I będzie w Polsce lepiej?
Oczywiscie, ze nie. Bo jakby zrobic, zeby wszyscy ruszali lepiej, to bylby protest, dlaczego egzamin na prawko robi sie coraz trudniejszy.
Bo raczej nie mozna wymagac od kierowcy, zeby umial cos wiecej niz go nauczono w OSK. A dzisiaj naucza sie, ze jak sie naklei zielony listek to mniej beda trabic.
Skoro zalicza sie egzamin i daje prawko osobie, ktora do 50km/h rozpedza sie pol godziny, to jakim prawem ktos ma po egzaminie wymagac innej jazdy?
Juz kiedys pisalem, ze zdarza mi sie przeladowana ciezarowka zostawic na swiatlach rozne autka, nie tylko corsy 1.0, czy czinkleczento w holenderskim gazie, ale i calkiem fajne fury odstaja.
Ktos kiedys mi tam odpisal, ze swoim wozidlem do 50km/h potrzebuje 0.x sekund. I co z tego ze auto ma takie mozliwosci, jak prawie nikt tego nie wykorzystuje.
Wiekszosc kierownikow nie wciska gazu, tylko gaz muska.
Ja sie do tego juz przyzwyczailem, tragedii strasznej nie ma. Ruszaja jak ruszaja.
Jak jest dla pieszych zielone, a potem zgaśnie, to nic Ci nie mówi?
Az sie tak zaczalem przypatrywac uwaznie.
Gasnace zielone dla pieszych moze mi cokolwiek powiedziec na wymierajacych, "prymitywnych" skrzyzowaniach.
Wymierajacych, bo prawie ich juz nie ma. Albo mamy swiatla z guzikami, albo bardziej "skomplikowane".
Nawet przyuwazylem, ze na jednym z przejsc po cyklu czerwone - zielone - czerwone jeszcze raz zapala sie zielone, pozniej czerwone, dopiero na poprzecznej drodze zielone maja skrecajacy w lewo i po dluzszej chwili dopiero my mamy zielone. Ponadto "okapy" przy sygnalizatorach powoduja, ze nie zawsze da sie zauwazyc sygnal na nieswoim syganlizatorze. Malo tego, na zachodzie sa okapy, ktory uniemozliwiaja kierowcy obserwowanie nie swojego sygnalizatora, coby nie wprowadzac w blad.
Ale my jak zwykle 100 lat za murzynami, i podstawowa technika jazdy powinno byc obserwowanie sygnalizatora dla pieszych
