zmianie kierunku i sygnalizacji. Natomiast eksperci, którzy uważają, że istnieje jedyny poprawny sposób sygnalizacji w wątpliwych przypadkach, na przykład na rondach, ale również w wielu innych, rozmijają się z prawdą. Wiele sposobów sygnalizacji jest zgodnych z prawem, natomiast można dyskutować, co jest sensowne, a co nie. Jeśli na przykład wjedzie kolega w jezdnię prowadzącą tylko w prawo, ze strzałkami w prawo, to co i po co kolega sygnalizuje?