dylek napisał(a):cman - a ty jak zwykle ostatnimi czasy ledwo coś napiszę już się jeżysz i sadzisz do wielkiej bitwy.
Ogarnij się chłopie.
Tak i właśnie tak będę reagował, bo mam już serdecznie dość Twojego zachowania. Nie będę się ogarniał, tylko będę w miarę możliwości zgłaszać wszystkie Twoje nieregulaminowe zachowania, dzięki czemu w końcu, mam nadzieję, albo zostaniesz doprowadzony do porządku, albo znikniesz z forum.
dylek napisał(a):O jakim użyciu jakich sił mówisz w odniesieniu do tego co ujął gazu ??
W pierwszej kolejności hamujący moment siły (moment obrotowy) powstający na kołach napędzanych na skutek oporów wewnętrznych silnika i układu przeniesienia napędu, czyli tzw. hamowanie silnikiem - i jak nawet sama nazwa wskazuje, jest to: hamowanie. Oprócz tego albo zamiast tego (w przypadku jazdy na luzie lub z wciśniętym sprzęgłem) pozostałe siły: siła aerodynamiczna działająca na pojazd (tzw. opór powietrza), siła tarcia tocznego działająca na koła itp. Ogólnie takie podstawy mechaniki ruchu pojazdów.
dylek napisał(a):Za chwilę nam udowodnisz, że w sytuacji, gdy jeden ujął gazu dojeżdżając do czerwonego światła, a jadący za nim z impetem skasował mu bagażnik - że to wina tego pierwszego, bo hamował w sposób powodujący zagrożenie BRD.
Już wcześniej
mattis wyrwał się z podobną bzdurą.
scorpio44 napisał(a):Cman ==> widzę, że Ty również masz problem z odróżnianiem słownictwa specjalistycznego od, że się tak wyrażę, ogólnopolskiego. W kontekście jazdy samochodem w codziennej mowie mówiąc o hamowaniu mamy na myśli właśnie użycie hamulców, i raczej 99,9% Polaków tak to zrozumie.
A co macie na myśli mówiąc o
hamowaniu silnikiem?
mattis napisał(a):Jadąc, wizualnie potrafię określić czy dam rade wyprzedzić czy nie. Nie obliczam jakoś tego, instynktownie podejmuje decyzje.
Więc daj mi jakiś wizualny, instynktowny przykład. Wyobraź sobie sytuację, w której określasz, że dasz radę wyprzedzić (oczywiście możliwe jak najbardziej zbliżoną do sytuacji, w której już nie dasz rady) i opisz mi ją szczegółowo.
mattis napisał(a):Mając przed samochodem, który chcemy wyprzedzić 200 metrów do następnego pojazdu bez problemu się wyrobimy nawet gdyby tamten chciał się zatrzymać a mając lukę przykładowo o długości dwóch moich samochodów to lekkie puszczenie z gazu spowoduje to że nie zmieszcze się .
No, no, a ja właśnie chciałbym się dowiedzieć, jaką przykładowo lukę jeszcze (czyli już blisko granicy) uznajesz za pozwalającą się bez problemu wyrobić.
mattis napisał(a):To jest tylko przykład i nie twierdzę, że trzeba mieć te 200 metrów zapasu, żeby było jasne.
No, to proszę o przykład bliski granicy.
mattis napisał(a):Po prostu wyprzedzając tak na styk ponosisz ryzyko, że ktoś delikatnie przyśpieszy, że ktoś zwolni to jak można mieć pretensje do innych kierujących? skoro brak wyobrazni wziął górę ?
Skąd wiesz jaka była luka i czy było to na styk?