tomciopaluch188 napisał(a):Parkując auto zostawiam go na jedynce bez ręcznego, gdy odpalam wciskam sprzęgło i odpalam na jedynce i później nie tracę czasu na wrzucanie tej jedynki na pracującym silniku tylko puszczam sprzęgło i ruszam. Do tego hamulec ręczny oszczędzam.
no ta, ja jezdze 14-letnia nexia, zawsze stoje na luzie i recznym (poza mrozami), od kiedy pamietam dziadek tez tak stawał. I linke recznego wymienialismy RAZ przez 14lat. I raz sprzeglo, ale to jest jakby wiadome

Naprawde duzo czasu stracisz na wrzucenie jedynki z luzu - 0,05 sec.
tomciopaluch188 napisał(a):Przede wszystkim nigdy nie jadę na luzie tylko na biegu.
coz, ja sobie lubie czesto dojechac na luzie do krzyzówki. Doszedlem do wniosku, ze jeden pic czy auto mi spali 11 czy 13l gazu po miescie - a wole jezdzic tak jak mi wygodniej, a nie poto aby komputer mi pokazał zuzycie gazu na poziomie 9,7l na miescie i 7 w trasie. Wole doplacic te 3zł na 100km i jezdzic wygodnie niz wajhować, cyrkowac i niewiadomo co ;]
maryann napisał(a):zimny, szczególnie na mrozie potrzebuje kilku, kilkunastu sekund na ustabilizowanie choćby obrotów
o to to wlasnie. Ja na swoim przykladzie nie rusze z 1 w zimie zaraz po odpaleniu. Z reguly daje mu troche czasu, zdaze odsniezyc auto a on sie tam rozhula troche i potem grzejemy. (ze juz nie wspominam o ruszaniu z polsprzegla zaraz po zimnym starcie..

)