Jak już wspomniałem, nie neguję twojego prawa do pobierania opłat za robienie czegokolwiek na twoim prywatnym terenie, nie czepiam się też kwoty ani motywu - jest mi to wsio rybka. Jeżeli chcesz dalej mieć do mnie jakieś pretensję, proszę, cofnij się kilka postów wyżej i przeczytaj jeszcze raz co napisałem. Jeżeli komuś płacę, to żądam pokwitowania na miejscu (tak, że nie tracę petenta z oczu i w razie próby nawiania mogę go złapać), inaczej umożliwiam zrobienie mnie w balona.
Ty masz prawo robić wszystko, żeby cię nie wykołowali - ja również.
EDIT: pisałeś o robieniu zdjęć - jak nabijesz paragon, a gość nawieje, masz dowód że stał i nie zapłacił. A jeżeli to "nie jest sposób na bicie fortunki", to zamiast pobierać opłaty zwyczajnie postaw tabliczkę, że tylko dla klientów/kontrahentów, a potem rób fotki i zgłaszaj na policję każdy "nieautoryzowany" postój. Ewentualnie pogadaj z urzędem miasta i postaw za ich zgoda (czy kogo trzeba) zakaz postoju z wyjątkiem.