Unik/ mniejsze zło. Jak na to patrzy sąd?

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Unik/ mniejsze zło. Jak na to patrzy sąd?

Postprzez lith » piątek 08 kwietnia 2011, 20:20

Tak się ostatnio zastanawiałem jak traktowany jest kierowca np., w takim wypadku:
Jedzie przepisowo, z naprzeciwka ktoś wyprzedza na czołowe, unika wypadku zjeżdżając na pobocze gdzie zgarnia przechodnia/rowerzystę/ grupę przechodniów/przystanek autobusowy. Jak sąd zazwyczaj patrzy na taką osobę? Na ile winnym zostaje ten jadący na czołowe, a na ile ten wpadający w przechodniów?

Dzisiaj widziałem samochód uciekający na pobocze w takiej sytuacji i właśnie tak mnie rozkmina naszła.
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Re: Unik/ mniejsze zło. Jak na to patrzy sąd?

Postprzez rusel » sobota 09 kwietnia 2011, 19:28

Jedzie przepisowo, z naprzeciwka ktoś wyprzedza na czołowe, unika wypadku zjeżdżając na pobocze gdzie zgarnia przechodnia/rowerzystę/ grupę przechodniów/przystanek autobusowy.


nie musi sie niczym martwic procz tym ze posrednio zginelo pare osob
Avatar użytkownika
rusel
 
Posty: 4301
Dołączył(a): wtorek 25 listopada 2008, 11:16

Re: Unik/ mniejsze zło. Jak na to patrzy sąd?

Postprzez scorpio44 » sobota 09 kwietnia 2011, 19:34

No na logikę i sprawiedliwość wychodziłoby mi, że ten jadący na czołowe powinien w takim wypadku dostać zarzut katastrofy.
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Re: Unik/ mniejsze zło. Jak na to patrzy sąd?

Postprzez rusel » sobota 09 kwietnia 2011, 20:04

mowimy o sytuacji w ktorej albo zycie uciekajacego albo zycie innych-sprawa oczywista choc tez wyobrazam sobie dokladnie identyczna sytuacje w ktorej sad czesciowo obarcza wina kierujacego ktory chcac uniknac wypadku jednak popelnia blad podejmujac niewlasciwy manewr zmiany toru jazdy, biegly udowadnia ze bylo na tyle miejsca i czasu ze byly mozliwosci unikniecia ofiar, to tak jakby pilot samolotu w momencie awarii obral sobie za cel ladowanie w centrum miasta, oczywiscie zakladamy i udowadniamy ze byl czas na odpowiednia reakcje....
Avatar użytkownika
rusel
 
Posty: 4301
Dołączył(a): wtorek 25 listopada 2008, 11:16

Re: Unik/ mniejsze zło. Jak na to patrzy sąd?

Postprzez netsatan » sobota 09 kwietnia 2011, 22:22

rusel napisał(a):mowimy o sytuacji w ktorej albo zycie uciekajacego albo zycie innych-sprawa oczywista choc tez wyobrazam sobie dokladnie identyczna sytuacje w ktorej sad czesciowo obarcza wina kierujacego ktory chcac uniknac wypadku jednak popelnia blad podejmujac niewlasciwy manewr zmiany toru jazdy, biegly udowadnia ze bylo na tyle miejsca i czasu ze byly mozliwosci unikniecia ofiar, to tak jakby pilot samolotu w momencie awarii obral sobie za cel ladowanie w centrum miasta, oczywiscie zakladamy i udowadniamy ze byl czas na odpowiednia reakcje....


Jako przeciętny czas reakcji przyjmuje się jedną sekundę. Mniej więcej po dwóch sekundach od zderzenia opadają już ostatnie odłamki szkła. Jeśli jechałeś zgodnie z ograniczeniem, dodatkowo dostosowując prędkość do warunków a samochód jadący na czoło zobaczyłeś w ostatniej chwili (bo albo wyskoczył, albo wyjeżdżał zza zakrętu już na Twoim pasie, albo milion innych możliwych sytuacji) - nikt nie będzie nawet próbował udowadniać, że czasu było wystarczająco dużo. Po tej jednej sekundzie reagujesz instynktownie, nie masz czasu na analizę w rodzaju: "biorąc pod uwagę prędkość pojazdu A i prędkość pojazdu B, stan nawierzchni etc.". Jeśli więc np. źle ocenisz sytuację (bo wjechałeś w przystanek pełen ludzi, a samochód wyprzedzał kilometr od Ciebie) - wtedy można rozpatrywać takie kwestie. Jednak zakładając, że nie masz przeciwwskazań zdrowotnych do prowadzenia samochodu, a mimo to podejmiesz złą decyzję, to prawie na pewno można założyć, że nie dostosowałeś "prędkości do warunków", czyli mówiąc krótko - przeszarżowałeś. Wtedy wina jest ewidentnie Twoja.

Pilot samolotu ma z reguły dużo więcej czasu na podjęcie odpowiednich kroków, tutaj problem polega na czymś zupełnie innym, więc porównanie jest nie na miejscu. No chyba, że znasz samolot który uderzył w ziemię sekundę po tym, jak pilot dowiedział się, że nie da rady w miarę bezpiecznie wylądować (dla utrudnienia - z oczywistych powodów odpadają wypadki przy startach i lądowaniach).
netsatan
 
Posty: 180
Dołączył(a): sobota 19 czerwca 2010, 21:01
Lokalizacja: Katowice

Re: Unik/ mniejsze zło. Jak na to patrzy sąd?

Postprzez lith » sobota 09 kwietnia 2011, 23:54

No akurat decyzja się wydaje chyba oczywista, ze w takiej sytuacji każdy będzie ratował siebie/swoich bliskich. Tylko właśnie myślałem nad tym jak wygląda później odpowiedzialność za to. Bo mamy z jednej strony kierowcę, który złamał przepisy, spowodował zagrożenie, ale w sumie bezpośrednio udziału nie brał w samym zderzeniu. Z drugiej kierowcę jadącego prawidłowo, który chcąc uniknąć jednego wypadku 'powoduje' inny, wjeżdża również w zupełnie niczemu niewinne osoby. Tylko teraz czy ratując siebie przejmuje odpowiedzialność za wydarzenie, czy jest 'usprawiedliwiony'. Wiem, że ciężki temat.
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Re: Unik/ mniejsze zło. Jak na to patrzy sąd?

Postprzez Zonaimad » niedziela 10 kwietnia 2011, 17:43

Bo mamy z jednej strony kierowcę, który złamał przepisy, spowodował zagrożenie, ale w sumie bezpośrednio udziału nie brał w samym zderzeniu.


Autentycznie przeraża mnie, że można mieć taki tok rozumowania! :|

Jak to nie brał?! Tożto jedno i to samo zdarzenie! Nie ważne, które auto fizycznie zgarnęło pieszych tudzież inne ludzkie istnienia. Ważne, kto wypadek spowodował, kto do niego doprowadził! To, że ofiara nie zetknęła się fizycznie z autem sprawcy nie oznacza, że wypadek z jej udziałem spowodował kto inny!
Zonaimad
 
Posty: 964
Dołączył(a): czwartek 04 czerwca 2009, 18:48

Re: Unik/ mniejsze zło. Jak na to patrzy sąd?

Postprzez scorpio44 » niedziela 10 kwietnia 2011, 18:14

Ale lith pisał o zdErzeniu. :) Spowodował wypadek, ale fizycznego udziału w zderzeniu nie brał.
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Re: Unik/ mniejsze zło. Jak na to patrzy sąd?

Postprzez rusel » niedziela 10 kwietnia 2011, 18:19

Jeśli więc np. źle ocenisz sytuację (bo wjechałeś w przystanek pełen ludzi, a samochód wyprzedzał kilometr od Ciebie)



niekoniecznie kilometr


nikt nie będzie nawet próbował udowadniać, że czasu było wystarczająco dużo.


wypowiadasz sie za wszystkich? za rodziny ofiar?

to juz nie bedzie wypadek tylko katastrofa w ruchu ladowym
Avatar użytkownika
rusel
 
Posty: 4301
Dołączył(a): wtorek 25 listopada 2008, 11:16

Re: Unik/ mniejsze zło. Jak na to patrzy sąd?

Postprzez Cyberix » niedziela 10 kwietnia 2011, 22:53

Niestety jest jeden szkopuł. Tego kierowcę wyprzedzającego na chama raczej już nikt nie zatrzyma, a jak ruch będzie niewielki i świadków mało to może się okazać, że nikt w to nie uwierzy...
Cyberix
 
Posty: 2071
Dołączył(a): poniedziałek 22 lutego 2010, 19:49

Re: Unik/ mniejsze zło. Jak na to patrzy sąd?

Postprzez annubis17 » niedziela 10 kwietnia 2011, 23:03

Taki kierowca uciekający z czołówki prosto w grupę ludzi na poboczu jest po prostu zwykłym tchórzem, co woli poświęcić życie niewinnych ludzi niż swoje...
Citroen XM 2.1D Obrazek Lancia Kappa 2.0t Obrazek
Obrazek
Avatar użytkownika
annubis17
 
Posty: 253
Dołączył(a): sobota 25 kwietnia 2009, 13:39
Lokalizacja: koszalin

Re: Unik/ mniejsze zło. Jak na to patrzy sąd?

Postprzez lith » niedziela 10 kwietnia 2011, 23:14

A sam jest czemuś winny? Prawda jest taka, że każdy będzie się ratował jak będzie mógł i to jest odruch, instynkt samozachowawczy. Z resztą jak ma u siebie kogoś w samochodzie to już zupełnie nie ma o czym dyskutować.
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Re: Unik/ mniejsze zło. Jak na to patrzy sąd?

Postprzez netsatan » niedziela 10 kwietnia 2011, 23:25

rusel napisał(a):
niekoniecznie kilometr


I niekoniecznie w przystanek. Co to ma do rzeczy? Ta odległość przy której można zareagować jest zależna od prędkości; wydawało mi się to oczywiste, a nie chcąc obrażać inteligencji współforumowiczów, nie pisałem, że to tylko obrazowe wtrącenie. Obiecuję, że nie będę dostarczał Twojemu mózgowi takiej ilości przytłaczających go danych do zanalizowania i wszystko odpowiednio skomentuję.



wypowiadasz sie za wszystkich? za rodziny ofiar?

to juz nie bedzie wypadek tylko katastrofa w ruchu ladowym


Wypowiadam się o kwestii winy, nie przyjmuję tutaj żadnego punktu widzenia. To można bardzo obiektywnie określić - jeśli faktycznie nie miałeś czasu na przemyślenie wszystkich ewentualności i reagowałeś instynktownie (błagam, nie każ mi definiować "instynktownej reakcji" i różnicy w czasie między instynktownym a przemyślanym reagowaniem; tym zajmują się odpowiedni biegli sądowi), to rodziny ofiar mają świadomość faktu (bo tak sformułowany jest akt oskarżenia) kto SPOWODOWAŁ całe zajście, czyli kto zmusił kierowcę do wykonania takiego a nie innego manewru. Jeśli ktoś jedzie wprost na Ciebie - uciekasz na prawe pobocze z dwóch powodów: jest bliżej i nie przecinasz przeciwległego pasa, po którym jadą jeszcze inne samochody i jest on naturalną dla drugiego kierowcy drogą ucieczki, co z kolei wynika z ruchu prawostronnego, jaki obowiązuje w naszym kraju. Nikt nie wymaga (I NIE MOŻE WYMAGAĆ) od kierowcy heroicznego nie podjęcia żadnych kroków w celu ratowania swojego życia, kiedy jest ewidentnie zagrożone.

Różnica między wypadkiem a katastrofą nie jest jasno określona w przepisach - to zresztą i tak nie ma większego znaczenia w omawianym wątku, więc wyraźnie szukasz zaczepki w kwestiach stricte formalnych.

Kierując się logiką prezentowaną tutaj przez niektórych - jeśli ciężarówka zepchnie Twój samochód prosto w dzieci wychodzące ze szkoły, jesteś współwinny zabicia tychże. Bo czym jest ucieczka na pobocze, jak nie próbą uniknięcia zderzenia? Zderzenia, którego nie musiałbyś unikać, gdyby ktoś umiejętnie i poprawnie (czyli bezpiecznie) wykonał manewr wyprzedzania.
netsatan
 
Posty: 180
Dołączył(a): sobota 19 czerwca 2010, 21:01
Lokalizacja: Katowice

Re: Unik/ mniejsze zło. Jak na to patrzy sąd?

Postprzez rusel » poniedziałek 11 kwietnia 2011, 09:48

Obiecuję, że nie będę dostarczał Twojemu mózgowi takiej ilości przytłaczających go danych do zanalizowania i wszystko odpowiednio skomentuję


jesli chcesz sie wypowiadac na forum to prosze bardzo tylko bez personalnych wycieczek


Kierując się logiką prezentowaną tutaj przez niektórych - jeśli ciężarówka zepchnie Twój samochód prosto w dzieci wychodzące ze szkoły, jesteś współwinny zabicia tychże. Bo czym jest ucieczka na pobocze, jak nie próbą uniknięcia zderzenia?


jezeli podejmujsz polemike to prosze czytaj wszystkie watki

mowimy o sytuacji w ktorej albo zycie uciekajacego albo zycie innych-sprawa oczywista


Jeśli ktoś jedzie wprost na Ciebie - uciekasz na prawe pobocze z dwóch powodów: jest bliżej i nie przecinasz przeciwległego pasa, po którym jadą jeszcze inne samochody i jest on naturalną dla drugiego kierowcy drogą ucieczki


prosilbym zeby wypowiadac sie za siebie nie za innych bo z tym stwierdzieniem trudno sie zgodzic znajomy jadac autokarem z dziecmi na wycieczke chcac uniknac ciezkiego wypadku wlasnie zjechal na przeciwlegly pas, inaczej TIR uderzylby go w lewy slupek i byloby po nim, skonczylo sie na urwanym prawym wysiegniku lustra
Avatar użytkownika
rusel
 
Posty: 4301
Dołączył(a): wtorek 25 listopada 2008, 11:16

Re: Unik/ mniejsze zło. Jak na to patrzy sąd?

Postprzez maryann » poniedziałek 11 kwietnia 2011, 13:02

Ten w centrum wydarzeń, przepisowo jadący- po prostu miał pecha. Może więc jego skutki wziąć na siebie, albo przenieść je na innych... Kwestia bardziej moralna niz prawna i to będzie decydowało w sądzie; wszystko w rękach prawników, w emocjach jakimi sie pokierują i jakie wzbudzą u orzekających.
falsum in uno falsum in toto
Avatar użytkownika
maryann
 
Posty: 3359
Dołączył(a): czwartek 22 lipca 2010, 09:38
Lokalizacja: Czechy k. Krakowa


Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 71 gości