dylek napisał(a):uogólniając - skoro wjeżdżasz bliżej lewej to tak wyjeżdżasz, wjeżdżasz bardziej prawym, to bliżej prawej kończysz. I to działa
Na razie wjeżdżamy w jeden kierunek
Na pierwszym rysunku jest jazda "na krawężniki": prawy /lewy. A wjeżdża na prawą, B na lewą stronę; pomiędzy nimi 2 puste pasy, na które nikt nie może wjechać. C i D muszą stać, chociaż byłoby dla nich miejsce.
Na drugim rysunku jest jazda "na numerek": pierwszy z prawej / drugi z prawej ...
A i B zajmują dwa pierwsze pasy; jednocześnie C z lewoskrętu wjeżdża na najbliższy możliwy z prawej (czyli trzeci, bo dwa pierwsze zajęte są przez A i B) a dla zawracającego D został pas czwarty.
W ten sposób bezpiecznie i bezkolizyjnie jedzie tyle samochodów, ile jest pasów. Przy dużym ruchu mamy podwojoną przepustowość skrzyżowania, w porównaniu do jazdy z rys 1.

A jak już wszyscy są na prostej, to teraz mogą się przetasować przed następnym skrzyżowaniem.
Gdyby w tym miejscu odliczano po twojemu to wszyscy by się tam powybijali - szczególnie, że zaraz za wyjazdem z tego ronda jest kolejny rozjazd....
Każdy kierunek liczy się osobno, zwłaszcza gdy są strzałki. Masz wjechać
możliwie najbliżej prawej strony
dla danego kierunku, jak na moim artystycznym rysunku.

To jest głos w dyskusji a nie: "zaśmiecanie forum, wprowadzanie bałaganu, kłótnia, prowokacja".