Łuk- ogromny problem....

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Re: Łuk- ogromny problem....

Postprzez szerszon » czwartek 09 grudnia 2010, 23:12

vath napisał(a):Podczas jazdy do tyłu ... dozwolone jest obsługiwanie kierownicy jedną ręką ...

Niech sami spróbują obracać sie do tylu jednocześnie mając obie rece na kierownicy. :D
Do cyrku z takimi umiejetnościami.
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Re: Łuk- ogromny problem....

Postprzez lith » sobota 11 grudnia 2010, 03:50

piotrekbdg napisał(a):
Co myślicie o takiej metodzie patrzenie w lusterka podczas cofania i pokonywania łuku, patrzeć w lusterka na linię i trzymać się bliżej prawej lini. :roll:


Najlepiej to byłoby jakbyś nauczył się cofać, wtedy nawet konstelacja pachołków na placu nie będzie kluczowa.


Jeżeli to dla Ciebie tez jest 'metoda na małpę' to ja już nie wiem jak powinien wyglądać łuk i normalne cofanie... ja tam cofając właśnie obserwuję to na co nie mogę najechać i w co nie mogę uderzyć... to co- mam zamknąć oczy i jechać nie patrząc na nic? Przecież to dopiero jest jazda na pamięć i wyuczony schemat.
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Re: Łuk- ogromny problem....

Postprzez piotrekbdg » sobota 11 grudnia 2010, 10:20

Jeżeli to dla Ciebie tez jest 'metoda na małpę' to ja już nie wiem jak powinien wyglądać łuk i normalne cofanie... ja tam cofając właśnie obserwuję to na co nie mogę najechać i w co nie mogę uderzyć... to co- mam zamknąć oczy i jechać nie patrząc na nic? Przecież to dopiero jest jazda na pamięć i wyuczony schemat.


Ale czy ja skarciłem kolegę za ten fragment który zacytowałeś? Nie wydaje mi się, poradziłem mu tylko, że "lepiej by było gdyby nauczył się cofać" co nie stoi w opozycji do tego co napisał wcześniej. Mogłem napisać "tak, to dobra metoda" z tym że to sformułowanie akurat mnie razi.

Co myślicie o takiej metodzie(...)


Nie ma czegoś takiego jak metoda, albo umiesz jeździć albo nie. Niedługo pojawią się posty w stylu "co myślicie o takiej metodzie na jazdę prosto" albo na lewoskręt. Koleżka skończył kurs, zdał wewnętrzny i się pyta co sądzimy o "metodzie na jazdę tyłem" Czego się teraz uczy w niektórych OSK? Przepisów nie bo za dużo, cofania nie bo za trudne. Dobrze że jeszcze biegów nie zmieniają za kursanta iw ogóle że chcą z nim po mieście jeździć a nie po polu.
piotrekbdg
 
Posty: 2139
Dołączył(a): wtorek 18 sierpnia 2009, 00:18

Re: Łuk- ogromny problem....

Postprzez lith » sobota 11 grudnia 2010, 16:08

ok, po prostu zacytowałeś ten fragment, a potem napisałeś, żeby lepiej nauczył się jeździć. I zrozumiałem, że jazdę patrząc na linię tez uważasz za jazdę na pamięć :P Przecież jazda patrząc na linie i słupki to właśnie jazda na wyczucie. A ta 'metoda', która Cię tu razi polega na obserwowaniu tylko prawej strony samochodu zakładając, że trzymając się prawej linii lewą nie mam prawa wyjechać (sam z resztą na co dzień bardzo często tak robię :) )

A co do samego 'sposobu' to w niektórych wordach bardzo się czepiają jak się patrzy np. tylko w lusterka, a w tylną szybę już nie
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Re: Łuk- ogromny problem....

Postprzez piotrekbdg » sobota 11 grudnia 2010, 18:47

ok, po prostu zacytowałeś ten fragment, a potem napisałeś, żeby lepiej nauczył się jeździć. I zrozumiałem, że jazdę patrząc na linię tez uważasz za jazdę na pamięć


Może faktycznie niefortunnie mi się zacytowało i mozna tak było to odczytać. Takie zachowanie jest dla mnie jak najbardziej zasadne.

Przecież jazda patrząc na linie i słupki to właśnie jazda na wyczucie. A ta 'metoda', która Cię tu razi polega na obserwowaniu tylko prawej strony samochodu zakładając, że trzymając się prawej linii lewą nie mam prawa wyjechać (sam z resztą na co dzień bardzo często tak robię )


I to jest praktyka jak najbardziej słuszna, trzeba tylko pamiętać by zerkać też w tylną szybę o czym napisałeś również. Ja tylko nie nazwałbym tego żadną metodą, tak się po prostu jeździ. W prawym lustrze upewniasz się czy nie odchodzisz za mocno od krawędzi i czy trzymasz równą odległość, a w tylnej szybie czy wstecznym lusterku pilnujesz by czegoś nie puknąć. To jest dla mnie normalnosć a nie żaden trik.
piotrekbdg
 
Posty: 2139
Dołączył(a): wtorek 18 sierpnia 2009, 00:18

Re: Łuk- ogromny problem....

Postprzez dobrze » środa 15 grudnia 2010, 11:57

z gory bardzo przepraszam ale mam zwale z ludzi ktorzy oblewaja luk.
rozumiem jeszcze kobiety ktorych w wiekszosci przypadkow
wyobraznia przestrzenna jest nieco slabsza niz u mezczyzn.
ale zeby luku uczyc sie sposobem to jest dla mnie chore.
mam kolezanke w pracy ktora egzamin zdaje za dni pare
i czesto sie pyta apropo tego zadania na placu
w ktora strone najpierw obrocic kierownica :)
moze to troche nudne moze niektorzy potrzebuja troche wiecej magii...
ale ja uparcie pilnuje prawej linii od czasu do czasu zerkajac w lewo oraz do tylu
dla zadowolenia egzaminujacej mnie jednostki

czy tak trudno utrzymac stala odleglosc od linii!?
czy naprawde potrzebne sa te cale cyrki z liczeniem tyczek
i odbijaniem na poltora obrotu?
a co potem?
samochodem 3ba kierowac i 3ba czuc ze sie nim kieruje!

Pozdrawiam
Avatar użytkownika
dobrze
 
Posty: 5
Dołączył(a): wtorek 16 listopada 2010, 17:03
Lokalizacja: Toruń

Re: Łuk- ogromny problem....

Postprzez szerszon » środa 15 grudnia 2010, 12:06

dobrze napisał(a):
czy tak trudno utrzymac stala odleglosc od linii!?
czy naprawde potrzebne sa te cale cyrki z liczeniem tyczek
i odbijaniem na poltora obrotu?
a co potem?
samochodem 3ba kierowac i 3ba czuc ze sie nim kieruje!

Skandaliczne jest ,ze nie jeżdzisz zgodnie z instrukcja egzaminowania ,tylko dla picu udajesz, ze obserwujesz przez tylną szybę. :D
Co zrobisz jak lusterka Ci zaparują ? Nie umiesz pojechac bez lusterek ???
Albo, o zgrozo , spadnie pól metra śniegu i linii nie bedzie widać ? :D
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Re: Łuk- ogromny problem....

Postprzez mapmen » środa 15 grudnia 2010, 12:21

szerszon napisał(a):
vath napisał(a):Podczas jazdy do tyłu ... dozwolone jest obsługiwanie kierownicy jedną ręką ...

Niech sami spróbują obracać sie do tylu jednocześnie mając obie rece na kierownicy. :D
Do cyrku z takimi umiejetnościami.

Nie smiej się mi na teorii na instruktora prowadzacy, ktory ma zreszta uprawnienia egzaminatora wbijał, ze cofajac i skrecajac dwie rece na kierownicy musza być.
Avatar użytkownika
mapmen
 
Posty: 317
Dołączył(a): piątek 26 listopada 2010, 23:45
Lokalizacja: Toruń

Re: Łuk- ogromny problem....

Postprzez szerszon » środa 15 grudnia 2010, 13:11

mapmen napisał(a):Nie smiej się mi na teorii na instruktora prowadzacy, ktory ma zreszta uprawnienia egzaminatora wbijał, ze cofajac i skrecajac dwie rece na kierownicy musza być.

Dlatego co chwila pojawia sie wątek " Czy mam sie odwołać, bo..." :D
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Re: Łuk- ogromny problem....

Postprzez piotrekbdg » środa 15 grudnia 2010, 18:58

Albo, o zgrozo , spadnie pól metra śniegu i linii nie bedzie widać ?


A jak tyczki zabiorą?
piotrekbdg
 
Posty: 2139
Dołączył(a): wtorek 18 sierpnia 2009, 00:18

Re: Łuk- ogromny problem....

Postprzez szerszon » środa 15 grudnia 2010, 20:19

piotrekbdg napisał(a):
Albo, o zgrozo , spadnie pól metra śniegu i linii nie bedzie widać ?


A jak tyczki zabiorą?

No to leżymy. :D
Jadąc do tyłu jednak najlepiej korzystać ze wszystkich możliwości, jakie mamy.I tyczki i linie.Zabiorą tyczki-jedziemy na linie.Pół metra sniegu-jedziemy na tyczki.
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Re: Łuk- ogromny problem....

Postprzez satanistov » środa 15 grudnia 2010, 20:45

Za pierwszym razem 1. grudnia 2010 też zawaliłem łuk bo źle policzyłem słupki :D każdy zaraz powie: "Na ulicy też będziesz liczył słupki?"
Mój instruktor który już szkoli ponad 30 lat powiedział że jazda po łuku taka jaka jest na egzaminie nie jest w ogóle przydatna podczas jazdy po mieście.
Najlepiej nauczyć sie konkretnej metody i sie jej trzymać na egzaminie. Zaraz każdy powie: "A jak będą inaczej pachołki poustawiane?"
U mojego instruktora na placu jest idealnie tak samo wszystko poustawiane jak na egzaminie. Na egzaminie na czuja to można dziecko zrobić :) Większość egzaminowanych tak się denerwuje że nie myśli o tym co robi więc jazda na czuja odpada. Ucząc się metody wszystko wychodzi idealnie jak na kursie. Powiem, że na kursie ani razu nie zawaliłem łuku a jeździłem na czuja i metodami. 11. grudnia egzamin pomyślnie zdany i czekam na odbiór prawka.

Najlepsza metoda na Fiata Pandę: cofając na łuku patrzymy się w tylną małą szybkę, mijamy dwa pachołki które są blisko siebie i przy następnym jak powoli bedzie znikał w szybce szybko jeden obrót kierownicą w prawo. Potem Patrzymy sie w lewe lusterko i kiedy auto bedzie równolegle do linii to obrót kierownicą w lewo. Potem już patrzymy cały czas przez prawe ramię.

Nie patrzcie się tylko w lusterka jadąc po łuku bo egzaminator może uwalić za to.

Najlepsza metoda na Fiata Punto: cofając na łuku patrzymy się do tyłu, ale zerkamy w boczną przednią szybę, mijamy dwa pachołki które są blisko siebie to przy drugim szybko jeden obrót kierownicą w prawo kiedy słupek znajdzie się w połowie szyby. Potem Patrzymy sie w lewe lusterko i kiedy auto bedzie równolegle do linii to obrót kierownicą w lewo. Potem już patrzymy cały czas przez prawe ramię.

Spróbujcie i za każdym razem się udaje. Tą metodą jak pokonywałem łuk to przy hamowaniu abs się cały czas włączał :)
satanistov
 
Posty: 25
Dołączył(a): środa 15 grudnia 2010, 20:25

Re: Łuk- ogromny problem....

Postprzez piotrekbdg » środa 15 grudnia 2010, 23:33

Mój instruktor który już szkoli ponad 30 lat powiedział że jazda po łuku taka jaka jest na egzaminie nie jest w ogóle przydatna podczas jazdy po mieście.


Od 30 lat to on pracuje, z nauką to wiele wspólnego nie ma. Jeśli ktoś uważa że umiejętność przejechania tyłem kilkunastu metrów odcinkiem szerokim na okolo 1,5 szerokości pojazdu to coś zupełnie nieprzydatnego i ogromnie skomplikowanego to aż boję się zapytać co dla niego jest proste. Parkowanie równoległe tyłem też jest wtedy niepotrzebne, bo przecież zawsze znajdzie się gdzieś miejsce do prostopadłego. Po rondach też nie trzeba umieć jeżdzić bo zawsze można tak trasę do pracy sobie obrać by przez nie nie musieć przejeżdżać. Jedno muszę jednak przyznać: zwolenników twojej tezy o nieprzydatności łuku jest naprawdę wielu; pod marketami, na osiedlowych uliczkach, czasem pod swoim blokiem obserwuję takich dla których jazda tyłem była na kursie zbyt poważnym manewrem i postanowili ją zaniechać. Szkoda tylko, że inni muszą na tym tracić, a parking to nie pusta polana.

Spróbujcie i za każdym razem się udaje. Tą metodą jak pokonywałem łuk to przy hamowaniu abs się cały czas włączał


A jakbym Cię zaprowadził na inny łuk o innych wymiarach, dał inny samochód albo poprzestawiał pachołki to też by wychodziło za każdym razem? Czy najpierw musiałby pojechać instruktor, spisać przy którym słupku ile przekręcić kierownicę, wręczyć Ci cudowną receptę i czekać aż ją przyswoisz?

Na egzaminie na czuja to można dziecko zrobić Większość egzaminowanych tak się denerwuje że nie myśli o tym co robi więc jazda na czuja odpada.


No Ci co cofają bez przeliczenia pachołków to jacyś nienormalni są. Pewnie to jakieś niedobitki kryjące się po lasach i żywiąće się surowym mięsem. No jechać do tyłu na czuja, paranoja jakaś!

PS Masz jakichś przepis na jazdę do przodu? Bo to chyba też jest trudny manewr.
piotrekbdg
 
Posty: 2139
Dołączył(a): wtorek 18 sierpnia 2009, 00:18

Re: Łuk- ogromny problem....

Postprzez dobrze » czwartek 16 grudnia 2010, 01:49

szerszon napisał(a):Co zrobisz jak lusterka Ci zaparują ? Nie umiesz pojechac bez lusterek ???
Albo, o zgrozo , spadnie pól metra śniegu i linii nie bedzie widać ? :D


to mnie juz ze tak powiem ehm... nie interesuje :D
Avatar użytkownika
dobrze
 
Posty: 5
Dołączył(a): wtorek 16 listopada 2010, 17:03
Lokalizacja: Toruń

Re: Łuk- ogromny problem....

Postprzez lith » czwartek 16 grudnia 2010, 10:27

szerszon napisał(a):Skandaliczne jest ,ze nie jeżdzisz zgodnie z instrukcja egzaminowania ,tylko dla picu udajesz, ze obserwujesz przez tylną szybę. :D
Co zrobisz jak lusterka Ci zaparują ? Nie umiesz pojechac bez lusterek ???
Albo, o zgrozo , spadnie pól metra śniegu i linii nie bedzie widać ? :D


A co jak zaparują lusterka i zasypie tylną szybę? xD A co jak jeszcze ukradną tylne lewe koło?
Ja tam raczej nie cofam na co dzień 'z wytycznymi do jazdy na łuku'... patrzę w co mi wygodnie i gdzie najwięcej widzę, a, nie żeby ktoś widział, że obserwuję na wszystkie możliwe sposoby ;p Obracanie się o 180* w tą i z powrotem żeby obserwować i boczne lusterka i tylną szybę wydaje mi się.... hmmm powiedzmy lekko bezsensowne- skoro mając lusterko wewnętrzne mogę widzieć dokładnie to samo nie marnując połowy czasu na kręcenie się w fotelu ;p A z tylnej szyby korzystam znowu kiedy nie muszę tak mocno pilnować boków samochodu.
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 40 gości