maryann napisał(a):Widzisz? -to jak jest? Widzisz, widzisz. Sugeruję, że mogło być....
Tak? A dlaczego z cytatu wyciąłeś ten niewygodny dla Ciebie fragment? Dlaczego cytujesz to:
cman napisał(a):mogło być przyczyną(...)
- a nie zacytujesz istotnej całości:
cman napisał(a):I potem znowu, piszesz już wprost, że mogło być przyczyną negatywnego wyniku egzaminu, że prawidłowe sygnalizowanie powoduje nieustąpienie pierwszeństwa i, że rzekome partnerstwo jest ważniejsze od przepisów

Próba niby to sprytnej manipulacji? Chybiona.
Nawet to, że wcześniej przekazywałeś swoje stwierdzenia w formie pytań, a więc można powiedzieć, że tylko sugerowałeś, nie zmienia faktu, że stały się one twierdzeniami w momencie, kiedy potwierdziłeś je w kolejnym poście.
maryann napisał(a):Ale nie wycofuję się z tego, bo jak widać nie tylko w tym wątku zasygnalizowanie zamiaru ma wpływ na zachowanie innych (...)
No i co?
maryann napisał(a):To może podchodzić dokladnie pod 3.1 "wszelkie działanie zagrażające porządkowi ruchu drogowego(...)zakłóca spokój lub porządek publiczny" i nie jest szkodą, ale może "narazić na szkodę"(oczywiście nie samo włączenie kierunkowskazu (...)
Więc jeżeli nie samo włączenie kierunkowskazu, to o czym jest cała dyskusja?
maryann napisał(a):(...) ale kontynuowanie manewru tak zaczętego, a skąd ten z tyłu ma to wiedzieć?, może co najwyżej ufać, a to nijak się ma do faktów).
I co to ma do rzeczy? Kierunkowskaz sobie, a kontynuowanie manewru sobie - sam to wreszcie rozgraniczyłeś, więc dlaczego upierasz przy tym swoim kierunkowskazie?
A skąd ten z tyłu ma to wiedzieć? A znikąd! Kto mu każe wiedzieć? Jadę drogą z pierwszeństwem i skąd mam wiedzieć, że ten z podporządkowanej nie wymusi mi pierwszeństwa? Jadę na zielonym i skąd mam wiedzieć, że ktoś mi nie wjedzie na czerwonym?
Znowu wchodzimy w etap paranoi, że pozostaje w ogóle nie pojawiać się na drodze?
Nie! Ja (jak i każdy inny)
mam prawo liczyć, że inni stosują się do przepisów.
maryann napisał(a):Oczywiście- możesz i zapewne niezgodzisz się z moją interpretacją, ale albo dlatego, że się mylę, albo z powodu własnych ambicji.
Możesz sobie mieć jakie chcesz interpretacje i poglądy w tym temacie, ale nie usiłuj innym wmawiać, że ich zgodne z przepisami zachowanie jest nieprawidłowe, bo Ty tak wymyśliłeś.
Nie możesz zrozumieć też tego, co
szerszon napisał? Krótko, zwięźle, jednym zdaniem - nie możesz wreszcie zrozumieć, że tak właśnie jest? Tylko musisz się bezsensownie upierać przy swoim?
maryann napisał(a):Rozumiem, to prowadzi do wyprzedzenia delikwenta, a to już jest wykroczeniem 24.5. Zatem włączenie kierunkowskazu skutkuje tak, jak opisano w def. 23).
A to co za świeża bzdura? Skończyły się klasyczne tłumaczenia, to zaczynasz wymyślać?
Jakie wykroczenie!? Skoro pojazd zmienia pas ruchu na lewy, to jakim cudem miałby skręcać? Jeżeli skręca, to najpierw musi znajdować się na lewym pasie ruchu.
PRD napisał(a):Art. 22. 4. Kierujący pojazdem, zmieniając zajmowany pas ruchu, jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa pojazdowi jadącemu po pasie ruchu, na który zamierza wjechać (...)
To za mało dla Ciebie, żeby zrozumieć, że tamten może sobie migać ile chce, a ja mogę go wyprzedzać ile chcę?
Naprawdę, no już przynajmniej skrajnych bzdur nie wymyślaj - to nie spowoduje, że Twoje teorie zamienią się w prawdę.