Egzamin, uprzejmość

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Re: Egzamin, uprzejmość

Postprzez rusel » środa 07 grudnia 2011, 18:54

Zatrzymanie pojazdu wynikające z nadawanego sygnału powinno nastąpić przed linią zatrzymania, a w razie jej braku - przed sygnalizatorem.


to co przedstawiles to zatrzymanie wynikajace z przepisu ruchu drogowego a ustawa mowi jeszcze o warunkach czyli nie jest to sytuacja ktora zmusza nas do czegokolwiek, jezeli na jezdnie wejdzie nagle pieszy to mamy wybor mozemy go ominac lub zatrzymac sie, ruszajac nadal bedziemy w ruchu, poki co prawo nie definiuje warunkow czyli okolicznosci w ruchu drogowym
Avatar użytkownika
rusel
 
Posty: 4301
Dołączył(a): wtorek 25 listopada 2008, 11:16

Re: Egzamin, uprzejmość

Postprzez cman » środa 07 grudnia 2011, 19:06

rusel napisał(a):to co przedstawiles to zatrzymanie wynikajace z przepisu ruchu drogowego a ustawa mowi jeszcze o warunkach czyli nie jest to sytuacja ktora zmusza nas do czegokolwiek (...)

Przedstawiłem również swój komentarz odnoszący się do tego co przedstawiłem - nie ma on wiele wspólnego z tym co Ty tutaj piszesz. Dałem przykład, analogię i zadałem do niej pytanie z gatunku retorycznych i nie pisałem w związku z tym przepisem niczego więcej.
Poza tym napisałem jeszcze całkiem sporo innych rzeczy, uzasadnień i wyjaśnień - Ty na razie nie napisałeś właściwie nic...
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Re: Egzamin, uprzejmość

Postprzez rusel » środa 07 grudnia 2011, 19:24

napisalem chyba wystarczajaco duzo o absurdzie na drodze jaki wyniknie z Twojej doslownej interpretacji ktora nie moze w obecnej sytuacji miec miejsca, kolejny raz moge zwrocic uwage na fakt iz nie mozemy decydowac w takiej sytuacji ze zatrzymanie bylo jedynie spelnieniem prywatnej potrzeby a nie podyktowane sytuacja na drodze w ktore znalazl sie inny pojazd, rozumiem ze jako kierujacy ktory byl w podobnej sytuacji stosujesz sie do swoich przemyslen i ustepujesz wszystkim uczestnikom "pierwszenstwa" stojac na srodku jezdni tlumaczac wszystkim dookola to co na forum
Avatar użytkownika
rusel
 
Posty: 4301
Dołączył(a): wtorek 25 listopada 2008, 11:16

Re: Egzamin, uprzejmość

Postprzez cman » środa 07 grudnia 2011, 19:51

rusel napisał(a):napisalem chyba wystarczajaco duzo o absurdzie na drodze jaki wyniknie z Twojej doslownej interpretacji (...)

No tak, o tym, w prześmiewczy sposób, napisałeś wystarczająco dużo, ale ja bym wolał, żebyś napisał w końcu coś w oparciu o przepisy. Moją interpretację możemy nazywać dosłowną lub jakkolwiek inaczej, nie zmienia to jednak faktu, że interpretacja ta wynika z obowiązujących przepisów i, nawiasem mówiąc, nie ma tu aż tak wiele do interpretowania, wystarczy dokładnie przeczytać przepisy.


rusel napisał(a):(...) ktora nie moze w obecnej sytuacji miec miejsca (...)

Nie wiem jaką "sytuację" masz na myśli, ale jeżeli nie może mieć miejsca (a ma, bo takie są przepisy), to należy starać się o zmianę przepisów. A jeżeli pisząc o sytuacji miałeś na myśli sytuację wpuszczania, o której dyskutujemy, to odpowiem, że jak najbardziej może mieć miejsce i ma miejsce, bo, po raz kolejny: to wynika z przepisów.


rusel napisał(a):(...) kolejny raz moge zwrocic uwage na fakt iz nie mozemy decydowac w takiej sytuacji ze zatrzymanie bylo jedynie spelnieniem prywatnej potrzeby a nie podyktowane sytuacja na drodze w ktore znalazl sie inny pojazd (...)

Wyjaśniłem już, że "podyktowane" czy jakkolwiek inaczej to nazwiemy, nie jest tożsame z wynikającym - zresztą nie będę tego powtarzał. A nawet gdyby, to czy w omawianej sytuacji zatrzymanie na przykład na trzydzieści sekund było spełnieniem prywatnej potrzeby czy nie? I znów na marginesie dodam, że jakkolwiek interesująco to brzmi, przepisy nie mówią nic o "prywatnych" potrzebach, nikogo nie interesuje czy to jest prywatna czy publiczna potrzeba, czy wynika z drożności czy niedrożności ruchu drogowego, liczy się tylko i wyłącznie to, czy zatrzymanie było WYMUSZONE warunkami lub przepisami ruchu drogowego. A, i pytałem też o przykład z drogą krajową - może mógłbyś się też do niego odnieść?


rusel napisał(a):(...) rozumiem ze jako kierujacy ktory byl w podobnej sytuacji stosujesz sie do swoich przemyslen i ustepujesz wszystkim uczestnikom "pierwszenstwa" stojac na srodku jezdni tlumaczac wszystkim dookola to co na forum

Czy już klasyką musi być przechodzenie do tekstu w stylu: "Rozumiem, że Ty coś tam..."? Jakie ma znaczenie co ja? Może ja w ogóle nie jeżdżę, albo nie mam nawet prawa jazdy, albo mieszkam i jeżdżę w Kenii, albo nie stosuję się do żadnych przepisów... Czy to cokolwiek zmienia w stanie prawnym, o którym dyskutujemy?
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Re: Egzamin, uprzejmość

Postprzez patgaw » środa 07 grudnia 2011, 20:02

caly czas piszecie o wlaczaniu sie do ruchu wnikajacym z zatrzymania.
A ja mam takie pytanie:
wymuszenie to jest zmuszenie innego uczestnika ruchu do zwolnienia lub przyspieszenia. Czyli jak ktos sie zatrzyma zeby mnie przepuscic i pojade, to nie dokonalem przeciez wymuszenia, tak?

wiec teoretycznie ezgaminator nie ma prawa mnie oblac
patgaw
 
Posty: 48
Dołączył(a): środa 07 grudnia 2011, 19:06

Re: Egzamin, uprzejmość

Postprzez naamah85 » środa 07 grudnia 2011, 22:17

cman napisał(a):Ale co nas (a ściślej rzecz biorąc przepisy) to interesuje? Zagapił się, no to ma problem - on, nie my. Jeżeli ktoś się zagapi i z podporządkowanej wpakuje pod koła rozpędzonego pojazdu, to jest usprawiedliwiony, bo "się zagapił"? Nie, nikogo to nie interesuje, on ma się po prostu stosować do przepisów, a jeśli się zagapił, to ponosi tego konsekwencje.
Powtarzam, odpowiedz sobie na pytanie, czy zatrzymanie wynikające z trzydziestosekundowego zagapienia się nadal jest zatrzymaniem wynikającym z warunków lub przepisów ruchu drogowego.

zakładając, że zatrzymanie nastąpiło z powodu warunków ruchu drogowego nigdzie w przepisach nie ma mowy o tym ile dokładnie czasu można poświęcić na stanie zanim ponownie się ruszy, także nadal uważam, że nawet ruszając po 30 sek ma się pełne prawo do kontynuowania swojej jazdy w taki sam sposób zanim doszło do tego zatrzymania. Udowodnij na mocy przepisów, że jest inaczej to przyznam rację :)

cman napisał(a):A to niby dlaczego? Winę poniesie ten, który nie ustąpił pierwszeństwa, a w omawianym przypadku jest to ten, który włącza się do ruchu. Dlaczego domniemanym winnym ma być właśnie ten, który znajdował się na drodze podporządkowanej? Tylko dlatego, że znajdował się na podporządkowanej? A co jeśli pojazd na drodze z pierwszeństwem stał przez jakiś czas unieruchomiony z przyczyn technicznych, po uruchomieniu kierujący wsiadł do niego, ruszył i wjechał w pojazd, który właśnie wyjeżdżał z drogi podporządkowanej? Tutaj też z założenia winny ma być ten uderzony tylko dlatego, że to akurat on wyjeżdżał z drogi podporządkowanej?

wg mnie tak, obowiązkiem osoby wjeżdżającej z drogi podporządkowanej jest ustąpienie pierwszeństwa wszystkim, którzy są na drodze z pierwszeństwem, można byłoby zastanowić się kto w takim przypadku ruszył pierwszy (chociaż musieli ruszyć praktycznie jednocześnie, żeby znaleźć się w tej sytuacji). Pewnie w przypadku usterki technicznej i ponownego włączenia się do ruchu można byłoby polemizować kto był winny, ale bez świadków ciężko byłoby udowodnić winę kierowcy, który w tym wypadku wjechał w samochód wyjeżdżający z drogi podporządkowanej...

cman napisał(a):Wyjście z samochodu przedstawiłem tylko jako przykład, że gdyby tak się stało, nie byłoby już najmniejszych wątpliwości, że zatrzymanie to było zatrzymaniem z własnej woli, więc o żadnym nieustąpieniu pierwszeństwa nie mogło być mowy, a egzamin mimo to został przerwany - chyba coś tu jest nie tak.

No ale kierowca nie wysiadł, mogło też być tak, że zauważył na drodze dziurę wielkości krateru i zatrzymał się żeby w nią nie wjechać i nie urwać sobie zawieszenia (zatrzymanie z powodu warunków panujących na drodze), zresztą osoba zdająca widząc, że do skrzyżowania zbliża się pojazd, który ma pierwszeństwo powinna zatrzymać się w celu jego ustąpienia a nie jechać sobie dalej bo wydawało jej się, że pan się zatrzyma? Chyba sam fakt nie zatrzymania się w celu ustąpienia pierwszeństwa pojazdowi, który to pierwszeństwo posiadał jest podstawą do przerwania egzaminu - bo wątpię aby ta dziewczyna wiedziała w jakim celu kierowca tamten stanął - może po prostu zatrzymał się aby w nią nie wjechać bo widział, że wymusza pierwszeństwo...
Generalnie opowieści zdających często można pomnożyć przez 3 i podzielić przez 10, żeby wyszła z tego prawda...
(sama robiąc kurs na motor nauczyłam się tego, że nawet jeśli mam pierwszeństwo a ktoś mi je wymusza to lepiej zrezygnować z potyczki kto pierwszy i mocniejszy, bo niestety w tym wypadku jestem na pozycji straconej...)

cman napisał(a):Przecież ja w tym wątku już wielokrotnie przedstawiłem właśnie te przepisy. Egzaminator może sobie uznawać co chce, ale w razie potrzeby możliwe jest złożenie skargi na przebieg egzaminu, policjant również może sobie uznawać co chce, ale w razie potrzeby możliwe jest skierowanie sprawy do sądu. W obu tych przypadkach, przynajmniej teoretycznie, można liczyć na większą kompetencję tych "dalszych" instytucji.

nie ma przepisów, które określają w jakim czasie należy ruszyć od momentu zatrzymania pojazdu spowodowanego warunkami drogowymi

cman napisał(a):Ja też uważam, że należy się trzymać przepisów i tłumaczę właśnie, że to o czym piszę jest z nimi zgodne.

Bardziej zgodne z przepisami jest to, że osoba na drodze z pierwszeństwem ma to pierwszeństwo i nie traci go z powodu lekko spóźnionej reakcji, małego problemu technicznego itp. - chyba, że są przepisy mówiące o tym, że je traci (nadal oczywiście mowa o przypadku zatrzymania się wynikającym z warunków ruchu drogowego)


cman napisał(a):Albo w czasie, kiedy pytał egzaminatora o "pozwolenie" i czekał na odpowiedź...

Ja jednak wolałabym zapytać gdy widać, że ktoś tam chce nas wpuścić (daje sygnał ręką czy światłami) niż czyhać tylko na to, aż kierowca się zagapi i my a nóż widelec się wciśniemy...
naamah85
 
Posty: 19
Dołączył(a): piątek 23 września 2011, 09:39

Re: Egzamin, uprzejmość

Postprzez cman » środa 07 grudnia 2011, 23:03

naamah85 napisał(a):zakładając, że zatrzymanie nastąpiło z powodu warunków ruchu drogowego nigdzie w przepisach nie ma mowy o tym ile dokładnie czasu można poświęcić na stanie zanim ponownie się ruszy, także nadal uważam, że nawet ruszając po 30 sek ma się pełne prawo do kontynuowania swojej jazdy w taki sam sposób zanim doszło do tego zatrzymania. Udowodnij na mocy przepisów, że jest inaczej to przyznam rację :)

Na wstępie: nie z powodu warunków, tylko w wyniku warunków.
Jeżeli uważasz, że stanie przez trzydzieści sekund bez powodu, jest zatrzymaniem wynikającym z warunków ruchu drogowego, to możemy już pomału kończyć, bo nie mamy o czym więcej dyskutować.
Żebyś miała świadomość jak niedorzeczne jest to co piszesz, dam Ci prosty przykład dla zobrazowania. Godziny szczytu, tłok na drogach, ruchliwe skrzyżowanie z sygnalizacją świetlną, dziesiątki kierujących z utęsknieniem czekają na kolejny zielony sygnał, aby się do niego zbliżyć i w końcu go minąć. W końcu upragniony zielony, pierwszy pojazd ruszył, drugi stoi i już, stoi i stoi, stoi trzydzieści sekund, aż ponownie włącza się sygnał czerwony - o dzikim ryku sygnałów dźwiękowych nawet nie wspominam. Mało tego, sytuacja powtarza się po raz kolejny i kolejny, przy każdym zielonym sygnale... Zgodnie z Twoim rozumowaniem, ten kierujący nie popełnił i nie popełnia żadnego wykroczenia, no bo jakie? Przecież wg Ciebie jego zatrzymanie wynika z warunków lub przepisów ruchu drogowego, a za to nie można ukarać. Zgadza się? Czy coś jednak nie gra?
Powyższe udowodniłem już, opierając się oczywiście na przepisach, więc powinnaś mi przyznać rację, a jeżeli nie, to cóż ja na to poradzę...


naamah85 napisał(a):wg mnie tak, obowiązkiem osoby wjeżdżającej z drogi podporządkowanej jest ustąpienie pierwszeństwa wszystkim, którzy są na drodze z pierwszeństwem (...)

A obowiązkiem osoby włączającej się do ruchu jest ustąpienie pierwszeństwa wszystkim. Więc ponawiam pytanie, z jakiego powodu właśnie ten wyjeżdżający z drogi podporządkowanej miałby być domniemanym winnym?


naamah85 napisał(a):No ale kierowca nie wysiadł, mogło też być tak, że zauważył na drodze dziurę wielkości krateru i zatrzymał się żeby w nią nie wjechać i nie urwać sobie zawieszenia (zatrzymanie z powodu warunków panujących na drodze), zresztą osoba zdająca widząc, że do skrzyżowania zbliża się pojazd, który ma pierwszeństwo powinna zatrzymać się w celu jego ustąpienia a nie jechać sobie dalej bo wydawało jej się, że pan się zatrzyma?

Tak, albo zauważył spadający meteoryt...
W relacji jest chyba wyraźnie napisane, co zresztą dodatkowo podkreśliłem, żeby nie było wątpliwości, że tamten kierujący się już zatrzymał, mało tego, wiemy, że miał dość czasu i miejsca, żeby przejechać, więc w żadnym razie nie można byłoby tłumaczyć jego zatrzymania tym, że obawiał się, że zdająca wymusi na nim pierwszeństwo. Zatrzymał się więc z własnej woli, a zdająca miała pełne prawo przed nim przejechać.


naamah85 napisał(a):Chyba sam fakt nie zatrzymania się w celu ustąpienia pierwszeństwa pojazdowi, który to pierwszeństwo posiadał jest podstawą do przerwania egzaminu - bo wątpię aby ta dziewczyna wiedziała w jakim celu kierowca tamten stanął - może po prostu zatrzymał się aby w nią nie wjechać bo widział, że wymusza pierwszeństwo...
Generalnie opowieści zdających często można pomnożyć przez 3 i podzielić przez 10, żeby wyszła z tego prawda...

Dopóki jechał, to je posiadał, kiedy się zatrzymał, przestał je posiadać i absolutnie nie ma podstawy do przerwania egzaminu. To, czy zdająca wiedziała, czy po prostu miała szczęście, nie ma najmniejszego znaczenia - liczy się tylko i wyłącznie to, co miało miejsce. Ja doskonale wiem jakie mogą być opowieści zdających, natomiast w tym przypadku zakładam, bo mogę założyć, że jest tak, jak napisała autorka. Być może tak nie było, ale jeżeli tak było lub gdyby tak było, to fakty są takie jak przedstawiłem.


naamah85 napisał(a):nie ma przepisów, które określają w jakim czasie należy ruszyć od momentu zatrzymania pojazdu spowodowanego warunkami drogowymi

A pięć minut też można postać i jest wszystko ok?


naamah85 napisał(a):Bardziej zgodne z przepisami jest to, że osoba na drodze z pierwszeństwem ma to pierwszeństwo i nie traci go z powodu lekko spóźnionej reakcji, małego problemu technicznego itp. - chyba, że są przepisy mówiące o tym, że je traci (nadal oczywiście mowa o przypadku zatrzymania się wynikającym z warunków ruchu drogowego)

Tak, przedstawiałem je wielokrotnie. Traci je, ponieważ jego spóźniona reakcja zmienia status jego zatrzymania z zatrzymania wynikającego z warunków lub przepisów ruchu drogowego, na zatrzymanie niewynikające z warunków lub przepisów ruchu drogowego - to wynika z przepisów.


naamah85 napisał(a):Ja jednak wolałabym zapytać gdy widać, że ktoś tam chce nas wpuścić (daje sygnał ręką czy światłami) niż czyhać tylko na to, aż kierowca się zagapi i my a nóż widelec się wciśniemy...

I co z tego zapytania ma wyniknąć? Czyżby egzaminator podczas egzaminowania był osobą uprawnioną do kierowania ruchem, a więc jego polecenia czy sygnały były wiążące dla uczestników ruchu? Czy może egzaminator udzielając odpowiedzi bierze na siebie odpowiedzialność za ewentualne nieustąpienie pierwszeństwa? I w końcu, czy egzaminator jest uprawniony do pomagania zdającemu, poprzez udzielanie mu odpowiedzi jak zachować się w danej sytuacji drogowej?
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Re: Egzamin, uprzejmość

Postprzez rusel » środa 07 grudnia 2011, 23:20

Albo dla innego przykładu, jadąc klasyczną, polską drogą krajową, mijając co chwilę skrzyżowania i przecięcia dróg niebędące skrzyżowaniami, możemy co chwilę zatrzymywać się przed nimi, wyhamowując przy okazji kolumnę pojazdów za nami z 90 km/h do 0 km/h, bo chce nam się wpuszczać każdego z tamtych miejsc? Przecież to warunki ruchu - nie zatrzymujemy się tak po prostu, tylko zatrzymujemy się po to, żeby kogoś wpuścić, prawda?


ja mowie o ulatwieniu ruchu w sytuacji miejskiej podczas duzego natezenia, nie o stwarzaniu zagrozenia w zupelnie nierealnej sytuacji

liczy się tylko i wyłącznie to, czy zatrzymanie było WYMUSZONE warunkami lub przepisami ruchu drogowego


wiec dokladam do tego "wymuszenia" sytuacje w ktorej ze wzgledu na zator na drodze rezygnujemy ze swojego pierwszenstwa w celu zapewnienia plynnosci ruchu i poprawy jego bezpieczenstwa

Jezeli twierdzisz ze automatycznie nabywasz pierwszenstwo na drodze podporzadkowanej dlatego ze ktos zamierza ulatwic Ci przejazd to poprostu herezja.

Ja jednak wolałabym zapytać gdy widać, że ktoś tam chce nas wpuścić

'
pytanie czy mozna jednoczesnie "chcec" i "musiec" wpuscic skoro "chcac" nie ma sie juz pierwszenstwa
Avatar użytkownika
rusel
 
Posty: 4301
Dołączył(a): wtorek 25 listopada 2008, 11:16

Re: Egzamin, uprzejmość

Postprzez cman » środa 07 grudnia 2011, 23:57

rusel napisał(a):ja mowie o ulatwieniu ruchu w sytuacji miejskiej podczas duzego natezenia, nie o stwarzaniu zagrozenia w zupelnie nierealnej sytuacji

A ja mówię o tym, co wynika z przepisów. Ty piszesz o ułatwianiu ruchu w sytuacji miejskiej - fajnie, ale problem w tym, że usiłujesz naciągać przepisy z tego powodu, mówiąc wprost: uznajesz zatrzymanie jednego rodzaju, za zatrzymanie innego rodzaju, tylko dlatego, że coś uważasz. Pytam się, na jakiej podstawie, jeśli nie na podstawie przepisów, usiłujesz to robić. I skoro tak, to dlaczego przedstawiona przeze mnie sytuacja nie może się łapać pod to samo? Zatrzymywanie, tak samo w Twoich jak i moich sytuacjach, w świetle przepisów nie jest zatrzymywaniem wynikającym z warunków lub przepisów ruchu drogowego, więc dlaczego swoje próbujesz uznać za inne, a moje już nie?
Na marginesie, opisując tamtą sytuację nie przedstawiłem niczego, co miałoby związek ze stwarzaniem zagrożenia BRD, nawet jeżeli Tobie wydaje się inaczej. Już Ci to tłumaczyłem, ale wiem, że nie pomogło i nie pomoże, więc tylko wspominam, żebyś miał świadomość, że niezależnie od tego zawsze będę reagował na pisaną przez Ciebie nieprawdę w tym zakresie.
Tak czy owak, możemy przejść do innej sytuacji. Mam więc sytuację miejską podczas dużego natężenia ruchu, będąc na drodze z pierwszeństwem wpuszczamy pojazd z drogi podporządkowanej, nasze zatrzymanie wynika rzekomo (wg Ciebie) z warunków ruchu, no więc stoimy sobie dalej i wpuszczamy kolejne pojazdy z podporządkowanej, i kolejne, i kolejne... Wszystko jest w porządku, ponieważ wg naszej wizji masowe wpuszczenie tych z podporządkowanej w najlepszy możliwy sposób udrożni ruch, prawda? No a możemy tak stać, bo przecież jest to rzekomo zatrzymanie wynikające z warunków ruchu, więc jak najbardziej prawidłowe, prawda? Zgadza się wszystko?


rusel napisał(a):wiec dokladam do tego "wymuszenia" sytuacje w ktorej ze wzgledu na zator na drodze rezygnujemy ze swojego pierwszenstwa w celu zapewnienia plynnosci ruchu i poprawy jego bezpieczenstwa

To dołóż jeszcze do tego potwierdzenie zawarte w przepisach i będzie komplet. A bez tego potwierdzenia niestety nie ma czego dokładać. Dokładasz, bo tak Ci wygodnie i wtedy pasuje wszystko do Twojej teorii - ale znów powtarzam, to, że Tobie pasuje, to jeszcze za mało, musi to jeszcze mieć podstawy prawne.


rusel napisał(a):Jezeli twierdzisz ze automatycznie nabywasz pierwszenstwo na drodze podporzadkowanej dlatego ze ktos zamierza ulatwic Ci przejazd to poprostu herezja.

No niestety, ale nawet jeżeli nazwiesz to herezją, to nadal jest to herezja wynikająca z przepisów.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Re: Egzamin, uprzejmość

Postprzez szerszon » czwartek 08 grudnia 2011, 00:12

cman napisał(a):

rusel napisał(a):Jezeli twierdzisz ze automatycznie nabywasz pierwszenstwo na drodze podporzadkowanej dlatego ze ktos zamierza ulatwic Ci przejazd to poprostu herezja.

No niestety, ale nawet jeżeli nazwiesz to herezją, to nadal jest to herezja wynikająca z przepisów.
Chyba sie trochę zagalopowałeś.
Droga podporządkowana ma cos takiego jak A-7-co ma tu do powiedzenia przepis ?
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Re: Egzamin, uprzejmość

Postprzez naamah85 » czwartek 08 grudnia 2011, 00:14

-->cman
ja nadal nie widzę, żadnego przepisu na to kiedy (czyli po jakim czasie) ktoś kto był na pierwszeństwie traci to pierwszeństwo więc dyskusję uznaję za bezcelową...a pisanie, że ktoś zatrzymał się bez powodu jest dość zabawne, szczególnie, że nie wiesz czy i jaki był powód oraz czy wynikał z warunków drogowych czy nie (chyba, że jadąc masz wgląd w całe skrzyżowanie i widzisz je z perspektywy wszystkich uczestników)

zresztą jakby pociągnąć dalej to co piszesz to
samochód, który przepuszcza inny samochód traci pierwszeństwo, do tego jest wyłączony z ruchu drogowego (bo musi się do niego włączyć) więc cały ciąg aut z drogi podporządkowanej może spokojnie wjechać przed niego, do tego każdy może go ominąć i generalnie jak stał w korku i pokusił się o wpuszczenie kogoś to teraz musi czekać ruski rok, żeby znowu włączyć się do ruchu - utrudniając tym samym ruch innych aut...
naamah85
 
Posty: 19
Dołączył(a): piątek 23 września 2011, 09:39

Re: Egzamin, uprzejmość

Postprzez cman » czwartek 08 grudnia 2011, 00:18

szerszon napisał(a):Chyba sie trochę zagalopowałeś.
Droga podporządkowana ma cos takiego jak A-7-co ma tu do powiedzenia przepis ?

Przepis o włączaniu się do ruchu, w związku z zatrzymaniem z własnej woli - o tym cały czas piszemy i nawet jeżeli rusel użył skrótu myślowego, to nadal piszemy o tym samym. Trudno, żebym każde jedno zdanie do którego się odnoszę, prostował w każdym szczególe - wiemy o czym ogólnie piszemy.



naamah85 napisał(a):ja nadal nie widzę, żadnego przepisu na to kiedy (czyli po jakim czasie) ktoś kto był na pierwszeństwie traci to pierwszeństwo więc dyskusję uznaję za bezcelową...a pisanie, że ktoś zatrzymał się bez powodu jest dość zabawne, szczególnie, że nie wiesz czy i jaki był powód oraz czy wynikał z warunków drogowych czy nie (chyba, że jadąc masz wgląd w całe skrzyżowanie i widzisz je z perspektywy wszystkich uczestników)

Pięć minut też można postać i jest wszystko ok?


naamah85 napisał(a):zresztą jakby pociągnąć dalej to co piszesz to
samochód, który przepuszcza inny samochód traci pierwszeństwo, do tego jest wyłączony z ruchu drogowego (bo musi się do niego włączyć) więc cały ciąg aut z drogi podporządkowanej może spokojnie wjechać przed niego, do tego każdy może go ominąć i generalnie jak stał w korku i pokusił się o wpuszczenie kogoś to teraz musi czekać ruski rok, żeby znowu włączyć się do ruchu - utrudniając tym samym ruch innych aut...

No i?
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Re: Egzamin, uprzejmość

Postprzez naamah85 » czwartek 08 grudnia 2011, 00:26

cman napisał(a):Pięć minut też można postać i jest wszystko ok?

A po pięciu sekundach traci się pierwszeństwo?


naamah85 napisał(a):zresztą jakby pociągnąć dalej to co piszesz to
samochód, który przepuszcza inny samochód traci pierwszeństwo, do tego jest wyłączony z ruchu drogowego (bo musi się do niego włączyć) więc cały ciąg aut z drogi podporządkowanej może spokojnie wjechać przed niego, do tego każdy może go ominąć i generalnie jak stał w korku i pokusił się o wpuszczenie kogoś to teraz musi czekać ruski rok, żeby znowu włączyć się do ruchu - utrudniając tym samym ruch innych aut...

cman napisał(a):No i?

no i sam sobie, przeczysz... przed chwilą napisałeś to samo do rusel jako zarzut na to co on pisze, a przecież jak wpuścisz jeden samochód nie masz już pierwszeństwa wg Ciebie i musisz czekać na możliwość włączenia się do ruchu, zatem "przepuszczanie" innych aut nie wynika z Twojej wizji tylko z przymusu(?)
naamah85
 
Posty: 19
Dołączył(a): piątek 23 września 2011, 09:39

Re: Egzamin, uprzejmość

Postprzez cman » czwartek 08 grudnia 2011, 00:40

naamah85 napisał(a):A po pięciu sekundach traci się pierwszeństwo?

Dlaczego ja mam odpowiedzieć na Twoje pytanie, skoro Ty nie odpowiedziałaś na moje?


naamah85 napisał(a):no i sam sobie, przeczysz...

Na jakiej podstawie stwierdzasz, że sam sobie przeczę? Radziłbym raczej czytać uważnie i ze zrozumieniem.


naamah85 napisał(a):przed chwilą napisałeś to samo do rusel jako zarzut na to co on pisze (...)

Zgadza się, z tym, że nie zarzut, tylko przykład, który ma za zadanie pokazać niekonsekwencję jego rozumowania. Nie ma to żadnego związku z faktami, które ja przedstawiam w oparciu o przepisy. Zresztą tam gdzie o tym napisałem, jest dokładnie wyjaśnione o czym piszę i dlaczego - jeszcze raz mówię, czytać uważnie i ze zrozumieniem.


naamah85 napisał(a):(...) a przecież jak wpuścisz jeden samochód nie masz już pierwszeństwa wg Ciebie i musisz czekać na możliwość włączenia się do ruchu, zatem "przepuszczanie" innych aut nie wynika z Twojej wizji tylko z przymusu(?)

No tak, zgodnie z przepisami, tak. "Wpuszczanie" innych (kolejnych) pojazdów wynika z warunków lub przepisów ruchu drogowego.
Ale nadal nie wiem co chcesz mi przekazać.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Re: Egzamin, uprzejmość

Postprzez matshadow » czwartek 08 grudnia 2011, 10:02

Panowie, ktoś kto chce się dowiedzieć krótko i zwięźle, co robić w sytuacji gdy ktoś jest miły na drodze na egzaminie, jak widzi te wasze dyskusje na parę stron podpierane cytatami z kodeksu, to od razu wyłącza temat, podyskutujcie na PW dla dobra takich ludzi ;)
matshadow
 
Posty: 82
Dołączył(a): wtorek 11 października 2011, 17:35
Lokalizacja: Kraków

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 29 gości