Nowa definicja skrzyżowania

Temat ten służy wymianie spostrzeżeń i doświadczeń pomiędzy instruktorami i egzaminatorami.

Moderatorzy: ella, klebek

Re: Nowa definicja skrzyżowania

Postprzez mapmen » wtorek 30 listopada 2010, 14:34

U mnie TIR wjezdza do strefy robiąc dostawę do tesco. Zakladajac, ze jest to skrzyżowanie trzeba ustalic gdzie i komu się ustępuje pierwszeństwa. Jak pokazują obrazki, efekty mogą przerosnać oczekiwania.
W sytuacji nr 3 TIR by ustępował wszystkim.
Avatar użytkownika
mapmen
 
Posty: 317
Dołączył(a): piątek 26 listopada 2010, 23:45
Lokalizacja: Toruń

Re: Nowa definicja skrzyżowania

Postprzez szerszon » wtorek 30 listopada 2010, 14:42

Czyli nie mozna ustalac pierwszenstwa na podstawie wielkości( długości) pojazdu w takiej sytuacji. :D
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Re: Nowa definicja skrzyżowania

Postprzez mapmen » wtorek 30 listopada 2010, 14:47

Ja wiem, ze to absurdalne, ale to najlepszy miernik w tej sytuacji. :)

Włączanie się to ruchu to nie jest taki pstryk. Weżmy ciągnik z dwiema przyczepami wyjezdzajacy z pola. Jego włączanie trwa od kiedy obrys przekroczył granicę pola i jezdni, do tąd, aż cały obrys znajdzie się na jezdni. Jak Golf w tedeiku go trafi w pierwszą przyczepę to nie ustąpił, a jak juz cały obrys [ciągnik i obie przyczepy] będzie na jezdni, to będzie najechanie ze strony Golfa. Teraz zaczynamy się bawic w różnicowanie, co by bylo, gdyby ciagnik jechał bez przyczep. Gdyby jechał bez przyczep to w obu przypadkach Golf najedzie. tego wynika, ze długość [pojazdu] :P ma wpływ na pierwszenstwo.
Avatar użytkownika
mapmen
 
Posty: 317
Dołączył(a): piątek 26 listopada 2010, 23:45
Lokalizacja: Toruń

Re: Nowa definicja skrzyżowania

Postprzez szerszon » wtorek 30 listopada 2010, 15:04

Dlatego taki króciutki odcinek dojazdu do strefy potraktowalbym jako dojazd do obiektu i nie ustepował pierwszenstwa.W razie czego mam AC :D
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Re: Nowa definicja skrzyżowania

Postprzez mapmen » wtorek 30 listopada 2010, 18:05

Sprawa nr 2 ktora sie z tym wiąze to o ile wyjazd jest na jednokierunkową to czesto jest znak zakazu skrętu, a ten dotyczy skrzyzowań, wiec można pojechać pod prąd. W moim przypadku ma to pewna korzyść, bo czasem nie ma miejsca pod domem do parkowania, to bym 30-40m pod prąd pojechał na parking pasażu handlowego. Wieczorem ruchu za wielkiego nie ma to zagrożenia nie będzie, tylko w zatoczce lubi stanać straż miejsca i się obawiam żeby palpitacji serducha nie dostali.
Avatar użytkownika
mapmen
 
Posty: 317
Dołączył(a): piątek 26 listopada 2010, 23:45
Lokalizacja: Toruń

Re: Nowa definicja skrzyżowania

Postprzez Miedzi0 » wtorek 30 listopada 2010, 20:56

mapmen napisał(a):Ja wiem, ze to absurdalne, ale to najlepszy miernik w tej sytuacji. :)

Włączanie się to ruchu to nie jest taki pstryk. Weżmy ciągnik z dwiema przyczepami wyjezdzajacy z pola. Jego włączanie trwa od kiedy obrys przekroczył granicę pola i jezdni, do tąd, aż cały obrys znajdzie się na jezdni. Jak Golf w tedeiku go trafi w pierwszą przyczepę to nie ustąpił, a jak juz cały obrys [ciągnik i obie przyczepy] będzie na jezdni, to będzie najechanie ze strony Golfa. Teraz zaczynamy się bawic w różnicowanie, co by bylo, gdyby ciagnik jechał bez przyczep. Gdyby jechał bez przyczep to w obu przypadkach Golf najedzie. tego wynika, ze długość [pojazdu] :P ma wpływ na pierwszenstwo.


To nie takie proste, bo jak ten "Golf" najedzie na tyl przyczepy i bedzie potrafil sensownie to argumentowac, to z definicji z PORD:

23) ustąpienie pierwszeństwa - powstrzymanie się od ruchu, jeżeli ruch mógłby zmusić innego kierującego do zmiany kierunku lub pasa ruchu albo istotnej zmiany prędkości, a pieszego - do zatrzymania się, zwolnienia lub przyspieszenia kroku;

Zderzenie, to raczej istotna zmiana predkosci ;) Wiec ten ciagnik tak sie wlaczal do ruchu, ze nie dopelnil formalnosci mowiacy o ustapieniu innym pojazdom. Nie mozna tu argumentowac, ze pojazd byl w calosci na jezdni i juz sie wlaczyl. Wyobraz sobie, ze mam mocne auto osobowe i szukam "jelenia", wyjade takiemu tuz przed maske i to, ze bede juz moim calym pojazdem na drodze z pierwszenstwem, spowoduje, ze to najechanie na tyl mojeo pojazdu? :) Nie, nie, podczas wlaczania sie do ruchu zlamal bym przepis mowiacy o tym co to jest "ustapienie pierwszenstwa". Bo moje nieudolne wlaczenie sie, mimo ze juz nastapilo w sensie fizycznym ulamek sekundy przed zderzeniem, spowodowalo konsekwencje u innych kierujacych o ktorych mowi definicja 23. Tak naprawde nie ma zadnej podstawy prawnej, ktora tak szczegolowo opisywalaby, kiedy konczy sie wlaczenie do ruchu, wiec nalezy rozwazac cale sytuacje drogowa i co sie dokladnie wydarzylo.
Miedzi0
 
Posty: 50
Dołączył(a): czwartek 07 maja 2009, 14:54

Re: Nowa definicja skrzyżowania

Postprzez Miedzi0 » wtorek 30 listopada 2010, 21:59

kopan napisał(a):Informacja o drodze z pierwszeństwem jest potrzebna przed skrzyżowaniem i takową otrzymuję widząc znak D-1, bo oprócz tego że mam pierwszeństwo znak mówi masz przed sobą skrzyżowanie a skrzyżowaniem wiążą się inne sprawy jakie to wiemy i się do nich stosujemy.
Dlatego na poziomie znaków nie istnieje skrzyżowanie pt. wyjazd z strefy zamieszkanie.
Znaki D-1 rozstrzygają o skrzyżowaniu.


Znak D-1 dokladnie mowi nam, ze (rozporzadzenie w sprawie znakow i sygnalow drogowych):

§ 43. 1. Znak D-1 "droga z pierwszeństwem" oznacza początek lub kontynuację drogi z pierwszeństwem.


Nie ma tu informacji, ze mamy doczynienia za skrzyzowaniem. Wiem, ze powolujesz sie tutaj na "Szczegolowe warunki techniczne dla znakow drogowych pionowych i warunki ich umieszczenia na drogach". Jednak tam ustawodawca sam sie "miota". Kwestia dyskusyjna, na pewno D-1 informuje nas, ze mamy pierwszenstwo na skrzyzowaniach:

5.2.1.1
Znak D-1 "droga z pierwszenstwem" stosuje sie w celu oznaczenia poczatku drogi (trasy) w obszarze zabudowanym, na ktorej kierujacy ma pierwszenstwo na skrzyzowaniach z innymi drogami az do miejsca, w ktorym umieszczony jest znak D-2. Wzdluz drogi z pierwszenstwem powtarza sie znaki D-1 o zmniejszonych do 400mm dlugosci bokow


a za chwile informuje nas, ze:

Znaki D-1 umieszcza sie w odleglosci do 50m od skrzyzowania.

Tyle tylko, ze:

kopan napisał(a):Na drodze z pierwszeństwem brak znaku D-1 mówi że to nie skrzyżowanie i oczywiście mamy pierwszeństwo bo tamci się do ruchu włączają.


Moim zdaniem nie ma zadnej podstawy prawnej, ktora poparla by teze, ktora tutaj glosisz. Nie ma takiego zapisu, ze brak D-1 oznacza brak skrzyzowania, jesli inne drogi sa oznakowane (jesli dobrze Cie zrozumialem). Moge sie zgodzic, ze D-1 pokretnie informuje nas, ze do 50m bedzie skrzyzowanie, ale jego brak nie oznacza od razu, ze nie mamy doczynienia ze skrzyzowaniem. Przeciez mamy jeszcze inne przepisy, ktore ta kwestie wyjasniaja.

Co wiecej, definicja znaku A-7:

§ 5.5. Znak A-7 "ustąp pierwszeństwa" ostrzega o skrzyżowaniu z drogą z pierwszeństwem. Znak A-7 znajdujący się w obrębie skrzyżowania dotyczy tylko najbliższej jezdni, przed którą został umieszczony.

Czyli nadjezdzajacy z "bocznych" drog, widzacy znak A-7, maja doczynienia ze skrzyzowaniem, a ja jadac droga z pierwszenstwem w tym samym miejscu, ale bez znaku D-1 juz po skrzyzowaniu nie jade? Ja jednak jestem za tym, ze na sytucje drogowa nalezy patrzec globalnie, a za zle oznakowanie nalezy scigac organ zarzadzajacy dana droga.


kopan napisał(a):Zwolennicy wyjazd=skrzyżowanie macie skrzyżowania legalne i tajne wynikłe niby z art. 17 .
Więc jak jedziecie to pewnie umyślnego wysyłacie przodem by sprawdził czy aby nie skrzyżowanie tajne przed wami – równe według waszego mniemania normalnemu skrzyżowaniu.


Nie tajne, ale zle oznakowane. Poruszanie sie po drogach wymaga obserwowania wszystkiego co nas otacza. Nie mozna patrzec tylko "waskotorowo". Nikt nam nie zabrania obserwowania znakow, ktore sa umieszczone na drogach poprzecznych, zwlaszcza w obrebie skrzyzowan po ktorych sie poruszamy. W zasadzie bezposrednio nas one nie dotycza, ale pozwalaja zorientowac sie w sytuacji w danym miejscu.

PS. I oczywiscie koniec strefy zamieszkania nie zawsze jest skrzyzowaniem. Nie jest to tozsame, bo nie ma nigdzie takiego zapisu. Ale przy spelnieniu warunkow z definicji "skrzyzowania", jak najbardziej moze nim byc.
Miedzi0
 
Posty: 50
Dołączył(a): czwartek 07 maja 2009, 14:54

Re: Nowa definicja skrzyżowania

Postprzez oskbelfer » środa 01 grudnia 2010, 00:12

Miedzi0 napisał(a):PS. I oczywiscie koniec strefy zamieszkania nie zawsze jest skrzyzowaniem. Nie jest to tozsame, bo nie ma nigdzie takiego zapisu. Ale przy spelnieniu warunkow z definicji "skrzyzowania", jak najbardziej moze nim byc.


Miedzi0 - Bardzo trafnie to ująłeś :)
sorry taki mamy klimat....sorry - na autostradach nie ma skrzyżowań, am sorry
N'attendez pas le Jugement dernier. Il a lieu tous les jours.
Avatar użytkownika
oskbelfer
 
Posty: 3596
Dołączył(a): czwartek 18 września 2008, 19:17
Lokalizacja: Polska

Re: Nowa definicja skrzyżowania

Postprzez archis_p » środa 01 grudnia 2010, 01:42

dylek napisał(a):znaki na drodze poprzecznej nas nie dotyczą, do niczego nie zobowiązują i do niczego nie uprawniają...

Skoro nie dotyczą, to dla kogo prawodawca wymyślił bardzo osobliwe kształty A7 i B20?


dylek napisał(a):Więc na jakiej podstawie nie mając D-1, a mając ponoć skrzyżowanie - nie zatrzymacie się i nie ustąpicie temu po prawej ??
Ja nie ustępuję, bo nie mam skrzyżowania - a wy ??

Na podstawie art.17 pord

To, że ja mam pierwszeństwo przed wyjeżdżającym ze strefy - to jest fakt!

A skąd ja wiem, że on wyjeżdża ze strefy, to już jest moja sprawa. Ustawodawca nie zobligował mnie do posiadania i podawania odpowiedzi na to pytanie. Ja to po prostu wiem i chu.. Więc skoro już ustaliliśmy, skąd wiem to teraz możemy porozmawiać o faktach. A fakty podałem wyżej.

pozdro
Volenti non fit iniuria
archis_p
 
Posty: 202
Dołączył(a): środa 24 marca 2010, 23:26

Re: Nowa definicja skrzyżowania

Postprzez kopan » środa 01 grudnia 2010, 20:52

Nie da się w prawie szczegółowo kreślić wszystkich przypadków wynikłych (z złożenia prawa).
Bo jest to niemożliwe i nie o to chodzi.
W prawie daną sytuacje rozpatruje się w oparciu o wszystkie przepisy dotyczące danej sytuacji.
Wyciąg z tych przepisów to jest konkretne rozstrzygnięcie.

Wy zaś chcecie mieć na każde pytanie konkretną odpowiedź np. brak zapisu że .. to znaczy że nie jest lub jest bo ...
Otóż nie tak.

A tak jak najbardziej wyjazd z strefy zamieszkania nie tworzy skrzyżowania bo mówi o tym znak strefa zamieszkania i przepisy z nim związane.

Wykopiesz łopatą znak strefa zamieszkania powstanie skrzyżowanie.
Taka konstrukcja prawa
.
Był wjazd do obiektu przydrożnego pt. np. Jednostka wojskowa z bramą wjazdową.
Wkopujesz znaki informacyjne droga z pierwszeństwem i znak ustąp i tworzysz skrzyżowanie z bramą.
Taka konstrukcja prawna i obowiązuje wszystkich - nieświadomość nie zwalnia od obowiązywania. :shock:
Avatar użytkownika
kopan
 
Posty: 1956
Dołączył(a): poniedziałek 09 sierpnia 2004, 18:59
Lokalizacja: Klikowa d. Tarnowa

Re: Nowa definicja skrzyżowania

Postprzez dylek » środa 01 grudnia 2010, 22:19

Ja jeszcze z innej strony spróbuję wyjaśnić bezsens podejrzeń, że wyjazd ze strefy tworzy skrzyżowanie.
Ktoś już wcześniej wspomniał, że pieszy w strefie może poruszać się całą szerokością drogi.
Wspomniał też, że chodnik, to część drogi przeznaczona dla ruchu pieszych.
Tak więc znak strefy dopuszcza ruch pojazdów po chodniku w wyznaczonej strefie !! :D
Oczywiście z ograniczeniami.... że ustąpi pojazd na tym chodniku pieszym.... że będzie jeździł max 20km/h.... że zaparkuje tylko tam gdzie mu wyznaczono. Jednym słowem pojazd jest tam gościem, a pieszy panem ;)
Ustawa mówi, że nawet wyjazd z drogi wewnętrznej (czyli takiej gdzie pojazd porusza się na pełnych prawach) nie tworzy skrzyżowania.
A wy chcecie, by wyjazd z chodnika tworzył skrzyżowanie :D
Gdzie logika ??

P.S. Oczywiście zaraz pewnie podniesie się raban, że to nie chodnik.... Tyle, że o ile np. przejście dla pieszych to część jezdni gdzie pozwolono poruszać się pieszym, to tu akurat mamy odwrotnie ;) Strefa zamieszkania w myśl ustawy jest częścią właśnie chodnika (czasem również i asfaltowego), na której pozwolono poruszać się pojazdom - z tym, że to pozwolenie zawiera szereg ograniczeń.
Pozdrawiam z prawego fotela "eLki" :D
Avatar użytkownika
dylek
Moderator
 
Posty: 4648
Dołączył(a): czwartek 01 marca 2007, 22:39
Lokalizacja: Lublin

Re: Nowa definicja skrzyżowania

Postprzez archis_p » środa 01 grudnia 2010, 22:37

kopan napisał(a):A tak jak najbardziej wyjazd z strefy zamieszkania nie tworzy skrzyżowania bo mówi o tym znak strefa zamieszkania i przepisy z nim związane.

Które "przepisy związane ze znakiem strefa zam." mówią, że wyjazd ze strefy zamieszkania nie tworzy skrzyżowania??


dylek napisał(a):Ustawa mówi, że nawet wyjazd z drogi wewnętrznej (czyli takiej gdzie pojazd porusza się na pełnych prawach) nie tworzy skrzyżowania.

Mówi od miesiąca. Wcześniej nie mówiła. O strefie zamieszkania nie wspomina do tej pory.

dylek napisał(a):A wy chcecie, by wyjazd z chodnika tworzył skrzyżowanie :D

Nie chcemy - tak po prostu jest (oczywiście nie zawsze).


dylek napisał(a): Gdzie logika ??

Na pierwszym roku. Może, gdyby co nie którzy forumowicze zaliczyli kurs z logiki prawniczej to przestaliby szastać słowem "logika" na prawo i lewo, nie wiedząc do końca co to pojęcie oznacza. Szczególnie w sytuacji, gdy mowa jest o przepisach. To nie przytyk do ciebie, tylko taka ogólna dygresja... :?
Volenti non fit iniuria
archis_p
 
Posty: 202
Dołączył(a): środa 24 marca 2010, 23:26

Re: Nowa definicja skrzyżowania

Postprzez dylek » środa 01 grudnia 2010, 22:49

archis_p napisał(a):
dylek napisał(a):Ustawa mówi, że nawet wyjazd z drogi wewnętrznej (czyli takiej gdzie pojazd porusza się na pełnych prawach) nie tworzy skrzyżowania.

Mówi od miesiąca. Wcześniej nie mówiła. O strefie zamieszkania nie wspomina do tej pory.


Mylisz się.... wcześniej też mówiła ;) Ale ponieważ niektórzy wątpili to wyłuszczono im dosadniej by nie było niedomówień ;)
A czemu o strefie nie wspomniano w tym wyłuszczaniu ??
By nas nie obrażać tłumaczeniem spraw oczywistych :D
Pozdrawiam z prawego fotela "eLki" :D
Avatar użytkownika
dylek
Moderator
 
Posty: 4648
Dołączył(a): czwartek 01 marca 2007, 22:39
Lokalizacja: Lublin

Re: Nowa definicja skrzyżowania

Postprzez archis_p » środa 01 grudnia 2010, 23:03

No to jak mówiła to weź mi podaj, w którym miejscu...

dylek napisał(a):By nas nie obrażać tłumaczeniem spraw oczywistych :D

Z pewnością :-]
Volenti non fit iniuria
archis_p
 
Posty: 202
Dołączył(a): środa 24 marca 2010, 23:26

Re: Nowa definicja skrzyżowania

Postprzez oskbelfer » czwartek 02 grudnia 2010, 19:22

dylek napisał(a):Ja jeszcze z innej strony spróbuję wyjaśnić bezsens podejrzeń, że wyjazd ze strefy tworzy skrzyżowanie.
Ktoś już wcześniej wspomniał, że pieszy w strefie może poruszać się całą szerokością drogi.
Wspomniał też, że chodnik, to część drogi przeznaczona dla ruchu pieszych.
Tak więc znak strefy dopuszcza ruch pojazdów po chodniku w wyznaczonej strefie !! :D
Oczywiście z ograniczeniami.... że ustąpi pojazd na tym chodniku pieszym.... że będzie jeździł max 20km/h.... że zaparkuje tylko tam gdzie mu wyznaczono. Jednym słowem pojazd jest tam gościem, a pieszy panem ;)
Ustawa mówi, że nawet wyjazd z drogi wewnętrznej (czyli takiej gdzie pojazd porusza się na pełnych prawach) nie tworzy skrzyżowania.
A wy chcecie, by wyjazd z chodnika tworzył skrzyżowanie :D
Gdzie logika ??

P.S. Oczywiście zaraz pewnie podniesie się raban, że to nie chodnik.... Tyle, że o ile np. przejście dla pieszych to część jezdni gdzie pozwolono poruszać się pieszym, to tu akurat mamy odwrotnie ;) Strefa zamieszkania w myśl ustawy jest częścią właśnie chodnika (czasem również i asfaltowego), na której pozwolono poruszać się pojazdom - z tym, że to pozwolenie zawiera szereg ograniczeń.


Dylek jaki bezsens ? Uprzejmie Cię proszę wyjasnij na jakiej podstawie twierdzisz ze strefa zamieszkania jest chodnikiem ? Mam wrazenie ze zaczynasz zartowac :) Jak juz wyjasnisz to wyjasnij jak to się dzieje ze wewnątrz stref występują skrzyzowania ? Według Twojej karkołomnej interpretacji wynikałoby ze skrzyuzownie to pzecięcie się w jednym poziomie 2 chodników :) Gdzie tu logika - oto jest pytanie ?
sorry taki mamy klimat....sorry - na autostradach nie ma skrzyżowań, am sorry
N'attendez pas le Jugement dernier. Il a lieu tous les jours.
Avatar użytkownika
oskbelfer
 
Posty: 3596
Dołączył(a): czwartek 18 września 2008, 19:17
Lokalizacja: Polska

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Dyskusje szkoleniowców i egzaminatorów

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości