Twoja wizja egzaminu na prawo jazdy.

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Twoja wizja egzaminu na prawo jazdy.

Postprzez ella » niedziela 30 stycznia 2011, 20:22

Jak w temacie. Jak według was powinien wygladać egzamin na prawo jazdy. Teoria, plac, miasto.
Avatar użytkownika
ella
Moderator
 
Posty: 7793
Dołączył(a): poniedziałek 24 listopada 2003, 12:14
Lokalizacja: Warszawa

Re: Twoja wizja egzaminu na prawo jazdy.

Postprzez bobpl » niedziela 30 stycznia 2011, 22:07

wchodzisz, miła Pani instruktor podaje herbatkę/kawkę, pyta, czy łaskawie byłbyś w stanie pojechać może na placyk i zrobić łuczek..
Nie no, serio.
System egzaminowania wg mnie jest bardzo dobry aktualnie. Przydałoby się uściślić jednak takie szczegóły jak to, jaki kąt nachylenia powinno miec wzniesienie. Bo to w Bytomiu jest parodią jakąś - a i tak sporo osób nie potrafi tam ruszyć.
Mi pasuje to, ze trasy na kategorię B nie są scisle okreslone - bo tak, to osoby przygotowywały by się jedynie na daną trasę ("o, za 150 metrów jest zakaz w lewo, musze pamiętać, o, a potem sa swiatla"). Tak sie chociaz uczą jeździć w różnych warunkach.
Przydałoby się, aby egzaminatorzy nie byli tak opryskliwi i zeby traktowali kursantów z jakims szacunkiem - bo nie jest fajnie jak sie omawia swiatla a egzaminator stoi 10 metrów dalej i gada z kolegą.
30.09.2010 - Data uzyskania uprawnień.
Obecnie: Lanos "Czerwona Rakieta" 1.4 z podtlenkiem LPG ;)
bobpl
 
Posty: 450
Dołączył(a): piątek 24 września 2010, 22:04
Lokalizacja: Łączno. ;)

Re: Twoja wizja egzaminu na prawo jazdy.

Postprzez ks-rider » niedziela 30 stycznia 2011, 22:13

bobpl napisał(a):System egzaminowania wg mnie jest bardzo dobry aktualnie.


Niby co takiego dobrego jest w tym systemie ?

Systam jest do bani ! ! !

1. Pozbawienie osrodkow egzaminacyjnych parku maszyn, przywrocenie jazd ze szkolacym ( egzaminator siedzi za instruktorem.

2. Plac, hmmmm, niby do czego ten plac ? chyba tylko poto aby podniesc koszta utrzymania osrodka ! Plac zlikwidowac, luk przeniesc na miasto gdzie bez wiekszych problemow mozna cofnac przy krawezniku, tak samo jak parkowanie.

:wink:
ks-rider
 
Posty: 3820
Dołączył(a): sobota 19 grudnia 2009, 21:47

Re: Twoja wizja egzaminu na prawo jazdy.

Postprzez el_ryba » niedziela 30 stycznia 2011, 22:34

Pytania do egzaminu teoretycznego powinny być formułowane żeby nie trzeba było uczyć się ich na pamięć, ale ze znajomością przepisów i logiki rozwiązać test.
Placyk moim zdaniem jest spoko- sprawdza mniej więcej umiejętności kursanta. Ale mam taką swoją wizję, że wyjeżdżamy 30-50h z instruktorem i on decyduje o tym czy jesteśmy już gotowi żeby samemu zacząć jeździć. Bo czy to że ktoś zdaje prawo jazdy 8 razy z czego 5 razy oblewa na placu czegoś go uczy ? A powiedzmy na na jeździe wykonywał wszystko poprawnie bo się nie stresował.
B- 16.05.2008// C- 03.12.2010// C+E- 03.01.2011// D- 20.05.2011
Avatar użytkownika
el_ryba
 
Posty: 266
Dołączył(a): sobota 04 grudnia 2010, 10:32
Lokalizacja: Białystok

Re: Twoja wizja egzaminu na prawo jazdy.

Postprzez bobpl » niedziela 30 stycznia 2011, 22:54

@rider - plac jest bez sensu czy na miescie czy na 'placu'. Ja jezdze autem, które jest o metr - póltora dłuższe niż punciok na którym się uczyłem. Także żaden 'patent' z punto nie działa, jedyne co zostaje to na wyczucie :P To raz. (czego tez sie uczyłem na punto, ale jednak wymiary auta troche zmieniają :P)

Dwa - plac jest bez sensu, bo wiekszosc sie uczy 'na tyczki'. Jakby nie było takiej opcji, to plac byłby dla mnie całkiem fajnym bajerem, bo sprawdza umiejetnosci kursanta. (zeby nie było - puntem umiem zrobić plac na wyczucie z powodzeniem rzędu 98%)

A na drodze będzie wiele sytuacji stresowych - takze te 30-50 minut z egzaminatorem chyba można przeboleć.

Jesli jakos moznaby usprawnic system egzaminowania, to bardzo fajnie - tylko zeby to nie podnioslo kosztów egzaminów, które tanie nie są (120 zł sama praktyka około).
Jesli likwidacja placu manewrowego pomoze obnizyc koszty, to jestem za ;)

@ryba - no nie przesadzaj, ze znajac przepisy po rocznej czy dwuletniej jezdzie nie zrobisz testu. wiekszosc pytan jest na logike, na pamiec moze robic to tam o alkoholu i predkosciach hamowania (te sa akruat głupie). Reszte mozna zrobic 'na logikę' (krzyżówki, znaki itd.)

A co do jezdzenia z instruktorem - to by zdało egzamin jakby były dodatkowe warunki. Ew. jakby instruktorzy byli uczciwi - bo podejrzewam, ze jakby tak było, to łapówkarzy mogłoby być spooro. ;)
Ew. ludzi 'no daj pan to prawko bo mi sie jezdzic nie chce'.

A tak jak pisalem - jak bedziemy sami jezdzic, to stresu sie nie uniknie. A sorry, wiekszosc wypadków niezaliczenia placu (w Btm) to w ~70% jezdzenie na ręcznym, moze pare sporadycznych przypadków 'pukniecie' tyczki albo zajechanie linii. Reszta niezaliczonych pada na 'górce', pod którą nie potrafią ruszyć zgodnie z kryteriami. (a górka duza nie jest, minimalna bym powiedział - potem jak ktoś nie potrafi ruszyc pod taka góreczke będzie mi sie zatrzymywał na masce jak juz dostanie prawko - bo nie umie z recznego ruszyc w sytuacji stresowej)

Slowem - nie uwazam, zeby system był zły - tylko egzaminy troche drogie są. No i pare bezsensownych rzeczy (nauka swiatel, rękaw 'na tyczki')
30.09.2010 - Data uzyskania uprawnień.
Obecnie: Lanos "Czerwona Rakieta" 1.4 z podtlenkiem LPG ;)
bobpl
 
Posty: 450
Dołączył(a): piątek 24 września 2010, 22:04
Lokalizacja: Łączno. ;)

Re: Twoja wizja egzaminu na prawo jazdy.

Postprzez Amos » niedziela 30 stycznia 2011, 23:27

1. Teoria - sam nie wiem, może pozostać tak, jak jest.

2. Praktyka

a) "placyk" - zadania mogą pozostać, przerwanie egzaminu podczas jazdy pasem ruchu tylko w wypadku dotknięcia lub uderzenia pachołka, w pozostałych przypadkach możliwość powtórzenia zadania; wyłączenie z oceniania ewentualnego przejazdu między "łukiem" a "górką"; doprecyzowanie czy egzaminator ma siedzieć w pojeździe podczas wykonywania "łuku" i "górki" czy nie; niepowtarzanie "placyku" po pierwszym zaliczeniu;

b) "miasto" - przerwanie egzaminu tylko i wyłącznie wtedy, gdy egzaminator musiał wykonać hamowanie awaryjne (a więc było rzeczywiste zagrożenie); zniesienie ograniczenia ilości poprawek podczas parkowania.

A najlepiej byłoby oczywiście, tak jak pisał ks-rider, wrócić do tego, że egzaminatorzy dojeżdżają od OSKów i zdaje się na ośrodkowym samochodzie z własnym instruktorem u boku...
To nie prędkość zabija, tylko bezmyslność, złe przepisy i kiepska infrastruktura...
Avatar użytkownika
Amos
 
Posty: 490
Dołączył(a): czwartek 16 października 2008, 14:32
Lokalizacja: Kraków

Re: Twoja wizja egzaminu na prawo jazdy.

Postprzez dylek » niedziela 30 stycznia 2011, 23:45

teoria : to co jest w planach - czyli niejawna baza pytań i problem kucia pytań z głowy... zostanie uczenie się ze zrozumieniem przepisów.
miasto : system procentowy. teraz kursant może 100x włączać kierunki, a zapomni 2x i do widzenia...
Określić np 20 zadań po 5 pkt każde ...
Do zdobycia 100 pkt... niektóre zaliczone powiedzmy nie na 5, a na 4 czy 3 przy drobnych błedach... Zdobycie np 91 z tych 100 = wynik pozytywny.
W tej sytuacji 1 spory błąd da szansę zdania jeśli reszta niemal idealnie (teraz kończy negatywem). Stworzenie realnego zagrożenia, gdzie egzaminator musi interweniować -10 i wynik z góry negatywny.
Pozdrawiam z prawego fotela "eLki" :D
Avatar użytkownika
dylek
Moderator
 
Posty: 4648
Dołączył(a): czwartek 01 marca 2007, 22:39
Lokalizacja: Lublin

Re: Twoja wizja egzaminu na prawo jazdy.

Postprzez mattis » niedziela 30 stycznia 2011, 23:58

Teoria - dużo większa pula pytań, która nie jest publikowana.

Plac- nie wiem co z łukiem hmmm
A może właśnie zamiast łuku dodałbym tor po którym trzeba przejechać tylko, zeby on był zmieniany codziennie.Bez lini ale z duża ilością tyczek. Oczywiście owy tor jazdy musiałby mieścić się w jakiś granicach wcześniej ustalonych długości, szerokości itp.

Miasto- ciezko mi powiedzieć co tutaj bym dodał albo usunął.

Ale dodałbym 2 plac na którym była by jakaś mata poślizgowa, takie ekstremalne warunki i tor przez owe warunki prowadzący i egzaminowany musiałby sie zmieścić w jakimś przeciętnym czasie aby pokonać tą trasę.

Wiadomo, ze nie realne ale taki temat to napisałem moją wizje :P
"dobra wiadomość jest taka, że lądujemy a zła, że awaryjnie"
Avatar użytkownika
mattis
 
Posty: 197
Dołączył(a): środa 21 kwietnia 2010, 20:45

Re: Twoja wizja egzaminu na prawo jazdy.

Postprzez michooo » poniedziałek 31 stycznia 2011, 00:04

1. Niejawna baza pytań albo test ze znajomości PORDu w zakresie w jakim jest omawiany na kursie.

2. Możliwość przetestowania auta przed rozpoczęciem egzaminu. Niepodlegająca ocenie przejażdżka po placu pozwalająca np wyczuć sprzęgło.

3. System punktowy oceniania egzaminatorów. Po egzaminie kursant wypełniałby anonimową ankietę nt zachowania, rzeczowości egzaminatora i nieprawidłowości przy przeprowadzaniu egzaminu. Egzaminatorzy z małą ilością punktów i niską zdawalnością lądowaliby na dywaniku u dyrektora celem wyjaśnienia, ew. obcinanoby im premię.

Placyk niech zostanie, patrząc na niektórych, którzy go nie opuszczają, straty na mieście byłyby za duże. Pomysł z instruktorem w aucie i egzaminatorem z tyłu nie przejdzie, bo instruktor mógłby pomagać zdającemu za pomocą pedałów. Zdawanie na autach OSK czy własnych nie wchodzi w grę, bo nie ma w nich kamer. A jak zlikwidujemy kamery to wrócimy do kupowania PJ.
michooo
 
Posty: 430
Dołączył(a): środa 29 grudnia 2010, 14:01

Re: Twoja wizja egzaminu na prawo jazdy.

Postprzez ella » poniedziałek 31 stycznia 2011, 00:26

To ja dodam swoją wizję.
1. Baza pytań niejawna
2. Zniesienie opisywania świateł i tego co pod maską
3. Egzamin składa się z trzech części, teoria, plac, miasto.
4. Plac - mamy dwie próby bez względu na to co popsuliśmy za pierwszym podejściem.
4. Miasto- zostaje tak jak jest.
Avatar użytkownika
ella
Moderator
 
Posty: 7793
Dołączył(a): poniedziałek 24 listopada 2003, 12:14
Lokalizacja: Warszawa

Re: Twoja wizja egzaminu na prawo jazdy.

Postprzez piotrekbdg » poniedziałek 31 stycznia 2011, 00:38

Ja przede wszystkim zmieniłbym formę egzaminu teoretycznego, głowny nacisk położyłbym na pierwszeństwo, krzyżowki drogowe i znaki pionowe, kosztem podawania dł. drogi hamowania czy pytań o zatamowanie krwotoku. Liczba pytań zmniejszona do 8-10 ale baza niejawna.

Plac bym trochę zliberalizował, dopuścił możliwość zatrzymania się podczas łuku, odpuścił pilnowanie kursanta czy aby na pewno patrzy i w szybę i w lusterka, byleby tylko nie trzepnął w słupek. Raz zaliczony plac działa jak teoria, ważny pół roku.

Miasto raczej bym nie poprawiał, jedynie wrzuciłbym max czas egzaminu. minimum jest 30 min jeśli jazda jest bezbłędna, max ustawiłbym na 60-70 min. I chyba to wszystko, nic więcej nie przychodzi mi narazie na myśl.
piotrekbdg
 
Posty: 2139
Dołączył(a): wtorek 18 sierpnia 2009, 00:18

Re: Twoja wizja egzaminu na prawo jazdy.

Postprzez bobpl » poniedziałek 31 stycznia 2011, 00:43

dylek - ciekawy pomysł z tymi %.
O niejawnej bazie - wg mnie to swietny pomysł, teraz wszyscy kują na pamięc rzeczy, które nie są koniecznie potrzebne (bo po co mi wiedziec jaka jest droga hamowania teoretycznie na takiej nawierzchni. Przedział w jednym zadaniu wynosił 45metrów - sporo, nieprawdaż?)
Plac - byłoby fajnie, jakby raz zaliczony plac był '4ever' albo tak jak teoria. No, nawet niech bedzie na 3 miesiące - bo wiele razy widzialem ludzi, którzy za pierwszym razem plac bezblednie, oblali na miescie i potem pare razy oblewają na placu. (znajoma bodajże rekord miała 6x plac niezdany - za pierwszym razem na miescie 'wymusila pierwszenstwo'..) Bo tak naprawdę na 'placowiczach' word tylko zarabia - bo ani to paliwka nie zuzyje duzo, ani czasu egzaminatora nie traci.
Bo teraz to wygląda tak, ze ktos sobie 2x zle zawróci i dobranoc. A ktoś inny trafi na 'fajnego' examinatora i sobie zawraca po 4-5 razy bo egzaminator błędu mu nie zaznacza - i taka osoba zdaje.
@michoo - tylko ta 'jazda pozwalajaca wyczuc sprzeglo' ograniczona czasowo np. do max 5 minut. Bo potem kazdy kursant by się 'bawił' po placyku, sztucznie wydluzajac czas egzaminu - po czym polegnie na łuku bo klupnie w słupek. A kolejki na śląsku codziennie są spore - ja mialem teorię na 9, egzamin praktyczny o 13.30 dopiero. Wole nie myslec co by było, jakby kazdy sie męczył z autem jeszcze dodatkowe 5-10 minut więcej. :P
Ja bym osobiscie postawił na większe sprawdzanie umiejetnosci kursantów pod wzgledem obslugi ręcznego - pisalem juz wczesniej. Uregulowanie kąta nachylenia 'górki', zeby wszedzie był taki sam.
Wg mnie fajne tez by było to, gdyby examinatorzy po powrocie do osrodka nie odczekiwalki masy czasu sztucznie w kanciapie. Nie wiem co oni tam robią, ale jak czekałem 4h na egzamin to było paru takich co po powrocie wychodzili stamtąd po 25-40 minutach dopiero - w tym czasie mogliby obskoczyc 1 egzamin, albo i wiecej jakby ktoś miał N-kę.
@up - co do max czasu to często ciezko byłoby to zrobić - ja na moim egzaminie dostałem po 27 minutach info ze mam P, jedziemy do Wordu. Jechałem 35 minut z powodu korków na głównej ulicy. (czyli w sumie egzamin przeszlo godzine trwal na miescie)
30.09.2010 - Data uzyskania uprawnień.
Obecnie: Lanos "Czerwona Rakieta" 1.4 z podtlenkiem LPG ;)
bobpl
 
Posty: 450
Dołączył(a): piątek 24 września 2010, 22:04
Lokalizacja: Łączno. ;)

Re: Twoja wizja egzaminu na prawo jazdy.

Postprzez szerszon » poniedziałek 31 stycznia 2011, 08:27

Na mieście kamera wsteczna- aby co uniknąć podejrzeń i wątpliwości o nieustąpieniu pierwszeństwa przy zmianie pasa ruchu. Różnie z tym bywa.
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Re: Twoja wizja egzaminu na prawo jazdy.

Postprzez bobpl » poniedziałek 31 stycznia 2011, 08:43

tam było wymuszenie przy skręcie, wg mnie podstawne z opowiesci. Ale to chyba nie temat na takie dyskusje :P
Do tematu, ciekawą wizją byłoby robienie wszystkich manewrów na placu (losujesz parkoweanie, robisz, potem zawracanie) - a po placu smigamy na miasto.
1. W ten sposób oszczedzamy czas czekających, bo jak ktos nie umie zawracac a podchodzi do egzaminu 'moze zawracania nie będzie' - jak zmasci na placu przy 2 próbach to dobranoc. A jak ktos potrafi manewry robic to je zrobi - czy na placu w warunkach 'sztucznych' czy na miescie w jeszcze bardziej sztucznych.
2. Na miescie examinatorzy nie beda szukac sztucznych tras zeby znalesc miejsce do parkowania albo zawracania - pozwoli to wg mnie lepiej sprawdzic umiejetnosci kierowcy jako 'kierowcy' a nie jako 'małpki na manewry'. Ja na egzaminie przejechałem 12km. Nie sądzę, zeby to bylo zbyt 'wiele' ;]

A z egzaminów odpadłyby osoby nieprzygotowane - bo mnie denerwuje to, ze na egzamin się czeka i po 2 miesiące, a jak stoje w poczekalni to zdawalnosc na oko wynosi z 20%. Ktos wychodzi, za 10-15 minut wraca - w tym czasie z placu nawet nie wyjedzie. A inni muszą czekać na egzamin przez to, ze egzaminatorzy potem sobie odsiadują czas w kanciapce.

Nie,zebym był jakimś krzykaczem - ale po prostu mnie to wkurza - bo ludzie, którym zalezy na szybkim zdaniu prawka tylko na tym tracą. (ot. w Zielonej Górze na egzamin sie czeka max tydzien - w ciągu waznosci teorii 'teoretycznie' mozemy podejsc do ok. 15 egzaminów wliczając przerwy na 5h jazd co 3 egzaminy. Na Śląsku w pół roku przy dobrym wietrze zrobimy 4 egzaminy - jak bedziemy chodzic codziennie aby nam termin przyspieszyli bo moze się coś zwolni. A z reguły jak się uda zrobić 3 egzaminy w pół roku to jest duzy sukces. A potem się dziwią, ze kursant ma stresa, bo nie dosc ze kasa leci, to jeszcze ta swiadomosc 'jak zwalę coś, to zaś 2 miesiące czekać, zaś wydawać kasę' itd.)
30.09.2010 - Data uzyskania uprawnień.
Obecnie: Lanos "Czerwona Rakieta" 1.4 z podtlenkiem LPG ;)
bobpl
 
Posty: 450
Dołączył(a): piątek 24 września 2010, 22:04
Lokalizacja: Łączno. ;)

Re: Twoja wizja egzaminu na prawo jazdy.

Postprzez BuGi » poniedziałek 31 stycznia 2011, 14:23

Teoria- lepiej formułowane pytanie, niejawna baza pytań.
Praktyka- zostaje tak jak jest.
BuGi
 
Posty: 11
Dołączył(a): niedziela 30 stycznia 2011, 20:28

Następna strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 23 gości