
przez abarth » piątek 04 lutego 2011, 20:24
przez vyrm » piątek 04 lutego 2011, 20:36
przez michooo » piątek 04 lutego 2011, 21:59
vrym napisał(a):Gdy zdałem pod koniec grudnia, było to wieczorem i podczas małej zamieci śnieżnej.
Wyjechałem z zakrętu jak zawsze, ale coś mi nie grało i chyba w ostatnim momencie przed przekroczeniem linii zatrzymałem się - pan egzaminator zaprosił mnie do kolejnej próby, ale przedtem wyjął jakąś miotełkę i przetarł mi wszystkie okna zalepione śniegiem i lodem![]()
guzdziac55 napisał(a):Udzieli ktoś odp na moje pytanie dotyczące sprzęgła??
czy we wszystkich samochodach są takie twarde jechałem może 8-15 min a już nogi nie czułem
przez Faolan » wtorek 15 lutego 2011, 21:06
przez piotrekbdg » środa 16 lutego 2011, 17:38
Wreszcie po trzecie: dla większości z nas nauka "na punkty kontrolne" umożliwia SZYBSZE zyskanie odpowiedniej sprawności. A to jest ważne w sytuacji, kiedy za każdą godzinę nabierania wprawy trzeba słono płacić.
A celem nauki jazdy NIE JEST zrobienie z kursanta starego wygi - bo na to nie ma po prostu czasu
wracając do samego łuku - ile razy tak naprawdę znajdziemy się w sytuacji, w której musimy taki manewr wykonać, i to bez możliwości zatrzymania, cofnięcia, korekty....? Łuk to zadanie egzaminacyjne, i należy go uczyć tak, aby w maksymalnie jak najkrótszym czasie doprowadzić kursanta do wyniku 100 na 100.
Bajki opowiadają zatem osoby, które twierdzą, że jak raz się nauczysz "na słupki i obroty", to już zawsze będziesz tak jeździł. Nieprawda.
przez Nightwatcher » czwartek 17 lutego 2011, 00:01
przez Faolan » czwartek 17 lutego 2011, 02:53
przez piotrekbdg » czwartek 17 lutego 2011, 10:11
Co złego w tym, że ktoś chce coś zrobić szybciej?
(szczególnie kiedy za każdą godzinę trzeba płacić - może ty pracujesz na kierowniczym stanowisku w Microsofcie, ale większość z nas nie).
Nie bądźmy obłudni - większość kursantów przejeżdża ile? 40, 50, góra 60 godzin? I to są ramy czasowe, w których należy jak *najskuteczniej* przygotować ich zarówno do samodzielnej jazdy, jak i do egzaminu
Czego nie zmieni fakt, że komuś tam - np. Tobie, Nightwatcher - te metody akurat nie odpowiadały.
tymczasem ona się składa z mniejszych elementów, z których każdy trzeba szlifować, jeśli się chce być naprawdę dobrym. I tutaj zaczyna się problem dla poważnego nauczyciela - elementów dużo, czasu mniej.
I łuk należy właśnie do tych mniej ważnych - bo to nie jest po prostu "samodzielne przejechanie kilku metrów tyłem". Łuk to jest jazda tyłem po trasie z ostrym zakrętem, gdzie punkty kontrolne na wysokości oczu to jedynie kilka tyczek, a na dodatek nie wolno ci się zatrzymać, cofnąć, dokonać poważniejszej korekty - ani też nawet zbyt długo patrzeć w lusterka!
Raz jeszcze pytam: gdzie w życiu niezbędna jest umiejętność idealnego wykonania takiego manewru...? Dlatego czas zmarnowany na szlifowaniu łuku "na wyczucie" lepiej poświęcić na naukę rzeczy bardziej przydatnych (bo jeśli ktoś wierzy, że łuk opanowany "na wyczucie" gwarantuje dobre wykonanie innych manewrów wymagających jazdy w tył, to się może naprawdę nieźle naciąć).
A już w realu to zdecydowanie bardziej niebezpieczni są ci delikwenci, którym nauczyciel z obsesją "wyczucia" wpoił przekonanie, iż zostali przez niego "naprawdę nauczeni jazdy"...
przez Nightwatcher » czwartek 17 lutego 2011, 11:51
piotrekbdg napisał(a):Na szczęście prawo jazdy nie jest obowiążkowe. Nikt nikogo nie zmusza do jego wyrabiania.
pokazał jak się zachowuje samochód i gdzie patrzeć, na co zwracać uwagę. Nauczył mnie cofać, a nie liczyć pachołki. Nauczył mniue czegoś uniwersalnego a nie jak przejechać jeden jedyny rękaw na placu WORDu
Jest niezbędna na:
-ciasnych parkingach
-wąskich osiedlowych uliczkach, gdzie parkują samochody po jednej stronie i by wyjechać po wcześniejszym wjechaniu częśto trzeba wycofać
Gdzie jest napisane że nie mogę zbyt dużo patrzeć w lusterka?
A taka dygresja: Do przodu na łuku też jechałaś na pachołki czy jednak nauczyciel wpoił CI obsesyjnie jazdę na wyczucie?
przez piotrekbdg » czwartek 17 lutego 2011, 12:43
...jest demagogią i utrwaleniem przekonania, że prawo jazdy w Polsce może być tylko dla bogatych, według mnie nie powinno tak być.
Z tym nie mogę się zgodzić. W warunkach normalnej jazdy nie ma analogicznej sytuacji do łuku, zawracając z użyciem infrastruktury czy parkując mamy większy komfort, możliwość zatrzymania, korekty itd.
Po co od razu ta złośliwość?
przez Nightwatcher » czwartek 17 lutego 2011, 12:50
przez piotrekbdg » czwartek 17 lutego 2011, 12:57
Nie wyobrażam sobie żeby ktoś jadąc do przodu np. widząc któryś słupek robił jeden obrót, to już totalna głupota, to tak jakbym dojeżdżając do skrzyżowania myslał: minę tamten znak i wtedy jeden obrót i trzymam choćby nie wiem co, przecież to skrajna głupota!
Egzaminatorzy zwracają uwagę, iż należy korzystać także z szyby.
przez Nightwatcher » czwartek 17 lutego 2011, 16:10
piotrekbdg napisał(a):Jazdę tyłem według sposobów postrzegam też w ten sposób
przez mattis » piątek 18 lutego 2011, 12:02
przez Nightwatcher » piątek 18 lutego 2011, 13:24