dylek napisał(a):(...)
Cóż, niestety pomimo, że masz kolejną okazję, to ją marnujesz, pokazując po raz kolejny, że dyskutować zupełnie nie umiesz. Prawdopodobnie więc, podobnie jak
kopan, prędzej czy później znajdziesz się u mnie wśród użytkowników ignorowanych i dzięki temu nie będziesz już w stanie zabierać więcej mojego czasu na przepychanki niebędące dyskusją - wiem, że napiszesz, że Cię to nie interesuje, ale Twoja odpowiedź na to mnie tym bardziej nie interesuje, więc nie musisz nic pisać. W każdym razie, będę starał się o zmianę treści głównego regulaminu (jasne określenie zasad dyskusji) i następnie, jeżeli nie zmieni się Twoje podejście do dyskusji i nie będziesz próbował stać się rzeczowym dyskutantem, to będę regularnie starał się o ostrzeżenia i bany dla Ciebie i innych, zachowujących się w podobny sposób.
Barabasz napisał(a):Trochę inaczej przeprowadzony wywód ale wniosek podobny ponad 121m
No dobrze, to już wiemy, ale
co dalej w związku z tym?
Barabasz napisał(a):Ja na tym filmie dopatrzyłem się lekkiego wgłębienia tereny, sądzę że sporo to ograniczało widoczność...
Być może, dlatego powtarzam po raz kolejny, napisałem: prawdopodobnie, bo tam nie byłem, widzę tylko kiepskiej jakości nagranie.
Barabasz napisał(a):...i auta jadącego wolniej przed Księciuniem na prawym pasie.
No i co z tego?
Barabasz napisał(a):Wyobraź sobie nagłą spowodowaną czynnikiem zewnętrznym zmiane pasa przez to srebrne auto i zaraz za krzyżówką lekkiego łuku w prawo czy to srebrne auto nie ograniczało mu widoczności w ten łuk za skrzyżowaniem ??
Nie wydaje mi się.
Barabasz napisał(a):i jeszcze raz zapytam: Twoim zdaniem Księciuniu jest raczej "niedzielnym" kierowcą, czy kimś kto przeszedł przynajmniej kurs doskonalenia techniki jazdy. a może i rozszerzony, do tego sporo poćwiczył i nabyte na kursie umiejętności przekształcił w odruchy i poruszając się ze zdecydowanie za dużą prędkością w miejscu szczególnie niebezpiecznym będzie potrafił przewidzieć zagrożenie, zawczasu mu przeciwdziałać i je bezpiecznie ominąć??
Moim zdaniem jest raczej niedzielnym kierowcą, co nie zmienia faktu, że nie musi on żadnego zagrożenia przewidywać ani mu przeciwdziałać, jeżeli nikt takiego zagrożenia nie spowoduje, czyli nie popełni wykroczenia. Pomijam sytuacje losowe gdyż: wyjaśnione wcześniej.
Barabasz napisał(a):jeżeli dalej twierdzisz że ta sytuacja była w całości pod kontrolą kierowcy jadacego w tym miejsco ponad 123km/h, to podobnie jak u dylka powoli opadają mi ręce i odechciewa mi się dyskusji.
Trudno.
Barabasz napisał(a):zwróć jeszcze uwagę na fakt że prędkość przy dojeździe do skrzyżowania mu nie malała a wręcz rosła
widać 123,3> 123,6 ==> Księciuniu nie miał świadomości zbliżania się do skrzyżowania.
W reakcja na światła zwolnił do ok. 122km/h na skrzyżowaniu i zaraz za na zjeździe z tego lekkiego wzniesienia miał już ponad 136km/h
Mój wniosek, zapier….ł jak poparzony nie myśląc co się może stać
Być może, oznaczałoby to, że jechał z prędkością niezapewniającą panowania nad pojazdem, choć, jak powtarzam po raz setny, w oglądanym przez nas fragmencie jego jazdy,
najprawdopodobniej nie popełniał tego wykroczenia.
Barabasz napisał(a):Opowiedz nam trochę o sobie, bo z profilu można się dowiedzieć że masz PJ A B i C.
Więc na pewno jesteś pełnoletni,
ciekaw jestem ile masz lat,
czy masz rodzinę...
żonę...
dziecko/dzieci
Jako kto pracujesz,
jakim autem i jak często jeździsz
Może jeszcze dodasz coś więcej sam od siebie
Polecam trochę aktywniej korzystać z forum, wszystkie te informacje o mnie już tam są. Poza tym po co one tutaj właściwie? Żebyś mi napisał, że jestem młody i nie mam dzieci to dlatego zap.......? Nie, to nie w tym rzecz, ja po prostu jeżdżę z prędkością zapewniając panowanie nad pojazdem i pojęcie prędkości zapewniającej panowanie nad pojazdem jest pojęciem, które potrafię zdefiniować.
No ale dobra, więc: mam 26 lat, nie mam żony ani dzieci, pracuję jako programista we własnej firmie. Jeżdżę Audi A3 1.8T 150 KM i BMW 750i 5.0 300 KM, zazwyczaj codziennie.
Coś od siebie? Hmm... no nie wiem co Cię interesuje, raczej jak co, to pytaj konkretnie.
Barabasz napisał(a):a tak całkiem na koniec, Ty osobiście w tym miejscu jechał byś z mniej więcej jaką predkością ??
Nie wiem za bardzo, znowu, mam tylko kiepskiej jakości nagranie, niewiele mogę ocenić. Widząc to co widzę, widoczność oceniłem na dobrą, a przyczepność na bardzo dobrą, czyli czynniki ograniczające prędkość w okolicach wartości, na oko, znacznie przewyższającej 120 km/h i z pozostałych czynników sygnalizację świetlną, czyli czynnik najbardziej ograniczający prędkość w tej sytuacji. Czyli będąc w odległości np. 100 m od sygnalizatora jechałbym zapewne ok. 110 km/h.
Tak czy owak, niedługo wrzucę tutaj na forum mój artykuł, wyjaśniający w całości mój punkt widzenia na temat prędkości. Wrzuciłem go już wcześniej na inne forum, no ale tam rzeczowe dyskusje od dawna przestały istnieć dla większości użytkowników, a w dodatku najbardziej aktywne były najgorsze typy, więc oczywiście pseudodyskusja szybko padła. Ale mam nadzieję, że może tutaj będzie inaczej.
maryann napisał(a):Tego nie ocenisz Ty ani ja ani nikt inny poza samym kierującym. Oprócz bowiem czynników zewnętrznych i trochę tym samym obiektywnych, jest masa subiektywnych, wewnętrznych na daną chwilę, których nie znamy.
Dlatego też napisałem w innym stwierdzeniu, ale na ten sam temat: najprawdopodobniej.