muszę (albo raczej chcę) ustosunkować się do wypowiedzi paweł gda i rusel

Z rusel to nie raz tutaj sobie albo polemizowałem albo wpsierałem (bo cóż pięknie różnić się to coś fajnego, a zgadać i "kadzić" hihihi to jeszcze lepiej

)
Na początek - z rusel - nie ma znaczenia ile instruktor ma kategorii - gdyż najczescije szkoli się na jednej kategorii (znam to z autopsji) gdy siadam (siadałem) na D - to na cały dzień, gdy siadam na A - to również na dniówkę. I większość kolegów instruktorów (dla kórych mam wielki szacun

) ma podobną sytuację. Nie ma wielkiej różnicy w pienądzach dla instruktora z samym B czy np ABC. Myslę że to reguła na 80 %.
Inna kwestią jest kierownictow w biedronce - ale takie mamy realia - więc teraz robienie upr instruktorskich - to wyrzucanie kasy (i tutaj rusel ma część racji - gdyż paweł gda - chce się doskonalić i to jest OK)
Druga sprawa to post pawłą gda - otóż (moze to wzbudzić protest wielu forumowiczów - czy słuszny to możemy podyskutować

ale zdania i tak nie zmienie

)
Otóż problem pośród egzaminatorów jest taki - pomocnik dentysty - może zostać gzaminatorem (oczywiście nie mam pretensji do pielegniarki, że została egzaminatorem - pretensje mam do ustawodawcy)
Każdy egzaminator powinien posiadać uprawnienia instruktora - i powinien powalczyć na L-ce jako nauczyciel, a dopiero po np 3 latach na L-ce zaczynać kurs egzaminatora.
Dlaczego tak ? - zawsze zadaję pytanie moim kolegom egzaminatorom - słuchaj Jaśku łatwiej nauczyć czy łatwiej przeegzaminować ?
Dlatego brawo dla pawła gda - że chcesz cos robić - jednak kolejniość powinna być odwrotna

Proszę mojego posta nie odbierać jako uszczypliwego, ale jak patrzę na moich kolegów bez uprawnień szkoleniowców to czasem ogarnia mnie pusty śmiech - a wiem co piszę gdyż prawy fotel L-ki wysiedziałem moim tyłkiem dosć długo

Reasumując trudne czasy nastały dla OSK i WORD - a w jednym i drugim zawodzie - jest to ciężki kawałek chleba - jak ciężki wie to każdy kto zna smak tego miodu
