Uwaga Pirat - Odcinek z 22.2.2011

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Re: Uwaga Pirat - Odcinek z 22.2.2011

Postprzez archis_p » środa 23 lutego 2011, 23:45

Cyberix napisał(a):Policjant wyraźnie mówi, (2:55) że "na pomarańczowym nie wolno przejeżdżać"... i to wg mnie jest przegięcie.

Według mnie też. Po pierwsze można (w określonej sytuacji), a po drugie nie ma światła pomarańczowego. Kto jak kto, ale ruch drogowy powinien to wiedzieć :?
Volenti non fit iniuria
archis_p
 
Posty: 202
Dołączył(a): środa 24 marca 2010, 23:26

Re: Uwaga Pirat - Odcinek z 22.2.2011

Postprzez lith » środa 23 lutego 2011, 23:57

Cyberix napisał(a):jazda z prędkością 120 km/h (33 m/s) - droga zatrzymania około 125 metrów, zatem jeżeli żółte światło zapali się kiedy jesteśmy bliżej niż 125 metrów nie możemy hamować tylko jechać dalej. Gdyby światło żółte paliło się 3,5 sekundy teoretycznie wpadniemy na czerwonym.

Sytuacja z filmu, wydaje mi się, że samochód jest bliżej niż 50 metrów w momencie kiedy zapala się żółte światło! Zatem nawet gdyby jechał przepisowe (dozwolone) 70 km/h nie mógłby hamować.


No właśnie o to chodzi... jechał za szybko, ale akurat złego przejazdu na żółtym mu nie można zarzucić, bo nie mógł się zatrzymać przed bez nagłego hamowania, a dał radę przejechać na żółtym. Ograniczenie jest głównie właśnie po to, żeby nie dochodziło do takich sytuacji, że komuś się zapali żółte, ten nie będzie mógł już wyhamować, ale i na żółtym nie zdąży i wpadnie na czerwonym. Oczywiście taka sytuacja byłaby możliwa gdyby w tym wypadku się księdzu zapaliło żółte wcześniej. Wtedy wpadłby dopiero na czerwonym i za to mógłby być ukaranym i nikogo by nie obchodziło, że nie dał rady wyhamować ani przejechać, bo sam się o to prosił. Ale tutaj mu się żółte zapaliło prawie nad głową... przecież dał radę i on i jeszcze spokojnie policja za nim.

edit:
Sama w sobie sygnalizacja nie jest jeszcze jakimś czynnikiem specjalnie obniżającym bezpieczną prędkość. Przecież po to się stosuje, żeby niepotrzebnie nie obniżać prędkości jadących pojazdów zmienne ograniczenia, któe są np. do 100km/h, a odpowiednio wcześniej przed zmianą świateł zmieniają sie na 70km/h właśnie po to, żeby żółte się nie musiało za długo palić, a nikt nie musiał na ciemnym żółtym wjeżdżać.
Ostatnio zmieniony czwartek 24 lutego 2011, 00:01 przez lith, łącznie zmieniany 1 raz
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Re: Uwaga Pirat - Odcinek z 22.2.2011

Postprzez cman » czwartek 24 lutego 2011, 00:00

dylek napisał(a):No i co chcesz od tego tematu ?? Założyłeś... ludzie ci powiedzieli swoje odmienne zdanie i na drugiej stronie temat umarł, bo nie był do dyskusji tylko do udowadniania twoich nasłuszniejszych racji.

Co Cię w tym momencie inni interesują? Ja piszę o Tobie, o mnie i o Tobie w tamtym wątku. I dlatego też, nie bez powodu, dałem link nie do tematu jako całości, a do mojego, konkretnego posta, w którym odpowiadam na Twój. Napisałeś tam kilka sytuacji, opisałeś je według swojego rozumowania, a ja w linkowanym poście odpowiedziałem na nie, tłumacząc dokładnie, zdanie po zdaniu, co jest niewłaściwe w Twoim rozumowaniu, również zadałem pytanie i w odpowiedzi na to wszystko z Twojej strony... cisza.

dylek napisał(a):A nie przestanę puszczać uśmieszków ;)

A puszczaj uśmieszki, niech sobie będą, ale niech znajdują się obok rzeczowych wypowiedzi.

dylek napisał(a):Bo to jedyne rozsądne wyjście w sytuacjach, gdy i tak wiadomo, że jak cman zaczął to nie o dyskusję chodzi lecz o to, by jego było na wierzchu.

Chyba już kiedyś to pisałem, że jeżeli czegoś nie wiem, nie jestem pewny, nie mam zdania itp., to, albo nie zabieram w ogóle głosu w danej dyskusji, albo zaznaczam, że nie mam pewności bądź, że jedynie uważam, że... itd. A jeżeli już się stanowczo wypowiadam, to znaczy, że mam jakieś konkretne podstawy dla swojego zdania i potrafię je obronić. Skoro więc mam swoje zdanie, wykreowane nie przypadkiem, tylko często z upływem czasu, na bazie wielu różnych informacji, obserwacji, dyskusji itd., to nie po to, żeby dało się je łatwo obalić. Oczywiste jest więc, że będę swego zdania bronił i usiłował innym uświadomić, że nie jest to tylko mój nic nie znaczący wymysł, ale coś, co ma dużo wspólnego z najlepszym możliwym rozumowaniem.
Mnie zawsze chodzi o dyskusję, a w tej dyskusji chodzi mi o to, żeby moje było na wierzchu - co jest myślę oczywiste, bo właśnie po to mam swoje zdanie i właśnie po to biorę udział w dyskusji. A moim głównym problemem jest to, że często nie mam z kim dyskutować, bo niestety, ale z reguły nie ma nikogo, kto jest w stanie rzeczowo dyskutować. Nawet jeżeli początki są obiecujące, to prędzej czy później pojawia się wykręcanie kota ogonem, unikanie odpowiedzi na zadawane pytania, uciekanie w tematy poboczne, a nawet ataki personalne - i niestety nie jest to moją winą, tylko dyskutantów, którzy uciekają się do takich metod, nie potrafiąc w inny sposób obronić swojego zdania.

dylek napisał(a):Wiesz cman - ja jeżdżę z prędkościami mniej więcej przepisowymi... a dojeżdżając do skrzyżowania - mając zielone światło -dodatkowo zdejmuję nogę z gazu i się rozgladam... I to uważam za szczególną ostrożność.

Załóżmy więc, że prędkość "przepisowa" wynosi 70 km/h, jest zielone światło, zdejmujesz nogę z gazu, czyli zwalniasz na przykład do 60 km/h i się rozglądasz. I uważasz, że to jest dostosowanie zachowania do warunków i sytuacji zmieniających się na drodze, w stopniu umożliwiającym odpowiednio szybkie reagowanie.
Przypuszczam, że za tego rodzaju sytuację uznasz na przykład kogoś z drogi poprzecznej, kto nie stosuje się do sygnału świetlnego i przecina Ci drogę. Hamujesz, ale się nie udaje, dochodzi do zderzenia. Pomijając to, że wyłącznym winnym tego zderzenia jest tamten, czy stwierdzisz, że Twoja ostrożność spełniła warunki z definicji szczególnej ostrożności? Jeżeli tak, to dlaczego doszło do zdarzenia? Jeżeli nie, to dlaczego nie jechałeś jeszcze wolniej?
A teraz, ktoś inny zachowuje się podobnie jak Ty, z tym, że jedzie po zwolnieniu 120 km/h. Podobna sytuacja, ale odległość od skrzyżowania jest większa, kierującemu udaje zatem się wyhamować i uniknąć zderzenia. Pomijając to, że wyłącznym winnym tego zderzenia byłby tamten (przecinający drogę oczywiście), czy stwierdzisz, że ostrożność ktosia nie miała nic wspólnego ze szczególną ostrożnością? Jeżeli tak, to na jakiej podstawie tak twierdzisz, skoro był w stanie uniknąć zderzenia? Jeżeli nie, to dlaczego we wcześniejszym poście tak twierdziłeś?

dylek napisał(a):Ty zapylając swoją bełemką predkością bezpieczną 200km/h lewym pasem za podwójną ciągłą, bo ci wolno.... hmmm ... śmiem sądzić, że mojego postępowania i tak nie zrozumiesz ;)

I po co ta głupawa wstawka na koniec? Twoim zdaniem ma ona cokolwiek wspólnego z rzeczową dyskusją?
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Re: Uwaga Pirat - Odcinek z 22.2.2011

Postprzez dylek » czwartek 24 lutego 2011, 08:20

cman napisał(a): Napisałeś tam kilka sytuacji, opisałeś je według swojego rozumowania, a ja w linkowanym poście odpowiedziałem na nie, tłumacząc dokładnie, zdanie po zdaniu, co jest niewłaściwe w Twoim rozumowaniu, również zadałem pytanie i w odpowiedzi na to wszystko z Twojej strony... cisza.

Tam nie było w moim poście nic niewłaściwego.
Tylko twoja niezachwiana wiara we własną nieomylność tak sądzi ;)
Zdanie vs zdanie. To, że różne - nie znaczy, że któreś jest pomyłką.
Wg mnie twoje nie uwzględnia istotnych czynników i tyle.

Mówisz, że nie odpowiedziałem ci tam na pytanie...
Bo szczerze mówiąc nie było na co odpowiadać.
Ja ci piszę, że widzisz zakręt, który oceniasz, że spokojnie 90 możesz iść i dlatego olewasz 50, a się okazuje, że są czynniki inne poza twoją percepcją, które sprawiły, że stoi tam 50.
To ty w odpowiedzi odwracasz kota i piszesz, że skoro jest sytuacja, że można 90....itd.
Tam nie ma sytuacji na 90 pomimo tego, że tak ci się wydaje...
To napisałem i niestety tego nie zrozumiałeś stąd chcesz dyskutować o czymś...tylko, że ja nie wiem o czym.

cman napisał(a):prędzej czy później pojawia się wykręcanie kota ogonem, unikanie odpowiedzi na zadawane pytania, uciekanie w tematy poboczne, a nawet ataki personalne - i niestety nie jest to moją winą, tylko dyskutantów, którzy uciekają się do takich metod, nie potrafiąc w inny sposób obronić swojego zdania.

Prawie jak byś mnie cytował :D
Znamienne jest to, że coś, co wytykasz innym, inni wcześniej zauważyli u ciebie, nawet ci na to zwrócili uwagę, ale nie dotarło.
cman napisał(a):Załóżmy więc, że (....)

Zdążyć zahamować po zwolnieniu (nie wiem czy z 60, czy 55 czy ilu tam - mówiłem, nie patrzę wtedy na budzik :D ) to ma być standard. I najczęściej jest. jeśli nie jest, tzn, że ta szczególna ostrożność nie została zachowana.
Zdążyć zareagować ze 120 to nie standard, lecz cud, bo i drogi nie są idealnie równe, hamulce nie są ceramiczne, opony to nie supermiękkie slicki itd...
Nawet jeśli się uda to zatrzymanie to wynika ono z fuksa, a nie z zachowania szczególnej ostrozności.
cman napisał(a):I po co ta głupawa wstawka na koniec? Twoim zdaniem ma ona cokolwiek wspólnego z rzeczową dyskusją?

Właśnie po to, po co została napisana.... że i tak nie zrozumiesz...
Tyś jest miszcz co przy 120 staje dęba na kotwicy i nic mu zagrozić nie może - ja frajer i łamaga co przy 60 wyrżnę w kolesia.
Założenia jedyne słuszne, bo twoje i w oparciu o te założenia prowadź dyskusje - zastanowię się jeszcze czy ze mną, bo ciężko dyskutować jak druga strona nie rozumie, lub udaje, że tak jest :D
Pozdrawiam z prawego fotela "eLki" :D
Avatar użytkownika
dylek
Moderator
 
Posty: 4648
Dołączył(a): czwartek 01 marca 2007, 22:39
Lokalizacja: Lublin

Re: Uwaga Pirat - Odcinek z 22.2.2011

Postprzez Barabasz » czwartek 24 lutego 2011, 10:33

cman napisał(a):
Barabasz napisał(a):-jak sądzisz jaki bedzie czas reakcji tego prawdopodobnie "niedzielnego" kierowcy ??

Sądzę (raczej zgaduję), że ok. 1,4 sekundy.
Więc przejechał ok. 45,5m zanim zareagował
Do tego dolicz czas reakcji układu hamulcowego ok. 0,25sek =8,5m
=
Ponad 54m zanim rozpoczęło się fizyczne hamowanie

Teraz hamowanie z prędkości 120 km/h przy średnim opóźnieniu 7m/s2 a nie sądzę by ta meganka miała jakies super ponad seryjne hamulce
czyli około 80m
Ksieciuniu miał 123,6km/h sądzę ze założenie 85m hamowania nie będzie przesadzone.
cman napisał(a):Zakładając średnią czasu reakcji, czyli 1,2 sekundy i dość przyczepną nawierzchnię, w okolicach: 120 m.

Trochę inaczej przeprowadzony wywód oparty na podanym przez ciebie prawdopodobnym czasie reakcji i inny rezultat 54 +85 = ok. 139m


cman napisał(a):odnosząc się do wspomnianych wcześniej czynników: widoczność - miał dobrą, z całą pewnością wystarczającą do jazdy z taką prędkością

Ja na tym filmie dopatrzyłem się lekkiego wgłębienia tereny, sądzę że sporo to ograniczało widoczność i auta jadącego wolniej przed Księciuniem na prawym pasie. Wyobraź sobie nagłą spowodowaną czynnikiem zewnętrznym zmiane pasa przez to srebrne auto i zaraz za krzyżówką lekkiego łuku w prawo czy to srebrne auto nie ograniczało mu widoczności w ten łuk za skrzyżowaniem ??

i jeszcze raz zapytam: Twoim zdaniem Księciuniu jest raczej "niedzielnym" kierowcą, czy kimś kto przeszedł przynajmniej kurs doskonalenia techniki jazdy. a może i rozszerzony, do tego sporo poćwiczył i nabyte na kursie umiejętności przekształcił w odruchy i poruszając się ze zdecydowanie za dużą prędkością w miejscu szczególnie niebezpiecznym będzie potrafił przewidzieć zagrożenie, zawczasu mu przeciwdziałać i je bezpiecznie ominąć??

jeżeli dalej twierdzisz że ta sytuacja była w całości pod kontrolą kierowcy jadacego w tym miejsco ponad 123km/h, to podobnie jak u dylka powoli opadają mi ręce i odechciewa mi się dyskusji.
zwróć jeszcze uwagę na fakt że prędkość przy dojeździe do skrzyżowania mu nie malała a wręcz rosła
widać 123,3> 123,6 ==> Księciuniu nie miał świadomości zbliżania się do skrzyżowania.
W reakcja na światła zwolnił do ok. 122km/h na skrzyżowaniu i zaraz za na zjeździe z tego lekkiego wzniesienia miał już ponad 136km/h
Mój wniosek, zapier….ł jak poparzony nie myśląc co się może stać



Opowiedz nam trochę o sobie, bo z profilu można się dowiedzieć że masz PJ A B i C.
Więc na pewno jesteś pełnoletni,
ciekaw jestem ile masz lat,
czy masz rodzinę...
żonę...
dziecko/dzieci

Jako kto pracujesz,
jakim autem i jak często jeździsz
Może jeszcze dodasz coś więcej sam od siebie

a tak całkiem na koniec, Ty osobiście w tym miejscu jechał byś z mniej więcej jaką predkością ??
Ostatnio zmieniony czwartek 24 lutego 2011, 11:43 przez Barabasz, łącznie zmieniany 3 razy
"... wypadki drogowe powstają dlatego, że dzisiejsi ludzie jeżdżą po wczorajszych drogach jutrzejszymi samochodami z pojutrzejszą predkością..."
Vittorio de Sica
Barabasz
 
Posty: 242
Dołączył(a): piątek 09 maja 2008, 23:20

Re: Uwaga Pirat - Odcinek z 22.2.2011

Postprzez maryann » czwartek 24 lutego 2011, 10:36

lith napisał(a):No właśnie o to chodzi... jechał za szybko, ale akurat złego przejazdu na żółtym mu nie można zarzucić, bo nie mógł się zatrzymać przed bez nagłego hamowania, a dał radę przejechać na żółtym. Ograniczenie jest głównie właśnie po to, żeby nie dochodziło do takich sytuacji, że komuś się zapali żółte, ten nie będzie mógł już wyhamować, ale i na żółtym nie zdąży i wpadnie na czerwonym. Oczywiście taka sytuacja byłaby możliwa gdyby w tym wypadku się księdzu zapaliło żółte wcześniej. Wtedy wpadłby dopiero na czerwonym i za to mógłby być ukaranym i nikogo by nie obchodziło, że nie dał rady wyhamować ani przejechać, bo sam się o to prosił. Ale tutaj mu się żółte zapaliło prawie nad głową... przecież dał radę i on i jeszcze spokojnie policja za nim.
A wcześniej sam się z tego smiałeś...
lith napisał(a):Tłumaczenie, że jakby jechał 70 to by nie miał zółtego nad głową jest po prostu śmieszne... a jakby wyjechał 15s szybciej z domu to przy 70 miałby żółte, a przy 120 zielone...

Jest żółte- jak nie mogę wyhamować to wjeżdżam... a nie że jadę 120, a ktoś mi mówi, że jakbym jechał 70 i by mi się zapaliło w tym momencie to bym zdążył. Ciekawe jakby tłumaczyli w drugą stronę- jadę 40 km/h, wyhamowałbym na żółtym, ale że ograniczenie do 70 to jakbym jechał 70 to już bym nie wyhamował, więc nie hamowałem....

cman napisał(a):Nie zgadzam się. Moja opinia jest taka, że nie jechał ryzykownie.
Tego nie ocenisz Ty ani ja ani nikt inny poza samym kierującym. Oprócz bowiem czynników zewnętrznych i trochę tym samym obiektywnych, jest masa subiektywnych, wewnętrznych na daną chwilę, których nie znamy.
falsum in uno falsum in toto
Avatar użytkownika
maryann
 
Posty: 3359
Dołączył(a): czwartek 22 lipca 2010, 09:38
Lokalizacja: Czechy k. Krakowa

Re: Uwaga Pirat - Odcinek z 22.2.2011

Postprzez cman » czwartek 24 lutego 2011, 12:45

dylek napisał(a):(...)

Cóż, niestety pomimo, że masz kolejną okazję, to ją marnujesz, pokazując po raz kolejny, że dyskutować zupełnie nie umiesz. Prawdopodobnie więc, podobnie jak kopan, prędzej czy później znajdziesz się u mnie wśród użytkowników ignorowanych i dzięki temu nie będziesz już w stanie zabierać więcej mojego czasu na przepychanki niebędące dyskusją - wiem, że napiszesz, że Cię to nie interesuje, ale Twoja odpowiedź na to mnie tym bardziej nie interesuje, więc nie musisz nic pisać. W każdym razie, będę starał się o zmianę treści głównego regulaminu (jasne określenie zasad dyskusji) i następnie, jeżeli nie zmieni się Twoje podejście do dyskusji i nie będziesz próbował stać się rzeczowym dyskutantem, to będę regularnie starał się o ostrzeżenia i bany dla Ciebie i innych, zachowujących się w podobny sposób.



Barabasz napisał(a):Trochę inaczej przeprowadzony wywód ale wniosek podobny ponad 121m

No dobrze, to już wiemy, ale co dalej w związku z tym?

Barabasz napisał(a):Ja na tym filmie dopatrzyłem się lekkiego wgłębienia tereny, sądzę że sporo to ograniczało widoczność...

Być może, dlatego powtarzam po raz kolejny, napisałem: prawdopodobnie, bo tam nie byłem, widzę tylko kiepskiej jakości nagranie.

Barabasz napisał(a):...i auta jadącego wolniej przed Księciuniem na prawym pasie.

No i co z tego?

Barabasz napisał(a):Wyobraź sobie nagłą spowodowaną czynnikiem zewnętrznym zmiane pasa przez to srebrne auto i zaraz za krzyżówką lekkiego łuku w prawo czy to srebrne auto nie ograniczało mu widoczności w ten łuk za skrzyżowaniem ??

Nie wydaje mi się.

Barabasz napisał(a):i jeszcze raz zapytam: Twoim zdaniem Księciuniu jest raczej "niedzielnym" kierowcą, czy kimś kto przeszedł przynajmniej kurs doskonalenia techniki jazdy. a może i rozszerzony, do tego sporo poćwiczył i nabyte na kursie umiejętności przekształcił w odruchy i poruszając się ze zdecydowanie za dużą prędkością w miejscu szczególnie niebezpiecznym będzie potrafił przewidzieć zagrożenie, zawczasu mu przeciwdziałać i je bezpiecznie ominąć??

Moim zdaniem jest raczej niedzielnym kierowcą, co nie zmienia faktu, że nie musi on żadnego zagrożenia przewidywać ani mu przeciwdziałać, jeżeli nikt takiego zagrożenia nie spowoduje, czyli nie popełni wykroczenia. Pomijam sytuacje losowe gdyż: wyjaśnione wcześniej.

Barabasz napisał(a):jeżeli dalej twierdzisz że ta sytuacja była w całości pod kontrolą kierowcy jadacego w tym miejsco ponad 123km/h, to podobnie jak u dylka powoli opadają mi ręce i odechciewa mi się dyskusji.

Trudno.

Barabasz napisał(a):zwróć jeszcze uwagę na fakt że prędkość przy dojeździe do skrzyżowania mu nie malała a wręcz rosła
widać 123,3> 123,6 ==> Księciuniu nie miał świadomości zbliżania się do skrzyżowania.
W reakcja na światła zwolnił do ok. 122km/h na skrzyżowaniu i zaraz za na zjeździe z tego lekkiego wzniesienia miał już ponad 136km/h
Mój wniosek, zapier….ł jak poparzony nie myśląc co się może stać

Być może, oznaczałoby to, że jechał z prędkością niezapewniającą panowania nad pojazdem, choć, jak powtarzam po raz setny, w oglądanym przez nas fragmencie jego jazdy, najprawdopodobniej nie popełniał tego wykroczenia.

Barabasz napisał(a):Opowiedz nam trochę o sobie, bo z profilu można się dowiedzieć że masz PJ A B i C.
Więc na pewno jesteś pełnoletni,
ciekaw jestem ile masz lat,
czy masz rodzinę...
żonę...
dziecko/dzieci

Jako kto pracujesz,
jakim autem i jak często jeździsz
Może jeszcze dodasz coś więcej sam od siebie

Polecam trochę aktywniej korzystać z forum, wszystkie te informacje o mnie już tam są. Poza tym po co one tutaj właściwie? Żebyś mi napisał, że jestem młody i nie mam dzieci to dlatego zap.......? Nie, to nie w tym rzecz, ja po prostu jeżdżę z prędkością zapewniając panowanie nad pojazdem i pojęcie prędkości zapewniającej panowanie nad pojazdem jest pojęciem, które potrafię zdefiniować.
No ale dobra, więc: mam 26 lat, nie mam żony ani dzieci, pracuję jako programista we własnej firmie. Jeżdżę Audi A3 1.8T 150 KM i BMW 750i 5.0 300 KM, zazwyczaj codziennie.
Coś od siebie? Hmm... no nie wiem co Cię interesuje, raczej jak co, to pytaj konkretnie.

Barabasz napisał(a):a tak całkiem na koniec, Ty osobiście w tym miejscu jechał byś z mniej więcej jaką predkością ??

Nie wiem za bardzo, znowu, mam tylko kiepskiej jakości nagranie, niewiele mogę ocenić. Widząc to co widzę, widoczność oceniłem na dobrą, a przyczepność na bardzo dobrą, czyli czynniki ograniczające prędkość w okolicach wartości, na oko, znacznie przewyższającej 120 km/h i z pozostałych czynników sygnalizację świetlną, czyli czynnik najbardziej ograniczający prędkość w tej sytuacji. Czyli będąc w odległości np. 100 m od sygnalizatora jechałbym zapewne ok. 110 km/h.

Tak czy owak, niedługo wrzucę tutaj na forum mój artykuł, wyjaśniający w całości mój punkt widzenia na temat prędkości. Wrzuciłem go już wcześniej na inne forum, no ale tam rzeczowe dyskusje od dawna przestały istnieć dla większości użytkowników, a w dodatku najbardziej aktywne były najgorsze typy, więc oczywiście pseudodyskusja szybko padła. Ale mam nadzieję, że może tutaj będzie inaczej.



maryann napisał(a):Tego nie ocenisz Ty ani ja ani nikt inny poza samym kierującym. Oprócz bowiem czynników zewnętrznych i trochę tym samym obiektywnych, jest masa subiektywnych, wewnętrznych na daną chwilę, których nie znamy.

Dlatego też napisałem w innym stwierdzeniu, ale na ten sam temat: najprawdopodobniej.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Re: Uwaga Pirat - Odcinek z 22.2.2011

Postprzez lith » czwartek 24 lutego 2011, 14:19

maryann napisał(a):
lith napisał(a):No właśnie o to chodzi... jechał za szybko, ale akurat złego przejazdu na żółtym mu nie można zarzucić, bo nie mógł się zatrzymać przed bez nagłego hamowania, a dał radę przejechać na żółtym. Ograniczenie jest głównie właśnie po to, żeby nie dochodziło do takich sytuacji, że komuś się zapali żółte, ten nie będzie mógł już wyhamować, ale i na żółtym nie zdąży i wpadnie na czerwonym. Oczywiście taka sytuacja byłaby możliwa gdyby w tym wypadku się księdzu zapaliło żółte wcześniej. Wtedy wpadłby dopiero na czerwonym i za to mógłby być ukaranym i nikogo by nie obchodziło, że nie dał rady wyhamować ani przejechać, bo sam się o to prosił. Ale tutaj mu się żółte zapaliło prawie nad głową... przecież dał radę i on i jeszcze spokojnie policja za nim.
A wcześniej sam się z tego smiałeś...
lith napisał(a):Tłumaczenie, że jakby jechał 70 to by nie miał zółtego nad głową jest po prostu śmieszne... a jakby wyjechał 15s szybciej z domu to przy 70 miałby żółte, a przy 120 zielone...

Jest żółte- jak nie mogę wyhamować to wjeżdżam... a nie że jadę 120, a ktoś mi mówi, że jakbym jechał 70 i by mi się zapaliło w tym momencie to bym zdążył. Ciekawe jakby tłumaczyli w drugą stronę- jadę 40 km/h, wyhamowałbym na żółtym, ale że ograniczenie do 70 to jakbym jechał 70 to już bym nie wyhamował, więc nie hamowałem....


Przeczytaj sobie te fragmenty jeszcze ze 2, 3 razy bo chyba nie załąpałeś co napisałem.

Na żółtym mogę przejechać zawsze kiedy nie jestem w stanie się zatrzymać bez gwałtownego hamowania.... i nie ma znaczenia ile w tej chwili mogłem jechać tylko ile jechałem.
Na czerwonym nie mogę wjechać pod żadnym pozorem. Jeżeli jadę tak że nie jestem w stanie na żółtym ani przejechać ani zahamować to mam problem i jak najbardziej mogę być ukarany za ewentualny wjazd na czerwonym.
Za przejazd na żółtym można ukarać tylko jak ktoś miał możliwość się zatrzymać bez gwałtownego hamowania, a z niej nie skorzystał- a w omawianym przypadku nawet wyrzucając kotwicę by przed światłami nie stanął, a zdążyłby przejechać na żółtym przy tej prędkości ze 3 razy. Więc mandat za żółte totalnie z dupy.
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Re: Uwaga Pirat - Odcinek z 22.2.2011

Postprzez Cyberix » czwartek 24 lutego 2011, 15:51

lith napisał(a):Na żółtym mogę przejechać zawsze kiedy nie jestem w stanie się zatrzymać bez gwałtownego hamowania.... i nie ma znaczenia ile w tej chwili mogłem jechać tylko ile jechałem.
Na czerwonym nie mogę wjechać pod żadnym pozorem. Jeżeli jadę tak że nie jestem w stanie na żółtym ani przejechać ani zahamować to mam problem i jak najbardziej mogę być ukarany za ewentualny wjazd na czerwonym.
Za przejazd na żółtym można ukarać tylko jak ktoś miał możliwość się zatrzymać bez gwałtownego hamowania, a z niej nie skorzystał- a w omawianym przypadku nawet wyrzucając kotwicę by przed światłami nie stanął, a zdążyłby przejechać na żółtym przy tej prędkości ze 3 razy. Więc mandat za żółte totalnie z dupy.

I to chyba jest najlepsze podsumowanie tej sytuacji.
Cyberix
 
Posty: 2071
Dołączył(a): poniedziałek 22 lutego 2010, 19:49

Re: Uwaga Pirat - Odcinek z 22.2.2011

Postprzez Barabasz » czwartek 24 lutego 2011, 23:31

Barabasz napisał(a):
cman napisał(a):Zakładając średnią czasu reakcji, czyli 1,2 sekundy i dość przyczepną nawierzchnię, w okolicach: 120 m.

Trochę inaczej przeprowadzony wywód oparty na podanym przez ciebie prawdopodobnym czasie reakcji i inny rezultat 54 +85 = ok. 139m

mogłeś nie zauważyć, edytowałem posta
dodawanie mi nawaliło
cman napisał(a):Moim zdaniem jest raczej niedzielnym kierowcą, co nie zmienia faktu, że nie musi on żadnego zagrożenia przewidywać ani mu przeciwdziałać, jeżeli nikt takiego zagrożenia nie spowoduje, czyli nie popełni wykroczenia.

I tu mamy chyba sedno sprawy, uważasz że jak np. ja popełnię wykroczenie i zmuszę cię do reakcji w wyniku której przez nadmierną prędkość zginiesz, to będzie tylko moja wina.
Dla mnie jazda samochodem to stan ciągłego przewidywania zawczasu i takiej jazdy by w sytuacji gdy ten czynnik zewnętrzny zamierza zaskoczyć reagować przed czasem. Nie dopuszczam by zaistniała sytuacja gdzie będę musiał awaryjnie się ratować

Często powtarzam kursantom, to i Tobie powiem: na cmentarzu jest specjalna aleja dla tych co mieli pierwszeństwo
cman napisał(a):Czyli będąc w odległości np. 100 m od sygnalizatora jechałbym zapewne ok. 110 km/h.
ok. jechał byś tyle, czy masz się za dużo gorszego kierowcę niż nieszczęsny Ksieciuniu?? On tam miał ponad 123km/h a cały czas twierdzisz że panował nad sytuacją.
Jak bym miał obstawiać to bardziej bym stawiał na to ze nie zauważył żadnych znaków ostrzegawczych wcześniej i skrzyżowanie go zaskoczyło

Chcesz rzeczowo dyskutować to spróbuj mnie przekonać
Bo wychodzi mi z tego co piszesz że jeżdżę zbyt zapobiegawczo i przesadzam z ostrożnością
"... wypadki drogowe powstają dlatego, że dzisiejsi ludzie jeżdżą po wczorajszych drogach jutrzejszymi samochodami z pojutrzejszą predkością..."
Vittorio de Sica
Barabasz
 
Posty: 242
Dołączył(a): piątek 09 maja 2008, 23:20

Re: Uwaga Pirat - Odcinek z 22.2.2011

Postprzez dylek » piątek 25 lutego 2011, 00:22

Barabasz napisał(a):na cmentarzu jest specjalna aleja dla tych co mieli pierwszeństwo

A ja swoim dodaję, że pierwszeństwo mamy wtedy jak nam ktoś go udzieli ;)
Przy 120 nie jestem w stanie tego ocenić i dlatego wolę swoje 60.
Więc pewnie jeździmy podobnie. Zapobiegawczo.

Zapewne na bana teraz popracuję :D bo nie chcę dyskutować na podstawie nieznanych sobie reguł, ale wrócę do wątku napoczętego. Najwyżej znów nazbieram, że dyskutować nie umiem.
Raczej nie chcę niż nie umiem, a czemu nie chcę w konkretnych przypadkach drążyć pewnych założeń już piszę :
Wg mnie założenie, że przy 120 można zapobiec i równocześnie przy 60 można nie uniknąć jest błędne. A skoro założenie błędne to i wnioski nieprawdziwe, więc odrzucam całość błędnego założenia na starcie nie szukając z niego wniosków, bo te słusznymi nie będą. I nie jest to ucieczka z dyskusji, a raczej sprowadzanie jej na poprawniejszą wg mnie ścieżkę.
Oczywiście jest racja w tym stwierdzeniu, ale do wysnuwania wniosków nie uprawniająca.
Dlaczego ??
Ile % kolizji można uniknąć jadąc 60-tką ?? 90 ? 99 ?
Ile % uniknięć może się udać przy 120 ?? 10 ? 1?
Tego razem zestawiać nie można do wyciągania wniosków.
Porównujmy analogie, by właściwie wnioskować.
Porównajmy 90% unikniętych kolizji przy 60-tce i 90% nie unikniętych przy 120.
To da obraz dlaczego cały świat stosuje ograniczenia.
Nie da się być mądrzejszym od całego świata.
Zapewne nie jest to rozwiązanie idealne, ale lepszego nie ma.
Walczmy nie z samymi ograniczeniami, bo one same w sobie złe nie są, a z ich bezsensownym stosowaniem, które czasem nie pomaga, a czasem wręcz szkodzi.
Pozdrawiam z prawego fotela "eLki" :D
Avatar użytkownika
dylek
Moderator
 
Posty: 4648
Dołączył(a): czwartek 01 marca 2007, 22:39
Lokalizacja: Lublin

Re: Uwaga Pirat - Odcinek z 22.2.2011

Postprzez Michaleki » piątek 25 lutego 2011, 09:40

cman napisał(a):Po to jest obowiązek jazdy z prędkością zapewniającą panowanie nad pojazdem, a nie ograniczenia prędkości, które nie uwzględniają żadnych czynników występujących w danym miejscu i czasie.


Jestem ciekawy jak wyobrazasz sobie kontrole policji podczas ktorej policjant zatrzymuje kierowce za przekroczenie predkosci zapewniajace panowanie nad pojazdem? Chodzi mi o to - w jaki sposob policjant stojacy na poboczu moze stwierdzic ze zlamales ten przepis i jakiego urzadzenia pomiarowego moglby uzyc aby udowodnic Ci ze przekroczyles predkosc zapewniajaca panowanie nad pojazdem?
Michaleki
 
Posty: 82
Dołączył(a): sobota 21 lipca 2007, 01:51

Re: Uwaga Pirat - Odcinek z 22.2.2011

Postprzez maryann » piątek 25 lutego 2011, 11:20

Tan przepis kontroluje wyłącznie samo życie- jak jedziesz dalej cały, to art.19 spełniłeś; jak nie- to mandat za jego złamanie i tego oczywiste konsekwencje.
falsum in uno falsum in toto
Avatar użytkownika
maryann
 
Posty: 3359
Dołączył(a): czwartek 22 lipca 2010, 09:38
Lokalizacja: Czechy k. Krakowa

Re: Uwaga Pirat - Odcinek z 22.2.2011

Postprzez kg1956 » piątek 25 lutego 2011, 11:21

Precz z suszarkami! :wink:
kg1956
 
Posty: 2237
Dołączył(a): wtorek 23 marca 2010, 10:18
Lokalizacja: Poznań

Re: Uwaga Pirat - Odcinek z 22.2.2011

Postprzez cman » piątek 25 lutego 2011, 12:01

Barabasz napisał(a):mogłeś nie zauważyć, edytowałem posta
dodawanie mi nawaliło

Nie zauważyłem. Teraz widzę, no zmieniła się droga. Ale nadal pozostaje otwarte moje pytanie: no i co dalej w związku z tym?

Barabasz napisał(a):I tu mamy chyba sedno sprawy, uważasz że jak np. ja popełnię wykroczenie i zmuszę cię do reakcji w wyniku której przez nadmierną prędkość zginiesz, to będzie tylko moja wina.

Dokładnie tak - bo wypadek spowodowało Twoje wykroczenie, a nie moje.
Dla ścisłości - ja przez nadmierną prędkość rozumiem prędkość większą od prędkości zapewniającej panowanie nad pojazdem - więc moja prędkość nie była nadmierna, tylko po prostu większa niż dopuszczalna.

Barabasz napisał(a):Dla mnie jazda samochodem to stan ciągłego przewidywania zawczasu i takiej jazdy by w sytuacji gdy ten czynnik zewnętrzny zamierza zaskoczyć reagować przed czasem. Nie dopuszczam by zaistniała sytuacja gdzie będę musiał awaryjnie się ratować

No widzisz, a ja pomimo tego samego, czyli ciągłego przewidywania zawczasu, dopuszczam jednak sytuacje, w których będę musiał awaryjnie się ratować, bo nigdy nie jestem w stanie przewidzieć wszystkiego.

Barabasz napisał(a):Często powtarzam kursantom, to i Tobie powiem: na cmentarzu jest specjalna aleja dla tych co mieli pierwszeństwo

No i co w związku?

Barabasz napisał(a):ok. jechał byś tyle, czy masz się za dużo gorszego kierowcę niż nieszczęsny Ksieciuniu?? On tam miał ponad 123km/h a cały czas twierdzisz że panował nad sytuacją.

A czy ja napisałem, że to byłaby dla mnie maksymalna prędkość zapewniająca panowanie nad pojazdem? Ja tylko napisałem ile bym tam najprawdopodobniej jechał, bo o to pytałeś.
Poza tym, ile razy jeszcze mam powtórzyć, że w jego przypadku mogę stwierdzić tylko najprawdopodobniej i że widzę tylko kiepskiej jakości nagranie?

Barabasz napisał(a):Chcesz rzeczowo dyskutować to spróbuj mnie przekonać
Bo wychodzi mi z tego co piszesz że jeżdżę zbyt zapobiegawczo i przesadzam z ostrożnością

Myślę, że w tym wątku możemy już powoli kończyć. Niebawem, zgodnie z obietnicą założę nowy, dotyczący tematu prędkości ogólnie i tam najlepiej będzie dyskutować.


dylek napisał(a):Zapewne nie jest to rozwiązanie idealne, ale lepszego nie ma.

Ależ jest. Właśnie ono będzie szczegółowo opisane w obiecywanym wątku.


Michaleki napisał(a):Jestem ciekawy jak wyobrazasz sobie kontrole policji podczas ktorej policjant zatrzymuje kierowce za przekroczenie predkosci zapewniajace panowanie nad pojazdem?

W większości przypadków jest to niemożliwe. Możliwe jest to w przypadku zarejestrowania (nie wnikając w szczegóły tej rejestracji) jazdy z prędkością większą niż pozwalająca na to widoczność lub jazdy z prędkością większą niż niektóre warunki ruchu, a także utraty kontroli nad pojazdem spowodowanej poślizgiem kół.

Ale tu i teraz już tego nie będę rozwijał, wszystko znajdzie się w obiecywanym, nowym wątku o prędkości.


Kończąc, zwrócę uwagę na punkt 4 i 10 regulaminu - w obiecywanym wątku, nie pozwolę zrobić burdelu, więc w razie potrzeby będę aktywnie korzystał z zasad określonych w regulaminie.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 46 gości