Jest taka sytuacja:
Osoba jedzie autem A drogą trzypasmową (na kierunek jazdy), jedzie skrajnie prawym pasem, na lodzie/śniegu który zalega na tym pasie wpada w poślizg i uderza w barierę. Auto ciężarowe B, jadące za nim wpada również w poślizg i uderza w auto A. Kierowca auta B ma coś z palcem i jest hospitalizowany ponad 7 dni. Policja oskarża osobę A o spowodowanie wypadku i grozi, że prokurator będzie chciał co najmniej zawias na 6msc/2lata.
Czy to nie jest poryte? Dlaczego osoba z auta A, która trafiła na nieprzygotowaną dobrze drogę wpadając w poślizg i mogącą zginąć przez zderzenie z tirem który pewnie nie trzymał odległości skoro tak to się skończyło jest oskarżona o ten cały burdel i policjant robi z niech sprawcę który wręcz chciał zabić biednego kierowcę ciężarówki B?