DEXiu napisał(a):(...) wchodzenie w zakręt z wciśniętym sprzęgłem jest błędem (...)
ubunciak napisał(a):Jest MEGA błędem (...)
Stifan napisał(a):Nie wolno jeździć na sprzęgle i tyle. Dlaczego? Bo zwiększamy szanse utraty kontroli nad pojazdem (...) a wchodzenie z zakręt na sprzęgle, to już w ogóle aż się prosi o wypadek.
GreenEvil napisał(a):(...) na wcisnietym sprzegle sie nie jezdzi z definicji (...)
(...) daje sie rady (...) jazdy z rozpietym sprzeglem na winklu, a skadinad wiem, ze obydwa sposoby bez wiekszego klopotu przeradzaja sie w uslizg (...)
lechB napisał(a):Wciskanie sprzęgła na zakrętach jest błędem.
Obawiam się, że jednak nikt może się nie odważyć napisać na czym to rzekome niebezpieczeństwo jazdy z wciśniętym sprzęgłem polega, nikt również nie będzie się chciał odnieść do moich wypowiedzi z linkowanego przeze mnie wątku, korzystając z okazji, że wypowiedzi te są na obcym forum, a nie tutaj, pod nosem - i dzięki temu po raz kolejny mit niebezpieczeństwa wciśniętego sprzęgła mógłby się przemycić, zwłaszcza w przypadku mało uważnych czytelników.
Jazda z wciśniętym sprzęgłem nie różni się niczym od jazdy z puszczonym, jeżeli mówimy o stabilności pojazdu.
Stabilność pojazdu zależy od przyczepności poszczególnych opon do nawierzchni, a ta zależy od współczynnika tarcia i nacisku. Współczynnik tarcia jest jaki jest, natomiast siła nacisku na poszczególne koła zależy od rozkładu masy pojazdu, który zmienia się dynamicznie. Transfer masy na lewą lub prawą stronę pojazdu wynika z siły odśrodkowej działającej na pojazd, która to natomiast wynika z prędkości i promienia zakrętu, a więc nie ma w tym zakresie związku z układem przeniesienia napędu.
Transfer masy na przód lub tył pojazdu natomiast, wynika z przyspieszenia (opóźnienia). Ono z kolei wynika z wypadkowej sił działających na pojazd: sił oporu i siły napędowej na kołach napędzanych.
W czasie jazdy z wciśniętym sprzęgłem działają tylko siły oporu i brak jest siły napędowej, na skutek czego pojawia się niewielkie opóźnienie, powodujące nieznaczne dociążenie przedniej osi i nieznaczne odciążenie tylnej. W czasie jazdy z puszczonym sprzęgłem i bez gazu, sytuacja jest podobna, jedynie do sił oporu dochodzi dodatkowa siła hamująca silnika (większa lub mniejsza w zależności od przełożenia, oporów silnika i układu przeniesienia napędu), co w konsekwencji powoduje większe niż podczas jazdy z wciśniętym sprzęgłem dociążenie przedniej osi i odciążenie tylnej. Ewentualne dodawanie gazu powoduje początkowo zmniejszanie się siły hamującej silnika, a następnie zwiększanie się siły napędowej, co znowuż powoduje odciążanie przedniej osi i dociążanie tylnej.
Mówiąc obrazowo, jadąc z puszczonym sprzęgłem, w zależności od ilości dodawanego gazu, wartość przyspieszenia (a więc automatycznie stopień dociążenia lub odciążenia poszczególnych osi) może się wahać w granicach zależnych od konkretnego pojazdu, przykładowo od -1 m/s² do +3 m/s² (w przypadku umiarkowanego dozowania gazu oczywiście mniej, np. do +1 m/s²) podczas gdy jadąc z wciśniętym sprzęgłem wartość przyspieszenia wyniesie przykładowo -0,2 m/s².
Zatem wpływ na stabilność pojazdu podczas jazdy z wciśniętym sprzęgłem ma wartość jak najbardziej z zakresu możliwych do uzyskania wartości tej stabilności podczas jazdy z puszczonym sprzęgłem, mało tego, leży mniej więcej w okolicach środka tego zakresu, blisko zerowej wartości przyspieszenia, czyli jest teoretycznie jedną z najbezpieczniejszych wartości, a więc w sytuacji skrajnie małej przyczepności nieumiejętne operowanie gazem przy puszczonym sprzęgle nawet prędzej doprowadzi do poślizgu niż wciśnięte sprzęgło, a w każdym przypadku lepszej przyczepności nie robi już absolutnie żadnej różnicy.
Mam nadzieję, że tłumaczenie jest wystarczająco jasne i zrozumiałe, a jeżeli ktoś twierdzi, że coś w nim jest nie tak, to chętnie dowiem się co. Tylko naprawdę, bardzo proszę, rzeczowo i na temat, a nie tylko tak, żeby uciec w poboczne kwestie, zaciemniając istotę sprawy.