Cofanie taksówkarza

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Cofanie taksówkarza

Postprzez Altruista86 » piątek 14 stycznia 2011, 15:34

Witam

Wczoraj przydarzyła mi się taka przygoda:
Szedłem z dziewczyną do samochodu.
Szliśmy przy autach. I nagle we mnie wjechał taksówkarz ,który cofał samochód.
Było to średnie uderzenie choć na chwilę straciłem równowagę.
Starał się wmówić ,że to moja wina ,że szliśmy.
Potem starał się mi wmówić ,że to wina martwego pola.
Odpowiedziałem mu od kiedy martwe pole jest na tylnej szybie? ^^
Stało tam jeszcze 2 taksówkarzy i bronili go co jest normalne, w końcu bronili swojego
mimo ,że to on jest winny.
Nawet nie przeprosił za to co zrobił.
Moje pytanie brzmi czy jest na to jakiś paragraf?
Czy gdybym to gdzieś od razu zgłosił to dostałby jakiś mandat?
Pomijając lenistwo policji.

Na koniec zacytuję jego słowa: "A panu nigdy nie zdarzyło się w nikogo wjechać?"
^^ Myślałem ,że pęknę ze śmiechu. Czy wjeżdżanie w ludzi jest normalne? ^^
Nienawidzę Golfów II
Avatar użytkownika
Altruista86
 
Posty: 87
Dołączył(a): niedziela 14 lutego 2010, 21:29

Re: Cofanie taksówkarza

Postprzez Borys68 » piątek 14 stycznia 2011, 15:38

Ahoj!
Odkąd mam prawo jazdy i widzę cofający się samochód - albo zdradzający takie inklinacje - nie przechodzę za nim.
Bo wiem, że sam, kiedy cofam - zwłaszcza skręcając przy tym - jak mało widzę.

Borys
PJ ("1.06"; "78") odebrane 4.V.2009
Borys68
 
Posty: 1057
Dołączył(a): czwartek 23 kwietnia 2009, 06:22
Lokalizacja: Warszawa-Bielany, Rzeczpospolita Polska

Re: Cofanie taksówkarza

Postprzez cman » piątek 14 stycznia 2011, 15:47

PRD napisał(a):Art. 23. 1. Kierujący pojazdem jest obowiązany:
(...)
3) przy cofaniu ustąpić pierwszeństwa innemu pojazdowi lub uczestnikowi ruchu i zachować szczególną ostrożność, a w szczególności:
a) sprawdzić, czy wykonywany manewr nie spowoduje zagrożenia bezpieczeństwa ruchu lub jego utrudnienia,
b) upewnić się, czy za pojazdem nie znajduje się przeszkoda; w razie trudności w osobistym upewnieniu się kierujący jest obowiązany zapewnić sobie pomoc innej osoby.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Re: Cofanie taksówkarza

Postprzez Altruista86 » piątek 14 stycznia 2011, 15:56

Borys68 napisał(a):Ahoj!
Odkąd mam prawo jazdy i widzę cofający się samochód - albo zdradzający takie inklinacje - nie przechodzę za nim.
Bo wiem, że sam, kiedy cofam - zwłaszcza skręcając przy tym - jak mało widzę.

Borys


On cofał za moimi plecami.
Prosto i po polsku. Gdy szedłem do przodu on wycofał wprost w moje plecy.
Nie mogłem go widzieć.
Nienawidzę Golfów II
Avatar użytkownika
Altruista86
 
Posty: 87
Dołączył(a): niedziela 14 lutego 2010, 21:29

Re: Cofanie taksówkarza

Postprzez DEXiu » piątek 14 stycznia 2011, 16:46

Błąd zrobiłeś, że dałeś się zakrzyczeć i wmawiać sobie choćby część winy. Tak na dobrą sprawę to istnieje nawet możliwość, że w wyniku tego potrącenia doznałeś jakiegoś urazu, który się ujawni dopiero za jakiś czas (kuzyn kiedyś sobie złamał rękę na nartach, o czym się dowiedział dopiero po powrocie do domu tydzień później, kiedy go nadal pobolewała).
Z kolei mogę też starać się zrozumieć taksówkarza - często w stresie krzyczymy na kogoś i denerwujemy się, przy czym czasami tak naprawdę jest to krzyk z obawy czy nic się nie stało i zdenerwowanie na siebie i swoją głupotę (wersja optymistyczna), a czasami cwaniactwo i próba zwalenia winy za swoją głupotę na innych (wersja pesymistyczna). Nie mnie oceniać, która wersja jest bardziej prawdopodobna :roll:

PS. Tekst "A panu się nigdy nie zdarzyło...?" - mistrzostwo :mrgreen:
DEXiu
 
Posty: 1093
Dołączył(a): wtorek 12 czerwca 2007, 17:17
Lokalizacja: Jaworzno

Re: Cofanie taksówkarza

Postprzez tristan » niedziela 16 stycznia 2011, 21:51

No cóż, taksówkarze to (poza środowiskami dresików i okolic), najgorzej jeżdżący osobnicy na drodze. Choć nie, może ustępują kierowcom dostawczaków. Taksówkarze są do tego stopnia oporni na wiedzę, że nawet jak jadąc jako pasażer wskazuję im miejsce do zatrzymania się, zgodne z przepisami, oni to ignorują i robią jakieś hakuna matata i np. zatrzymują się na środku skrzyżowania, jednocześnie blokując wyjazd.
Ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do żywota [...] (Mt 7,14)
Avatar użytkownika
tristan
 
Posty: 1161
Dołączył(a): poniedziałek 12 maja 2008, 21:07
Lokalizacja: Śląsk


Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 68 gości