Egzamin, uprzejmość

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Re: Egzamin, uprzejmość

Postprzez Essa » wtorek 22 listopada 2011, 23:12

cman napisał(a):
Essa napisał(a):Ale śmiesznie było jak tak staliśmy i patrzyliśmy na siebie- ja nie chcąc wymusić, a on... ?

Nie da się wymusić na stojącym pojeździe, a już zwłaszcza zatrzymanym nie wskutek warunków lub przepisów ruchu drogowego.


Jasne, że nie. Po prostu się bałam, że jak ruszę i zacznę omijać tę nieszczęsną dziurę, to on też się namyśli i ruszy... A wtedy to ja jestem na jego pasie. Bo facet też się uczy dopiero i nie wiadomo czy stoi bo nie wie, że ma jechać, czy nie może wbić jedynki, czy po prostu podziwia widoki...

A wracając do tematu, mój Egzaminator nie miał nic przeciwko temu, że korzystałam z uprzejmości innych kierowców. Mówiłam głośno, że jadę bo tu pan mnie przepuszcza i heja :)
Essa
 
Posty: 5
Dołączył(a): piątek 04 listopada 2011, 15:01
Lokalizacja: Lubin

Re: Egzamin, uprzejmość

Postprzez Asilma » wtorek 29 listopada 2011, 17:09

Ja miałabym tu wątpliwości... oblałam egzamin, ale - jak się potem okazało - niepotrzebnie chciałam jechać dalej. I natrafiłam na sytuację,że pieszy zbliża się do przejścia...no to ja go puszczam, on - kiwa,że mam jechać, no to ruszam a ta wredna egzaminatorka (nie wredna dla tego,że nie zdałam - bo to moja wina, ale po prostu była niegrzeczna przed, w trakcie i po egzaminie) pozwoliła mi ruszyc tylko po to, żeby gwałtownie zachamować a jak krzyczała..."co pani robi!...ble lblelble! Jest pani na przejsciu dla pieszych). Na egzaminie który zdałam robiła wszystko "z głową", sama wypusciłam z grzecznosci kierowcę, który chciał wycofać się z parkingu i było ok. Ale może dobrym rozwiazaniem jest zapytanie o to kiedy egz pyta czy znane ci sa zasady... Można powiedzieć, że słyszało sie rózne opinie, nawet z ust egzaminatorów...
Asilma
 
Posty: 61
Dołączył(a): wtorek 29 listopada 2011, 16:39

Re: Egzamin, uprzejmość

Postprzez cman » wtorek 29 listopada 2011, 17:36

Asilma napisał(a):Ja miałabym tu wątpliwości...

Czym spowodowane? Tylko złośliwością wrednej (jak sama napisałaś) egzaminatorki?
Jaki był formalny powód przerwania egzaminu?
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Re: Egzamin, uprzejmość

Postprzez Asilma » wtorek 29 listopada 2011, 17:47

cman napisał(a):
Asilma napisał(a):Ja miałabym tu wątpliwości...

Czym spowodowane? Tylko złośliwością wrednej (jak sama napisałaś) egzaminatorki?
Jaki był formalny powód przerwania egzaminu?


Ja nie wiem co tu jest niejasne?
Mam watpliwości jak reagowac na owa uprzejmość innych kierowców podczas egzaminu, ponieważ uważam,że to zalezy od konkretnego egzaminatora jak bedzie postrzegał daną sytuację i czy bedzie chcial nas oblać. Przyczyna oblania przeze mnie jest nieistotna! Wyraźnie napisałam, że do owej sytuacji na przejsciu doszło kiedy po oblanym egzaminie wracam do WORDU!
Asilma
 
Posty: 61
Dołączył(a): wtorek 29 listopada 2011, 16:39

Re: Egzamin, uprzejmość

Postprzez cman » wtorek 29 listopada 2011, 18:11

Asilma napisał(a):Ja nie wiem co tu jest niejasne?

To raczej ja nie wiem co w mojej odpowiedzi jest niejasne. Piszesz, że miałabyś wątpliwości, więc pytam czym byłyby one spowodowane - nie rozumiem po prostu, skąd się wzięły, więc chcę się dowiedzieć. Następnie piszesz o swojej sytuacji z egzaminu, tak jakby miała ona być właśnie zobrazowaniem tych wątpliwości, więc upewniam się, czy aby na pewno jedynym powodem Twoich wątpliwości miałoby być niedorzeczne zachowanie egzaminatorki.


Asilma napisał(a):Mam watpliwości jak reagowac na owa uprzejmość innych kierowców podczas egzaminu, ponieważ uważam,że to zalezy od konkretnego egzaminatora jak bedzie postrzegał daną sytuację i czy bedzie chcial nas oblać.

A ja uważam, że to zależy od obowiązujących przepisów, zgodnie z którymi każdym egzaminator ma obowiązek postępować. Ja nie mam co do tego wątpliwości i napisałem to już w tym wątku. A dlaczego Ty masz - tego właśnie chciałbym się dowiedzieć.


Asilma napisał(a):Przyczyna oblania przeze mnie jest nieistotna! Wyraźnie napisałam, że do owej sytuacji na przejsciu doszło kiedy po oblanym egzaminie wracam do WORDU!

I dlatego też nie pytałem o przyczynę oblania egzaminu, czyli bardziej formalnie, o przyczynę uzyskania wyniku negatywnego, tylko o przyczynę przerwania egzaminu, które to nastąpiło na przejściu dla pieszych. Skoro egzaminatorka zahamowała i zaczęła krzyczeć, to znaczy, że według niej zrobiłaś coś niewłaściwego i pytałem właśnie o to, co konkretnie (przyczyna przerwania) według niej zrobiłaś źle w tamtej sytuacji.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Re: Egzamin, uprzejmość

Postprzez Asilma » wtorek 29 listopada 2011, 20:27

Co Ty z tym moim egzaminem. Egzamin nie został „przerwany” po opisanej przeze mnie sytuacji. Egzaminatorka przestała krzyczeć, pieszy przeszedł a ja pojechałam dalej. Fakt wypowiadałeś się już w danej sprawie w tym temacie, co nie oznacza, że masz rację. Choć w części masz na pewno: ważne są przepisy, a te jasno mówią:
Art.6.1. Ustawy Prawo o ruchu drogowym mówi: Polecenia lub sygnały może dawać uczestnikowi ruchu lub innej osobie znajdującej się na drodze:
1) policjant
2) żołnierz Żandarmerii Wojskowej
3) funkcjonariusz Straży Granicznej
3a) inspektor ITD
3b) umundurowany inspektor kontroli skarbowej
3c) strażnik gminny/miejski/
4) pracownik kolejowy na przejeździe kolejowym
5) pracownik zarządu drogi /roboty drogowe/
6) osoba nadzorująca bezpieczne przejście dzieci przez jezdnie
7) kierujący AUTOBUSEM SZKOLNYM w miejscach postoju związanych z wsiadaniem lub wysiadaniem dzieci / Znak STOP na autobusie.

A Twoja teoria z włączaniem się do ruchu pojazdu, który wpuszcza inny jest śmieszna. Oznacza to że jak będę chciała wpuścić jeden samochód to nagle staję się włączającym do ruchy i wszystkie samochody za tym jednym który przepuszczałam mają przede mną pierwszeństwo ?
Jestem prawnikiem więc Twoja interpretacja prawa jest dla mnie niezwykle ciekawa i zaskakująca.
Asilma
 
Posty: 61
Dołączył(a): wtorek 29 listopada 2011, 16:39

Re: Egzamin, uprzejmość

Postprzez oskinstruktor » wtorek 29 listopada 2011, 21:01

Z tym że jesteś prawnikiem to już poszłaś szeroko!!! Co z tego? Czy to cokolwiek zmienia? Kiedyś osobiście miałem do czynienia z prawnikiem jednego z banków, któremu "coś się wydawało". Dzięki Bogu miał nad sobą przełożonego, który okazał się mądrzejszy i po kilkumiesięcznej "przepychance" przyznał mi rację. Nie piszę tego po to żeby się pochwalić, tylko po to żeby Twój argument że jesteś prawnikiem najzwyczajniej na świecie obalić.
Uwierz że akurat w tym przypadku Twoje wykształcenie nie ma tu nic do rzeczy. Kierowca rajdowy też nie będzie miał łatwiej.

Przyznam, że też nie za bardzo rozumie to co chciałaś przekazać. Jeśli potrafisz przekazać to zwykłym, prostym, nieprawniczym słownictwem, to chętnie doradzę, natomiast na chwilę obecną tak namieszałaś że z udzieleniem jakiejkolwiek pomocy mam problem.

Moją opinię na temat czyjejś uprzejmości również możesz przeczytać w tym poście a to już powinno cokolwiek Ci w tej sprawie wyjaśnić. (jeśli nie wszystko)

Pozdrawiam/zwykły instruktor nie będący prawnikiem ;)
Avatar użytkownika
oskinstruktor
 
Posty: 772
Dołączył(a): wtorek 25 stycznia 2011, 23:50
Lokalizacja: Rybnik

Re: Egzamin, uprzejmość

Postprzez cman » wtorek 29 listopada 2011, 23:05

Asilma napisał(a):Co Ty z tym moim egzaminem. Egzamin nie został „przerwany” po opisanej przeze mnie sytuacji. Egzaminatorka przestała krzyczeć, pieszy przeszedł a ja pojechałam dalej.

Napisałem już "co ja z Twoim egzaminem" tzn. dlaczego się do niego odniosłem. Tymczasem skoro piszesz, że po takiej sytuacji, interwencji egzaminatorki i jej reakcji, egzamin nie został przerwany, to tym bardziej świadczy to tylko o tym, że było to niczym nieuzasadnione z prawnego punktu widzenia zachowanie egzaminatorki, raczej zwykła złośliwość.
Jeżeli więc swoje, wspomniane wcześniej, wątpliwości opierasz na przytoczonej sytuacji (czy rzeczywiście opierasz - nadal się nie dowiedziałem), to jak sama powinnaś zauważyć, nie ma ich jednak zupełnie na czym opierać.


Asilma napisał(a):Fakt wypowiadałeś się już w danej sprawie w tym temacie, co nie oznacza, że masz rację. Choć w części masz na pewno: ważne są przepisy, a te jasno mówią:
Art.6.1. Ustawy Prawo o ruchu drogowym mówi: Polecenia lub sygnały może dawać uczestnikowi ruchu lub innej osobie znajdującej się na drodze:
1) policjant
2) żołnierz Żandarmerii Wojskowej
3) funkcjonariusz Straży Granicznej
3a) inspektor ITD
3b) umundurowany inspektor kontroli skarbowej
3c) strażnik gminny/miejski/
4) pracownik kolejowy na przejeździe kolejowym
5) pracownik zarządu drogi /roboty drogowe/
6) osoba nadzorująca bezpieczne przejście dzieci przez jezdnie
7) kierujący AUTOBUSEM SZKOLNYM w miejscach postoju związanych z wsiadaniem lub wysiadaniem dzieci / Znak STOP na autobusie.

No i?


Asilma napisał(a):A Twoja teoria z włączaniem się do ruchu pojazdu, który wpuszcza inny jest śmieszna. Oznacza to że jak będę chciała wpuścić jeden samochód to nagle staję się włączającym do ruchy i wszystkie samochody za tym jednym który przepuszczałam mają przede mną pierwszeństwo ?

Chcesz z własnej woli wpuścić samochód z drogi podporządkowanej, w tym celu z własnej woli zatrzymujesz się, prawda? Zatrzymanie z własnej woli nie jest zatrzymaniem wynikającym z warunków lub przepisów ruchu drogowego, prawda?
PRD napisał(a):Art. 17. 1. Włączanie się do ruchu następuje przy rozpoczynaniu jazdy po postoju lub zatrzymaniu się niewynikającym z warunków lub przepisów ruchu drogowego (...)

Czy coś jest tutaj niewystarczająco jasne? Coś jest śmieszne?
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Re: Egzamin, uprzejmość

Postprzez Asilma » środa 30 listopada 2011, 11:57

Cman,
Zeby była jasność, ja odnoszę się w tym temacie do uprzejmości na drodze podczas egzaminu, bo po za nim podoba mi się,że kierowcy tak się zachowują, podoba mi się,że na szerokiej drodze, zjeżdżają z aciąglą,że puścić samochód jadący z tyłu, chociazby na tzreciego, podoba mi sie nielegalne urzywanie swiateł waryjnych w sensie "dziękuję"... :lol: itp.
Przywolany przez mnie przepis jasno określa na czyje sygnaly mamy prawo reagowć a na czyje nie. Jak egzaminator nas obleje to, to na nic zda się argument "on mnie puszczał"..To,że inny uczestnik ruchu zachowuję się niezgodnie z przepisami, lub dokonuje ich naditerpretacji nie oznacza, że mamy robić to samo. uważam po prostu, że w takiej sytuacji najwięcej zalezy od egzaminatora - jak to odbierze, albo czy chce nas oblać czy nie..Stąd napisałam,że mam wątpliwości.
Dla ścisłości, ja oblałam egzamin wcześniej, przed sytuacją na przejściu.
Co do kwestii tego włączania się do ruchu - nie odpowiedziałeś na moje pytanie... Jedzie ciąg samochodów, ja mam pierwszeństwo, ale staję i puszczam jeden samochód z owego ciągu, twoim zdaniem staje się właczającym do ruchu ( a ten jak wiadomo wjeżdża OSTATNI) więc co? Wszystkie samochody za tym wpuszczonym mają przede mną pierwszeństwo a tak sobie stoję włączając się do ruchu blokując ruch?
Albo sytuacja ze schodzacym pasem. Kultura jazdy (choć przepisy tego jasno nie okreslają) nakazuje,żeby dojechac do końca pasa schodzącego i na jego końcu powinien jechać samochód raz z jednego pasa raz z drugiego, wtedy jest najpłynniej. Czy wg ciebie jak jadę tym pasem który sie nie kończy i zatrzymam się żeby wpuscić pojazd z pasa schodzacego to staję się właczającym do ruchu...?I znów wszyscy mają pierwszeństwo przede mną a ja blokuje pas pojazdom za mną....

Generalizując uważam,że takie dywagacje są niepotrzebne, bo powtarzam najwiecej zalezy od egzaminatora...
Asilma
 
Posty: 61
Dołączył(a): wtorek 29 listopada 2011, 16:39

Re: Egzamin, uprzejmość

Postprzez Asilma » środa 30 listopada 2011, 12:07

Jarzabek,
napisałam o swoim wykształcenieu ponieważ pisałam z cman-em o interpretacji przepisów. Nie oceniam nikogo przez pryzmat wykształcenia czy zawodu. Dobrych insruktorów szanuję i podziwiam za cierpliwość :) Z czym Ci namieszałam nie wiem. Powtarzam się, ale kwestii uprzejmości na drodze nie regulują konkretne przepisy i na egzaminie trzeba jasno zasygnalizować egzaminatorowi, że się o tym wie. W 100% zgadzam się z Twoją wypowiedzią z 1 str. Uważam,że pytanie egzaminatora o cokolwiek podczas trwania egzaminu nie ma sensu. Egzaminowany ma wiedzieć i koniec. Zresztą wiekszość egzaminatorów nie odpowie, albo niemiło skomentuje pytanie...Moja konwersacja z cmane-m dotyczy głównie kwestii owego właczania się do ruchu po zatrzymaniu w celu, opartego na uprzejmości, wpuszczeniainnego pojazdu. I to jst dla mnie niejasne, zwłaszcza,że cman nie odpowiada na moje konkretne pytania.
Asilma
 
Posty: 61
Dołączył(a): wtorek 29 listopada 2011, 16:39

Re: Egzamin, uprzejmość

Postprzez cman » środa 30 listopada 2011, 13:17

Asilma napisał(a):Przywolany przez mnie przepis jasno określa na czyje sygnaly mamy prawo reagowć a na czyje nie. Jak egzaminator nas obleje to, to na nic zda się argument "on mnie puszczał"..To,że inny uczestnik ruchu zachowuję się niezgodnie z przepisami, lub dokonuje ich naditerpretacji nie oznacza, że mamy robić to samo. uważam po prostu, że w takiej sytuacji najwięcej zalezy od egzaminatora - jak to odbierze, albo czy chce nas oblać czy nie..Stąd napisałam,że mam wątpliwości.

Reagować mamy prawo na co chcemy i jak chcemy, bylebyśmy postępowali zgodnie z przepisami. Natomiast wiążące polecenia lub sygnały mogą dawać osoby uprawnione, których wyliczenie przedstawiłaś - pytanie tylko: po co przedstawiłaś? - skoro nie ma to żadnego związku z omawianymi sytuacjami. Co z tego, że pieszych czy kierujący kiwnął czy nie kiwnął? Ja wiem jakie mam obowiązki wobec pieszego czy kierującego i co w związku z tym mogę, a czego nie mogę zrobić. I nie musi mi nikt do tego kiwać, a jeżeli kiwnie, to po pierwsze wolno mu to zrobić, a po drugie w aspekcie moich praw i obowiązków wobec niego (i odwrotnie), niczego to nie zmienia.
Jeżeli zbliżam się do przejścia dla pieszych, dochodzi do niego również pieszy i zatrzymuje się przed nim, to ja normalnie jadę, bo mam pustą drogę. Jeżeli w międzyczasie pieszy zdecyduje się jednak wejść na przejście, a ja nie jestem jeszcze na tyle blisko, żeby jego wejście było wejściem bezpośrednio przed jadący pojazd, to może wejść i wchodzi, a ja ustępuję mu pierwszeństwa, a jeżeli jego wejście byłoby wejściem bezpośrednio przed jadący pojazd, to nie może wejść. Wszystko jasne, proste, określone przez przepisy - i, czy ktoś kiwa, czy nie, niczego formalnie nie zmienia, a jedynie może nieformalnie wzmacniać i upewniać drugą stronę o zamiarach tej pierwszej. Jaki więc sens ma przytaczanie przepisów związanych z kierowaniem ruchem, a już tym bardziej sugerowanie, że jeżeli ktoś machnął, kiwnął itp., a nie jest uprawniony do kierowania ruchem, to jego "sygnał" cokolwiek zmienia? Skoro nie jest uprawniony, to jego "sygnał" właśnie niczego nie zmienia, bo formalnie nie istnieje, prawda?


Asilma napisał(a):Co do kwestii tego włączania się do ruchu - nie odpowiedziałeś na moje pytanie... Jedzie ciąg samochodów, ja mam pierwszeństwo, ale staję i puszczam jeden samochód z owego ciągu, twoim zdaniem staje się właczającym do ruchu ( a ten jak wiadomo wjeżdża OSTATNI) więc co? Wszystkie samochody za tym wpuszczonym mają przede mną pierwszeństwo a tak sobie stoję włączając się do ruchu blokując ruch?

Tak. Przedstawiłem również przepisy, które o tym stanowią - Ty natomiast się do nich nie odniosłaś. Uważasz, że jest inaczej? Wykaż to w oparciu o przepisy.
Dla ścisłości, nie "wjeżdża ostatni", tylko ustępuje pierwszeństwa wszystkim, a to akurat wcale nie musi być tożsame z wjeżdżaniem na końcu.


Asilma napisał(a):Albo sytuacja ze schodzacym pasem. Kultura jazdy (choć przepisy tego jasno nie okreslają) nakazuje,żeby dojechac do końca pasa schodzącego i na jego końcu powinien jechać samochód raz z jednego pasa raz z drugiego, wtedy jest najpłynniej. Czy wg ciebie jak jadę tym pasem który sie nie kończy i zatrzymam się żeby wpuscić pojazd z pasa schodzacego to staję się właczającym do ruchu...?I znów wszyscy mają pierwszeństwo przede mną a ja blokuje pas pojazdom za mną....

Tak! Możesz wymienić jeszcze dziesięć i dwadzieścia tego typu sytuacji, w każdej będzie tak samo, bo w każdej zastosowanie mają te same przepisy. I nawet jeżeli Ci się one nie podobają albo nawet jeżeli są bezsensowne, to nie jest to moja wina, ani tym bardziej nie jest to powód, żeby próbować przekręcać ich interpretację do tego stopnia, że przestaje ona być prawdą.
Swoją drogą, jeżeli trzeba się w takiej sytuacji zatrzymywać, to chyba niewiele ma to wspólnego ze wspomnianą płynnością, a poza tym, dlaczego miałabyś po wpuszczeniu blokować pas ruchu, przecież zgodnie z kulturą jazdy raz jeden, raz drugi, więc następny powinien Cię wpuścić...


Asilma napisał(a):Generalizując uważam,że takie dywagacje są niepotrzebne, bo powtarzam najwiecej zalezy od egzaminatora...

A ja powtarzam, że najwięcej zależy od obowiązujących przepisów, przedstawiłem je i napisałem co z nich wynika. Odpowiedziałem już na Twoje pytania, więc mam nadzieję, że Ty w końcu odpowiesz na moje.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Re: Egzamin, uprzejmość

Postprzez daghda » środa 30 listopada 2011, 14:33

Cman ma rację... w życiu co innego być uprzejmym i ruszyć o kilka sekund później, bo na egzaminie Ci tego nie wolno zrobić. Machać pieszy se może, bo go osy zaatakowały - ale nie uprawnia go to do kierowania ruchem. Wystarczy logicznie do tego podejść i nie zacietrzewiać się...

Ale rób jak uważasz, uważaj jak robisz.
Není nutné plakat nad rozlitým mlékem - vždyť to není pivo. | Kultura kulturą, lecz prawo i zdrowy rozsądek ponad wszystko.

Była Lancia Lybra SW, jest Seat Ibiza II FL 1.9 SDI - Kapitan Snuja :D

Obrazek
Avatar użytkownika
daghda
 
Posty: 460
Dołączył(a): wtorek 04 października 2011, 21:42
Lokalizacja: Ostrava ČR / Rybnik PL

Re: Egzamin, uprzejmość

Postprzez Asilma » środa 30 listopada 2011, 18:04

Ale przecież ja się zgadzam: co innego życie a co innego egzamin! Podczas tego drugiego trzeba wyraźnie dać egz do zrozumienia, że wie się,że nie ma się pierwszeństwa, ale jedzie się bo inny kierowca robi nam uprzejmośc...Ale nie nalezy się tez dziwić jak egz się to nie spodoba...Ta kwestia to jedno a dzikie teorie i próba mądrowania się nt. przepisów, zwłaszcza jednego sformułowania - "włącza się do ruchu" :D :D :D to co innego. Na szczęście na mim zdanym egzaminie nikt mnie nie przepuszczał :) Natomiast ja faceta wpuściłam, choc nie musialm i egz nic na to nie powiedział :P
Asilma
 
Posty: 61
Dołączył(a): wtorek 29 listopada 2011, 16:39

Re: Egzamin, uprzejmość

Postprzez skov » środa 30 listopada 2011, 18:35

Asilma napisał(a):Ta kwestia to jedno a dzikie teorie i próba mądrowania się nt. przepisów, zwłaszcza jednego sformułowania - "włącza się do ruchu" :D :D :D to co innego.


a mogłabyś te "dzikie teorie" podważyć obowiązującymi przepisami? Prawnikowi nie powinno to chyba sprawić najmniejszych problemów.
Avatar użytkownika
skov
 
Posty: 1412
Dołączył(a): czwartek 07 czerwca 2007, 13:48

Re: Egzamin, uprzejmość

Postprzez daghda » piątek 02 grudnia 2011, 13:21

Asilma napisał(a):Ale przecież ja się zgadzam: co innego życie a co innego egzamin! Podczas tego drugiego trzeba wyraźnie dać egz do zrozumienia, że wie się,że nie ma się pierwszeństwa, ale jedzie się bo inny kierowca robi nam uprzejmośc...Ale nie nalezy się tez dziwić jak egz się to nie spodoba...Ta kwestia to jedno a dzikie teorie i próba mądrowania się nt. przepisów, zwłaszcza jednego sformułowania - "włącza się do ruchu" :D :D :D to co innego. Na szczęście na mim zdanym egzaminie nikt mnie nie przepuszczał :) Natomiast ja faceta wpuściłam, choc nie musialm i egz nic na to nie powiedział :P


Na egzaminie jak i po odebrani prawka masz jeździć zgodnie z przepisami. Na kursie usłyszałem proste wyjaśnienie: koleś, który macha Ci ręką może mieć osy w aucie przewożone luzem, facet mrugający "długimi" wpuści Cię ale potem bezczelnie da po klaksonie bo wymusiłaś... nadal tego nie rozumiesz?

W przepisach nie ma miejsca na coś takiego, jak uprzejmość. I o tym pamiętaj na egzaminie. Np. przy zmianie pasa, gdy Ty masz jechać prosto ale zbliżasz się do obowiązkowego skrętu w prawo, pomyśl o wykonaniu manewru odpowiednio wcześniej. Ktoś, kto Cię wpuści, zrobi to z własnej nieprzymuszonej woli - nie musi tego zrobić ale Twoim zadaniem (co też jest oceniane) jest skalkulować prawdopodobną sytuację i "wpasować się" do sytuacji na drodze. Ile tu już było o tym, że ktoś komuś ustąpił, a egzaminator powiedział "wymuszenie"? Grunt, to robić wszystko z głową.
Není nutné plakat nad rozlitým mlékem - vždyť to není pivo. | Kultura kulturą, lecz prawo i zdrowy rozsądek ponad wszystko.

Była Lancia Lybra SW, jest Seat Ibiza II FL 1.9 SDI - Kapitan Snuja :D

Obrazek
Avatar użytkownika
daghda
 
Posty: 460
Dołączył(a): wtorek 04 października 2011, 21:42
Lokalizacja: Ostrava ČR / Rybnik PL

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 17 gości
cron