zima na drodze

Wszystko co nie mieści się w powyższych kategoriach.

Moderatorzy: ella, klebek

Re: zima na drodze

Postprzez cman » poniedziałek 29 listopada 2010, 18:15

To fajne tam macie "służby"...
Dobrze by było w takich sytuacjach dysponować takim samochodem: http://www.youtube.com/watch?v=U6q3TKyzUUY :wink:
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Re: zima na drodze

Postprzez Kasia_Koteq » poniedziałek 29 listopada 2010, 18:23

No właśnie służby są hmmm ... z gazet ostatnio wyczytałam, że przetarg na odśnieżanie miasta wygrała służba, która nie miała ani pługów, ani soli--> NIC :lol: .
Aż strach wyjść z domu;/
Kasia_Koteq
 
Posty: 13
Dołączył(a): poniedziałek 07 czerwca 2010, 00:06

Re: zima na drodze

Postprzez qwer0 » środa 01 grudnia 2010, 20:57

478km w 11h i 58min + paredziesiat minut na postoje!

I to nie ja bylem wyprzedzany, a to ja wyprzedzalem.
Ludzie sobie bardzo do serca wzieli uwagi z TV "nie musisz jechac, to siedz w domu". Na drodze same "tiry", a jak juz sie trafila osobowka, to za kolkiem siedziala kalika, toczaca sie 5-10km/h.
Do domu dotarlem o godzinie 0:30, temperatura na calej trasie wahala sie od -8*C na starcie, po zmierzchu od -15 do -22*C.
Warunki fatalne.
Po przyjezdzie do domu, zobaczylem na podworku taka zaaaspe.... Probowalem sie w nia wbic. No i tylko tyle mi sie udalo. Kawalek dupy zostal na chodniku, auto z zaspy wydobylem nad ranem :P

Te sama trase (tylko w drugim kierunku) w niedziele pokonalem w ok. 7h. Bez zapier$%#!@#$.
W niedziele rano zmienilem kola na zimowe. W drodze "tam" wydawalo mi sie, ze chyba sie pospieszylem ze zmiana. W drodze "z powrotem" przekonalem sie, ze zle mi sie wydawalo.

Sniegu nie bylo tylko na niewielkich odcinkach. No i znajac zycie nie bylo go w Krakowie, ale glowy nie daje, bo przez Krakow nie jechalem :P

BTW: Nagrode, za najmniej odsniezone (a nawet nie wiem, czy ktos tam odsniezal :P ) miasto zgarnia... RADOM!
To jest blok tekstu, który może być dodawany do Twoich postów. Ma limit 255 znaków
Avatar użytkownika
qwer0
 
Posty: 2422
Dołączył(a): poniedziałek 21 kwietnia 2008, 20:36
Lokalizacja: Lublin

Re: zima na drodze

Postprzez cman » środa 01 grudnia 2010, 21:27

qwer0 napisał(a):Sniegu nie bylo tylko na niewielkich odcinkach. No i znajac zycie nie bylo go w Krakowie, ale glowy nie daje, bo przez Krakow nie jechalem :P

Trochę tam było, ale szybko odśnieżali.

Dzisiaj znowuż wszyscy mają niby problem z zawiejami: http://wiadomosci.onet.pl/regionalne/kr ... omosc.html

A propos:
Onet.pl napisał(a):Drogi krajowe w kilku miejscach zostały zablokowane przez pojazdy, które nie radzą sobie na zaśnieżonych wzniesieniach - podał dyżurny małopolskiej policji.

Kiedy czytam coś takiego, to od razu przed oczami mam wszystkich tych, którzy usiłując ruszyć duszą bezmyślnie gaz i mielą kołami w miejscu, a następnie bezradnie rozkładają ręce, że: nie da się...

W związku z tym pytanie, czy ktokolwiek, kiedykolwiek i gdziekolwiek widział na drodze albo jakimś nagraniu kogoś potrafiącego ruszyć na bardzo śliskiej nawierzchni (tam, gdzie nie da się ruszyć mieląc bezsensownie kołami)? Jeśli tak, to na ile częste było to zjawisko?
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Re: zima na drodze

Postprzez mls » czwartek 02 grudnia 2010, 00:28

Oczywiście w Warszawie nie było wcale lepiej ani w poniedziałek, ani nie będzie lepiej jutro (czwartek) po tym co napada w nocy. Ale nasza szanowna pani prezydent HGW uważa, że winni całkowitego zakorkowania miasta w poniedziałek (główne ulice były zatkane podobno nawet do 3 w nocy) byli - uwaga, uwaga, rzecz oczywista - kierowcy! Nie służby, których nie było ale właśnie my biedni kierowcy! :D Ja od siebie dodam, że winni byli również piesi, wyłażący prawie na ulicę byle tylko nie stać za zaspą czekając na swoje zielone światło... Wybory były i się skończyły, można znów olać mieszkańców a nawet winę za całe "zło" zrzucić na nich...
Mi na szczęście udało się wrócić z biura do domu całkiem szybko. Dystans który normalnie pokonuję w 20 minut przejechałem tylko w dwie godziny... Inni tyle szczęścia nie mieli...
Avatar użytkownika
mls
 
Posty: 49
Dołączył(a): niedziela 31 stycznia 2010, 00:38
Lokalizacja: Warszawa, Bielany

Re: zima na drodze

Postprzez cman » czwartek 02 grudnia 2010, 11:12

cman napisał(a):Kiedy czytam coś takiego, to od razu przed oczami mam wszystkich tych, którzy usiłując ruszyć duszą bezmyślnie gaz i mielą kołami w miejscu, a następnie bezradnie rozkładają ręce, że: nie da się...

W związku z tym pytanie, czy ktokolwiek, kiedykolwiek i gdziekolwiek widział na drodze albo jakimś nagraniu kogoś potrafiącego ruszyć na bardzo śliskiej nawierzchni (tam, gdzie nie da się ruszyć mieląc bezsensownie kołami)? Jeśli tak, to na ile częste było to zjawisko?

Jakby na życzenie, dzisiaj rano udało mi się uchwycić ciekawe zjawisko.

Najpierw nagranie, na którym widać tradycyjne, bezsensowne kręcenie kołami w miejscu: http://www.youtube.com/watch?v=EVZuFP4cQf4 - co więcej, akurat widać tu doskonale bujnięcia samochodu, w momentach kiedy koło zaczyna lub przestaje się kręcić, czyli te momenty, w których koło ma jeszcze/już przyczepność statyczną i którą naturalnie traci, zamieniając ją na (mniejszą) dynamiczną kiedy dostaje zbyt duży moment obrotowy.
Ciekawsze jest natomiast drugie nagranie, zrobione parę minut później, w którym, wprawdzie nie w wyniku wiedzy i umiejętności, tylko z przypadku, ale udało się ruszyć, akurat tak dozując moment obrotowy, żeby nie przekroczyć granicy tarcia statycznego: http://www.youtube.com/watch?v=QR3DEEqw3o0 - Tak się rusza!


PS Jeszcze dopisek, akurat tuż po wysłaniu posta, widzę znów parkującego busa. Kierującemu nie mogę odmówić umiejętności parkowania i ogólnie precyzyjnej jazdy, ponieważ mieszka tu i regularnie parkuje, więc widzę jak to robi. Natomiast teraz, zaśnieżony parking i dokładnie to samo, kręcenie kołami w miejscu, kilka podejść tak samo nieudanych i w końcu ledwo udane po popchnięciu przez sąsiada.
Zatrważająca skala zjawiska...
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Re: zima na drodze

Postprzez Cyberix » czwartek 02 grudnia 2010, 12:08

Wczoraj w Krakowie odcinek 5,5 km przejechałem błyskawicznie w ciągu 2 godzin 15 minut :)

Co mnie szczególnie wkurzało? Wiadomo, wszelkiej maści cwaniactwo - samochody stają w korku a jeden pajac z drugim jedzie pasem do skrętu i w ostatniej chwili wbija się do jazdy na wprost. Lub śmiga pasem wyłączonym z ruchu (torowisko, bus pasy) i znowu w ostatniej chwili wbija się na pas do jazdy na wprost. Po prostu chyba zacznę wozić ze sobą jakiś łom albo gazrurkę... oczywiście policji nie ma.

Kolejna sprawa, kiedyś jak były jakieś problemy to człowiek włączał radio i wszystkiego się dowiedział z podawanych co chwila komunikatów a teraz? Reklama za reklamą, durne pieprzenie i jazda z muzyką. Nie znalazłem żadnej dobrej stacji na której podawano co się dzieje, a komunikat 10 sekundowy podawany raz na godzinę to trochę za mało.

cman co do umiejętności -> duże skrzyżowanie, dwa pasy do skrętu w lewo, stoję na lewym pasie, na prawym jakieś czarne auto, zapala się zielone gostek wciska chyba gaz do dechy (napęd na tył) w efekcie okręca się o 360 stopni zajeżdżając na mój pas... na szczęście ruszałem delikatnie i debil zrobił to przede mną bo inaczej dostałbym strzała w prawy bok.

PS. Właśnie w tv jakiś policjant z KGP zaapelował aby ludzie o słabych umiejętnościach nie blokowali ruchu poprzez jazdę z prędkością 5 km/h w sytuacjach kiedy bezpiecznie można jechać szybciej.
Cyberix
 
Posty: 2071
Dołączył(a): poniedziałek 22 lutego 2010, 19:49

Re: zima na drodze

Postprzez qwer0 » czwartek 02 grudnia 2010, 12:27

Najpierw nagranie, na którym widać tradycyjne, bezsensowne kręcenie kołami w miejscu: http://www.youtube.com/watch?v=EVZuFP4cQf4

To to nic!
Nie mam czym nagrywac za bardzo, ale jakbys zobaczyl pewna kobite, ktora probuje ruszyc mercedesem... Masakra. Kobita wrzuca 1 gaz do dechy puszcza sprzegla i tak piluje... Silnik o malo nie wyskoczy. Ruuura... I tak co chwile... 1 i R, 1 i R... I gaz do dechy i tak trzyma i trzyma... Az diesel tak zaczal kaszlec, ze snieg sie w kolo zrobil czarny. A taki ladny, swiezy, czysty byl :P

Ja to az zaczalem miec watpliwosci, czy on aby na pewno chce wyjechac :P
To jest blok tekstu, który może być dodawany do Twoich postów. Ma limit 255 znaków
Avatar użytkownika
qwer0
 
Posty: 2422
Dołączył(a): poniedziałek 21 kwietnia 2008, 20:36
Lokalizacja: Lublin

Re: zima na drodze

Postprzez annubis17 » czwartek 02 grudnia 2010, 13:57

Ech... co zima to kierowcy robią z siebie sieroty jak to strasznie jest i wogóle.
Co rok jest zima a w telewizji sensacja jakby nigdy śniegu w tym kraju nie było.
Kierowcy też osiołki chyba, bo nie mogą sobie dać rady ze śniegiem, a wcale tak dużo to go nie ma. Jakby z metr śniegu na drodze było to jeszcze, ale to jedynie z max 10cm rozjechanego i rozciapcianego przez koła śniegu. Ja w zeszlym roku na letnich oponach po takim śniegu jeździłem i bardzo dobrze mi się jechało.
Citroen XM 2.1D Obrazek Lancia Kappa 2.0t Obrazek
Obrazek
Avatar użytkownika
annubis17
 
Posty: 253
Dołączył(a): sobota 25 kwietnia 2009, 13:39
Lokalizacja: koszalin

Re: zima na drodze

Postprzez BOReK » czwartek 02 grudnia 2010, 14:23

Mls - oczywiście, że kierowcy są winni za sytuację komunikacyjną. Nie potrafią się zachować w taką pogodę. Dowód: wracałem wczoraj wieczorem z pracy autobusem, samochodów prywatnych była znikoma liczba i co się stało? Byłem w domu dobre 20 minut wcześniej niż zwykle. Zadziwiające zjawisko, nieprawdaż? 80% niedzielnych kierowców zniknęło i nagle cud się stał, ZTM normalnie jeździ.

Dziś rano z kolei odważyli się wytoczyć swoje bolidy, więc ponownie autobus trasę przewidzianą na 8 minut (wykonalne bez trudu, ale zdarza się głównie w weekend) pokonał "jak zawsze" w minut 25.


EDIT - na drugim filmie nie było to "umiejętne ruszenie", tylko gość sobie szuflą wyżłobił tory dla kół, żeby nie musiały sie wspinać na zlodowaciały śnieg. Ciekawe natomiast jak ty ruszasz w momencie, gdy ewidentnie moment potrzebny do wniesienia pojazdu na takie małe lodowe górki jest znacznie większy, niż moment zrywający na nich przeyczepność.
Ostatnio zmieniony czwartek 02 grudnia 2010, 14:30 przez BOReK, łącznie zmieniany 1 raz
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

Re: zima na drodze

Postprzez cman » piątek 03 grudnia 2010, 11:21

qwer0 napisał(a):To to nic!
Nie mam czym nagrywac za bardzo, ale jakbys zobaczyl pewna kobite, ktora probuje ruszyc mercedesem... Masakra. Kobita wrzuca 1 gaz do dechy puszcza sprzegla i tak piluje... Silnik o malo nie wyskoczy. Ruuura... I tak co chwile... 1 i R, 1 i R... I gaz do dechy i tak trzyma i trzyma...

Wszak nie od dziś wiadomo, że im więcej gazu, tym samochód szybciej jedzie :o
Nie no, o takim czymś to nawet nie wspominałem, bo to już w ogóle świadczy o kompletnej ignorancji.
A i znaleźć takie wyczyny nietrudno :wink:: http://www.youtube.com/watch?v=-4nJPcGXwb4


BOReK napisał(a):EDIT - na drugim filmie nie było to "umiejętne ruszenie"...

Oczywiście, że nie było, co zresztą podkreśliłem - to był po prostu fuks. Ale akurat się tak udało, dlatego też wrzuciłem to jako przykład, na czym polega skuteczne ruszenie w takiej sytuacji.

BOReK napisał(a):...tylko gość sobie szuflą wyżłobił tory dla kół, żeby nie musiały sie wspinać na zlodowaciały śnieg.

Jeśli się uważnie przyjrzysz to zauważysz, że na drugim nagraniu tak samo lekko wspina się do góry zaraz po ruszeniu, a szuflą sobie nieznacznie pomógł, ale nie to miało decydujący wpływ na to, że udało mu się ruszyć, tylko to, że akurat w tym drugim przypadku tak mu się udało operować sprzęgłem, że koła nie zerwały przyczepności i dzięki temu ruszył. Oczywiście dokładnie to samo można było zrobić już w czasie ruszania na pierwszym nagraniu, ale tam, ilekroć pojazd miał już ochotę ruszyć, nieumiejętna praca sprzęgła zrywała przyczepność kół.

BOReK napisał(a):Ciekawe natomiast jak ty ruszasz w momencie, gdy ewidentnie moment potrzebny do wniesienia pojazdu na takie małe lodowe górki jest znacznie większy, niż moment zrywający na nich przeyczepność.

Bujam samochodem najmocniej jak się da i jednocześnie dostarczam taki moment obrotowy, który nie zrywa przyczepności kół. Naprawdę niezwykle rzadko zdarza mi się, żeby pomimo tego i tak nie udało mi się ruszyć, ale jeżeli jednak się tak zdarzy, to oznacza, że po prostu w takiej sytuacji nie da się ruszyć (co jest chyba logiczne i oczywiste, więc nie bardzo w tym kontekście rozumiem Twoje pytanie) bez lepszej przyczepności lub pomocy z zewnątrz (bywało, że tę pomoc sam sobie zapewniałem, przepychając samochód po prostu rękami), a już na pewno nie pomoże w tym kręcenie kołami w miejscu (no chyba, że ktoś przepiłuje się w końcu przez śnieg i lód do samego asfaltu ;-P).
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Re: zima na drodze

Postprzez BOReK » sobota 04 grudnia 2010, 00:46

Może się przepiłuje, ale przez to będzie musiał tylko podjechać pod bardziej strome górki lodu. :P
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

Re: zima na drodze

Postprzez Shotgun » sobota 04 grudnia 2010, 02:54

Nie no, właśnie wróciłam do domu i muszę gdzieś frustrację wyrzucić.
Jestem bardzo początkującym kierowcą i ostatnie zimowe dni dały mi w kość. Zaczęło się od prozaicznych problemów z parkowaniem i jeżdzeniem po osiedlu w poszukianiu miejsca w śniegu. Potem padł akumulator i dziś po kilku dniach abstynencji wyjechałam na ulice.
No i masakra. Pracuję na wieczory i o ile do pracy o godzinie 18stej jechało mi się dobrze to z pracy wróciłam ze łzami w oczach. Najpierw genialnie zaparkowałam w śniegu, sądziłam że wyjadę bez problemu. No ale nic, łopatę miałam w bagażniku więc auto odkopałam w niecałe 20 minut:( W nocy nikt się nawet nie kręci, żeby poprosić o pomoc w pchnięciu auta. Ale jakoś się ze śniegu wytoczyłam. Do przejechania miałam około 7km. Mimo że było już solidnie po północy i ulice były puste trafiłam na dwa wypadki (i żadnej piaskarki/pługu). Na wszystkich trzech rondach na jakich miałam przyjemność być (raz zawracanie, dwa razy lewoskręt) samochód tańczył jak chciał, mimo iż jechałam bardzo wolno. W ogóle miałam wrażenie że tył i przód mojego autka to dwa osobne twory które niespecjalnie się lubią, a już na pewno nie lubią mnie:( Każdy zakręt pokonywałam z duszą na ramieniu. Szczytem wszystkiego było jak dohamowywałam do czerwonego światła, a powtarzam nie jechałam szybko i hamulec lekko jedynie musnęłam musnęłam, a autko mi zniosło na pas obok a w zasadzie poza ten pas bo tył auta był w zaspie. Jak już szczęśliwie dojechałam do domu, oczywiście wcześniej objezdzając osiedle w poszukiwaniu miejsca, przez dobre kilka minut nie mogłam się uspokoić.
Nie sądziłam że w mieście może być tak beznadziejna droga, nawet w nocy! Gdyby nie to, że muszę w poniedziałek do pracy jechać to bym zawiesiła swoją miłość do mojego auta na czas zimy.
Przeraża mnie myśl że może być gorzej i którejś pięknej nocy do domu się nie dowlekę.

Swoją drogą, byłam taka dumna że dobrze mi jazda idzie, nawet w śniegu, ale dzisiejsza nocna przejażdżka pokazała mi, że jeszcze dużo nauki przede mną.
Obrazek
Avatar użytkownika
Shotgun
 
Posty: 14
Dołączył(a): środa 22 września 2010, 20:33

Re: zima na drodze

Postprzez cman » sobota 04 grudnia 2010, 10:16

Może lepiej załóż jednak zimówki?



BOReK napisał(a):Może się przepiłuje, ale przez to będzie musiał tylko podjechać pod bardziej strome górki lodu. :P

Ale jak załapie przyczepność i wystrzeli do przodu, to może je przeskoczy :D.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Re: zima na drodze

Postprzez Borys_q » sobota 04 grudnia 2010, 13:39

To ja chyba mówić nie muszę, że nie mam klimatyzacji w samochodzie, tylko mały nawiew, który nagrzewa się w 15 minut;/


Polecam rozgrzewanie auta w ten sposób: temperatura na maxa i zamknięty obieg nawiewu, dużo szybciej się nagrzeje a jak już złapie troche temperatury to szyby nie będą parować .
Szybka jazda nie wymaga odpowiednich umiejętności. Trzeba jedynie wiedzieć który pedał odpowiada za jej zwiększanie.
Borys_q
 
Posty: 3480
Dołączył(a): sobota 22 marca 2008, 16:36
Lokalizacja: Gdańsk

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Luźna gadka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 11 gości