Po egzaminie - relacje

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez wiruswww » piątek 22 października 2004, 21:02

Sławek, ja na kursie nigdy nie zapomniałem, ani razu mi instruktor nie przypominał. To, że nie zapiołem to jest dowód na to co stres robi z człowieka.
Czasami mam dość tej całej techniki. Przez tą całą technologie ludzie oduczyli się rozmawiać twarzą w twarz :( I to jest naprawde smutne.
Avatar użytkownika
wiruswww
 
Posty: 553
Dołączył(a): niedziela 29 sierpnia 2004, 13:35
Lokalizacja: Podlasie

Postprzez bodek541 » sobota 23 października 2004, 21:05

Witam wszystkich powoli wracam do siebie i na forum. A teraz konkretnie relacja po egzaminie. Było nas na testach 16 na plac poszło 8 z tych 3 osoby nie zdały.Na placu parkowanie rónoległe i zawracanie na trzy. Parkowanie równoległe z korektą zawracanie również bo niestety za słabo kręciłem. Z placu wyszło nas 5 no i czekanie na miasto każdy około 25 minut. W końcu jako 3 na micrze byłem ja i sobie łądnie jade omijam rowerzyste jade dalej koło giełdy facet rozładowywał ziemniaki i tu już sie doczepił ale uznał że ok potem jechałem dalej było ok omijałem samochody wjeżdzam w uliczke i nagle z chodnika facet na rowerze mi sie pcha pod maske i sie zatrzymałem a egzaminator stwierdził że powinienem ominąć rowerzyste. Dodam że nie było miejsca na ominięcie rowerzysty. I egzamin negatywny.
P.S Egzaminator wydawał sie w miare fajny bo gadał co i jak na co będzie zwracał uwage. A chłopak z naszej grupy wymusił pierwszeństwo i zdał. To by było na tyle :evil:
NIGDY NIE KŁÓĆ SIE Z IDIOTAMI....SPROWADZĄ CIE DO SWOJEGO POZIOMU I POKONAJĄ DOŚWIADCZENIEM..
bodek541
 
Posty: 607
Dołączył(a): sobota 26 czerwca 2004, 18:59
Lokalizacja: Częstochowa

Postprzez to ja » sobota 23 października 2004, 21:10

Bodek, głowa do góry. Będzie lepiej. I tak powinieneś się cieszyć, że tak krótko czekałeś na kolejny egzamin.
to ja - Asia :)

Sławek - nigdy o Tobie nie zapomnę... [*][*][*][*][*][*][*][*][*]
Mój miś bardzo Ci się podobał i dlatego zawsze będzie przy moim profilu...
Avatar użytkownika
to ja
 
Posty: 899
Dołączył(a): wtorek 10 lutego 2004, 10:38
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez ella » sobota 23 października 2004, 21:50

No fatycznie szkoda, że ci się nie udało
nagle z chodnika facet na rowerze mi sie pcha pod maske i sie zatrzymałem a egzaminator stwierdził że powinienem ominąć rowerzyste.

No to jak to miałeś zrobić :?: Jedyne wyjście to zatrzymać się, żeby go nie rozjechać.
Avatar użytkownika
ella
Moderator
 
Posty: 7793
Dołączył(a): poniedziałek 24 listopada 2003, 12:14
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez wiruswww » sobota 23 października 2004, 22:21

Bodek, nie łam się. Ja też nie zdałem i to z jakiej głupoty ale już doszedłem do siebie i czekam na kolejny termin i Tobie radze to samo. Poc o się łamać, to nic nie da.

Siedząć tak teraz i przeglądając forum to tak sobie umyśliłem że jak teraz nie zdałem to poprawke mam za mniej więcej miesiąc czyli przełom listopada-grudnia, zdam już napewno (o pasach już nie zapomne i niedopuszczam innej opcji do siebie jak ZDAM) to dokumencik będę mógł odebrać na Boże Narodzenie. Będę miał fajny prezent :D
Czasami mam dość tej całej techniki. Przez tą całą technologie ludzie oduczyli się rozmawiać twarzą w twarz :( I to jest naprawde smutne.
Avatar użytkownika
wiruswww
 
Posty: 553
Dołączył(a): niedziela 29 sierpnia 2004, 13:35
Lokalizacja: Podlasie

Postprzez Ar » niedziela 24 października 2004, 11:42

Parkowanie równoległe z korektą zawracanie również bo niestety za słabo kręciłem

To u Was zawracanie mozna robic z korekta :?:
Zawsze slyszalem ze dopuszcza sie nie wiecej jak 3 zmiany kierunku jazdy. :roll:

Chyba, ze piszac korekta miales na mysli powtorzenie calego manewru...
Egzamin kat. B zdany: 07.01.2005
Podejscie nr: 3
Prawo jazdy wydane: 12.01.2005
Avatar użytkownika
Ar
 
Posty: 155
Dołączył(a): piątek 11 czerwca 2004, 18:33
Lokalizacja: Wlkp

Postprzez bodek541 » niedziela 24 października 2004, 13:03

Sprostowanie od nowa cały manewr poprostu byłem tak zły że z nerwó mi sie pomieliło :D
NIGDY NIE KŁÓĆ SIE Z IDIOTAMI....SPROWADZĄ CIE DO SWOJEGO POZIOMU I POKONAJĄ DOŚWIADCZENIEM..
bodek541
 
Posty: 607
Dołączył(a): sobota 26 czerwca 2004, 18:59
Lokalizacja: Częstochowa

Postprzez resecik » niedziela 24 października 2004, 22:16

z tym rowezysta to jakies kretactwo, no ale kloc sie z takim. mnie uwalono bo puscilem ludzi na pasach :twisted: ale tak to juz bywa. z drugim razem zdalem mimo tego ze bylem gorzej przygotowany niz na pierwszym egzaminie. wszystko zalezy od szczescia.

A co to terminu to miales szczescie, 10 dni ? Bardzo duzo teraz sie czeka miesiac. Szkoda tylko twojego 1 egzaminu... testy... w sumie najlatwiejsza rzecz :wink:
Prawo jazdy kat. B
zdane: 22.10.2004
odebrane: 29.11.2004
podejscia: 2
Avatar użytkownika
resecik
 
Posty: 50
Dołączył(a): piątek 10 września 2004, 11:24
Lokalizacja: Tychy

Postprzez bodek541 » niedziela 24 października 2004, 23:53

resecik chyba nie myslisz że to krętactwo z mojej strony było jak było nie chce mi sie przepisywac z kartki co zaznaczył na P czyli pozytywny bo tego więcej jest
NIGDY NIE KŁÓĆ SIE Z IDIOTAMI....SPROWADZĄ CIE DO SWOJEGO POZIOMU I POKONAJĄ DOŚWIADCZENIEM..
bodek541
 
Posty: 607
Dołączył(a): sobota 26 czerwca 2004, 18:59
Lokalizacja: Częstochowa

Postprzez resecik » poniedziałek 25 października 2004, 07:39

bodek541 napisał(a):resecik chyba nie myslisz że to krętactwo z mojej strony było jak było nie chce mi sie przepisywac z kartki co zaznaczył na P czyli pozytywny bo tego więcej jest


nie nie , chodzil mi o kretactwo ze strony egzaminatora. nawet mi cos takiego do glowy nie przyszlo.
Prawo jazdy kat. B
zdane: 22.10.2004
odebrane: 29.11.2004
podejscia: 2
Avatar użytkownika
resecik
 
Posty: 50
Dołączył(a): piątek 10 września 2004, 11:24
Lokalizacja: Tychy

Postprzez rafaelo » wtorek 26 października 2004, 09:34

Wiec moj pierwszy egzamin praktyczny przebiegl w bardzo milej i sympatycznej atmoserze, od samego poczatku sledzilem wraz z zebranymi poczynania zdajacych, oraz rozmawialismy o tym jakie bledy mozna popelnic na miescie, takze a hamowaniu awaryjnym.
Pierwszy z naszej grupy zrobil placyk (bez swiatel) i wyjezdzajac na miasto zapomnial wlaczyc, dawalismy mu znaki, nawet sam sie przyznal ze kierowcy mu mrugali... ale stres zrobil swoje, nastepna osoba rowniez uporala sie z placem ale do word'u'a nie wrocila :(
Przyszla kolej na mnie ( cala moja grupa wylosowala parkowanie skosne i "koperte" ) wsiadlem do samochodu, przygotowalem sie i heja bez problemu.
Egzio kazal mi sie przygotowac do jazdy i pojechalismy, bylo super, ale chyba za bardzo sie rozluznilem i na 3 rondzie popelnilem blad, ktory kosztowal mnie nie tylko nerwy ale utrate szansy zdobycia prawka za pierwszym podjesciem( bo naprawde z takim egzaminatorem..). Egzio byl super, kazdy tak o nim mowil przed egzamem, ja sie pod tym podpisuje... bardzo w porzadku wszystko wytlumaczyl. Na koniec powiedzial mi, ze bardzo mu sie podobala dynamika mojej jazdy i dobrze sobie radzilem na skrzyzowaniach (poprzednich)... moj glupi blad... na rondzie skrecajac w lewo nie zwrocilem uwagi na sygnalizator ( akurat bylo czerwone ) no i hammmmmmmmulec.
wszystko jasne... ale jestem pelen optymizmu przed nastepnym podejsciem, to wcale nie jest straszne, tylko, to moje rozluznienie w trakcie egzaminu przyczynilo sie wlasnie do tego prostego i jakze glupiego bledu.

Egzamin zdawalem w Slupsku... z tego co widzialem to ludzie po prostu popelniali glupie bledy na placu i najczesciej nie majac racji, mowiac ze to wszystko wina egzaminatorow.

Nie jestem zły, bo teraz widze, ze nie bylem jeszcze przygotowany na bycie kierowca, wiem jakich bledow musze sie ustrzegac i postaram sie jak najszybciej nabrac wprawy, aby przed egzamem rafaELO mogl sobie powiedziec. TAK TERAZ JESTEM GOTOWY. ;)

Zycze wszystkim aby zdali to co maja zdac i sobie rowniez.

POZDRAWIAM
rafaelo
 
Posty: 1
Dołączył(a): poniedziałek 25 października 2004, 09:33
Lokalizacja: SŁUPSK

Postprzez ella » wtorek 26 października 2004, 16:17

na rondzie skrecajac w lewo nie zwrocilem uwagi na sygnalizator ( akurat bylo czerwone ) no i hammmmmmmmulec.

Szkoda, że ci się nie udało :( :( :( :( :(
Ale Twój błąd należy do tych większych.
Za drugim razem go nie zrobisz.
Avatar użytkownika
ella
Moderator
 
Posty: 7793
Dołączył(a): poniedziałek 24 listopada 2003, 12:14
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez resecik » wtorek 26 października 2004, 16:41

rafaelo napisał(a): jak najszybciej nabrac wprawy, aby przed egzamem rafaELO mogl sobie powiedziec. TAK TERAZ JESTEM GOTOWY. ;)


Na pierwszym egzaminie tak myslalem i nie zdalem a na drugim wiedzialem ze nie jestem przygotowany i ze nie zdam a zdalem LOL :lol:
Prawo jazdy kat. B
zdane: 22.10.2004
odebrane: 29.11.2004
podejscia: 2
Avatar użytkownika
resecik
 
Posty: 50
Dołączył(a): piątek 10 września 2004, 11:24
Lokalizacja: Tychy

Postprzez Aarienka » wtorek 26 października 2004, 20:23

wyobrazcie sobie,ze moj brat zdal i to za I podejsciem!!!! :D
Ale bidulek strasznie motal sie na placu :-( Ale zdal!!!!
Jeszcze ja zostalam i to juz jutro!!!!!!!!!!!!!!!! :x
Kat. B

10 VIII 04 -Kaputt...
7 IX 04 - Kaputt...
27 X 04 - Zdane :-)
12 XI 2004 -Odebrane :D
Avatar użytkownika
Aarienka
 
Posty: 220
Dołączył(a): piątek 02 lipca 2004, 21:46
Lokalizacja: Grudziądz

Postprzez BIG-MAC » wtorek 26 października 2004, 21:07

25.10.2004 r. godz. 13:00

To było już moje drugie podejście. Wchodzę zestresowany do budynku WORD w Poznaniu, zjądając jeszcze pospiesznie Longera z KFC ( żeby nie jeździć o suchym żołądku:) ). Siadam na ławeczce przed salą nr 1. Czekamy parę minut na egzekuto... ekhm egzaminatora. Moja grupa liczy około 9 osób (wszyscy już nie pierwszy raz). Grupa dosyć zróżnicowana, jakaś starsza pani, kilka dziewczyn i 2 chłopaków zdaje na motor. Przychodzi egzaminator okazuje się nim starszy pan (podobny do Darka Szpakowskiego). Nie pamiętam jak się nazywa bo mówił trochę nie wyraźnie...coś na F.. (Frankowski, Flanowski ??) na początku wszystkich legitymuje, trochę dłużej gadał z jakąś babką z jakimś uciętym dowodem (jak karta telefoniczna) cośtam jej tłumaczy... Wreszcie wszyscy spoceni doczekali się już losowania manewrów. Losował taki chłopaczek (ja byłem 3 w kolejce). Tłumaczy wszystko co i jak , wydaję się trudny ale jak się później okazało wcale nie. Losowanie chyba najlepsze z możliwych jak dla mnie – prostopadły tyłem + zawracanie. Większość też nastawiona dość optymistycznie. Wychodzimy już z tego śmierdzącego potem ośrodka, który niewątpliwie jest jedną z największych kumulacji stresu w Poznaniu. Stanowisko bodajże nr 4. Kolor budki zielony, na szczęście żadnych kratek ściekowych i innych tego typu nie spodzianek. Pierwsze dwie osoby po kilku koraktach i poprawach zdały! Czas na mnie byłem bardzo zestresowany i czułem się jakbym już nie zdał. Najpierw łuk... udało się wjechałem, spoglądam na szefa, który właśnie dyskutuje ze swoim kolegą z pracy. Coś tam mi macha że mam wracać , luz. Najgorsze już za mną. Teraz garaż tyłem, lusterka miałem zupełnie źle ustawione, próbowałem wjechać jakoś na logike nie używając żadnych sztuczek które pokazywał mi egzaminator. Nie udało się pomimo że co chwila zmienialem kierunek jazdy i wziąłem nawet korektę. Szef mówi że mam ostatnią szanse, kiedy się ustawiłem powiedział że mam się ustawić lepiej (dzięki mu za to!!!) ustawiłem się już elegancko i chyba z 5 minut regulowałem lusterka zanim poczułem się troche lepiej. Udało mi się, ale to co przeżyłem w tym samochodzie to masakra, myślałem że zjadę z tego siedzenia w pewnym momencie. Zawracanie udało mi się bez żadnych problemów( jedyna rzecz której się nie bałem )
Potem czekałem w poczekalni godzinke na resztę zawodników, trochę mnie suszyło ale nie dałem zdziercom zarobić ( 2,5 SPRITE w puszcze !!!) Wreszcie do nas 3 dołączyła sympatyczna dziewczyna („Natalie Imbruglia”) i na tym skończyło się zdawanie.

Wreszcie czas na miasto, 2 osoby przede mną zdały. Jedziemy pamiętałem o światłach, pasach.. Pierwszy błąd : mówi do mnie że na następnym skrzyżowaniu prosto, więc szykuje się do zmiany pasa, kierunkowskaz, lustereczko i elegancko zmieniam... niestety nie spojrzałem na linię ciągłą . Mały błąd. Gramy dalej. Jedziemy, jedziemy a tu patrze kurczę rondo (masakra) mówi w lewo, oki jest korek wiec powolutku się kulam za samochodami. Przed samym wjazdem jeszcze raz mówi w lewo (chyba myślał że skręce pod prąd :) ) .. już się boję a tu widzę jakiegoś niebieskiego matiza który też sympatycznie ma włączony kierunek w lewo. Od razu się za nim usadowiłem za nim i nawet zatrzymałem na jakichś światłach ( na rondzie[?]) . Potem ok., i drugi błąd podczas skręcania w lewo (byłem pierwszy ) nie za bardzo wiedziałem w którym miejscu mam się usadowić by przepuścić tych z przeciwka, troszkę mi przyhamował i momentalnie stałem się czerwony jak burak. Na szczęście jechałem dalej aż po kilku skrzyżowaniach udało mi się do jechać do ośrodka.

Reasumując dodam to co wszyscy już mówią , liczy się nie tylko to co umiemy, ale też duuuużo szczęścia i bardzo w porzo egzaminator. (pozdro dla niego ) .. Jakie to fajne uczucie wyjść z tego samochodu nie dostając karteczki... a

Egzamin: ZDANY
Sędziował: Pan „Frankowski” [?]
Widzów: 150


Pozdrawiam całą moją grupę i wszystkich forumowiczów !!!

Ps. Sorka że troche dużo napisałem, ale chciałem to wszystko z siebie wyrzucić :)
BIG-MAC
 
Posty: 10
Dołączył(a): wtorek 26 października 2004, 20:59
Lokalizacja: Wlkp.

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 36 gości