Egzaminator ma znaczenie, czy nie?

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Re: Egzaminator ma znaczenie, czy nie?

Postprzez Aiden » piątek 26 sierpnia 2011, 00:16

A, tak w ogóle to według mnie egzaminator ma znaczenie, co jednak nie oznacza, że tylko i wyłącznie jego osoba decyduje o wyniku egzaminu. Dużo robi stres, brak wiary we własne umjejętności. Egzaminator ma wpływ w tym sensie, że zawsze lepiej mieć takiego który będzie uspokajał, mówił żeby się nie denerwować, niż takiego który będzie mamrotał pod nosem jakieś swoje docinki pod naszym adresem etc.
Rozpoczęcie kursu na prawo jazdy kategorii B: 09.09.2010.
I egzamin: 20.01.2011. (Teoria + / Plac + / Miasto -)
II egzamin: 25.03.2011. (Plac + / Miasto +)
Odbiór prawa jazdy: 18.04.2011.
Aiden
 
Posty: 74
Dołączył(a): niedziela 27 marca 2011, 16:37
Lokalizacja: Knurów

Re: Egzaminator ma znaczenie, czy nie?

Postprzez rusel » piątek 26 sierpnia 2011, 19:29

egzaminator 50% sukcesu
kandydat 50% sukcesu

rownie dobrze mozna zalozyc post na temat przyglupawych i opryskilwych kandydatow
Avatar użytkownika
rusel
 
Posty: 4301
Dołączył(a): wtorek 25 listopada 2008, 11:16

Re: Egzaminator ma znaczenie, czy nie?

Postprzez Aiden » piątek 26 sierpnia 2011, 19:33

Nieeeee, no bez przesady, jak już się bawimy w procenty, to ja twierdzę, że 65% kandydat, 35% egzaminator. jak ktoś jest noga z jazdą, to najłagodniejszy, najlepszy egzaminator nic tu nie da.
Rozpoczęcie kursu na prawo jazdy kategorii B: 09.09.2010.
I egzamin: 20.01.2011. (Teoria + / Plac + / Miasto -)
II egzamin: 25.03.2011. (Plac + / Miasto +)
Odbiór prawa jazdy: 18.04.2011.
Aiden
 
Posty: 74
Dołączył(a): niedziela 27 marca 2011, 16:37
Lokalizacja: Knurów

Re: Egzaminator ma znaczenie, czy nie?

Postprzez rusel » piątek 26 sierpnia 2011, 19:36

jezeli kandydat jest przygotowany a egzaminator ma zly dzien to chocby nie wiem co..
Avatar użytkownika
rusel
 
Posty: 4301
Dołączył(a): wtorek 25 listopada 2008, 11:16

Re: Egzaminator ma znaczenie, czy nie?

Postprzez Aiden » piątek 26 sierpnia 2011, 19:42

rusel napisał(a):jezeli kandydat jest przygotowany a egzaminator ma zly dzien to chocby nie wiem co..


Jeżeli kandydat jest przygotowany, to nie popełni błędów. :-)
Rozpoczęcie kursu na prawo jazdy kategorii B: 09.09.2010.
I egzamin: 20.01.2011. (Teoria + / Plac + / Miasto -)
II egzamin: 25.03.2011. (Plac + / Miasto +)
Odbiór prawa jazdy: 18.04.2011.
Aiden
 
Posty: 74
Dołączył(a): niedziela 27 marca 2011, 16:37
Lokalizacja: Knurów

Re: Egzaminator ma znaczenie, czy nie?

Postprzez skov » piątek 26 sierpnia 2011, 19:54

najmilszy, najcierpliwszy i ślepy egzaminator jest bezradny przy braku umiejętności. Spokojny i umiejący choć odrobinę rozładować napięcie to jakieś 10 do 20% bliżej wyniku pozytywnego. Chamski, opryskliwy, gburowaty może wpłynąć na wynik egzaminu.
Avatar użytkownika
skov
 
Posty: 1412
Dołączył(a): czwartek 07 czerwca 2007, 13:48

Re: Egzaminator ma znaczenie, czy nie?

Postprzez Lipton189 » piątek 26 sierpnia 2011, 23:09

Miałem szczęście. Trafiła mi się bardzo miła egzaminatorka i informowała na spokojnie co zrobiłem źle itd. Dodatkowo normalna rozmowa podczas jazdy, humor : ) I od razu stres znika.
(8/19/11) - Egzamin zaliczony.
(8/24/11) Prawo Jazdy:: Przyjęto wniosek - trwa postępowanie administracyjne.
(8/30/11) Prawo Jazdy do odbioru w Urzędzie.
Lipton189
 
Posty: 12
Dołączył(a): czwartek 25 sierpnia 2011, 22:33

Re: Egzaminator ma znaczenie, czy nie?

Postprzez Capo » poniedziałek 29 sierpnia 2011, 04:22

Ma znaczenie. To jaki jest egzaminator może, ale wcale nie musi decydować o tym czy ktoś zda czy nie.
Jak ktoś jest pewny siebie i jeździ przepisowo to chociażby nie wiem jaki był egzaminator, prawidłowo przejechany egzamin, egzaminator musi zaliczyć. Miły i pomocny egzaminator to podczas egzaminu atut, może ułatwić zdanie, ale nie sprawi że ktoś kto nie umie jeździć zda egzamin. Zresztą może to i lepiej że niektórzy egzaminatorzy są stresujący, bo w życiu nie zawsze wsiada się za kierownicę wypoczętym i zrelaksowanym.
Capo
 
Posty: 4
Dołączył(a): niedziela 28 sierpnia 2011, 00:32

Re: Egzaminator ma znaczenie, czy nie?

Postprzez mirror1 » wtorek 30 sierpnia 2011, 00:08

Oczywiście że ma znaczenie. Sama pamiętam jak zdawałam to raz trafiłam na strasznie nieprzyjemnego egzaminatora...zrobiłam łuk, górkę i na miasto i tu usłyszałam od niego, że mam się do niego nie odzywać i wykonywać tylko jego polecenia...już to mnie zestresowało na maksa...w ogóle w samochodzie panowała taka strasznie napięta atmosfera, cały czas odczuwałam jego negatywne nastawienie do mnie, czułam że nie zdam i tak się stało, innym razem trafiłam na przesympatycznego egzaminatora, normalnie różnica między tym a poprzednim niebo a ziemia, na początku żartował a później jak wsiadł do samochodu całą drogę poza poleceniami się nie odzywał, ale czułam że jest do mnie pozytywnie nastawiony w ogóle zszedł ze mnie cały stres...mimo,że wtedy nie zdałam to i tak wyszłam z samochodu "podbudowana'' a jeszcze innym razem trafiłam na egzaminatora takiego neutralnego, nie był ani negatywnie ani pozytywnie do mnie nastawiony tak normalnie i tak myślę powinno być, egzaminator do zdających powinien być neutralny :wink:
28.04.2010/14.00-14.34-egzamin zdany bezbłędnie
od 12.05.2010-kierowca
mirror1
 
Posty: 29
Dołączył(a): piątek 14 maja 2010, 09:21

Re: Egzaminator ma znaczenie, czy nie?

Postprzez airaga » wtorek 30 sierpnia 2011, 15:37

Oczywiście, że ma znaczenie! Ogromne! Ja trafiłam na świetnego egzaminatora i zdałam. Nie chcę żeby wyszło, że fartem mi się udało i dzięki niemu tylko dostałam prawko, bo to nieprawda. Ale całkiem zmienił moje podejście. Idąc na egzamin stresowałam się nieco, a on rozluźnił atmosferę, zapytał jak wakacje, coś o studiach, takim miłym tonem :) Od razu poczułam, że trafiłam na fajnego i sympatycznego człowieka i muszę się postarać wyjechać choćby na miasto ;D Maska mi się zablokowała, nie mogłam jej unieść, to zapytał, czy może potrzebuję pomocy, później do przygotowania też takim miłym tonem i czułam się bardzo wyluzowana podczas jazdy :) Moja koleżanka za to trafiła na kobietę - przyszła, powiedziała co musiała i to dosłownie takim tonem, że z musu tam jest i jakby łaskę jej wszyscy robili, że egzaminuje i oblewała wszystkich jak leci. Także od egzaminatora dużo zależy, ale jak komuś idzie fatalnie, to przecież nawet on go nie uratuje :)
airaga
 
Posty: 5
Dołączył(a): wtorek 30 sierpnia 2011, 14:58

Re: Egzaminator ma znaczenie, czy nie?

Postprzez domino1234 » sobota 03 września 2011, 11:22

Myśle że to nie ma znaczenia,bo ja jak zdawałem dokładnie rok temu prawko to trafiłem na takiego gbura ze pomyslalem sobie ot uwaga pare minut i po mnie.Okazało sie że pomimo moich sugestii po 43 minutach jazdy zdałem i to za pierwszym razem.Oczywiscie nie poskromił od głupich i niepotrzebnych komentarzy,ale po prostu osobiście wpuściłem to prawym ,a wypuscilem lewym uchem .Nie możesz pokazywać egzaminatorowi ze sie boisz i jestes roztrzepany/na.Wszystko na spokojne,bo przecież nie trzeba zdac za pierwszym razem,a jak sie nie zda za 1-szym to niby za 2- jest juz o wiele lepiej!!!Także powodzenia wszystkim zdającym w najbliższych terminach...
domino1234
 
Posty: 2
Dołączył(a): sobota 03 września 2011, 11:12

Re: Egzaminator ma znaczenie, czy nie?

Postprzez Aiden » sobota 03 września 2011, 16:08

domino1234 napisał(a):Myśle że to nie ma znaczenia,bo ja jak zdawałem dokładnie rok temu prawko to trafiłem na takiego gbura ze pomyslalem sobie ot uwaga pare minut i po mnie.Okazało sie że pomimo moich sugestii po 43 minutach jazdy zdałem i to za pierwszym razem.Oczywiscie nie poskromił od głupich i niepotrzebnych komentarzy,ale po prostu osobiście wpuściłem to prawym ,a wypuscilem lewym uchem .Nie możesz pokazywać egzaminatorowi ze sie boisz i jestes roztrzepany/na.Wszystko na spokojne,bo przecież nie trzeba zdac za pierwszym razem,a jak sie nie zda za 1-szym to niby za 2- jest juz o wiele lepiej!!!Także powodzenia wszystkim zdającym w najbliższych terminach...


Nie można mówić, że egzaminator nie ma znaczenia, bo to zależy od osoby która zdaje egzamin i myślę, że większość ludzi traci pewność siebie kiedy słyszy, że egzaminator jest typem gbura.
Rozpoczęcie kursu na prawo jazdy kategorii B: 09.09.2010.
I egzamin: 20.01.2011. (Teoria + / Plac + / Miasto -)
II egzamin: 25.03.2011. (Plac + / Miasto +)
Odbiór prawa jazdy: 18.04.2011.
Aiden
 
Posty: 74
Dołączył(a): niedziela 27 marca 2011, 16:37
Lokalizacja: Knurów

Re: Egzaminator ma znaczenie, czy nie?

Postprzez Paula1992 » piątek 09 września 2011, 19:13

Egzaminator trochę ma znaczenie , trochę nie.

Jak miałam pierwszy egzamin to pan był tak gburowaty i opryskliwy że nawet z łuku nie wyjechałam

a wczoraj egzaminator milutki, nie mówił nic zbędnego, informował jak nawigacja i się udało ;)
Paula1992
 
Posty: 52
Dołączył(a): poniedziałek 27 czerwca 2011, 18:57

Re: Egzaminator ma znaczenie, czy nie?

Postprzez reassor » niedziela 11 grudnia 2011, 05:23

Ożywię ten temat bo bardzo fajny.
We wtorek mój pierwszy egzamin i boję się, że jak trafie na takiego buraka jak opisał OP to puszczą mi nerwy i go zbluzgam albo :twisted: i normalnie zatrzymam samochód wysiądę i przemebluję mu uzębienie (wiem - napaść - karalne) - poprostu mam wybuchowy temperament.
Kat.B - 24.02.2012 - Kat.B zdane :) (Mobilek Tychy)
Kat.A - 10.02.2016 - Teoria 71/74 (1 raz) :) (Radmar Tychy)
Kat.A - 11.04.2016 - Praktyka (1 raz) :) (Radmar Tychy)
Avatar użytkownika
reassor
 
Posty: 225
Dołączył(a): niedziela 23 października 2011, 18:54
Lokalizacja: Tychy

Re: Egzaminator ma znaczenie, czy nie?

Postprzez martucha28 » niedziela 11 grudnia 2011, 14:18

Miałam do czynienia z 4 egzaminatorami w WORDzie w BYDGOSZCZY :)

Pierwsza - Pani Joanna G.
bardzo młoda, około 27 lat. wydawało się konkretna sympatyczna.Nie marudziła w samochodzie nie rozpraszała nie narzekała trochę nie zwracała uwagi ( pisała smsy podczas jazdy) ...
Przerwała mi egzamin w momencie omijania aut zaparkowanych częściowo na jezdni częściowo na chodniku na drodze dwukierunkowej - kiedy po włączeniu kierunkowskazu aby zachować bezpieczną odległość zjechałam na lewy pas aby powrócić na prawy po ominięciu kolumny. Padło hasło z ej ust po 53 minutach jazdy " WIE PANI CO ? !!!? JEDZIE PANI POD PRĄD - PROSZĘ ZATRZYMAĆ SAMOCHÓD" .... na ty koniec.
Hmmm pod prąd ... pusta ulica żadnego auta z naprzeciwka, mogłam bezpiecznie wykonać manewr.Co lepsza jechałam potem tą drogą jeszcze raz na dodatkowych jazdach ze swoim instruktorem i twierdził że nie mogłam jechać inaczej po prostu nie ma innej możliwości co lepsze kolejne 3 egzaminy przejazd tamtą trasą dokładnie tak samo i zero reakcji zero błędu w mniemaniu kolejnych egzaminatorów. Nie odwołałam się oczywiście nie chcąc robić sobie "pod górkę"


DRUGIE PODEJŚCIE Egzaminator Pan DAWID G.Młody ok 35 lat.
Również miły, cichy rzeczowy. Żadnych zastrzeżeń do mojej jazdy . Egzamin przerwał po 30 minutach jazdy. Powodem było nie zachowanie bezpiecznej odległości podczas omijania. Mając w głowie stres z pierwszego egzaminu - no i wyraźnie oceniony negatywnie sposób w jaki wykonywałam ów manewr chciałam przedobrzyć i faktycznie było zbyt blisko ....

TRZECIE PODEJŚCIE Egzaminator Pan Krzysztof G. W średnim wieku.Bardzo konkretny, oschły o nieprzyjemnym wyrazie twarzy.Taki typowy "Kosa". Konkretny, kulturalny dość cichy, mówię dość bo podczas jazdy czepiał się wciąż wszystkiego.A to nie podobało mu się że zbyt wcześnie sprzęgło wciskam przed hamowaniem, a to tekst " PANI MARTO CZEMU TAK CIASNO CO ? " Przy parkowaniu prostopadłym i ogólnie co chwila coś tam komentował. W końcu egzamin przerwano - wymuszenie pierwszeństwa. MEA CULPA w 100 % ...


CZWARTE PODEJŚCIE - OSTATNIE ;) Egzaminator Pan RAFAŁ J.
Młody koło 30-tki. Konkretny, bez zbędnych zdań, miły, jasno wyrażający swoje polecenia bo nawet kiedy chciał bym jechała prosto padała komenda "PROSZĘ JECHAĆ NA WPROST PRZEZ SKRZYŻOWANIE" siedział swobodnie rozłożony na swoim siedzeniu - dosłownie trochę rozłożył sobie fotel ;) oparł rękę na moim siedzeniu ;P i siedział cicho. poinformował mnie o JEDNYM błędzie który zaznaczył w karcie egzaminacyjnej ;) - Przejazd przez skrzyżowanie cz-tero wlotowe czy jakoś tak ;)
Ja zestresowana trochę ;P - słyszę " POPROSZĘ PROSTO PRZEZ SKRZYŻOWANIE" pomyliłam znak zakaz postoju z zakazem wjazdu i mówię mu ze tam nie mogę bo zakaz i w ogóle była to ślepa uliczka On ponawia spokojnie polecenie bym jechała prostu na co ja skręciłam w prawo ;P powiedział wtedy że popełniłam od razu dwa błędy w jednym poleceniu ale nic objechaliśmy dookoła i po raz trzeci padła komenda "PROSTO PRZEZ SKRZYŻOWANIE " tym razem wykonałam ;P wjechałam, aby zawrócić tam w bramie ;))))) Aha zwrócił mi uwagę jedynie ( ale też tonem spokojnym ;) że podczas oczekiwania na zielone światło powinnam mieć auto "na luzie nie na biegu" hmm btw co człowiek to woli inaczej alle OK ;) tak robiłam ... Na zbyt częste używanie sprzęgła przy hamowaniu również zwrócił uwagę ale nie wyprowadziło mnie to z równowagi potem tylko po godz. jazdy miałam ostatni manewr na mieście to parkowanie prostopadłe też bez uwag. Kazał mi zaparkować pomiędzy "ELKAMI " w WORDZIE i kazał zgasić silnik nawet powiedział" PANI JUŻ NIE POPRAWIA JEST OK" kiedy chciałam wyprostować auto ;) podał mi na koniec rękę pogratulował i otworzył drzwi przy wejściu do budynku bardzo MIŁO Go wspominam ;)
Dodam, ze tego ranka widziałam 2 osoby które wróciły z nim na miejscu kierowcy w sensie że ZDAŁY ;)))))) no i u mnie nie było inaczej :) ZDAŁAM za 4 razem ;P
(2011-12-06 16:25:27) Prawo Jazdy: Przyjęto wniosek - trwa postępowanie administracyjne.

(2011-12-16 11:47:28) Prawo Jazdy do odbioru w Urzędzie.

(2011-12-19 13:56:39) Niepoprawne dane, brak spraw w toku lub dokument wydany
martucha28
 
Posty: 21
Dołączył(a): sobota 29 października 2011, 17:50

Poprzednia strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 39 gości